… I nie słuchaj mnie jak „Sperg” – Whisper

I nie słuchaj mnie jak „Sperg”

Prawo Poego (ang. Poe’s law) – internetowe porzekadło opisujące sytuacje, w których bez oczywistych wskazówek co do intencji autorów czytelnicy nie są w stanie odróżnić, czy opinie autorów są ekstremizmami, czy parodiami ekstremizmu. Nazwa pochodzi od Nathana Poego.

Cześć, nazywam się PinkKitty1992 i założyłem to konto na reddicie, żeby móc podzielić się z wami wszystkimi moimi bardzo ważnymi opiniami związanymi z czerwoną pigułką. Wiele z tego ma sens, ale po prostu nie zgadzam się, że wszystkie kobiety są takie. Moja mama trzymała się mojego taty gdy był na bezrobociu i miał raka, a ja też nie jestem taka, bo nie jestem nudną dziwką i nie traktuję mężczyzn źle, ani nie pieprzę się z każdym mężczyzną, którego spotykam, mimo że jestem teraz na studiach i wielu chłopaków do mnie podbija, i pewnego dnia chcę poślubić mężczyznę, którego szanuję i mieć kilkoro dzieci. Nie chcę być przykuta łańcuchem do pieca, nie mieć pracy i prosić o pozwolenie aby zrobić cokolwiek. Nie rozumiem, dlaczego środowisko czerwono pigułkowe musi być pełne wściekłych facetów, którzy są paskudni!

Cześć, nazywam się ThadThunderCock2378954732918 i jestem na czerwono pigułkowej drodze, ale mam pytanie dotyczące braku szacunku. Któregoś dnia rozmawiałem o polityce (nie amerykańskiej, jestem Libańczykiem) i na jedna z moich dziewczyn powiedziała: „To ma sens, ale niezupełnie się z tym zgadzam” i przedstawiłem inny argument, do którego nie przywiązywałem zbyt dużej uwagi, ponieważ zastanawiałem się, jak zareagować na ten oczywisty gówniany test. Co byście odpowiedzieli, gdyby jedna z waszych dziewczyn się z wami nie zgadzała?

Jesteście spergami.

[SpergOsoba charakteryzująca się m.in.: trudnością w relacjach społecznych, obsesyjnymi zainteresowaniami, trudnością w akceptowaniu zmian oraz braku elastyczności myślenia bez upośledzenia umysłowego.]

Niczego, co tu przeczytasz, nie należy brać dosłownie. Z wyjątkiem części, które należy brać dosłownie. Które to? Z czasem ogarniesz które to. Nie jestem tu po to, aby dać ci wszechstronną, dosłowną i precyzyjną teorię wszystkiego. Jestem tu, by przekazać ci zwariowane rzeczy, które wstrząsną tobą i otworzą oczy. To, co tu przeczytasz, powinno rozpocząć proces myślowy, a nie go zakończyć.

W każdej rozmowie istnieją dwa kanały, którymi przepływa informacja… treść i proces. Treść to dosłowne znaczenie słów, które wypowiadamy. Prosty, bezpośredni i łatwy do przyswojenia dla każdego, kto mówi po polsku [angielsku]. Proces to komunikat[y] przekazywany przez to, w jaki sposób mówię to co mówię i co robię podczas mówienia.

Komunikacja związana z procesem to większa część ludzkiego języka. Podczas gdy czerwona pigułka próbuje otworzyć oczy na komunikację procesową, mówiąc o tym za pomocą kanału treści, nie możemy zrezygnować z komunikacji procesowej nawet wtedy, gdy to robimy, ponieważ ludzie tak nie działają.

Język jako okno na ludzką naturę – Steven Pinker

Język jako okno na ludzką naturę – Steven Pinker

Nawet tutaj dosłowna treść nie jest przekazem, ponieważ efektem końcowym nie jest goły komunikat. Chodzi oto co zrobisz z tym, co teraz wiesz. To, jak się czujesz w związku z tym, co usłyszałeś. To twój nowy stan umysłu. Nie ma sposobu, aby zakodować to w treści słów, ponieważ język tego nie dokona. Mogę cię opisać, ale nie mogę cię napisać. Mogę użyć słowa „drzewo”, mogę wskazać drzewo, ale nie mogę sięgnąć przez ekran i na siłę przekręcić twojej głowy, abyś zobaczył drzewo i przestał gapić się na mój wskazujący palec.

W końcu będziesz musiał spojrzeć na wszystkie różne drzewa i zrozumieć koncepcję lasu.

Spergi nie mogą generalizować. Nie potrafią pojąć implikacji. Nie potrafią uchwycić niuansów. Nie mają poczucia proporcji. Słyszą treść wiadomości i traktują ją dosłownie lub całkowicie ją odrzucają. Nie rozumieją intencji tych słów. Tu ci to nie pomoże.

Być męskim w świecie, który zapomniał jak być męskim, to coś tam wiedzieć. To myśleć inaczej, działać inaczej, widzieć rzeczy inaczej niż wcześniej.

Więc nie mogę ci dokładnie powiedzieć co i jak. Muszę ci to jakoś pokazać. A Ty musisz temat ogarnąć już na własną rękę.

Jeśli kłócisz się o to, czy dosłownie wszystkie kobiety są takie, to jesteś spergiem. Jeśli traktujesz wszystko jako gówniany test na atrakcyjność (nawet jeśli dosłownie właśnie napisałem do ciebie „wszystko jest gównianym testem”), to jesteś spergiem. Jeśli kłócisz się o to, czy środowisko czerwono pigułkowe jest pełne „nienawistnych rzeczy”, które odwracają uwagę od przekazu [komunikatu], to jesteś spergiem.

Zamiast tego użyj swoich rozwijających się umiejętności społecznych, aby czytać między wierszami.

Jeśli nie nauczysz się używać i rozumieć komunikacji procesowej, kobiety nie tylko nigdy nie będą chciały przeżywać z tobą seksownych chwil, ale także nie będziesz w stanie skorzystać z opisanych tutaj instrukcji, aby to zmienić.

Pomyśl o prezentacji. Pomyśl o kanale procesu. Użyj własnego mózgu. Czerwona pigułka nie zwalnia cię z obowiązku myślenia.

Źródło: …And Don’t Listen to Me Like a ‘Sperg’, Either

Zobacz na: Gry o władzę: przewodnik terenowy – Rian Stone
Czerwono Pigułkowe role: Prakseologia dominującego mężczyzny

 

GayLubeOil: Nasze uniwersytety to dosłowne fabryki Spergów. Wszyscy są tak zainteresowani niedorozwiniętymi szczegółami, że całkowicie pomijają ogólny obraz. Jeśli napiszę post dotyczący fitnessu o tym, jak to powinieneś jeść rybę z ryżem przed treningiem ze względu na jej łatwe trawienie, to sperg zapyta, dlaczego nie kurczaka z komosą ryżową? Będą się kłócić przez pięć kolejnych akapitów, a koniec końców zjedzą coś innego i nie zrobią np. przysiadów.

 

Di-onysos: Uniwersytety uczą cię, jak argumentować swój punkt widzenia w najbardziej szczegółowy i nieprzejrzysty sposób oraz uczyć się i używać złożonej terminologii, aby z jednej strony sprawiać wrażenie wyrafinowania, a drugiej ukrywać jałowość i brak kreatywności twoich pomysłów. To plac zabaw dla tych piękno duchów, które masturbują się nad ideą i wizerunkiem bycia „mądrymi”, zamiast robić mądre rzeczy i wymyślać sprytne pomysły, ćwierćinteligenci i obskuranci, wyobrażający sobie, że są strażnikami ludzkiej mądrości.

Poniższy klejnot pochodzi od Venkatesha Rao, tego samego pisarza, który dał nam Zasadę Gervais:

„Kiedy „nauka” jako opis naturalnego procesu poznawczego zamienia się w „Naukę!” jako zakotwiczający tożsamość wzorzec skodyfikowanej, rzucającej się w oczy produkcji wytwarzanej przez niepewnych, otrzymujesz receptę proceduralną kultu cargo. W przeciwieństwie do nauki, Nauka! jest praktykowana przez tych, których niezręczność społeczna jest spowodowana rzeczywistą niekompetencją społeczną, a nie obojętnością i zaniedbaniem wynikającym z bycia pochłoniętym innym frontem. Ludzie, którzy potrzebują rusztowania proceduralnego, ponieważ nigdy tak naprawdę nie kultywowali niezbędnych naturalnych instynktów. Tak więc naturalne zachowania, takie jak uważność oraz metoda prób i błędów, zamieniają się w Obserwację! i Eksperymentowanie! Poszukiwanie jasności poprzez gromadzenie wątpliwości zamienia się w teatralną Hipotezę! i Systematyczne myślenie zamienia się w Rygor!, Systemy! i Metody! Rezultatem jest rozbudowany teatr przeważnie bezużytecznej produkcji, w którym cytaty i nagrody stają się miarą, a nie konsekwencją wartości, a ciekawość zamienia się w kosztowny opcjonalny dodatkowy element w biznesie pisania grantów. W ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat poparcie społeczne dla nauki było stopniowo odwracane w stronę Nauki! dlatego dzisiaj płacimy o wiele za dużo za jakąkolwiek naukę, która faktycznie się pojawia”

Czym jest Nauka!? | Allan Savory

– Ludzie często pochopnie wypowiadają się o nauce. Czym jest nauka?

Allan Savory, ekolog: Osoby wychodzące z uniwersytetów, z dyplomami magistra czy doktoratami i gdy wyjść z nimi w teren, takie osoby nie wierzą w nic, co nie jest w recenzowanych artykułach naukowych. To jest jedyna rzecz, którą akceptują.

Mówisz im, żeby obserwowali, myśleli, dyskutowali, ale oni tego nie robią. Interesuje ich wyłącznie czy coś jest w recenzowanych artykułach. Takie mają pojęcie nauki. Według mnie to jest żałosne! Idą na uniwersytety jako bystrzy młode osoby, a wychodzą z martwicą mózgu! Nie mają w ogóle pojęcia co to znaczy nauka. W ich mniemaniu nauka to recenzowane artykuły, itd. Otóż nie – to jest domena społeczności akademickiej.

Jeśli artykuł naukowy jest recenzowany znaczy to tyle, że wszyscy recenzenci byli tego samego zdania i stąd został zaakceptowany. Pewną niezamierzoną konsekwencją takiego procesu jest to, że kiedy odkryta zostaje nowa wiedza, pojawiają się nowe odkrycia naukowe, to z definicji nie mogą zostać pozytywnie zrecenzowane.

W konsekwencji hamujemy wszelkie postępy w nauce, często bardzo znaczące postępy. Gdy przyjrzeć się historii wielkich przełomów naukowych, niemalże każde takie osiągnięcie nie ma źródła w centrum profesji naukowej, lecz gdzieś na jej obrzeżach. Najlepsi nawet świecarze [ludzie od świec] nie potrafili sobie wyobrazić światła elektrycznego. Takie idee nie rodzą się w centrum, lecz często poza nim. Nasza głupota doprowadzi do naszej śmierci.

 

Whisper: Di-onysos podoba mi się ten opis “Nauki!”. Przypomina mi się pewna młoda dama, pracująca nad doktoratem z psychologii percepcyjnej, która wdepnęła w niezłe gówno, próbując napisać oprogramowanie do swojej pracy doktorskiej, której dałem rozsądną stawkę godzinową, żeby ją ratować.

Spędzaliśmy weekendy przez kilka miesięcy, z przerwami, przeprojektowując testy, aby uchwycić drobne szczegóły różnych modeli uwagi i ostrości wizualnej. I napisałem sporo kodu, aby wyświetlać obiekty graficzne na ekranie w różnych miejscach przez krótkie okresy czasu.

I w pewnym momencie zrobiliśmy coś innego. Pokazywaliśmy na ekranie rozproszenie, pokazując obiekty i pytając, co widzą. Było to kwadratowe pole statyczne (losowe czarne lub białe bity), które wyświetlałem przez około dwadzieścia milisekund, o wiele za szybko, aby świadomy umysł mógł to „zobaczyć”. I kiedy bawiliśmy się tym, aby znaleźć wystarczająco dobrą rozrywkę, napotkaliśmy coś ciekawego.

Jeśli pole było mniejsze niż kwadratowa powierzchnia zajmowana przez obiekty, nie było to rozpraszające. Nie miało to żadnego wpływu.

Jeśli było większy, to przeszkadzało.

Ale jeśli był dokładnie tego samego rozmiaru, i mam na myśli dokładnie tego samego rozmiaru, to rozwalało mózg.

Dosłownie nie byłbyś w stanie zobaczyć obiektów. Ponieważ zakłócenia pojawiały się i znikały tak szybko, że nie można ich było zobaczyć. Nie wiedziałeś, że to tam jest, chyba że napisałeś kod. Ale też nagle zupełnie nie byłbyś w stanie przypomnieć sobie, co właśnie zobaczyłeś.

Efekt był przerażający. To było jak nagły atak amnezji, niewyjaśniona pustka w głowie. Wpadliśmy na coś, o czym nikt wcześniej nie pisał.

I wycięła to ze swojego eksperymentu. Ponieważ nie był to temat jej pracy doktorskiej. Nie była na uczelni, by zajmować się prawdziwą nauką. Nie przyszła na uczelnię, by zaspokajać swoją ciekawość. Była tam, aby zrobić doktorat, zdobyć posadę i zdobyć granty badawcze. Nie miała pasji do nauki, a jedynie chciała robić karierę w „Nauce!”.

Pierwszy lepszy z oświeceniowych naukowców-amatorów, grecki filozof lub garażowy haker zatrzymałby się, rzucił wszystko i zaczął gorączkowo badać to nowe zjawisko. Niestety, żyjemy w czasach profesjonalnego, finansowanego przez państwo „Naukowca!”, którego ambicje obejmują staż, imponującą listę publikacji i jedną lub dwie prestiżowe nagrody. Nie tak bardzo z ciekawości.

 

 

Przestań, kurwa, myśleć, że potrzebujesz, żeby twoja kobieta całkowicie się z tobą zgadzała i pasowała do Ciebie, bo wiesz, kto to zrobi? Wiesz, kto całkowicie będzie do Ciebie pasował? Mężczyzna. Mężczyzna z zespołem Aspergera.Sperg - Rozumienie Metafor vs Potraktowanie Słów Dosłownie

 

Dobra komunikacja jest najważniejsza

Kobiety: Dobra komunikacja jest najważniejsza
Mężczyźni: Co się stało? O co Ci chodzi?
Kobiety: O nic. Dobranoc.

Przy wydawaniu poleceń pomaga bycie konkretnym-

Za każdym razem, gdy jakiś przygłup kłóci się ze mną w sieci, nie trafiając w sedno sprawy o jakieś nieistotne szczegóły i się spina bez potrzeby, przychodzi mi na myśl powyższy mem.