Czerwona Pigułka to nie byt czy dogmaty, to notatki mężczyzn

7 marzec 2016

Czerwona Pigułka to nie byt czy dogmaty, to notatki mężczyzn

Co jeśli mężczyźni w ramach Czerwonej Pigułki się mylą?

 

To pytanie opiera się na błędnym założeniu, za każdym razem, gdy ktoś je zadaje, pokazuje tylko, że nie rozumie, o co w tym naprawdę chodzi. Chcesz poznać sekret? Serio?

Kiedy zaczynałem się „odłączać”, użytkownik /u/ultimatecad powiedział coś, co ze mną zostało. Że nigdy nie mówi „kocham cię”, chyba że regularnie uprawia seks. Chciał ją wytrenować, by seks był dla niej źródłem komfortu. Dosadne, prawda? Spodobało mi się to. Powiedziałem, że kradnę ten pomysł. W moim związku też działa, to subtelny sygnał: „Hej, minęło trochę czasu, pora się postarać.” Tym jednym stwierdzeniem podsumował całą koncepcję czerwonej pigułki:

Parafrazując: „Proszę bardzo. Dla was wszystkich pieprzonych feministek, które krytykują to jako jakąś wadliwą ideologię – to właśnie na tym polega. Faceci rozmawiają z innymi facetami, dzielą się obserwacjami i uczą się od siebie nawzajem. To wszystko.”

To naprawdę wszystko. Wiem, że Rollo mówi o tym jako o „praksoologii”, a kiedy przeczytasz definicję…

Praksoologia (gr. praxis – działanie, logos – mowa, rozumowanie) to dedukcyjne badanie ludzkiego działania, oparte na założeniu, że ludzie podejmują zachowania celowe, w przeciwieństwie do odruchowych (jak kichnięcie) czy nieożywionych (jak spadanie kamienia).

Uświadamiasz sobie, że to wszystko niewiele różni się od Podrywu. Nawet gdy czytasz o „manosferze”, dojdziesz do tego samego wniosku, tylko że zajmuje to znacznie więcej słów.

Jesteśmy po prostu facetami.

Niektórzy z nas mieli nieobecnych ojców, inni słabych, gównianych „niebieskopigułkowych” ojców. Jeszcze inni mieli świetnych ojców, ale ich nie słuchali. Kilku miało dobrych ojców, słuchało, ale i tak nic z tego nie zrozumiało, po prostu mieli szczęście być „naturalnymi”. A potem pojawił się wielki, nieprzyjemny „feminizm” i zmienił zasady gry. A ponieważ mężczyźni nie potrafią dobrze się organizować, zajęło nam jedno czy dwa pokolenia, by się zorientować, że trzeba zacząć rozmawiać. (Ja uważam, że to raczej ogólna wygoda i dostatek współczesnego życia złagodziły świat, a feminizm po prostu przypisał sobie za to zasługi, ale to temat na inną rozmowę.)

— Jak myślisz, skąd się wzięło się 12 poziomów „Przerażenia”?
— Jak myślisz, skąd się wzięły „żelazne zasady”?
— Jak myślisz, skąd się to wszystko wzięło?

Kolesie, tak samo jak za czasów Podrywaczy [PUA] czegoś chcieli, rozkładali to na czynniki pierwsze, tworzyli hipotezy [teorie] i dzielili się nimi z innymi facetami na forach typu Usenet. Inni brali te pomysły, testowali, wymieniali się doświadczeniami i z czasem wypracowali zasady, które dziś nazywamy aksjomatami. Wiesz, czemu /u/gaylubeoil nazywa samotne matki dziwkami i degeneratkami? Bo setki gości przed nim randkowało z nimi, żenili się z nimi i opisywali swoje doświadczenia. On zebrał te historie i doszedł do bardzo rozsądnych wniosków.

Czy to działa w 100% przypadków? Oczywiście, że nie. Ale ogólnie trafia w sedno. Tak jak wiele innych rzeczy. Czy nigdy nie powinieneś mówić „kocham cię”, jeśli nie uprawialiście seksu w ciągu ostatnich 48 godzin? Odpowiedź brzmi: tak / nie / być może.

I właśnie dlatego Czerwona Pigułka nie jest błędna, nie jest czymś dobrym lub złym.

To nie jest coś, co można uznać za prawdę lub fałsz. To tak, jakby powiedzieć, że metoda naukowa jest zła, bo okazało się, że czarne dziury nie są całkiem czarne. Z metodą wszystko w porządku, po prostu trzeba było skorygować wnioski. I iść dalej.

To samo dotyczy twoich porażek:

— Żona nie chce się kochać?
— Masz zimne ręce i nie chce, żebyś ją dotykał?
— Chciałeś jej „dać jej nauczkę”, ale wyszło odwrotnie?
— Przyznała się do czegoś, wiedząc, że i tak nic z tym nie zrobisz?
— Jest kiepskiej jakości partnerką, a trzyma cię tylko prawo i rozwodowy nóż na gardle?
— Przestała o siebie dbać, bo po co się starać?
— Ty sam przytyłeś, bo też przestało ci zależeć?

Żadne z tych rzeczy nie jest winą Czerwonej Pigułki. Poważnie. Bo Czerwona Pigułka to nie byt, to nie religia ani system, to skrót, którym opisujemy 30 lat notatek wymienianych między facetami. Jeśli coś ci nie pasuje, to nie używaj tego. Jesteś odpowiedzialny za siebie, jako mężczyzna.

Tak, to niesprawiedliwe, że kobiety mogą obwiniać cały świat za swoje problemy, a często ktoś inny jeszcze to za nie naprawia. Tylko że… nie do końca. Wyobraź sobie życie, w którym twoim jedynym narzędziem jest narzekanie. Koszmar, co nie? Ty masz możliwość wznieść się lub upaść, w zależności od swoich działań. To miecz obosieczny, ale o niebo lepszy niż przeciętność.

Moim zdaniem większość rzeczy, na które narzekasz, to głównie twoja wina (z wyjątkami  np. jak jesteś czarnoskórym facetem w Baltimore i policja zatrzymuje cię za pęknięte światło, wtedy może być inaczej). Ale co do zasady, mogłeś się odciąć, działać albo zmienić nastawienie i przestać jęczeć. Tak więc, to nie Czerwona Pigułka cię zawiodła.
To ty zawiodłeś siebie.

Źródło: What if the Red Pill is Wrong?

 

Zobacz na:  Czym właściwie jest Czerwona Pigułka?
Chłopaki wymieniają się notatkami | Rian Stone
Czego nie rozumiem w Małżeńskiej Czerwonej Pigułce [Married Red Pill]
Kto lub co zniszczyło małżeństwo?
…I nie słuchaj mnie jak „Sperg” – Whisper
Dlaczego nie powinieneś się przejmować tymi, którzy jedzą farbę
Cykl Obserwuj, Zorientuj, Zdecyduj i Działaj [O.O.D.A. Loop]

PUA, MRA i męski feminista w programie NBC z żeńską publicznością [1992] | Ross Jeffries