Tinder i początek „randkowej apokalipsy”.
Wrzesień 2015
Wraz z tym jak romans znika z ekranu, niektórym dwudziestolatkom nie podoba się to, co widzą.
Jest balsamiczna noc w dzielnicy finansowej Manhattanu, a w barze sportowym Stout wszyscy wpatrzeni w smarfony i siedzą na Tinderze. Przy stolikach siedzą młode kobiety i mężczyźni, którzy przez cały dzień uganiają się za pieniędzmi i interesami na Wall Street, a teraz szukają kogoś do ciupciania. Wszyscy piją, patrzą w ekrany swoich monitorów i przesuwają palcem po zdjęciach twarzy nieznajomych, z którymi być może tego wieczoru będą uprawiać seks. Albo i nie. “Eh, ten facet ma ciało taty” – mówi młoda kobieta o potencjalnym kandydacie, przesuwając palcem w lewo. Jej koleżanki uśmiechają się, nie patrząc w górę.
“Tinder jest do bani” – mówią. Ale nie przestają przesuwać placem kolejnych zdjęć.
W budce na zapleczu trzech przystojnych dwudziestokilkulatków w koszulach z guzikami pije piwo. To Dan, Alex i Marty, początkujący bankierzy inwestycyjni w tej samej firmie finansowej, która zatrudniła Alexa i Marty’ego prosto z kampusu Ivy League. (Imiona i niektóre dane identyfikacyjne zostały zmienione na potrzeby tej historii). Na pytanie, czy umawiali się na randki poprzez aplikacje, które przeglądali, wszyscy odpowiadają, że nie na jedną, ale na dwie lub trzy: “Nie można utknąć na jednym pasie (…) Zawsze jest coś lepszego”. “Jeśli miałbyś gdzieś rezerwację, a potem zwolnił by się stolik w Per Se, chciałbyś tam pójść” – proponuje Alex.
Paradoks wyboru – Barry Schwartz
Prawo Briffaulta: jedna z ważniejszych rzeczy jakie musisz wiedzieć jako mężczyzna
“Faceci postrzegają wszystko jako rywalizację” – mówi dalej swoim głębokim, uspokajającym głosem. “Kto spał z najlepszymi, najgorętszymi dziewczynami?”. W przypadku aplikacji randkowych, jak mówi, “zawsze jesteś jakby na celowniku. Możesz porozmawiać z dwiema lub trzema dziewczynami w barze i wybrać tę najlepszą, albo możesz przesuwać palcem kilkaset osób dziennie – próbka jest o wiele większa. Umawiasz się na dwie lub trzy randki w tygodniu na Tinderze i, prawdopodobnie, sypiasz z każdą z nich, więc w ciągu roku możesz mieć na koncie 100 dziewczyn, z którymi ciupciałeś”.
Mówi, że on sam spał z pięcioma różnymi kobietami poznanymi na Tinderze – “Tinderellami”, jak je nazywają – w ciągu ostatnich ośmiu dni. Dan i Marty, współlokatorzy Alexa w lśniącym wieżowcu w pobliżu Wall Street, mogą za to ręczyć. W rzeczywistości łatwiej im przypomnieć sobie, z kim Alex spał w ciągu ostatniego tygodnia, niż jemu samemu.
“Brittany, Morgan, Amber” – mówi Marty, licząc na palcach. “A ta Rosjanko-Ukrainka?”.
“Ukrainka”, potwierdza Alex. “Pracuje w – wypowiada nazwę wysokiej klasy domu aukcyjnego dzieł sztuki. Zapytany, jakie są te kobiety, wzrusza ramionami. “Pracuje w J. Crew, studiuje w Parsons, jest studentką Pace, pracuje w finansach…”.
“Nie wiemy, jakie są dziewczyny” – mówi Marty.
“A one nie znają nas” – mówi Alex.
A jednak brak intymnej wiedzy o swoich potencjalnych partnerkach seksualnych nigdy nie stanowi dla niego przeszkody w fizycznej bliskości – twierdzi Alex. Jego znajomi zgodnie twierdzą, że Alex jest królem Tindera, młodym mężczyzną o tak zręcznej “grze tekstowej” – “To umiejętność przekonania kogoś do czegoś za pomocą tekstu”, wyjaśnia Marty – że jest w stanie zwabić młode kobiety do swojego łóżka na podstawie kilku wiadomości tekstowych, dając im jednocześnie do zrozumienia, że nie jest zainteresowany związkiem.
“Jak on to robi?” – pyta Marty, mrugając okiem. “Ten facet ma talent”.
Ale Marty, który woli aplikację Hinge od Tindera (“Hinge to moja działka”), nie jest geniuszem w “podrywaniu dziewczyn”. Mówi, że w ciągu ostatniego roku przespał się z 30-40 kobietami: “W pewnym sensie gram, że mogę być typem chłopaka“, aby je przekonać, “ale potem one zaczynają chcieć, żebym się bardziej starał… a ja po prostu tego nie robię”.
“Stary, to nie jest fajne” – mówi Alex w swój ciepły sposób. “Zawsze staram się ujawnić, że nie szukam niczego poważnego. Chcę się tylko spotkać, zaprzyjaźnić, zobaczyć, co się wydarzy… Gdybym kiedyś stanął przed sądem, mógłbym powołać się na transkrypcję“. Ale coś w tym całym scenariuszu wydaje się go niepokoić, mimo całej jego łagodnej brawury. “Myślę, że w pewnym stopniu jest to złowieszcze” – mówi – “ponieważ wiem, że przeciętna dziewczyna pomyśli, że jest szansa, aby odwrócić sytuację. Gdybym powiedział: “Hej, chcę tylko poćwiczyć, bardzo niewiele osób chciałoby się z tobą spotkać…”.
“Czy uważasz, że ta kultura jest mizoginiczna?” – pyta lekko.
“Seks stał się taki łatwy”
Seks jest tani [dla około top 30% mężczyzn] – Mark Regnerus
„Nazywam to randkową apokalipsą” – mówi kobieta z Nowego Jorku, lat 29.
Podczas gdy topnieją polarne pokrywy lodowe, a Ziemia przechodzi przez szóste wymieranie, w sferze seksu ma miejsce inne bezprecedensowe zjawisko. Kultura podrywu, która rozwija się od około stu lat, zderzyła się z aplikacjami randkowymi, które zadziałały jak meteor na przypominające już dinozaury rytuały zalotów. “Jesteśmy na nieznanym terytorium”, jeśli chodzi o Tindera i innych, mówi Justin Garcia, pracownik naukowy Instytutu Kinsey’a na Uniwersytecie Indiana zajmującego się badaniami nad seksem, płcią i reprodukcją. “W ciągu ostatnich czterech milionów lat w heteroseksualnym współżyciu nastąpiły dwie duże zmiany” – mówi. “Pierwsze miało miejsce około 10 000 do 15 000 lat temu, w czasie rewolucji rolniczej, gdy staliśmy się mniej migracyjni, a bardziej osiadli”, co doprowadziło do ustanowienia małżeństwa jako kontraktu kulturowego. “Drugą ważną przemianę obserwujemy wraz z pojawieniem się Internetu.”
10 pytań do Instytutu Kinsey’a
Kiedyś ludzie poznawali swoich partnerów poprzez bliskich, poprzez rodzinę i przyjaciół, ale teraz spotkania internetowe przewyższają wszystkie inne formy. “Zmienia to tak wiele w sposobie naszego zachowania zarówno romantycznego, jak i seksualnego” – mówi Garcia. “Jest to bezprecedensowe z ewolucyjnego punktu widzenia”. Gdy tylko ludzie mogli korzystać z Internetu, używali go jako sposobu na znalezienie partnerów do umawiania się na randki i uprawiania seksu. W latach 90. były to serwisy Craigslist i czaty AOL, potem Match.com i Kiss.com. Jednak długie, serdeczne e-maile wymieniane przez głównych bohaterów filmu You’ve Got Mail (1998) wydają się wiktoriańskie w porównaniu z wiadomościami wysyłanymi dziś przez przeciętną aplikację randkową. “Dostaję SMS-a o treści: ‘Chcesz się pieprzyć? ” – mówi Jennifer, 22-latka z Indiana University Southeast w New Albany. Jej przyjaciółka, 19-letnia Ashley, mówi: “Przyjdź i usiądź mi na twarzy”.
Randki na urządzeniach mobilnych stały się popularne około pięć lat temu, a w 2012 roku wyprzedziły randkowanie internetowe. W lutym jedno z badań wykazało, że prawie 100 milionów ludzi – z czego 50 milionów korzysta tylko z Tindera – używa swoich telefonów jako podręcznego klubu dla singli, gdzie mogą znaleźć partnera seksualnego równie łatwo, jak tani lot na Florydę. “To jak zamawianie usługi jedzenia na wynos Seamless” – mówi Dan, bankier inwestycyjny, nawiązując do usługi dostarczania jedzenia online. “Ale zamawiasz osobę”.
Porównanie do zakupów online wydaje się trafne. Aplikacje randkowe są jak gospodarka wolnorynkowa w seksie. Innowacją w Tinderze było przesunięcie palcem po zdjęciu, bez konieczności tworzenia rozbudowanych profili i bez obawy przed odrzuceniem; użytkownicy wiedzą tylko, czy zostali zaakceptowani, nigdy, kiedy zostali odrzuceni. OkCupid wkrótce zaadaptował tę funkcję. Hinge, który pozwala na uzyskanie większej ilości informacji o kręgu znajomych danej osoby dzięki Facebookowi, oraz Happn, który umożliwia śledzenie G.P.S., aby pokazać, czy osoby, które się do siebie zbliżyły, niedawno “przecięły szlaki”, również jej używają. Znamienne jest to, że przesuwanie palcem zostało żartobliwie włączone do reklam różnych produktów, co jest ukłonem w stronę poglądu, że w sieci akt wyboru marek konsumenckich i partnerów seksualnych stał się wymienny.
“To natychmiastowa gratyfikacja” – mówi Jason, 26-letni fotograf z Brooklynu – “i potwierdzenie własnej atrakcyjności przez zwykłe przeciągnięcie palcem po aplikacji. Widzisz jakąś ładną dziewczynę, przeciągasz palcem i widzisz, że ona też uważa cię za atrakcyjnego, więc to naprawdę uzależnia i zaczynasz bezmyślnie to robić”. “Seks stał się tak łatwy” – mówi John, 26 lat, pracownik działu marketingu w Nowym Jorku. “Mogę teraz wejść na swój telefon i bez wątpienia znajdę kogoś, z kim będę mógł uprawiać seks dziś wieczorem, prawdopodobnie przed północą”.
A czy to jest “dobre dla kobiet”? Od czasu pojawienia się chłopczyc i “modernistów” w latach 20. XX wieku, debata na temat tego, co kobiety tracą, a co zyskują na przygodnym seksie, toczyła się i nadal toczy – zwłaszcza wśród kobiet. Niektórzy, jak pisarka Atlantic Hanna Rosin, uważają kulturę przelotnego seksu [hookup] za dobrodziejstwo: “Kultura hookup jest (…) związana ze wszystkim, co jest wspaniałe w byciu młodą kobietą w 2012 roku – wolnością, pewnością siebie”. Inni jednak ubolewają nad tym, że ekstremalnie swobodny seks w dobie Tindera sprawia, że wiele kobiet czuje się niedowartościowanych. “Rzadko zdarza się, by kobieta z naszego pokolenia spotkała mężczyznę, który traktuje ją jak priorytet, a nie opcję” – napisała Erica Gordon w 2014 roku na stronie internetowej Elite Daily poświęconej pokoleniu Y [urodzeni między 1981 a 1996].
Według Davida Bussa, profesora psychologii na Uniwersytecie Teksańskim w Austin, który specjalizuje się w ewolucji ludzkiej seksualności, to właśnie obfitość opcji oferowanych przez randki internetowe może sprawiać, że mężczyźni są mniej skłonni do traktowania konkretnych kobiet jako “priorytet”. “Aplikacje takie jak Tinder czy OkCupid dają ludziom wrażenie, że istnieją tysiące lub miliony potencjalnych kandydatów do pary” – mówi Buss. “Jednym z wymiarów tego zjawiska jest wpływ, jaki wywiera ono na psychologię mężczyzn. Gdy jest nadmiar kobiet lub postrzegany jako nadmiar kobiet, cały system kojarzenia ma tendencję do przesuwania się w kierunku krótkoterminowych randek. Małżeństwa stają się niestabilne.”
Wybór partnera – dobór płciowy
Łączenie się w pary: Ewolucyjne spojrzenie na intymność – dr Paul David
Rozwiązłe kobiety. Świat staje się bardziej hedonistyczny dzięki kobiecemu wyzwoleniu.
35+ – miłość i przelotne związki w epoce Internetu. Kobiety stają się zdesperowane.
35+ – Miłość i przelotne związki w epoce Internetu. Kobiety stają się zdesperowane – cz. 2
Chwileczkę. “Krótkoterminowe strategie godowe” wydają się działać również w przypadku wielu kobiet; niektóre z nich również nie chcą być w zaangażowanych związkach, zwłaszcza te po dwudziestce, które skupiają się na edukacji i rozpoczynaniu kariery. Alex, koleś z Wall Street jest nadmiernym optymistą, gdy zakłada, że każda kobieta, z którą sypia, “odwróciłaby się” i umawiała się z nim na poważnie, gdyby tylko mogła. A jednak jego założenie może być oznaką bardziej “złowrogiej” rzeczy, o której wspomina – grubej ryby pływającej pod lodem: “Dla młodych kobiet problemem w poruszaniu się w świecie seksualności i związków jest wciąż nierówność płci” – mówi Elizabeth Armstrong, profesor socjologii na Uniwersytecie Michigan, specjalizująca się w zagadnieniach seksualności i płci. “Młode kobiety skarżą się, że młodzi mężczyźni wciąż mają prawo decydować o tym, kiedy coś ma być poważne, a kiedy nie – mogą powiedzieć: ‘Ona jest materiałem na dziewczynę, ona jest materiałem na podryw’. (…) Nadal istnieje wszechobecny podwójny standard. Musimy się zastanowić, dlaczego kobiety poczyniły większe postępy na arenie publicznej niż prywatnej.”
Jeśli faceci mogą, to dlaczego my nie możemy? Podwójne standardy w kulturze podrywu.
“Zaliczyć i zmyć się”
Mężczyźni w tym mieście cierpią na poważny przypadek „obfitości cipek” – mówi Amy Watanabe, 28 lat, atrakcyjna, wytatuowana właścicielka Sake Bar Satsko, tętniącego życiem izakaya w nowojorskiej East Village. “Widzieliśmy, jak przychodzili z więcej niż jedną randką z Tindera w ciągu jednej nocy”.
(Nawiasem mówiąc, dane stanowiące podstawę szeroko cytowanego badania, według którego millenialsi mają mniej partnerów seksualnych niż poprzednie pokolenia, okazują się być otwarte na interpretację. Badanie, opublikowane w maju w Archives of Sexual Behavior, stało się punktem spornym z powodu zaskakującego wniosku, że millenialsi uprawiają seks z mniejszą liczbą osób niż osoby z pokolenia X i wyżu demograficznego w tym samym wieku. Kiedy zapytałam Jean Twenge i Ryne’a Shermana, dwóch autorów badania, o metodologię, powiedzieli, że ich analiza opierała się częściowo na prognozach uzyskanych z modelu statystycznego, a nie w całości na bezpośrednich porównaniach liczby partnerów seksualnych zgłoszonych przez respondentów. “Wszystkie dane i wszystkie badania mogą być interpretowane – taka jest natura badań” – powiedziała Twenge).
W parną noc w Satsko wszyscy siedzą na aplikacji Tinder. Albo OkCupiding, albo Happning, albo Hinging. Stoliki wypełnione są młodymi kobietami i mężczyznami pijącymi sake i piwo oraz sprawdzającymi co jakiś czas swoje telefony i przesuwając palcem kolejne profile. “Spójrz na to” – mówi Kelly, lat 26, która siedzi przy stoliku z przyjaciółmi i trzyma w ręku wiadomość, którą otrzymała od chłopaka z serwisu OkCupid. “Chcę cię mieć na czworakach” – napisano w niej, proponując graficzną scenę seksualną. “Nigdy nie spotkałam tej osoby” – mówi Kelly.
Przy stoliku z przodu spotkało się sześć młodych kobiet na drinka po pracy. Są to studentki Boston College, wszystkie przebywają w Nowym Jorku na letnich stażach, od pracy w laboratorium medycznym po luksusowy dom towarowy. Są atrakcyjne i modne, mają jasne oczy podkreślone ciemnymi kreskami eyelinera. Mówią, że żadna z nich nie jest w związku. Pytam ich, jak odnajdują się w nowojorskim świecie randkowym.
“Z naszego doświadczenia wynika, że nowojorscy faceci tak naprawdę nie szukają dziewczyn” – mówi blondynka o imieniu Reese. Po prostu szukają na Tinderze “zaliczenia i zmycia się””.
“Ludzie wysyłają tam naprawdę przerażające wiadomości” – mówi poważna Jane.
“Zaczynają od ‘Wyślij mi Twoje foty na golasa'” – mówi Reese. “Albo piszą coś w stylu: ‘Szukam czegoś szybkiego w ciągu najbliższych 10-20 minut – jesteś dostępna?’ ‘W porządku, jesteś kilometr stąd, podaj mi swoją lokalizację’. To jest po prostu efektywność”.
“Myślę, że iPhone’y i aplikacje randkowe naprawdę zmieniły sposób umawiania się na randki w naszym pokoleniu” – mówi Stephanie, ta z ręką pełną bransoletek.
“Nie ma randek. Nie ma związków” – mówi Amanda, wysoka i elegancka. “Są rzadkie. Można mieć romans, który może trwać siedem, osiem miesięcy, ale nigdy nie można nazwać kogoś swoim “chłopakiem”. [Podrywanie jest o wiele łatwiejsze. Nikomu nie dzieje się krzywda – no, nie na pierwszy rzut oka”.
Śmieją się ostrożnie.
Opowiadają mi, że w ich szkole adiunkt filozofii, Kerry Cronin, prowadzi zajęcia dla pierwszaków, w których jednym z opcjonalnych zadań jest pójście na prawdziwą randkę. “I spotykać się ze sobą na trzeźwo, a nie wtedy, gdy oboje jesteście pijani do nieprzytomności” – mówi Jane. “Poznaj kogoś, zanim zaczniesz z nim coś robić. I wiem, że to przerażające”.
Mówią, że ich własny lęk przed intymnością wynika z tego, że “wychowali się na mediach społecznościowych“, więc “nie wiemy, jak rozmawiać ze sobą twarzą w twarz”. “Pierwsze wrażenie wyrabiasz sobie na podstawie Facebooka, zamiast nawiązać z kimś więź, więc nawiązujesz więź z jego profilem” – mówi Stephanie, uśmiechając się ponuro do absurdu.
Ich zdaniem, jeśli chodzi o podrywanie, to nie jest to takie proste, jak po prostu uprawianie seksu. “To taka gra i musisz zawsze robić wszystko jak należy, a jeśli nie, ryzykujesz, że stracisz tego, z kim się spotykasz“ – mówi Fallon, ta łagodna. Przez “robienie wszystkiego jak należy” rozumie ona “nie odpisywanie zbyt szybko, nie wysyłanie podwójnych SMS-ów, polubienie odpowiedniej ilości jego rzeczy” w mediach społecznościowych.
“I dochodzi do momentu” – mówi Jane – “w którym, jeśli dostajesz SMS-a” od faceta, “przesyłasz go dalej do siedmiu różnych osób: ‘Co mam odpisać? O mój Boże, on właśnie napisał do mnie SMS-a! To staje się niespodzianką. ‘Napisał do mnie SMS-a!’ Co jest naprawdę smutne”.
“To jest smutne” – mówi Amanda. “Ten tekst o pierwszej w nocy staje się ‘O mój Boże, on do mnie napisał! Nie, on napisał do ciebie o pierwszej w nocy – to bez znaczenia”.
Śmieją się z żalem.
“Jeśli pisze do Ciebie przed północą, to znaczy, że naprawdę Cię lubi jako osobę. Jeśli jest po północy, to tylko dla twojego ciała” – mówi Amanda. Jej zdaniem nie chodzi o to, że kobiety nie chcą uprawiać seksu. “Kto nie chce uprawiać seksu? Ale źle się czuję, gdy mówią: ‘Do zobaczenia’. “
“Wygląda to tak, jakby dziewczyny nie miały żadnej kontroli nad sytuacją, a tak nie powinno być” – mówi Fallon.
“To konkurs na to, kto mniej się przejmuje, a faceci wygrywają w tym względzie” – mówi Amanda.
“Seks powinien wynikać z emocjonalnej bliskości, a teraz jest z nami zupełnie odwrotnie i myślę, że to niszczy kobiece poczucie własnej wartości” – mówi Fallon.
“Najpierw jest ciało, potem osobowość” – mówi Stephanie.
“Szczerze mówiąc, mam wrażenie, że ciało nawet nie ma dla nich znaczenia, jeśli tylko jesteś chętna” – mówi Reese. “Jest aż tak źle.”
“Ale jeśli powiesz o tym głośno, to tak jakbyś była słaba, nie jesteś niezależna, jakoś umknęła ci cała notatka o feminizmie trzeciej fali” – mówi Amanda.
Feministyczna Apokalipsa – Karen Straughan
„Bum, bum, bum i przesunięcie palcem”
“‘Cześć’” – mówi Amy, właścicielka Satsko, czytając wiadomość, którą otrzymała na OkCupid od przypadkowego mężczyzny. “Szukam takiej ładnej dziewczyny jak ty, która ma trochę dziwaczną stronę, więc jestem ciekaw, czy fantazjujesz o ostrym seksie. Czy myślisz, że chciałabyś być dławiona, wiązana, policzkowana, ruchana w gardło i doprowadzana do orgazmu? Myślę, że moglibyśmy spędzić razem dzikie popołudnie, ale z przyjemnością zjem z Tobą drugie śniadanie“. W drwiącym przerażeniu upuszcza iPhone’a na bar”.
Innej pracowitej nocy w tym samym barze, przy tym samym stoliku od frontu, trzech przystojnych facetów pije piwo. John, Nick i Brian – 26, 25 i 25 lat; John jest wspomnianym wyżej dyrektorem marketingu, Nick pracuje w branży fitness, a Brian jest pedagogiem. Kiedy pytamy ich o doświadczenia z aplikacjami randkowymi, ich ocena jest zupełnie inna niż stażystów z Boston College. “Dla mnie działa” – mówi Nick.
“Dzięki Internetowi, dzięki Tinderowi, w ciągu czterech nocy umówiłem się z trzema dziewczynami i wydałem na nie w sumie 80 dolarów” – opowiada z dumą Nick. Dalej opisuje każdą z randek, z których jedna zaczęła się od tego, że młoda kobieta poprosiła go na Tinderze, aby “‘wpadł, zapalił [trawkę] i obejrzał film’. Wiem, co to znaczy” – mówi, uśmiechając się.
“Rozmawialiśmy może przez 10-15 minut” – mówi. “Spotykamy się. Po wszystkim ona mówi: “O mój Boże, przysięgam, że nie miałam zamiaru uprawiać z tobą seksu”. A ja na to: ‘Cóż, kiepsko ci to wyszło'”.
“Wszystkie tak mówią” – mówią chłopaki, chichocząc.
Nick, ze swoją lumberseksualną brodą i hipsterskimi ciuchami, jakby wyciągniętymi z szafy Girls, jest, fizycznie rzecz biorąc, współczesnym ideałem mężczyzny. To, że nie spełnia żadnego z wymogów określonych przez psychologów ewolucyjnych jako to, czego kobiety rzekomo szukają w partnerach – nie jest ani bogaty, ani wysoki, mieszka z mamą – nie wydaje się mieć żadnego wpływu na jego zdolność do szalonego zaliczania. W swoim iPhonie ma listę ponad 40 dziewczyn, z którymi “miał stosunki, ocenione według [od jednej do pięciu] gwiazdek…. To je umacnia” – żartuje. “To mieszanka tego, jak dobre są w łóżku i jak atrakcyjne”.
Śmieją się.
“Jestem na Tinderze, Happn, Hinge, OkCupid” – mówi Nick. “To po prostu gra liczbowa. Wcześniej mogłem wyjść do baru i pogadać z jedną dziewczyną, ale teraz mogę siedzieć w domu na Tinderze i rozmawiać z 15 dziewczynami…”.
“Nie wydając przy tym żadnych pieniędzy” – wtrąca John.
Ani Nick, ani John nie mieli dziewczyny w ciągu ostatnich kilku lat; Brian miał jedną do niedawna, ale wyznaje: “Zdradziłem ją… Dowiedziała się o tym, zaglądając do mojego telefonu – błąd debiutanta, który nie skasował wszystkiego”. Niektórzy faceci, jak twierdzą, chcąc ukryć przed sobą swoje wielokrotne partnerki seksualne, nadają im w telefonach fałszywe imiona, takie jak “Szalony Mike”.
“Kiedy jest to takie łatwe, kiedy jest to dla ciebie tak dostępne” – mówi intensywnie Brian – “i możesz poznać kogoś i przelecieć go w 20 minut, bardzo trudno jest się powstrzymać”.
“Zdobywałem numery na Tinderze, wysyłając emotki” – mówi John. “Nie prowadząc rozmowy – prowadząc konwersację za pomocą emotek”.
Podnosi swój telefon z pękniętym ekranem, aby pokazać rozmowę z Tindera między nim a młodą kobietą, która podała swój numer po tym, jak zaproponował serię emotek, w tym te oznaczające pizzę i piwo.
“Czy to jest kobieta, z którą chciałbym się ożenić?” – pyta, uśmiechając się. “Prawdopodobnie nie”.
Pytam, czy zdają sobie sprawę z podwójnych standardów, które często stosuje się wobec kobiet, jeśli chodzi o seks. “Podwójne standardy są prawdziwe” – mówi Nick. “Jeśli jestem facetem i co noc wychodzę i pieprzę się z inną dziewczyną, to moi przyjaciele przybijają mi piątkę, pijemy piwo i rozmawiamy o tym. Dziewczyny robią to samo, ale są oceniane. Nie chcę, żeby tak było, ale czasami świat jest taki, jaki jest, i nie mogę go zmienić, więc po prostu się z tym godzę”.
Wszyscy mówią, że nie chcą być w związkach. “Nie chcę żadnego” – mówi Nick. “Nie chcę mieć do czynienia z tymi wszystkimi rzeczami”.
“W związku nie można być egoistą” – mówi Brian. “Dobrze jest robić to, na co mam ochotę”.
Pytam ich, czy kiedykolwiek czuli, że brakuje im głębszej więzi z kimś.
Zapada krótka cisza. Po chwili John mówi: “Myślę, że w niektórych momentach tak”.
“Ale to przy założeniu, że jest to coś, czego chcę, a nie chcę” – mówi Nick, lekko poirytowany. “Czy to znaczy, że w moim życiu czegoś brakuje? Jestem w pełni szczęśliwy. Dobrze się bawię. Chodzę do pracy, jestem zajęty. A kiedy nie jestem, wychodzę z przyjaciółmi”.
“Albo poznajesz kogoś na Tinderze” – proponuje John.
“Dokładnie tak” – mówi Nick. “Tinder jest szybki i łatwy, bum, bum, bum i przesunięcie palcem”
“Zbyt łatwe”
„Ruchacz/kochaś” to młody mężczyzna, który sypia z kobietami bez zamiaru nawiązania z nimi relacji, a może nawet odprowadzenia ich do drzwi po stosunku. To kobieciarz, szczególnie bezduszny, a także typ frajera. Słowo to funkcjonuje od co najmniej dekady w różnych znaczeniach, ale dopiero w ostatnim roku stało się tak często używane przez kobiety i dziewczęta w odniesieniu do ich podrywów.
Lubię toksycznych mężczyzn – nowoczesne kobiety pokazują, dlaczego mężczyźni unikają związków [napisy PL]
Zapytałam kilka młodych kobiet z New Albany w stanie Indiana: “Jak myślisz, jaki procent chłopaków to teraz “kochasie”?
“Sto procent [tych których wybieram]” – odpowiedziała 20-letnia Meredith, studentka drugiego roku na Uniwersytecie Bellarmine w Louisville.
“Nie, w 90 procentach [tych których wybieram]” – odpowiedziała Ashley (ta sama, o której była mowa wcześniej). “Mam nadzieję, że znajdę gdzieś te 10 procent. Ale każdy chłopak, którego kiedykolwiek spotkałam, to ruchacz”.
Ciemna triada a atrakcyjność seksualna kobiet
To badanie stawia kobiety w BARDZO niekorzystnym świetle.
Mężczyźni w dobie aplikacji randkowych potrafią być bardzo niefrasobliwi – mówią kobiety. Można by pomyśleć, że dostęp do tych cudownych urządzeń (ich telefonów), które mogą wywołać obfitość seksu bez zobowiązań, sprawia, że poczują się szczęśliwi, a nawet wdzięczni i zainspirowani do bycia grzecznymi. Jednak z rozmów z ponad 50 młodymi kobietami w wieku od 19 do 29 lat z Nowego Jorku, Indiany i Delaware wynika, że jest zupełnie odwrotnie. “‘Odwiózł mnie rano do domu’. To wielka sprawa” – powiedziała Rebecca, 21 lat, studentka Uniwersytetu Delaware. “Pocałował mnie na pożegnanie. To nie powinno być nic wielkiego, ale chłopcy wycofują się z tego, bo…”.
“Nie chcą, żebyś źle o tym myślała” – powiedziała jej koleżanka z klasy, Kayla, lat 20.
“Ale wiele z nas, dziewcząt, nie chce, żeby im się to źle kojarzyło” – odparła Rebecca, zaciekawiona. “Czasami po prostu chcemy to zrobić” – uprawiać seks – “też. Nie chcemy wyjść za ciebie za mąż. Albo jesteś grzeczny, albo cholernie niegrzeczny”.
Słysząc kolejne historie o nieuprzejmym zachowaniu partnerów seksualnych młodych kobiet (“Uprawiałam seks z facetem, a on mnie ignorował, kiedy się ubrałam i zobaczyłam, że znowu jest na Tinderze”), zastanawiałam się, czy nie można by tu znaleźć analogii do Mitu Piękna [The Beauty Myth] autorstwa Naomi Wolf (1991). Naomi Wolf twierdziła, że w miarę jak kobiety zdobywały coraz większą władzę społeczną i polityczną, wzrastała presja na to, by były “piękne”, co miało podważać ich moc sprawczą. Czy to możliwe, że obecnie potencjalnie destabilizującym trendem, z którym muszą się zmagać kobiety, jest brak szacunku, z jakim spotykają się ze strony mężczyzn, z którymi uprawiają seks? Czy łatwa dostępność seksu, jaką zapewniają aplikacje randkowe, może sprawić, że mężczyźni będą mniej szanować kobiety? “Zbyt łatwe”, “Zbyt łatwe”, “Zbyt łatwe” – słyszałam raz po raz od młodych mężczyzn zapytanych o to, czy jest coś, co im się nie podoba w aplikacjach randkowych.
“Aplikacje randkowe online to naprawdę ewolucyjnie nowe środowisko“ – mówi David Buss. “Ale przychodzimy do nich z tak samo rozwiniętą psychologią”. A kobiety mogą być bardziej zaawansowane niż mężczyźni, jeśli chodzi o ewolucję seksistowskich postaw dotyczących seksu. “Oczekiwania młodych kobiet dotyczące bezpieczeństwa i prawa do szacunku wzrosły być może szybciej niż gotowość niektórych młodych mężczyzn do okazywania im szacunku” – mówi Stephanie Coontz, która wykłada historię i nauki o rodzinie w Evergreen State College i pisze o historii randek. “Wyzyskujący i lekceważący mężczyźni istnieli od zawsze. Jest wielu ewoluujących mężczyzn, ale być może obecnie w kulturze rozwiązłości seksualnej dzieje się coś, co sprawia, że niektórzy z nich są bardziej odporni na ewolucję.”
Seks, aplikacje randkowe i luksusowe przekonania – Rob Henderson i Jordan Peterson
Brak szacunku ze strony mężczyzn w sieci stał się tak poważnym problemem, że w odpowiedzi na niego powstała fala aplikacji randkowych stworzonych przez kobiety. Jest wśród nich Bumble, stworzona przez współzałożycielkę Tindera, Whitney Wolfe, która pozwała firmę po tym, jak rzekomo była molestowana seksualnie przez dyrektora ds. marketingu Justina Mateena. (Podobno doszła do ugody na kwotę nieco ponad 1 miliona dolarów, przy czym żadna ze stron nie przyznała się do popełnienia wykroczenia). Jedna z głównych zmian w kobiecych aplikacjach randkowych daje kobietom prawo do wysyłania wiadomości jako pierwszej, ale jak zauważyli niektórzy, choć może to wyeliminować wyjątkowych napastników, nie naprawi środowiska kulturowego. Takie aplikacje “nie mogą obiecać ci świata, w którym kolesie, którzy są do bani, na pewno nie będą ci przeszkadzać” – napisała Kate Dries w serwisie Jezebel.
Jeśli jednak powiemy o tym wszystkim młodym mężczyznom, wyśmieją to. Według jednego z nich kobiety są w równym stopniu odpowiedzialne za “gówniany show, jakim stały się randki”. “Romans jest całkowicie martwy, a to wina dziewczyn” – mówi Alex, 25-latek z Nowego Jorku, który pracuje w przemyśle filmowym. “Zachowują się tak, jakby chciały tylko uprawiać z tobą seks, a potem krzyczą na ciebie, że nie chcesz być w związku. Jak możesz czuć się romantycznie z taką dziewczyną? A tak przy okazji? Poznałem cię na Tinderze”.
“Kobiety robią dokładnie to samo, co faceci” – powiedział Matt, lat 26, który pracuje w nowojorskiej galerii sztuki. “Zdarzało mi się, że dziewczyny które poznałem na aplikacji OkCupid ciupciały się ze mną, a potem po prostu mnie omijały“ – to znaczy znikały w sensie cyfrowym, nie odpowiadając na SMS-y. “Grają w tę grę dokładnie w ten sam sposób. Mają kilka osób w tym samym czasie – przeglądają swoje opcje. Zawsze szukają kogoś lepszego, kto ma lepszą pracę lub więcej pieniędzy“. Kilka młodych kobiet przyznało mi się, że używają aplikacji randkowych jako sposobu na zdobycie darmowych posiłków. Nazywam to “kuponami żywnościowymi Tindera” – powiedziała jedna z nich.
Zasada 80/20: Zasada Pareto w relacjach męsko damskich
Skakanie z gałęzi na gałąź jak małpa [Monkey Branching]
Nawet nacisk na wygląd, nieodłącznie związany z grą randkową opartą na przeglądaniu zdjęć, jest czymś, na co mężczyźni skarżą się, że kobiety są tak samo winne. “W swoich profilach piszą: ‘Żadnych zdjęć bez koszulki’, ale to bzdura” – mówi Nick, ten sam, co powyżej. “W dniu, w którym zmieniłem zdjęcie na bez koszulki z moimi tatuażami, natychmiast, w ciągu kilku minut, miałem jakieś 15 dopasowań”.
A jeśli kobiety nie są zainteresowane byciem traktowanymi jak obiekty seksualne, to dlaczego uprzedmiotawiają się na swoich zdjęciach profilowych? pytają niektórzy mężczyźni. Jest wiele dziewczyn, które mówią: “Obczaj mnie, jestem gorąca, mam na sobie bikini” – mówi Jason, fotograf z Brooklynu, który na swoim profilu w serwisie OkCupid nazywa siebie “feministą”. “Nie wiem, czy moim zadaniem jest mówienie dziewczynie, że nie powinna eksponować swojej seksualności, jeśli tego właśnie chce. Ale”, dodaje, “niektórzy faceci mogą to źle odebrać”.
Mężczyźni rozmawiają o aktach, które otrzymują od kobiet. Pokazują je. “Zdjęcia cycków i cycuszków” – mówi Austin, 22 lata, student z Indiany. “Mój telefon jest ich pełen”.
A co z niechcianymi zdjęciami kutasa? “Chcą zobaczyć twojego fiuta” – upiera się Adam, 23 lata, model z Nowego Jorku. “Podnieca je to. Mówią: ‘O mój Boże, jesteś wielki’. “
Żadna kobieta, z którą rozmawiałem, nie powiedziała, że kiedykolwiek o niego poprosiła. A jednak: “Jeśli jesteś dziewczyną, która stara się umówić na randkę, to normalne, że ciągle dostajesz zdjęcia fiuta” – powiedziała Olivia, 24-letnia absolwentka Brandeis. “To tak, jakby kutasy na nas leciały”.
Poranek po
W deszczowy poranek na Uniwersytecie Delaware młode kobiety, które mieszkają w domu poza kampusem, zbierają się na werandzie na kawę. Dołączyła do nich siostrzana “drużyna”, więc na werandzie roi się od dziewczyn z bractwa, w szortach i letnich sukienkach, z kucykami i gładkimi gołymi nogami, które spotykają się, by porozmawiać o sobotniej nocy, podczas której doszło do kilku podrywów.
“Ten dzieciak poszedł spać i obudził się z taką samą fryzurą – jak to się stało, do cholery?” – mówi Danielle, lat 21, ta z głosem Betty Boop.
Rebecca, blondynka o przenikliwych oczach, o której również wspomniano powyżej, też się z kimś umówiła. “Wszystko było w porządku“. wzrusza ramionami. “Zaraz po tym, jak to się stało, to było coś w rodzaju, muaa … muaa.” Stęknęła z rozczarowaniem.
Podczas rozmowy większość z nich rozmawia przez telefon. Niektóre sprawdzają Tindera. Pytam je, dlaczego używają Tindera na kampusie uniwersyteckim, gdzie prawdopodobnie jest mnóstwo dostępnych facetów. Odpowiadają: “Tak jest łatwiej”. “Wielu facetów nie chce z tobą rozmawiać, jeśli nie jesteś zaproszona na imprezę ich bractwa”. “Wielu facetów nie będzie z tobą rozmawiać, i kropka”. “Nie muszą.” “Tinder zniszczył ich grę”.
“Jestem na nim non stop, 20 godzin dziennie” – mówi Courtney, która wygląda jak gwiazda filmowa z lat 70.
“Fajnie jest dostawać wiadomości” – mówi Danielle. “Jeśli ktoś cię lubi, to znaczy, że uważasz, że jesteś atrakcyjna”.
Jessica, lat 21, która wygląda jak szwedzka tenisistka, mówi: “To zwiększa pewność siebie”.
Koncept „ściany” w życiu kobiety.
Opowiadam im, że słyszałam od facetów, że przesuwają palcem w prawo na każdym zdjęciu, aby zwiększyć swoje szanse na dopasowanie.
“Nieeee…” wybuchają śmiechem.
“Chłopcy zrobią wszystko, zrobią wszystko, żeby się dostać [do cipki]” – mówi Rebecca, marszcząc czoło.
Deszcz pada mocniej, więc przenoszą się do salonu, w którym stoi kanapa, stolik i wszędzie wiszą barwione gobeliny. Rozmowa znów schodzi na temat seksu:
“Wielu facetów ma braki w tej dziedzinie” – mówi Courtney z westchnieniem. “Jak wygląda prawdziwy orgazm? Nie wiem.”
Wszystkie śmieją się ze zrozumieniem.
“Wiem, jak go sobie zapewnić” – mówi Courtney.
“Tak, ale mężczyźni nie wiedzą, co robić” – mówi Jessica, wysyłając SMS-a.
“Bez [wibratora] nie mogę go mieć” – mówi Courtney. “Nigdy mi się to nie zdarzyło”. “To ogromny problem.”
“To jest problem” – zgadza się Jessica.
Rozmawiają o tym, że nierzadko zdarza się, że ich partnerzy tracą erekcję. To ciekawe zjawisko medyczne – coraz częstsze zaburzenia erekcji u młodych mężczyzn, które przypisuje się różnym przyczynom, od chemikaliów w przetworzonej żywności po brak intymności w przygodnym seksie.
“Jeśli facetowi nie może stanąć” – mówi Rebecca – “a muszę przyznać, że zdarza się to często, zachowuje się tak, jakby to był koniec świata”.
“O czwartej nad ranem ten facet był taki zdenerwowany, a ja na to: Stary, ja po prostu pójdę spać – jest OK” – mówi Sarah, 21 lat, ta z długimi kręconymi ciemnymi włosami. “Jestem już naprawdę zmęczona udawaniem“.
Według wielu badań, kobiety częściej przeżywają orgazmy w związku niż podczas niezobowiązujących spotkań. Według badań przeprowadzonych przez naukowców z Instytutu Kinsey’a i Uniwersytetu Binghamton, prawdopodobieństwo to jest ponad dwukrotnie większe.
Kiedy widzę, że lecą na mnie wiotkie kutasy, myślę sobie: “O mój Boże” – mówi Courtney, układając palce w znak krzyża, jakby chciała odstraszyć wampira.
Śmieją się.
“Byłoby wspaniale, gdyby mogli po prostu mieć zdolność do działania i nie dochodzić w ciągu dwóch sekund” – mówi Rebecca.
Pornografia jako Erototoksyna – dr Judith Reisman
Czy filmy dla dorosłych są dla ciebie DOBRE – porada Jordana Petersona
“Myślę, że mężczyźni mają skrzywione spojrzenie na rzeczywistość seksu poprzez porno” – mówi Jessica, odrywając wzrok od telefonu. “Bo czasem myślę, że seks w pornosach nie zawsze jest wspaniały – jak walenie kogoś”. Wykonuje ręką ruch uderzenia, wyglądając na oburzoną.
Danielle mówi: “Tak, wygląda na to, że boli”.
“Seks w pornosach” – mówi Jessica – “te kobiety nie są przyjemne, tak jak ciągnięcie za włosy, duszenie czy walenie. To znaczy, cokolwiek cię kręci, ale mężczyźni myślą” – głosem brata – “Zerżnę ją”, a to czasem nie jest fajne”.
“Tak,” zgadza się Danielle. “Na przykład ostatniej nocy uprawiałam seks z tym facetem, a jestem bardzo uległą osobą, w ogóle nie jestem agresywna, a ten chłopak, który przyszedł wczoraj wieczorem, robił mi krzywdę”.
Przez chwilę trwała cisza.
“Ludzie się prześcigają”.
Dokąd to wszystko zmierza? Co się stanie, gdy już osiągniesz pełnoletność w erze Tindera? Czy ludzie kiedykolwiek będą zadowoleni z seksualnego lub emocjonalnego zaangażowania w związek z jedną osobą? I czy to ma znaczenie? Czy mężczyźni i kobiety mogą kiedykolwiek odnaleźć prawdziwą intymność w świecie, w którym komunikacja odbywa się za pośrednictwem ekranów; albo zaufanie, kiedy wiedzą, że ich partner ma do wyboru wiele innych, łatwo dostępnych opcji?
Według Christophera Ryana, jednego ze współautorów książki Sex at Dawn (2010), ludzie z natury nie są seksualnie monogamiczni. Autor książki twierdzi, że przez większą część historii ludzkości mężczyźni i kobiety przyjmowali wielu partnerów seksualnych jako powszechnie akceptowaną (i ewolucyjnie korzystną) praktykę. Teza ta, kontrowersyjna i szeroko krytykowana przez antropologów i biologów ewolucyjnych, nie przeszkodziła książce stać się międzynarodowym bestsellerem; wydawało się, że ludzie byli gotowi ją usłyszeć.
Monogamia i jej wpływ na rozwój społeczny – Józef Kossecki
“Wydaje mi się, że spektrum ludzkiej seksualności staje się coraz bardziej kolorowe i szersze, i to bardzo szybko” – mówi Ryan. “Mamy akceptację dla związków homoseksualnych, dla osób transgenderowych; młode dzieci na nowo definiują siebie jako osoby queer i inne tożsamości płciowe.”
Dr John Money i Teoria Tożsamości Płciowej
Jak branża medyczna zarabia na osobach transpłciowych (to maszynka do robienia pieniędzy)
“Myślę, że wielu ludzi nadal jest zainteresowanych długotrwałymi, stabilnymi, głębokimi związkami z jedną lub kilkoma osobami” – mówi. “Jako gatunek bardzo wysoko cenimy sobie intymność i autentyczność. Z drugiej strony, bardzo pociąga nas nowość…. Ludzie będą więc uprawiać seks z osobami, które ich pociągają, tak jak zawsze to robili, i dobrze się stanie, jeśli zostanie to zaakceptowane i nie będzie cenzurowane przez kościół czy państwo”.
Jak ukryć swoją rozwiązłą przeszłość przed nowym mężczyzną
Trenerka rozwoju osobistego wyjaśnia, dlaczego kobiety wnoszą o rozwód w krajach zachodnich – randkowanie nigdy się nie kończy
Słuchając jego słów, mogłam tylko pomyśleć: Gdyby to tylko było takie proste. W idealnym świecie wszyscy uprawialibyśmy seks, z kim tylko chcemy, i nikt nie miałby nic przeciwko temu, nie byłby osądzany ani nie zostałby porzucony; ale co z zazdrością i seksizmem, nie wspominając już o wciąż migoczącej szansie, że ktoś może się zakochać?
“Niektórzy ludzie w kulturze podrywu wciąż coś do siebie czują” – mówi Meredith, studentka drugiego roku Bellarmine. “Nie jest to tak, że po prostu ślepo pieprzy się dla przyjemności i koniec; niektórzy ludzie naprawdę lubią tę drugą osobę. Czasami rzeczywiście można złapać uczucia i to właśnie jest do bani, bo jedna osoba myśli jedno, a druga coś zupełnie innego i ktoś zostaje zraniony. Może to być chłopak lub dziewczyna”.
I nawet Ryan, który wierzy, że istoty ludzkie naturalnie dążą do związków poliamorycznych, jest zaniepokojony trendami rozwijającymi się wokół aplikacji randkowych. “To ten sam wzorzec, który przejawia się w korzystaniu z pornografii” – mówi. “Apetyt zawsze istniał, ale dostępność do niego była ograniczona; dzięki nowym technologiom ograniczenia są znoszone i widzimy, jak ludzie zaczynają z tym szaleć. Myślę, że to samo dzieje się z nieograniczonym dostępem do partnerów seksualnych. Ludzie się obżerają. Dlatego właśnie nie jest to intymne. Można to nazwać rodzajem psychoseksualnej otyłości”.
Łapanie uczuć
Michael Falotico, lat 29, jest basistą Monogold, zespołu indie, który grał we wszystkich najlepszych lokalach Brooklynu i na festiwalach od Austin po Cannes. Jest wysoki, szczupły i wygląda jak renesansowy obraz Jezusa, a do tego ma pierścień na nosie. Wszystko to oznacza, że w pewnym zakątku świata Michael jest gwiazdą rocka. Nie powinien więc mieć problemów z poznawaniem kobiet.
I nie ma. Ale wciąż korzysta z aplikacji randkowych. “Uważam się za oldschoolowego randkowicza internetowego” – mówi Michael w letni dzień w Nowym Jorku. “Robię to od 21 roku życia. Najpierw była Craigslist: ‘Casual Encounters’. Wtedy nie było to takie proste, nie było zdjęć, trzeba było zaimponować komuś tym, co się napisało. Poznałem tam dziewczynę, która mieszkała tuż za rogiem, co zaowocowało ośmioma miesiącami najlepszego seksu, jaki kiedykolwiek uprawiałem. Pisaliśmy do siebie SMS-y, jeśli byliśmy dostępni, zaczepialiśmy się, czasem nocowaliśmy u siebie, a potem nasze drogi się rozchodziły”. Potem znalazła sobie chłopaka. Powiedziałam: “Szacunek, nie ma mnie już. Nadal widujemy się czasem na ulicy, mrugamy do siebie”.
“Teraz jest zupełnie inaczej” – mówi – “bo wszyscy to robią i nie jest to już taka mała, gorąca tajemnica. Profile są wypieszczone, z oświetleniem i kątami, a dziewczyny wysyłają Ci zdjęcia swoich cipek, nie znając nawet Twojego nazwiska. Nie twierdzę, że jestem lepszy – robię podobnie. To jest pisanie do kogoś, albo do wielu dziewczyn, może nawet bardzo seksualnie, w 99% przypadków zanim jeszcze się je poznało, co, coraz bardziej zdaję sobie z tego sprawę, jest cholernie dziwne“, mówi z grymasem.
“I to jest tak, że budzę się w łóżku, nawet nie pamiętam, jak się tam znalazłem, i muszę się upić, żeby z tą osobą porozmawiać, bo oboje wiemy, dlaczego tam jesteśmy, ale musimy przejść przez te ruchy, żeby się z tego wydostać. To chyba osobista walka, ale randki internetowe sprawiają, że jest tego o wiele więcej. Podczas gdy ja siedziałem sobie w domu i grałem na gitarze, to teraz zabrzeczało” – wydaje świergoczący dźwięk alarmu Tindera – “i…” Przerywa, jakby zdegustowany. ” … pieprzę to.”
Źródło: Tinder and the Dawn of the “Dating Apocalypse”
„Randkowa darmowa wyżerka [foodie call] ma miejsce, gdy osoba, pomimo braku romantycznego pociągu do zalotnika, decyduje się pójść na randkę, aby otrzymać darmowy posiłek. Niniejsze badanie analizuje predyktory zwodniczej formy randkowych wyżerek w kontekście randek damsko-męskich: kiedy kobieta celowo fałszywie przedstawia swoje romantyczne zainteresowanie mężczyzną, aby zjeść posiłek na jego koszt. W dwóch badaniach przeprowadziliśmy ankietę wśród kobiet pod kątem ich chodzenia na darmowe wyżerki, cech osobowości ciemnej triady, tradycyjnych przekonań dotyczących ról płciowych i historii randek online. Odkryliśmy, że 23–33% ankietowanych kobiet brało udział w darmowych randkowych wyżerkach. W badaniu 1 cechy ciemnej triady i tradycyjne przekonania dotyczące ról płciowych znacząco przewidywały poprzednie zachowanie prowadzące do chodzenia na darmowe wyżerki i jego postrzeganą akceptowalność. W badaniu 2 zastosowano pełniejsze pomiary i ponownie zasugerowano, że cechy ciemnej triady przewidywały chodzenie na darmowe wyżerki i ich postrzeganą akceptowalność.” – June 2019, Social Psychological and Personality Science 11(3):194855061985630; Foodie Calls: When Women Date Men for a Free Meal (Rather Than a Relationship) https://www.researchgate.net/publication/333920013_Foodie_Calls_When_Women_Date_Men_for_a_Free_Meal_Rather_Than_a_Relationship
Subiektywny ranking portali randkowych (z przeszłości):
1. Tinder – dobry dla ONS, FWB, hook-up’ów, itp. jednym słowem do pobzykania, ale brak opłat i zasięg powoduje, że sporo tam znudzonych atencjuszek zabijających czas.
2. Sympatia – w zasadzie nie wiadomo co, może ewentualnie dla uzyskania większej ilości informacji o tych kobietach, które są na Tinderze. Można przykładowo uzyskać jasną informację czy są samotnymi matkami, czy chcą dzieci i czy dążą do podpisania umowy małżeńskiej, a tego brakuje na innych portalach.
3. Badoo – dla wielbicieli wschodnich klimatów i ewentualnie coś pośredniego między Tinderem i Sympatią.
4. Edarling – zdecydowanie dla poszukujących bardziej stałych relacji, kobiet bardziej wartościowych (silnych, niezależnych i wiedzących czego chcą 😉) i zdecydowanych (nikt nie będzie płacił całkiem rozsądnych pieniędzy za to, żeby sobie popisać), kobiety często same inicjują kontakt i dążą do spotkania. Wybór mocno ograniczony, ale za to konkretny.
🙂