Organizowanie Chaosu – Edward Bernays (Propaganda, 1928)

„Idee są potężniejsze od karabinów. Skoro nie pozwalamy naszym wrogom na posiadanie karabinów, to dlaczego mamy im pozwolić na posiadanie idei?” — Józef Stalin

Tłumaczenie pierwszego rozdziału z książki Edwarda Bernays pt. Propaganda z 1928 roku.

Edward Bernays (Propaganda, 1928)

Modele mentalne
Potęga narracji w podejmowaniu decyzji
Sześć rodzajów problemów – Marian Mazur

Rozdział I

Organizowanie Chaosu

 

Świadoma i inteligentna manipulacja zorganizowanymi nawykami i opiniami mas jest ważnym elementem demokratycznego społeczeństwa. Ci, którzy manipulują tym niewidzialnym mechanizmem społeczeństwa, tworzą niewidzialny rząd, który jest prawdziwą siłą rządzącą naszym krajem. Jesteśmy rządzeni, nasze umysły są formowane, nasze gusty kształtowane, nasze idee sugerowane, w dużej mierze przez ludzi, o których nigdy nie słyszeliśmy. Jest to logiczny rezultat sposobu, w jaki zorganizowane jest nasze demokratyczne społeczeństwo. Ogromna liczba istot ludzkich musi współpracować w ten sposób, jeśli mają one żyć razem jako sprawnie funkcjonujące społeczeństwo. Nasi niewidzialni zarządcy są w wielu przypadkach nieświadomi tożsamości swoich kolegów z wewnętrznego gabinetu.

Rządzą nami dzięki swoim cechom naturalnego przywództwa, zdolności do dostarczania potrzebnych idei oraz dzięki swojej kluczowej pozycji w strukturze społecznej. Jakąkolwiek postawę przyjmiemy wobec tego stanu rzeczy, pozostaje faktem, że w niemal każdym akcie naszego codziennego życia, czy to w sferze polityki czy biznesu, w naszym społecznym postępowaniu czy w naszym etycznym myśleniu, jesteśmy zdominowani przez stosunkowo niewielką liczbę osób – drobny ułamek ze stu dwudziestu milionów – które rozumieją procesy umysłowe i społeczne wzorce mas. To oni pociągają za sznurki, które sterują publicznym umysłem, okiełznają stare siły społeczne i wymyślają nowe sposoby wiązania i kierowania światem.

Fragmenty filmu Incepcja

https://t.me/WyBudzeni/1276

https://www.veoh.com/watch/v142323246w4FFTrtA

Zazwyczaj nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo ci niewidzialni zarządcy są niezbędni dla prawidłowego funkcjonowania naszego życia zbiorowego. Teoretycznie każdy obywatel może głosować na kogo mu się podoba. Nasza Konstytucja nie przewiduje partii politycznych jako części mechanizmu rządowego, a jej twórcy, jak się wydaje, nie wyobrażali sobie istnienia w naszej krajowej polityce czegoś na kształt współczesnej maszyny politycznej. Ale amerykańscy wyborcy szybko odkryli, że bez organizacji i kierunku ich indywidualne głosy, oddane być może na dziesiątki lub setki kandydatów, nie przyniosą nic poza zamieszaniem. Niewidzialny rząd, w postaci podstawowych partii politycznych, powstał niemal z dnia na dzień. Od tego czasu zgodziliśmy się, dla dobra prostoty i praktyczności, że maszyny partyjne powinny zawęzić pole wyboru do dwóch kandydatów, a najwyżej trzech lub czterech.

W teorii każdy obywatel podejmuje decyzję w sprawach publicznych i w sprawach dotyczących prywatnego postępowania. W praktyce, gdyby wszyscy ludzie musieli sami badać zawiłe dane ekonomiczne, polityczne i etyczne związane z każdą kwestią, nie mogliby dojść do żadnego wniosku. Dobrowolnie zgodziliśmy się pozwolić niewidzialnemu rządowi na przesianie danych i wyodrębnienie najważniejszych kwestii, tak aby nasze pole wyboru zostało zawężone do praktycznych proporcji. Od naszych przywódców i mediów, za pomocą których docierają do opinii publicznej, przyjmujemy dowody i rozgraniczenie kwestii dotyczących spraw publicznych; od jakiegoś nauczyciela etyki, czy to ministra, ulubionego eseisty, czy też po prostu panującej opinii, przyjmujemy standardowy kodeks postępowania społecznego, do którego stosujemy się przez większość czasu.

W teorii, każdy kupuje najlepsze i najtańsze towary oferowane mu na rynku. W praktyce, gdyby każdy chodził i wyceniał, i chemicznie testował przed zakupem dziesiątki mydeł, tkanin czy marek chleba, które są na sprzedaż, życie gospodarcze stałoby się beznadziejnie zakorkowane. Aby uniknąć takiego zamieszania, społeczeństwo zgadza się, aby jego wybór zawęził się do idei i przedmiotów, na które zwraca się uwagę poprzez wszelkiego rodzaju propagandę. W konsekwencji mamy do czynienia z ogromnym i ciągłym wysiłkiem zmierzającym do zawładnięcia naszymi umysłami w interesie jakiejś polityki, towaru lub idei.

Być może lepiej byłoby mieć, zamiast propagandy i specjalnego błagania, komitety mędrców, którzy wybieraliby naszych władców, dyktowaliby nam nasze postępowanie, prywatne i publiczne, decydowaliby o najlepszych rodzajach ubrań, jakie mamy nosić, i najlepszych rodzajach żywności, jakie mamy jeść. Ale my wybraliśmy przeciwną metodę – otwartą konkurencję. Musimy znaleźć sposób, by wolna konkurencja funkcjonowała z rozsądną płynnością. Aby to osiągnąć, społeczeństwo zgodziło się na to, by wolna konkurencja była organizowana przez przywództwo i propagandę.

Niektóre zjawiska tego procesu są krytykowane – manipulacja wiadomościami, inflacja osobowości i ogólne zamieszanie, dzięki któremu politycy, produkty handlowe i idee społeczne trafiają do świadomości mas. Instrumenty, za pomocą których opinia publiczna jest organizowana i skupiana, mogą być nadużywane. Ale taka organizacja i skupienie są konieczne dla uporządkowanego życia.

W miarę jak cywilizacja stawała się coraz bardziej złożona, a potrzeba istnienia niewidzialnego rządu była coraz bardziej widoczna, wynaleziono i rozwinięto środki techniczne, za pomocą których można regulować opinię publiczną.

Dzięki prasie drukarskiej i gazetom, kolei, telefonowi, telegrafowi, radiu i samolotom, idee mogą być rozprzestrzeniane szybko, a nawet natychmiastowo na całą Amerykę. H. G. Wells wyczuwa ogromne możliwości tych wynalazków, gdy pisze w “New York Times”:

“Nowoczesne środki komunikacji – moc, jaką daje druk, telefon, bezprzewodowość i tak dalej, do szybkiego przekazywania dyrektywnych koncepcji strategicznych lub technicznych do wielkiej liczby współpracujących ośrodków, uzyskiwania szybkich odpowiedzi i skutecznych dyskusji – otworzyły nowy świat procesów politycznych. Pomysłom i sformułowaniom można teraz nadać skuteczność większą niż skuteczność jakiejkolwiek osobowości i silniejszą niż jakikolwiek interes partykularny. Wspólny projekt może być udokumentowany i podtrzymywany przeciwko wypaczeniu i zdradzie. Można go stale i szeroko rozwijać bez osobistych, lokalnych i miejscowych nieporozumień.”

To, co pan Wells mówi o procesach politycznych, jest równie prawdziwe w odniesieniu do procesów handlowych i społecznych oraz wszelkich przejawów aktywności masowej. Dzisiejsze ugrupowania i przynależności społeczne nie podlegają już ograniczeniom “lokalnym i miejscowym”. Kiedy uchwalano Konstytucję, jednostką organizacyjną była wspólnota wiejska, która wytwarzała większą część własnych niezbędnych dóbr i tworzyła swoje grupowe idee i opinie poprzez osobiste kontakty i dyskusje bezpośrednio wśród swoich obywateli. Obecnie jednak, ponieważ idee mogą być natychmiast przekazywane na dowolną odległość i do dowolnej liczby osób, integracja geograficzna została uzupełniona przez wiele innych rodzajów grup, tak więc osoby mające te same idee i interesy mogą być kojarzone i kierowane do wspólnego działania, nawet jeśli mieszkają tysiące kilometrów od siebie.

Niezwykle trudno jest uświadomić sobie, jak liczne i różnorodne są te podziały w naszym społeczeństwie. Mogą one być społeczne, polityczne, ekonomiczne, rasowe, religijne lub etyczne, z setkami pododdziałów każdego z nich. W Almanachu Światowym [World Almanac], na przykład, następujące grupy są wymienione pod literą A:

The League to Abolish Capital Punishment; Association to Abolish War; American Institute of Accountants; Actors’ Equity Association; Actuarial Association of America; International Advertising Association; National Aeronautic Association; Albany Institute of History and Art; Amen Corner; American Academy in Rome; American Antiquarian Society; League for American Citizenship; American Federation of Labor; Amorc (Rosicrucian Order); Andiron Club; American-Irish Historical Association; Anti-Cigarette League; Anti-Profanity League; Archeological Association of America; National Archery Association; Arion Singing Society; American Astronomical Association; Ayrshire Breeders’ Association; Aztec Club of 1847. Jest ich o wiele więcej w sekcji “A” tej bardzo ograniczonej listy.

The American Newspaper Annual and Directory for 1928 wymienia 22,128 publikacji periodycznych w Ameryce. Wybrałem losowo ten a literę “N” publikowane w Chicago. Są to:

Narod (dziennik czeski); Narod-Polski (miesięcznik polski); N.A.R.D. (farmaceutyczny); National Corporation Reporter; National Culinary Progress (dla szefów kuchni hotelowych); National Dog Journal; National Drug Clerk; National Engineer; National Grocer; National Hotel Reporter; National Income Tax Magazine; National Jeweler; National Journal of Chiropractic; National Live Stock Producer; National Miller; National Nut News; National Poultry, Butter and Egg Bulletin; National Provisioner (dla pakowaczy mięsa); National Real Estate Journal; National Retail Clothier; National Retail Lumber Dealer; National Safety News; National Spiritualist; National Underwriter; The Nation’s Health; Naujienos (litewska gazeta codzienna); New Comer (republikański tygodnik dla Włochów); Daily News; The New World (tygodnik katolicki); North American Banker; North American Veterinarian.

Nakłady niektórych z tych wydawnictw są zdumiewające. The National Live Stock Producer ma nakład 155,978; The National Engineer – 20,328; The New World – szacowany nakład 67,000. Większa liczba wymienionych czasopism – wybranych losowo spośród 22.128 – ma nakład przekraczający 10.000 sztuk.

Różnorodność tych publikacji jest oczywista na pierwszy rzut oka. Jednak mogą one tylko słabo sugerować mnogość rozłamów, które istnieją w naszym społeczeństwie i wzdłuż których przepływają informacje i opinie niosące autorytet poszczególnym grupom. Oto konwencje zaplanowane dla Cleveland, w stanie Ohio, zapisane w jednym ostatnim wydaniu “World Convention Dates” – ułamek z 5500 konwencji i zaplanowanych wieców.

The Employing Photo-Engravers’ Association of America; The Outdoor Writers’ Association; the Knights of St. John; the Walther League; The National Knitted Outerwear Association; The Knights of St. Joseph; The Royal Order of Sphinx; The Mortgage Bankers’ Association; The International Association of Public Employment Officials; The Kiwanis Clubs of Ohio; The American Photo-Engravers’ Association; The Cleveland Auto Manufacturers Show; The American Society of Heating and Ventilating Engineers.

Inne konwencje, które miały się odbyć w 1928 roku to:

The Association of Limb Manufacturers’ Associations; The National Circus Fans’ Association of America; The American Naturopathic Association; The American Trap Shooting Association; The Texas Folklore Association; The Hotel Greeters; The Fox Breeders’ Association; The Insecticide and Disinfectant Association; The National Association of Egg Case and Egg Case Filler Manufacturers; The American Bottlers of Carbonated Beverages; and The National Pickle Packers’ Association, nie wspominając już o Terrapin Derby – większość z nich z dołączonymi bankietami i przemówieniami.

Gdyby można było wymienić wszystkie te tysiące formalnych organizacji i instytucji (a żadna pełna lista nigdy nie została sporządzona), to i tak reprezentowałyby one tylko część tych, które istnieją mniej formalnie, ale prowadzą ożywione życie. Idee są przesiewane, a opinie stereotypizowane w sąsiedzkim klubie brydżowym. Przywódcy potwierdzają swój autorytet poprzez działalność społeczną i amatorskie przedstawienia teatralne. Tysiące kobiet może nieświadomie należeć do bractwa, które podąża za modą wyznaczoną przez jednego lidera społeczeństwa.

Magazyn “Life” w satyryczny sposób wyraża tę ideę w odpowiedzi, którą Amerykanin daje Brytyjczykowi chwalącemu ten kraj za brak klas wyższych i niższych czy kast [chodzi oto, że brak podziałów społecznych jest iluzoryczny]:

“Tak, wszystko co mamy to Klub Czterystu, Białe kołnierzyki, Przemytników, Baronów z Wall Street, Kryminalistów, Córki Rewolucji Amerykańskiej, K.K.K., Masonów, Kiwani i Rotarian, Rycerzy Kolumba, Elks, Cenzorów, Koneserów, Kretynów, Bohaterów jak Lindy, W.C.T.U., Polityków, Menckenitów, Booboisie, Imigrantów, Nadawców, a także Biednych i Bogatych.”

Trzeba jednak pamiętać, że te tysiące grup wzajemnie się przenikają. John Jones, oprócz tego, że jest rotarianinem, jest członkiem kościoła, zakonu braterskiego, partii politycznej, organizacji charytatywnej, stowarzyszenia zawodowego, lokalnej izby handlowej, ligi na rzecz lub przeciwko prohibicji lub stowarzyszenia na rzecz lub przeciwko obniżeniu cła, a także klubu golfowego. Opinie, które otrzymuje jako rotarianin, będzie starał się rozpowszechniać w innych grupach, w których może mieć wpływ.

Ta niewidzialna, przeplatająca się struktura ugrupowań i stowarzyszeń jest mechanizmem, dzięki któremu demokracja zorganizowała swój grupowy umysł i uprościła swoje masowe myślenie. Ubolewać nad istnieniem takiego mechanizmu to prosić o społeczeństwo, jakiego nigdy nie było i nigdy nie będzie. Przyznać, że istnieje, ale oczekiwać, że taki mechanizm nie będzie używany, jest nierozsądne.

Emil Ludwig przedstawia Napoleona jako “zawsze czujnego na sygnały opinii publicznej; zawsze wsłuchanego w głos ludu, głos, który przeczy kalkulacji. ‘Czy wiesz’, powiedział w tamtych czasach, ‘co mnie zadziwia bardziej niż wszystko inne? Niemoc siły w organizowaniu czegokolwiek'”.

Celem tej książki jest wyjaśnienie struktury mechanizmu, który kontroluje umysł publiczny, oraz opowiedzenie, w jaki sposób manipuluje nim specjalny adwokat/demagog, który stara się stworzyć społeczną akceptację dla konkretnej idei lub towaru. Spróbuję w tej książce jednocześnie znaleźć należne miejsce w nowoczesnym demokratycznym systemie dla tej nowej propagandy i zasugerować jej stopniowo rozwijający się kodeks etyczny i praktykę.

Zobacz na: Paradoks wyboru – Barry Schwartz

 

Zobacz na: Dlaczego szkoły nie edukują – John Taylor Gatto, 1990
John Taylor Gatto: Jak oświata publiczna upośledza nasze dzieci i dlaczego?
Nauczyciel Sześciu Lekcji – John Taylor Gatto
Ogłupianie świata szkolnictwem – John Taylor Gatto

 

Osho o demokracji

 

Czym jest demokracja i czym różni się od demokracji liberalnej

 

 

 

 

Edward Bernays i sztuka sterowania tłumem – napisy PL

 

Zasadniczo wszyscy ludzie są tacy sami. Zasadniczo jesteśmy klonami siebie nawzajem. Od chwili narodzin mamy „wbudowanych” wiele tych samych cech. Wszyscy uśmiechamy się, kiedy jesteśmy szczęśliwi, odróżniamy co jest sprawiedliwe, a co nie, mamy podobne pojęcie o moralności. Wszystkie społeczeństwa – zarówno prymitywne, jak i rozwinięte – posiadają mechanizmy, które powodują, że są płynne. Tymi mechanizmami mogą być rynki lub przepisy prawa, rządy lub związki zawodowe. Społeczeństwo powinno ujarzmić mechanizmy, które generują rzeczy wspólne dla nas wszystkich, rzeczy, które uznajemy za święte, takie jak wolność, wypoczynek czy szczęście. Wszyscy dzielimy te ideały, ponieważ są wrodzone, zakorzenione w naszym DNA i wyrażone przez naszą własną naturę. Demokracja, czyli system samorządności opartej na uczestnictwie społeczeństwa, ma być jednym z samoregulujących się mechanizmów. Powinna powoływać do życia społeczeństwo, które ceni najważniejsze ludzkie ideały. Istnieje jednak zasadnicza niedoskonałość, która została wykorzystana. Człowiekiem, który odkrył jak wykorzystać tę niedoskonałość był Edward Bernays. Uważa się go za ojca public relations i jedną z tych osób, które wniosły szczególnie znaczący wkład do nauki o marketingu. Bernays uważał, że ludzie są ze swej natury głupi i można ich łatwo przekonać nie za pomocą racjonalnych argumentów, ale przez odwołanie się do ich emocji. Jeżeli ludzie są źli, głupi, nieracjonalni i jeżeli rządzi nimi mentalność tłumu, to według Bernaysa należy ich kontrolować, a demokrację kształtować lub przynajmniej zapobiegać jej funkcjonowaniu w pełnym wymiarze. By to osiągnąć, Bernays wykorzystał filozofię swojego wuja Zygmunta Freuda. Freud uważał, że na człowieka mają wpływ jego nieświadome pragnienia. Korzystając z tej wiedzy, Bernays doszedł do wniosku, że można wpływać na ludzi nie odwołując się do racjonalnych argumentów, ale do irracjonalnych emocji. W latach 20-tych jednym z pierwszych klientów Bernaysa była American Tobacco Corporation. W tamtym czasie palenie papierosów przez kobiety w miejscach publicznych było tabu. Prezes American Tobacco Corporation, George Hill, poskarżył się Bernaysowi, że jego firma traci połowę swoich potencjalnych odbiorców. Bernays zatrudnił psychologów, żeby ustalili dlaczego. Doszli do wniosku, że palenie stanowi wyraz potencjału seksualnego mężczyzn, ale kobiety mogą podważyć ten potencjał same sięgając po papierosa. Miał to być jeden ze sposobów walki o prawa kobiet. W jednym ze swoich pierwszych eksperymentów, Bernays przekonał grupę bogatych debiutantek, aby wyciągnęły papierosy podczas parady wielkanocnej w Nowym Jorku. Poinformował gazety, że kobiety te będą protestować. Wiedział, że zjawią się media i kiedy to się stało, za pomocą banerów z napisem „pochodnie wolności” dał kobietom znak, żeby zapaliły papierosa przed kamerami. Następnego dnia relacje z tego zdarzenia ukazały się nie tylko w nowojorskich gazetach, ale w prasie na całym świecie. Eksperyment okazał się sukcesem. Chociaż Bernays przełamał tabu tylko podczas tego jednego wydarzenia, wkrótce palenie przez kobiety stało się pełnym mocy symbolem. Poprzez samo tylko palenie kobiety wysyłały przekaz, że są równe mężczyznom, tak samo silne i niezależne. Jednakże rzeczywistość jest taka, że palenie nie czyni cię silnym. Bernays uświadomił sobie, że może wykorzystywać produkty nie po to, żeby odwoływać się do rozsądku danej osoby, lecz do jej emocji. Wyłącznie sprawiając, że dana osoba czuje się wyjątkowa, silna, seksowna, niezależna, dumna, szczęśliwa lub podekscytowana, Bernays mógł manipulować ogółem. Niedługo po tym wydarzeniu, wyniki sprzedaży papierosów kobietom niebotycznie wzrosły. W 1928 roku droga Edwarda Bernaysa do świadomej i inteligentnej manipulacji zorganizowanymi zwyczajami i opiniami tłumu jest istotnym elementem demokratycznego społeczeństwa. Ci, którzy manipulują tym niewidocznym mechanizmem społeczeństwa stanowią niewidzialny rząd, będący rzeczywistą siłą rządzącą w naszym kraju. W dużej mierze rządzą nami, urabiają nasze umysły, kształtują nasze gusta i sugerują nam ideały ludzie, o których nigdy nie słyszeliśmy. To logiczny efekt sposobu, w jaki zorganizowane jest nasze demokratyczne społeczeństwo. Amerykański sektor biznesowy zainteresował się nową metodą manipulowania społeczeństwem opracowaną przez Edwarda Bernaysa. W tamtym czasie firmy namawiały ludzi, żeby kupowali ich produkty, ponieważ muszą je mieć. Były to produkty, bez których nikt z nas nie może się obejść, jak pasta do zębów czy obuwie. Bernays odradzał to sektorowi prywatnemu. Zamiast tego odwoływał się do emocjonalnych pragnień. Samochody nie miały już być sprzedawane, ponieważ są niezawodnymi maszynami, ale dlatego, że dają kierowcy poczucie wolności, luksusu, wyjątkowości, tego, że może być lepszy od swojego sąsiada.

Paul Mazur z Lehman Brothers, człowiek, który zatrudnił Barneysa, stwierdził:

„Musimy przekierować Amerykę od kultury potrzeb do kultury pragnień. Ludzi należy szkolić, by pożądali, ludzie muszą chcieć nowych rzeczy zanim stare całkowicie się zużyją. Musimy ukształtować nową mentalność w Ameryce. Pragnienia muszą przyćmić potrzeby”.

Reszta korporacyjnej Ameryki zgodziła się z tym. Wkrótce popyt na usługi Bernaysa stał się przytłaczający. Inne firmy zajmujące się PR-em zaczęły się mnożyć w całej Ameryce. Niemal każda znacząca korporacja zaczęła stosować metodę public relations. Odwoływały się do najbardziej pierwotnych ludzkich pragnień opartych nie na demokratycznych zasadach, ale na zasadach rynkowych. Te nowe metody sprawiły, że sektor prywatny stał się wszechwładny. Niektóre firmy, jak United Fruit Company, posiadały duże połacie ziemi w Gwatemali. United Fruit wspierała kolejnych dyktatorów w tym kraju. W demokratycznych wyborach w 1951 roku prezydentem Gwatemali został opowiadający się za reformami Jacobo Arbenz Guzmán. Jedną z tych reform miało być wyzwolenie kraju spod rządów United Fruit. Kongres przegłosował reformę rolną, w ramach której rząd miał wykupywać nieuprawiane działki będące w posiadaniu United Fruit i przekazywać je ubogim rodzinom pod uprawę. Podczas gdy społeczeństwo gorąco wspierało reformy, maleńka grupa przywódców oraz United Fruit Company poczuły się zagrożone. Poszukując wyjścia z sytuacji, którą uznała za kryzysową, korporacja zwróciła się o pomoc do Edwarda Bernaysa. Ze względu na dużą popularność, jaką cieszył się Arbenz, Bernays zdecydował, że nie należy manipulować opinią publiczną w Gwatemali, a zamiast tego odwołał się do rządu Stanów Zjednoczonych. W tamtym czasie budzący przerażenie komunizm sowiecki był obecny w każdym aspekcie życia w Ameryce. Pomimo że Gwatemala była krajem kapitalistycznym, Bernays postanowił przekonać Amerykanów, że Arbenz jest marionetką Sowietów, mimo że żadne powiązanie nie istniało. Wykorzystał lęki ludzi przeciwko nim samym i sprawił, że Arbenz stał się największym zagrożeniem dla amerykańskiej demokracji. Bernays zebrał grupę dziennikarzy z Ameryki, którzy polecieli do Gwatemali i spotkali się z niewielką grupą polityków przeciwnych Arbenzowi. Przekonał tych dziennikarzy, że Arbenz jest komunistą mającym powiązania z sowieckim imperium. W tym samym czasie Bernays utworzył w Stanach Zjednoczonych fałszywą, niezależną agencję prasową o nazwie Middle America Information Bureau. Jej zadaniem było zalanie mediów groźbami dotyczącymi rządu Arbenza. Według tej agencji, Moskwa miała zamiar wykorzystać Gwatemalę jako bazę do ataku na Amerykę. Plan się powiódł. W całych Stanach Zjednoczonych gazety i ludzie mówili o zbliżającym się ataku, który miał przeprowadzić mały, niemal całkowicie bezbronny kraj. W tym samym czasie United Fruit wywierała nacisk na rząd Eisenhowera. Udało się go przekonać, że Gwatemala stanowi zagrożenie dla amerykańskiej demokracji. Prezydent wydał polecenie, by CIA przeprowadziła zamach stanu w tym kraju poprzez uzbrojenie i wyszkolenie armii rebelianckiej. Następnie CIA stworzyła coś, co nazwała kampanią terroru, bombardując miasto Gwatemala. 27 czerwca 1954 roku Arbenz uciekł do Meksyku. Ostatecznie władzę w kraju przejął Carlos R. Moss, który został dyktatorem. Rozgniewał ludność unieważniając reformę rolną. Na żądanie CIA, R. Moss utworzył Narodowy Komitet Obrony przed Komunizmem. Grupę tę uznaje się powszechnie za pierwszy współczesny szwadron śmierci w Ameryce Łacińskiej. R. Moss oczyścił rząd i związki zawodowe z ludzi oskarżonych o sympatie lewicowe, zakazał zakładania partii politycznych i organizacji chłopskich oraz powołał na nowo tajną policję. Wszystko to ostatecznie doprowadziło do wybuchu wojny domowej w Gwatemali, w której życie straciło 200.000 cywilnych obywateli tego kraju. Najwięcej zginęło z ręki wspieranego przez Stany Zjednoczone rządu oraz szwadronów śmierci. Chociaż większość Amerykanów nie wie kim był Edward Bernays, wywarł on istotny wpływ na ich życie. Pracował dla rządów Wilsona, Hoovera i Eisenhowera. Utrzymywał kontakty z najbardziej wpływowymi ludźmi w Ameryce i był zatrudniony przez niemal każdą większą korporację w Stanach Zjednoczonych, m.in. New Jersey Bell Telephone, Procter & Gamble, American Tobacco Company, General Electric, Dodge Motors, CBS i Bethlehem Steel.

Prawdziwa ironia polega na tym, że Bernays był przekonany, iż demokracji trzeba zapobiegać, a społeczeństwo kontrolować, gdyż jest nieracjonalne, jednak postępując w ten sposób sprawił, że ludzie istotnie stali się nieracjonalni i zmienił ich w motłoch, którego tak się obawiał. Edward Bernays podważył demokrację, jedyny mechanizm zawierający cechy, które go chronią i zastąpił ją innym mechanizmem, wydobywającym z ludzi najgorsze słabości, takie jak chciwość, egoizm, żądza władzy i zawiść. Bernays grał na naszym potencjale, pragnieniach, lękach, na naszej ignorancji i naszych marzeniach, a wszystko to w imię innego mechanizmu, który rządzi społeczeństwami – w imię prywatnego przedsiębiorstwa. To właśnie o nim mówił, że jest niewidzialnym rządem. Ludzie, którzy kontrolują ten wielki mechanizm, to ci, którzy posiadają władzę i pieniądze, by manipulować całymi społeczeństwami zgodnie z własną wolą i przekonaniami oraz dla zaspokojenia własnej chciwości. Zyskali na naszych najbardziej pierwotnych i opartych na strachu emocjach, które wykorzystywali, zmieniając obywateli w prawdziwie nieracjonalne istoty.