Dlaczego kobiety głosują za tyranią? Winić kobiety (nieproporcjonalnie) za upadek zachodniej cywilizacji.
Dr Mattias Desmet i Psychologia Totalitaryzmu
Formowanie tłumu, formowanie mas ludzkich, formacja masowa – dr Mattias Desmet, dr Robert Malone i dr Peter McCullough – 4 stycznia 2022
NAJWIĘKSZY DAR
Historia ludzkości to w zasadzie walka o wolność. Była to walka z dwiema rzeczami:
1. Naturalnymi elementami lub “ograniczeniami” (takimi jak niedożywienie, głód, pragnienie, choroby, zimno, upał, drapieżniki itp.)
oraz
2. Innymi ludźmi.
Naturalne elementy, które ograniczają ludzką wolność, zostały zwalczone (i w dużej mierze wygrane) dzięki postępowi w technologii, rolnictwie, ekonomii i nauce. Wyeliminowaliśmy głód i pragnienie dzięki technologii rolniczej, wyleczyliśmy choroby dzięki medycynie i choć nie odkryliśmy jeszcze sekretów nieśmiertelności, większość ludzi nie spędza dziś czasu na poszukiwaniu źródła czystej wody lub martwieniu się o to, skąd pochodzi ich następny posiłek.
Jednak podczas gdy “naturalne ograniczenia” ludzkiej wolności można rozwiązać za pomocą technologii i innych lekarstw znalezionych w świecie fizycznym, ograniczenia wolności spowodowane przez człowieka (zwane “tyranią”) nie mogą. Z samej swojej natury są one ludzkie, co oznacza, że “wyeliminowanie” ludzi wymazałoby nas wszystkich, zarówno tyranów, jak i niewinnych, nie pozostawiając żadnej ludzkiej historii, o której można by mówić. Dlatego zamiast “prostych” rozwiązań, takich jak lekarstwa, metody uprawy, postęp gospodarczy itp., rozwiązaniem dla ludzkiej tyranii przez ostatnie 6000 lat była:
— krew
— trud
— niewolnictwo
— wojna
— łzy
— tortury
— i inne nieobliczalne ilości ludzkiego cierpienia.
Jednak powoli, ale z pewnością rodzaj ludzki poczynił postępy w odpieraniu tyranii, która kiedyś zniewoliła nas wszystkich. Najpierw była to walka z watażkami i wodzami plemiennymi, którzy zniewalali całe plemiona dla własnego bogactwa i przyjemności. Następnie walczono z teokracjami religijnymi, które wykorzystywały bóstwa i groźbę piekła (lub spalenia na stosie) do zniewolenia całych populacji dla własnego rozwoju. Monarchowie i królowie byli niczym więcej niż gloryfikowanymi watażkami, którzy byli na tyle “życzliwi”, że pozwalali swoim chłopom uczestniczyć w eufemizmie niewolnictwa zwanym “pańszczyzną”. I nawet dzisiaj, po przelaniu miliardów litrów ludzkiej krwi, mamy dyktatorów i despotów, którzy ponownie wykorzystują swoich ludzi jako bydło, z którego można żyć na wysokim poziomie.
Ale mimo wszystko niektórym ludziom udało się dokonać wielkich postępów w walce z tyranią. Po wielu wojnach, reformach, rewolucjach, Magna Carta i konstytucjach powstało prawdziwie wolne społeczeństwo w postaci cywilizacji zachodniej, której najbardziej wyrafinowanym produktem są prawdopodobnie Stany Zjednoczone Ameryki. Po raz pierwszy w historii ludzie mogą robić, co chcą, mówić, co chcą, wierzyć, w co chcą, ale przede wszystkim mają prawo do ogromnej większości owoców swojej pracy. Nie są już niewolnikami tyrana, niewolnikami teokracji ani poddanymi króla. Są swoimi własnymi panami, którzy sami sobą rządzą. I właśnie to – że człowiek uwolnił się nie tylko od natury, ale także od innych ludzi – jest szczytowym osiągnięciem rodzaju ludzkiego.
Amerykańska R/Ewolucja – dr David Martin
Ta wolność, która kosztowała więcej niż cokolwiek innego pod względem ludzkiej krwi, czasu, trudu, cierpienia i poświęcenia, jest największym darem, jaki ludzie kiedykolwiek sobie dali. Pozwalając ludziom zachować większość dochodów z ich czasu i mieć wpływ na własne życie, ludzie dokonali najbardziej niewiarygodnych postępów w ciągu ostatnich 300 lat (czyli mniej więcej wtedy, gdy wolność zaczęła być powszechna w cywilizacji zachodniej). Rozwiązaliśmy problem głodu, odkryliśmy automatyzację, odkryliśmy elektryczność, osiągnęliśmy możliwość latania, wyeliminowaliśmy toczące nas choroby, stworzyliśmy komputery, odblokowaliśmy chemię i milion innych rzeczy, z których wszystkie pozwoliły nam stworzyć dla siebie życie, które jest tak niesamowite i szybko postępujące, że część nowych rzeczy jest niezrozumiała dla zaledwie jednego pokolenia wcześniej.
Jest to przysłowiowy palec, jaki wolni ludzie mogą pokazać tyranom ostatnich 6000 lat.
Ale wszystko to, WSZYSTKO, zależy od jednej rzeczy – że ludzie mogą pozostać wolni i mieć prawo do ogromnej większości własnej produkcji i być panami własnego życia. A jeśli to stracimy, stracimy wszystko.
Na scenę wchodzą kobiety.
KOBIETY
Kobiety, w kontekście historycznym, oczywiście zawsze tu były. Są częścią historii ludzkości w takim samym stopniu, jak każdy mężczyzna. Nie są jednak głównymi aktorami, uczestnikami ani determinantami ludzkiej historii, w dużej mierze z powodu biologii i “naturalnych tyranów” natury. Kobiety są słabsze fizycznie, a zatem mniej skłonne do prowadzenia wojen i uczestniczenia w bitwach.
Historia pokazuje, że kobiety u władzy są bardziej skłonne do prowadzenia wojen niż mężczyźni
To one również zachodzą w ciążę, co ponownie fizycznie ogranicza ich możliwości w świecie rządzonym przez zasadę “racja jest po stronie silniejszego”. Są również bardziej opiekuńcze, co psychologicznie predysponuje je do pozostania w domu i wychowywania dzieci. Mają też cycki (co, jeśli nie wiesz, było autorytatywnym sposobem natury na powiedzenie: “Tak, to ty będziesz trzymać się z dala od pola bitwy i wychowywać dzieci”.
Nie ma to na celu umniejszania lub oczerniania roli kobiet w historii (której jest wiele przykładów). Ma to jednak na celu zwrócenie uwagi, że zdecydowana większość historii ludzkości została zdeterminowana i stworzona przez mężczyzn. W związku z tym ten największy dar wolności, o który tak gorąco walczono przez ostatnie 6000 lat, został kupiony i opłacony śmiercią, krwią, trudem i cierpieniem setek milionów, jeśli nie miliardów mężczyzn. Co więcej, to mężczyźni skorzystali z tej wolności, znacznie więcej niż kobiety. Zdecydowana większość wszystkich osiągnięć naukowych została (po raz kolejny) odkryta dzięki umysłowemu potowi i wysiłkowi mężczyzn. I chociaż wszyscy możemy z pewnością wskazać okazjonalną kobietę naukowca lub wynalazcę, fakt ten jest rażąco oczywisty, nawet dzisiaj, gdy większość studentów kierunków STEM (nauka, technologia, inżynieria i matematyka) to mężczyźni, a większość kierunków “pracy społecznej” to kobiety.
Eksperyment Beara Gryllsa, który uwypukla kobiecą naturę
Arthur Schopenhauer o kobietach [Feministyka]
Nie chodzi jednak o rywalizację o to, “kto co stworzył” i jaki był stosunek płci trupów na historycznych polach bitew. Chodzi o to, że ta wolność i współmierna do niej NIESAMOWITA technologia i NIEWYOBRAŻALNIE łatwe życie, które się z nią wiązały, były dostępne dla obu płci, mimo że mężczyźni w dużej mierze na nie zapracowali. A dzięki tym niesamowitym postępom technologicznym życie stało się tak łatwe (w kategoriach historycznych), że ludzie nie musieli już martwić się o naturalnych tyranów, którzy historycznie ich uciskali (choroby, głód, warunki sanitarne itp.), ale mogli teraz skupić swoje wysiłki na znacznie mniejszych problemach.
Jakie to były problemy? Cóż, bardziej socjologiczne.
— Egalitaryzm
— Edukacja
— Zdrowie
— Rodzina
— Przestępczość
— Psychologia, itd.
Jednak bardzo interesująca była kwestia praw wyborczych i równouprawnienia kobiet.
W przeszłości, co trzeba przyznać, kobiety z natury nie były dopuszczane do zarządzania i kierowania społeczeństwem. Mężczyźni zapłacili cenę, dosłownie, krwią, potem i trudem, i w tamtych czasach było śmieszne, że kobiety miały coś do powiedzenia w sprawach ekonomicznych i politycznych.
Jednak dzięki technologii (wynalezionej przez mężczyzn, za którą zapłacili wysoką cenę), palące kwestie, takie jak wojna, głód, choroby itp. stawały się coraz rzadsze. Dodatkowo, urządzenia oszczędzające pracę stworzone przez rewolucję przemysłową (*KASZLNIĘCIE*, MĘŻCZYZN!) pozwoliły kobietom nie być zakotwiczonymi w domu, a także pozwoliły im pracować, zarabiając na utrzymanie tak jak mężczyźni. Co więcej, nie było tak, że wychowywanie dzieci i utrzymywanie domu samo w sobie nie było pracą. Ergo, istniał dobry i przekonujący argument, aby rozważyć przyznanie kobietom prawa głosu. I tak, w 1920 roku 19. poprawka konstytucji została ratyfikowana w Stanach Zjednoczonych, a kobiety uzyskały prawo do głosowania.
USA: Fascynująca historia tego, jak zaloty stały się „randkami”
Robert Lewis Dabney o konserwatyzmie [1897]
Jednakże, niezależnie od logicznych, ekonomicznych, filozoficznych, nie wspominając już o MORALNYCH powodach, dla których pozwolono kobietom głosować, nie można zaprzeczyć, że dosłowne PODWOJENIE populacji głosujących w celu włączenia grupy ludzi, którzy są biologicznie, psychologicznie, psychicznie i emocjonalnie inni niż mężczyźni, miałoby OGROMNE konsekwencje. A podstawową obawą, która wynikałaby z tak dramatycznej zmiany w prawach wyborczych, jest to, że największy dar, jaki ludzkość dała sobie na świecie (wolność), zostałby cofnięty. Kobiety głosowałyby za większą interwencją państwa, przywracając ludzkich tyranów, zasadniczo cofając to, o co walczyły setki milionów mężczyzn przez ostatnie 6000 lat.
Oczywiście na pierwszy rzut oka jest to śmieszne. Bez wątpienia takie obawy były wyśmiewane we wczesnych dniach praw wyborczych kobiet, tak jak byłyby dzisiaj. Dlaczego kobiety miałyby ŚWIADOMIE przegłosować siebie i resztę ludzkości aby wrócić z powrotem do tyranii? Kto chce być rządzony przez dyktatora? Kto chce być niewolnikiem rządu? Jeśli jednak spojrzymy na dane empiryczne i zobaczymy, jak kobiety radziły sobie z odpowiedzialnością za głosowanie, zobaczymy, że właśnie to robią. I niestety nie ma na ten temat żadnej debaty.
Organizowanie Chaosu – Edward Bernays (Propaganda, 1928)
Dziesięć etapów ludobójstwa – dr Gregory Stanton
Patogeny i polityka: dalsze dowody, że występowanie pasożytów zapowiada autorytaryzm
Film Nauka i Swastyka: Biologiczni Żołnierze Hitlera
Ponownie, zdecydowana większość historii ludzkości była walką o wolność od ciemiężców. Co sprowadza się do minimalizowania władzy rządu, który panował nad obywatelami i maksymalizowanie praw jednostki. Pozwalało to ludziom zachować większość owoców własnej pracy i kontrolę nad swoim przeznaczeniem. A sposób, w jaki można stwierdzić, czy ktoś w zachodniej cywilizacji jest za wolnością, czy nie, jest po prostu następujący:
Czy głosuje za większą poszerzaniem coraz większej ingerencji rządu w życie obywateli?
Czy też głosuje za zmniejszeniem ingerencji rządu w życie obywateli?
To dalej upraszcza się do bezpośrednich działań:
Czy głosują na lewo?
Czy głosują na prawo?
Czy głosują na Partię Pracy?
A może głosują na Konserwatystów?
Czy głosują na demokratów?
A może głosują na republikanów?
I choć trzeba przyznać, że WSZYSTKIE partie polityczne mają swoje wady, to właśnie głosowanie przeczy intencjom jednostki. A intencją kobiet było więcej rządu, większe państwo i mniej wolności.
Niestety, dane te nie są idealne, ponieważ sięgają tylko administracji Eisenhowera (i proszę o dostarczenie mi lepszych danych, jeśli je posiadasz), ale to wystarczy. Najlepsze dane, jakie udało mi się znaleźć na temat wzorców głosowania kobiet, to prezydencki sondaż Gallupa, który mierzy przewagę (+) lub deficyt (-) kandydatów demokratów wśród mężczyzn i kobiet. (Ten wykres wymaga trochę myślenia, aby go zrozumieć, ale dla uproszczenia najlepiej odczytać go jako (jeśli jest znak dodatni) mężczyźni/kobiety lubią demokratów +X lub (jeśli jest znak ujemny) mężczyźni/kobiety nie cierpią demokratów -X).
Jednak niezależnie od złożoności i niedociągnięć wykresu, argument jest bardzo jasny. Kobiety wolą rozrośnięte państwo i mniej wolności niż mężczyźni.
Jednak na tym wykresie znajdują się dwie inne ważne obserwacje.
Po pierwsze, (trzeba czytać liczby, a nie tylko patrzeć na prawą kolumnę) kobiety faktycznie wolały kandydatów republikańskich od mężczyzn, zwłaszcza w okresie administracji Eisenhowera. Wolały nawet brzydkiego Richarda Nixona od gorącego i przystojnego Johna F. Kennedy’ego w 1960 roku (choć niewiele). Dopiero w 1972 r., a zwłaszcza w 1976 r., kobiety zaczęły preferować większą władzę państwową.
Po drugie, zmiana ta gwałtownie przyspieszyła od 1976 do 2012 roku, przechodząc od zaledwie 11-punktowej przewagi nad mężczyznami odnośnie większej władzy państwowej do pełnej 20-punktowej przewagi w drugich wyborach na drugą kandydaturę Obamy.
Nie ma to większego sensu, ponieważ jeśli kobiety miały być Czterema Jeźdźcami Apokalipsy dla zachodniej cywilizacji, to dlaczego czekały pełne 50 lat, aby zacząć głosować za większą władzą państwową?
Odpowiedź można znaleźć w badaniu przeprowadzonym przez dr Johna Lotta i dr Lawrence’a Kenny’ego.
„D. Wnioski
Istnieją mocne dowody na to, że pełna reakcja frekwencji na poważne zmiany w systemie głosowania zajmuje bardzo dużo czasu. Potrzeba od 40 do 54 lat po przyznaniu kobietom prawa do głosowania, aby ich frekwencja wyborcza zrównała się z frekwencją mężczyzn. Wyniki konsekwentnie wskazują, że początkowy wzrost frekwencji był większy w stanach z większym odsetkiem dorosłych kobiet w wieku 45-64 lat. Całkowite odbicie frekwencji wyborczej po wyeliminowaniu podatku pogłównego zajmuje od 16 do 30 lat. Tajne karty do głosowania obniżyły wskaźniki głosowania, a wpływ testów umiejętności czytania i pisania był znaczący tylko w przypadku szacunków bez efektów stałych.” – Did Women’s Suffrage Change the Size and Scope of Government?
Przyznanie kobietom prawa do głosowania nie oznaczało, że wszystkie poszły do urn wyborczych w 1920 roku. Wiele z nich zostało w domu. Wiele głosowało tak, jak kazali im mężowie. Niektóre z nich nadal nie uważały, że głosowanie jest ich miejscem lub prawem. Potrzeba około jednego pokolenia, aby różne grupy ludzi w pełni skorzystały z prawa wyborczego. Ma to wiele sensu, ponieważ jeśli dodamy około 50 lat do 1920 roku, otrzymamy rok 1970, w którym kobiety głosowały “na siłę” i pokazały swoje prawdziwe “prorządowe barwy”.
Ale chociaż może to wyjaśniać wzrost od Gertrudy głosującej w 1924 roku do Janis Joplin głosującej w 1972 roku, nie wyjaśnia to coraz bardziej namiętnego romansu, a nawet obsesyjnej obsesji kobiet na punkcie rządu od 1972 roku do dziś. Dlaczego kobiety coraz bardziej fanatycznie podchodzą do posiadania większego rządu?
Odpowiedź można również znaleźć w datach. 1972. Feminizm.
Narodziny Feminizmu w 1848 roku, w Seneca Falls, w stanie Nowy Jork
Przywódczyni komunistyczna, dr Bella Dodd, przyznaje się do infiltracji Kościoła i USA
Podczas gdy Susan B. Anthony z lat dziewięćdziesiątych XIX wieku chciała prawa do głosowania, posiadania własności i podpisywania umów prawnych, radykalne feministki z lat siedemdziesiątych były niczym innym jak jawnymi marksistkami, które tchórzliwie chowały się za swoimi genitaliami, twierdząc, że powodują seksizm, a tym samym uprawniają je do dożywotniej zapomogi rządowej.
Chociaż w większości można je było spisać na straty, niestety w dużej mierze osiągnęły kluczową pozycję w społeczeństwie, co miało dalszy wpływ na przyszłe pokolenia kobiet. Jedyne miejsce, które by ich zabrało. Jedyne miejsce, które się nimi zaopiekuje.
Środowisko akademickie.
I to właśnie na naszych uczelniach, uniwersytetach i innych instytucjach edukacyjnych feministki z powodzeniem przekonały dwa pełne pokolenia młodych dziewcząt (pokolenie X i milenialsów) do głosowania przeciwko wolności i za rosnącym państwem.
Płeć a środowisko akademickie
O żywotnej potrzebie wolności słowa – prof. Jordan Peterson
Mógłbym dalej wymieniać powody przez które kobiety głosują za tyranią zamiast za wolnością, ale bardziej chodzi oto, że tak robią, a nie czemu. Co gorsza, coraz częściej. Głosują za większym rządem kosztem jednostki. Głosują raczej za zależnością niż niezależnością. Głosują bardziej za dofinasowaniem rządowym a nie wypłatą. I choć możemy tu siedzieć i debatować nad tym, czy jest to cena, jaką musimy zapłacić za równość, czy też może mężczyźni mylili się przez cały ten czas i może nadszedł czas na inne podejście, one ROBIĄ dokładnie to, czego się obawialiśmy. Cofają to, o co cała ludzka historia walczyła przez te minione i bolesne 6000 lat. Podważają wolność. Niszczą zachodnią cywilizację.
Pytanie brzmi, czy my, jako ludzie, zarówno mężczyźni, jak i kobiety, kochamy wolności przyznane nam przez niezliczone ofiary niezliczonych pokoleń przed nami na tyle, by mieć odwagę po prostu stwierdzić ten fakt.
KOSZTY NAIWNOŚCI
Ale chociaż kobiety (jako grupa) mają tendencję do głosowania za tyranią, pytanie brzmi, czy robią to świadomie? Czy robią to złośliwie?
Czy kobiety budzą się każdego ranka, i ze wielkim entuzjazmem powtarzają sobie: “Nie mogę się doczekać, aby dziś obalić zachodnią cywilizację!”.
Norman Dodd o Fundacjach zwolnionych z opodatkowania
Ogłupianie świata szkolnictwem – John Taylor Gatto
A może są po prostu naiwne, błogo wierząc w słodkie kłamstwa polityków na temat darmowej edukacji, darmowej opieki zdrowotnej, darmowej opieki nad dziećmi, darmowego jedzenia, darmowych mieszkań i wszystkiego za darmo?
Odpowiedź jest raczej jasna.
Bardzo niewielu ludzi jest naprawdę złych i pragnie zła dla innych. I możemy śmiało powiedzieć, że większość kobiet NIE jest złymi ludźmi, którzy chcą zniszczyć najlepszy rozwój ludzkiej historii. I choć istnieją prawdziwie źli ludzie, którzy chcą zniszczyć i skrzywdzić innych (feministki i bojownicy o sprawiedliwość społeczną [SJW]), zdecydowana większość kobiet to ludzie o dobrych intencjach i troskliwi.
Problem polega jednak na tym, że możesz być najsłodszą kobietą z najlepszymi intencjami na świecie. Jeśli jesteś naiwna lub ignorancka do tego stopnia, że się mylisz, to koniec koców skończysz z takimi samymi skutkami jak będąc złą, złośliwą osobą, która chce wyrządzić szkody. Tak więc, czy to z powodu ignorancji, czy zła, społeczeństwo zapłaci dokładnie taką samą cenę, bez względu na intencje. I tak, gdy kobiety głosują i podejmują inne życiowe decyzje dotyczące tego, jak kraj powinien być zarządzany, cywilizacja zachodnia cierpi z powodu ich ignorancji i naiwności.
Pierwszym i najbardziej oczywistym z nich są pieniądze.
Pieniądze nie są źródłem wszelkiego zła ani jakimś narzędziem kontroli złych kapitalistów. To twój czas. To twoje życie. To jest to, co otrzymujesz w zamian za utratę ułamka swojego KONIECZNEGO życia w formie pracy. Następnie używasz tego “źródła wszelkiego zła” jako środka do WSPIERANIA SIEBIE i UTRZYMYWANIA SIEBIE PRZY ŻYCIU.
Wolność słowa to jedno.
Wolność wyznania to inna sprawa.
Ale wolność do posiadania prawa do większości zarobionych pieniędzy jest najważniejszą wolnością, ponieważ jest to twoje ŻYCIE.
Ale kobiety nie zaprzątają sobie głowy myśleniem o tyranach na których głosują.
Czytelnicy mojego bloga są już doskonale świadomi tego, ile pieniędzy rządy zabierają swoim obywatelom każdego roku. Są świadomi wydatków rządowych w stosunku do PKB. Są świadomi długu publicznego w stosunku do PKB. Zdają sobie sprawę, że 70% budżetu państwa przeznaczane jest na redystrybucję dochodów. Są świadomi różnicy między milionem a bilionem.
Przeciętna wyborczyni z zachodniej cywilizacji nie jest.
Przeciętna wyborczyni jest produktem ewolucji, środowiska, genetyki i wychowania. I dlatego przeciętna wyborczyni utknęła w “pierwszym etapie” myślenia, w którym:
1. Chce rozwiązać problem, ale
2. Nie wie, ile to będzie kosztować, ale
3. Nie dba o to, ponieważ i tak nigdy nie patrzyła na budżet, ponieważ
4. Uważa, że “rząd ma nieograniczone pieniądze”, ponieważ
5. Naprawdę nie zna różnicy między milionem a bilionem
więc
6. I tak głosuje za zwiększeniem wydatków rządowych.
Problem polega na tym, że ona ZUPEŁNIE nie zdaje sobie sprawy, że pieniądze nie biorą się znikąd. A już NA PEWNO nie rozumie, w jaki sposób rząd po prostu “dodrukowując więcej pieniędzy” doprowadziłby do hiperinflacji. Dlatego, w bardzo naiwny i dziecinny sposób, zrobi to, co jest logiczne dla 7-latka. Zagłosuje za większą ilością rządowych pieniędzy, co w konsekwencji doprowadzi kraj o kolejne kilka kroków w kierunku tyranii i zniewoli nas wszystkich większymi podatkami.
Pomnóżmy te 150 milionów kobiet na przestrzeni czterech pokoleń, a otrzymamy to, co wszyscy dobrze znamy. Zadłużenie w stosunku do PKB na poziomie 110%. Wydatki rządowe jako procent PKB na poziomie 40%. Spowolnienie wzrostu gospodarczego itd. Ale ważniejsze jest to, że związek między głosowaniem kobiet a rządem nie polega jedynie na wybieraniu większej liczby “socjalistów”, ale na zwiększeniu wydatków rządowych, co BEZPOŚREDNIO zmniejsza ilość pieniędzy i CZASU, które mamy dla siebie.
Moc całkowita (P) jest sumą mocy jałowej (P0), mocy roboczej (Pr) oraz mocy swobodnej(Ps) – P = P0 + Pr + Ps
Niestety, koszty kobiecej naiwności nie kończą się na prostym wzroście naszych rachunków podatkowych. Konsekwencje kaskadowo rosną. Głosując za coraz większym rządem, domyślnie wypierasz ludzi, którymi on rządzi. A przy tym, rząd odpowiada obecnie za wydawanie 40% PKB.
„ktoś musi przestać się opierać”
Pierwszą rzeczą, która się pojawiła, byli mężczyźni, a konkretnie ich rola jako ojców, mężów i głów gospodarstw domowych. Przed uzyskaniem praw wyborczych przez kobiety i masową ekspansją rządu, mężczyźni byli jądrem społeczeństwa i gospodarki. To wokół mężczyzny wychowywały się rodziny i społeczeństwo. I to jego produkcja ekonomiczna wspierała ich wszystkich.
Jednak w miarę jak kobiety głosowały za coraz większymi wydatkami socjalnymi, skutecznie zastąpiły mężczyzn rządem. To już nie mężczyzna przynosił do domu chleb, ale listonosz, który dostarczał zapomogę. To już nie ojciec miał karmić dzieci, ale karta elektronicznego transferu świadczeń [EBT] zapewniona ci przez Baracka Obamę. I to już nie ojciec spłacał kredyt hipoteczny i utrzymywał dach nad głową rodziny, ale Departament Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast i ich program „sekcja 8” ds. mieszkań.
Wkrótce kobiety zaczęły zadawać pytanie, które feministki z lat siedemdziesiątych kazały im zadawać przez cały czas:
“Dlaczego potrzebujemy mężczyzny?”.
I oczywiście 73% czarnych kobiet, 51% Latynosek i 28% białych kobiet zgodziło się z tym. Do czego potrzebowały mężczyzny? Te odsetki kobiet poszły dalej i urodziły nieślubne dzieci, myśląc, że czek rządowy jest lepszym substytutem ojca.
Jasne jest, że bez celu i sprawczości w życiu, a ich prawo do bycia mężczyzną zostało im odebrane przez czek rządowy, coraz więcej mężczyzn straciło wszelką nadzieję i zaczęło wycofywać się ze społeczeństwa. Zaczęli rzadziej się żenić, mniej pracować, zastępować prawdziwe kobiety pornografią i żyć zastępczo grami wideo. Nie byli już silnymi i nieustraszonymi mężczyznami, jak ich przodkowie z czasów II wojny światowej, ale pozbawionymi motywacji, pozbawionymi życia mężczyznami bez kierunku i celu. A ponieważ gospodarcze jądro zachodniej cywilizacji było zniechęcone do tego stopnia, że stało się bezczynne, wzrost gospodarczy zaczął zwalniać.
Gdy siła napędowa zachodniej cywilizacji została odsunięta od swoich pierwotnych ról ojców i mężów, kolejnym elementem, który zaczął erodować, była oczywiście rodzina. Bez ojca w pobliżu amerykańska rodzina zaczęła się rozpadać. Istniały oczywiście zrujnowane rodziny zwane domami „samotnego rodzica”, odmawiające dzieciom od urodzenia prawa do stabilnej rodziny nuklearnej. Ale nawet te dzieci, które miały “szczęście” urodzić się z mężem i żoną, miały tylko 50/50 szans na normalne dzieciństwo, ponieważ połowa wszystkich małżeństw kończyła się rozwodem.
Żona nie była “szczęęęęśliiiiwaaaa”,
I potrzebowała “sięęęę oodnaaaaaleźćććććć”.
a feministki dopingowały je na każdym kroku.
Czy temat rozwodów w manosferze jest przesadzony?
Z pewnością ponad połowa wszystkich dzieci urodzonych w latach 70. będzie wychowywana w niestabilnych, nienuklearnych rodzinach. I choć mogło to być popierane przez feministki i innych prawdziwych wrogów zachodniej cywilizacji, miało to druzgocący wpływ na te dzieci, które były przyszłymi pokoleniami Ameryki. Depresja, samobójstwa, przestępczość, zadłużenie, rozwody, alkoholizm, niemal każda dolegliwość społeczna i psychologiczna, o której można pomyśleć, jest pozytywnie skorelowana z brakiem stabilnej, nuklearnej rodziny, w której można się wychowywać. Niestety, nie tylko połowa Ameryki to przeżyła, ale pozostawiło to tak zły smak w ich ustach, że mądrzejsi powiedzieli “nigdy więcej”, przysięgając, że nigdy nie będą mieć dzieci, hamując wskaźnik urodzeń i kładąc kres amerykańskim rodzinom.
Wiąże się to ściśle z trzecim upadającym dominem – utratą suwerenności.
Ponieważ lewicowi politycy (a także prawicowi) chcą pozostać u władzy, zrobią wszystko, co w ich mocy, aby zapewnić sobie kontrolę nad rządem. Oznacza to nie tylko przekupienie naiwnej części populacji “darmowym wszystkim”, ale także poświęcenie samego narodu. Tak długo, jak ci tyrani nie będą musieli wykonywać prawdziwej pracy, zrobią wszystko, co w ich mocy, aby utrzymać się u władzy.
Wchodzimy w imigrację.
Uważam, że trzy rzeczy są urocze, ujmujące i ironicznie tragiczne:
1. “Kryzys uchodźczy”, który ma miejsce w Europie
2. Debata na temat nielegalnej imigracji w USA i
3. Epidemia gwałtów w Szwecji
We wszystkich trzech przypadkach mężczyźni i kobiety, zarówno prawicowcy, jak i lewicowcy, są przeciwni, jeśli nie przerażeni tym, co dzieje się w ich krajach, jeśli chodzi o imigrację (i cóż, całą tę sprawę gwałtów).
Różnorodność + Sąsiedztwo = Wojna; Bibliografia
Mieszanki cywilizacyjne giną, ze względu na brak spójności
Znając prawa dziejowe wiemy, jak postępować, żeby jak najmniej błądzić. Wbrew tym prawom można tylko na niedługi czas odnosić sukcesy.
Chcąc opanować przyrodę, musimy postępować zgodnie z jej prawami. Chcąc tworzyć historię, trzeba pracować zgodnie z prawami dziejowymi. Trzeba się nauczyć, jak te prawa wyzyskiwać dla swych celów.
Prawa cywilizacyjne (według prof. Feliksa Konecznego):
*Mieszanki cywilizacyjne giną, ze względu na brak spójności.
*Nie można być cywilizowanym na dwa sposoby.
*Cywilizacje na styku muszą się zwalczać.
*Przy równouprawnieniu i braku walki zwycięża niższa.
*Każda cywilizacja dąży do ucywilizowania sąsiadów na własną modłę.
W Europie prawie wszyscy są przeciwni przyjęciu 2 milionów “uchodźców”, ale ich rządy wciąż na to pozwalają.
W USA 76% ludzi głosujących na demokratów sprzeciwia się nielegalnym cudzoziemcom i amnestii, ale nasz rząd na to pozwala.
A w Szwecji, ahhhhh, urocza socjalistyczna, bardzo pro-feministyczna Szwecja. Jest tam “trochę” epidemii gwałtów ze względu na populację muzułmańskich imigrantów. Ale nikt nie odważy się ich wyrzucić w obawie przed oskarżeniem o rasizm.
Przypuszczam, że we wszystkich trzech przypadkach kobiety (zwłaszcza w Szwecji) w dużej mierze są przeciwne imigrantom przybywającym do ich krajów. Jednak nawet przy szerokim poparciu ludzi z całego spektrum politycznego, rządy (pamiętajmy, że lewicowe) ignorują pragnienia swoich obywateli i wpuszczają tych imigrantów, wiedząc doskonale, że nigdy nie wrócą do swoich krajów pochodzenia.
Dlaczego?
Ponieważ utrzyma lewicę u władzy. Rozszerzy i zapewni przyszłą kontrolę rządu. To wszystko są przyszli lewicowi wyborcy, którzy będą domagać się przyszłych lewicowych polityków.
Niestety, jest to doskonały przykład tego, jak naiwność kobiet zadaje kolejny cios zachodniej cywilizacji. Mimo że kobiety są generalnie przeciwne nielegalnej imigracji (i przypuszczam, że także gwałtom), nigdy nie wychodzą poza pierwszy etap myślenia:
“Cóż, demokraci/partia pracy/lewica jest za dziećmi/poszkodowanmi/biednymi/starymi/puszystymi króliczkami, więc będę na nich głosować”.
Ale potem są zaskoczone, gdy lewicowcy tacy jak Tony Blair czy Jack Kennedy sprzedają suwerenność swojego narodu obcokrajowcom, którzy po prostu nie dbają o podtrzymywanie zachodniej cywilizacji, jeśli nie wręcz jej nienawidzą, aby zapewnić sobie i swojej partii kontrolę nad rządem.
Ponownie, nie ma znaczenia, jakie są intencje lub oczekiwania kobiet podczas głosowania. Jeśli zagłosują na niewłaściwych ludzi, skutki będą takie same, jak w przypadku głosowania przez złośliwą i złą osobę, która zamierza zniszczyć kraj. A dopuszczenie ludzi z kultury, która nie jest zachodnią, żeby nie powiedzieć anty-zachodnią cywilizacją, jest prawdopodobnie ostatecznym ciosem dla długoterminowego przetrwania zachodniej cywilizacji.
ROZWIĄZANIE
Szczerze mówiąc, nie ma żadnego. Cały ten post jest tylko dla potomnych, którym będę mógł powiedzieć “a nie mówiłem” przez resztę mojego życia, a także ćwiczeniem z myśli filozoficznej i teoretycznej. Lewica jest zbyt mocno finansowana, ma zbyt silną pozycję w edukacji, mediach, rządzie i na uniwersytetach i wykonała tak świetną robotę prania mózgów kobiet, że nigdy nie będzie znaczącego odsetka kobiet, które się obudzą i zwrócą uwagę na argumenty, które przedstawiłem powyżej. Dodatkowo (w komediowym, ale wciąż w 100% prawdziwym sensie), w mądrych słowach Billa Burra:
“Kobiety są otoczone przez tornado dezinformacji [o tym, jakie są wspaniałe] i nikt ich nie poprawia, ponieważ chcemy je pieprzyć!”.
Jeśli jednak poważnie myślimy o tym, by nie wyrzucać najlepszego daru, jaki ludzkość kiedykolwiek sobie dała, i nie chcemy zhańbić niezliczonej liczby mężczyzn, którzy zapłacili nieobliczalną cenę w ciągu ostatnich 6000 lat, musimy przyjrzeć się temu, kto ma prawo głosu.
Oczywistym rozwiązaniem jest zniesienie prawa wyborczego dla kobiet. Różne lewicowe partie polityczne w krajach zachodnich nigdy nie odrobiłyby takiej straty, a my moglibyśmy bardzo łatwo uchwalić (lub uchylić) ustawodawstwo niezbędne do przestawienia cywilizacji zachodniej na szybką ścieżkę powrotu. Nie jest to jednak odpowiedź. Jeśli odbieramy kobietom prawo głosu, to dlaczego nie czarnoskórym? Jeśli nie czarni? Dlaczego nie Żydom? Jeśli nie Żydzi, to dlaczego nie przystojni pół-irlandzcy ekonomiści z zamiłowaniem do gier wideo i jazdy na motocyklu? Ta droga prowadzi jedynie z powrotem do tyranii, którą chcemy powstrzymać.
Odpowiedź leży w fundamentalnej zasadzie zachodniej cywilizacji – zasługach.
Trzeba przyznać, że w tym traktacie byłem bardzo surowy dla kobiet (ale słusznie). Jednakże, podczas gdy większość kobiet głosuje przeciwko wolności, wszyscy znamy osobiście kobiety, które nie są naiwne, które nie głosują sercem, które nie utknęły na pierwszym etapie myślenia i faktycznie znają różnicę między milionem a bilionem. Znamy kobiety, które desperacko kochają swoich mężów, desperacko kochają swoje dzieci i poświęcają czas na studiowanie finansów, ekonomii i polityki tego narodu, zanim głupio oddadzą swój głos na polityka, który obiecuje im najwięcej pieniędzy. Jednocześnie znamy również czarnoskórych, Latynosów, Azjatów, Żydów, Madagaskarczyków, gejów, eskimosów, Indian, muzułmanów, agnostyków, katolików i lesbijki, którzy również zarabiają na swoje utrzymanie, studiują finanse kraju, a także chcą głosować za wolnością i przeciwko państwu. Ergo, nie możemy polegać jedynie na cechach fizycznych lub przekonaniach religijnych, ale raczej na tym, czy są oni członkami społeczeństwa, którzy ZASŁUŻYLI na prawo do głosowania, a nie tylko “wypadli z pochwy w granicach USA”. I są na to sposoby, a niektóre z nich zostały już zrobione.
Na przykład w początkowych latach istnienia Stanów Zjednoczonych, aby głosować, trzeba było nie tylko być białym mężczyzną, ale także posiadać własność. Ojcowie założyciele wprowadzili ten wymóg, ponieważ nie tylko nie chcieli, aby czarni lub kobiety głosowali, ale także dlatego, że nie chcieli, aby głupi biali mężczyźni głosowali! Nie można było po prostu “urodzić się białym mężczyzną”. Musiałeś również udowodnić, że potrafisz pracować i odpowiednio zarządzać swoimi finansami, że jesteś produktywnym członkiem społeczeństwa. A wymóg posiadania własności był pośrednikiem dla tej przeszkody.
Jednakże, chociaż mogło to przynieść zamierzony skutek w 1790 r., dzisiaj mamy technologię, dzięki której można uzyskać znacznie lepsze i bardziej zasłużone prawo wyborcze – podatki.
Po prostu, jeśli chcesz głosować, musisz płacić podatki.
Jeśli pobierasz czek rządowy? Nie.
Jeśli korzystasz z elektronicznego transferu świadczeń [EBT]? Nie.
Czy korzystasz z tymczasowej pomocy dla potrzebujących rodzin? Nie.
Niepełnosprawność? Nie.
Korzystasz z pomocy społecznej? Nie.
Pomoc mieszkaniowa? Nie.
Uczęszczanie na uniwersytet państwowy i otrzymywanie dotacji od podatnika? Nie.
MUSISZ BYĆ członkiem tego społeczeństwa, płacącym na rząd, aby mieć wpływ na sposób zarządzanie krajem. NIE MOŻESZ BYĆ pasożytem pobierającym rządowy czek, co z definicji czyni cię podopiecznym państwa. To nikogo nie dyskryminuje, ale gwarantuje, że ci, którzy płacą na rząd, są tymi, którzy decydują o tym, jak jest on zarządzany, i jak dotąd w moim ekonomicznym umyśle jest to najlepszy sposób na przyznanie prawa do głosowania.
Oczywiście, niestety, jak powiedziałem wcześniej, to wszystko jest akademickie gdybanie. Zbyt wielu ludzi, którzy są zbyt zainteresowani upadkiem zachodniej cywilizacji, już ma prawo głosu. I zbyt wielu ludzi (zarówno mężczyzn, jak i kobiet) jest po prostu zbyt głupich, ignoranckich i naiwnych, by słuchać rozsądku, dowodów, logiki i rzeczywistości. Ale niech będzie powiedziane i odnotowane, że kiedy cywilizacja zachodnia w końcu upadnie, kiedy Rzym v. 2.0 upadnie, kiedy największy dar ludzkości dla siebie zostanie odebrany, to kobiety głosujące i ich naiwność były nieproporcjonalnie winne. A te 6000 lat ludzkiego bólu, cierpienia, poświęcenia, krwi i wojny zostało zniweczone przez 60 lat dziecinnego, zepsutego, rozdrażnionego feminizmu.
A tymczasem ciesz się upadkiem.
Źródło: Blame Women (Disproportionately) for the Collapse of Western Civilization
Zobacz na: Koniec mężczyzn – Hanna Rosin [2010]
Koniec bycia Miłym Gościem! – dr Robert Glover | Sprawdzony plan na zdobycie tego, czego chcesz w miłości, seksie i życiu
Młode kobiety prostytuują się za cenę kanapki w Grecji
USA: Nie wolno nam było głosować LATAMI
USA: Nie wolno nam było głosować LATAMI pic.twitter.com/GeTH2OvgQX
— Blady Mamut (@BladyMamut) February 7, 2023
„Władcy rządzeni przez kobiety”: ekonomiczna analiza powstania i upadku praw kobiet w starożytnej Sparcie.
Do czasów współczesnych większość kobiet posiadała stosunkowo niewiele praw formalnych. Uderzającym wyjątkiem były kobiety starożytnej Sparty. Chociaż nie mogły głosować, spartańskie kobiety podobno posiadały 40 procent gruntów rolnych Sparty i cieszyły się innymi prawami, które były równie niezwykłe. Oferujemy proste ekonomiczne wyjaśnienie spartańskiej anomalii. Decydującym momentem dla Sparty był podbój sąsiedniej ziemi i ludu, który zasadniczo zmienił marginalne produkty pracy spartańskich mężczyzn i spartańskich kobiet. Aby wykorzystać potencjalne zyski z realokacji siły roboczej – w szczególności, aby zapewnić odpowiednie zachęty i odpowiednią formację kapitału ludzkiego – mężczyźni przyznali kobietom prawa własności (i inne). Zgodnie z naszym wyjaśnieniem powstania praw kobiet, kiedy kilka wieków później Sparta utraciła podbite ziemie, prawa kobiet zniknęły. Nasuwają się dwa wnioski, które mogą pomóc wyjaśnić, dlaczego prawa kobiet były tak rzadkie przez większą część historii.
Po pierwsze, w przeciwieństwie do historycznej normy, optymalny (z perspektywy mężczyzn) podział pracy wśród Spartan zakładał, że kobiety wykonywały pracę, której mężczyźni nie mogli łatwo kontrolować.
Po drugie, prawa posiadane przez spartańskie kobiety mogły być częścią niestabilnej równowagi, która zawierała ziarno własnego zniszczenia.” – Źródło: Economics of Governance, Volume 10, pages 221 -245, (2009); „Rulers ruled by women”: an economic analysis of the rise and fali of women’s rights in ancient Sparta
https://link.springer.com/article/10.1007/s10101-009-0059-x