Mniej partnerów seksualnych to szczęśliwsze małżeństwo – Olga Khazan
22 październik 2018
Ludzie, którzy uprawiali seks z mniejszą liczbą osób, wydają się być bardziej zadowoleni po zawarciu związku małżeńskiego. Czy jest nadzieja dla rozwiązłych romantyków?
Rozwiązłe kobiety. Świat staje się bardziej hedonistyczny dzięki kobiecemu wyzwoleniu.
Serotonina vs dopamina – 7 różnic pomiędzy przyjemnością a szczęściem – dr Robert Lustig
Jeśli jesteś na przysłowiowym rynku, w miarę jak zbierasz telefoniczne machnięcia, pierwsze randki i – prawdopodobnie – nowych partnerów seksualnych, możesz zacząć zadawać sobie pytanie: Czy te wszystkie randki sprawią, że będę szczęśliwszy z kimkolwiek skończę przed ołtarzem?
Innymi słowy, czy rzeczywiście zbliżasz się do znalezienia “tego jedynego”? Czy może po prostu utknąłeś na hedonicznej bieżni potencjalnych kochanków, skazany jak jakiś seksualny Syzyf na bycie wiecznie blisko znalezienia bratniej duszy, tylko po to, by zdać sobie sprawę – o wiele, wiele za późno – że ci jedyni są rozczarowujący?
Cóż, socjologia ma niefortunne wieści!
Nicholas Wolfinger, socjolog z University of Utah, z Instytutu Studiów nad Rodziną [Institute for Family Studies ] odkrył, że Amerykanie, którzy kiedykolwiek bzykali się tylko ze swoimi małżonkami, najczęściej deklarują, że są w “bardzo szczęśliwym” małżeństwie. Tymczasem najniższe szanse na szczęście małżeńskie – o około 13 punktów procentowych niższe niż w przypadku kobiet z jednym partnerem – mają kobiety, które miały w swoim życiu od sześciu do dziesięciu partnerów seksualnych. W przypadku mężczyzn nadal występuje spadek zadowolenia małżeńskiego po jednym partnerze, ale nigdy nie jest on tak niski jak w przypadku kobiet, jak pokazuje wykres Wolfingera:
“Wbrew konwencjonalnej mądrości, jeśli chodzi o seks, mniejsze doświadczenie jest lepsze, przynajmniej dla małżeństwa” – powiedział W. Bradford Wilcox, socjolog i starszy współpracownik w Institute for Family Studies (i współpracownik Atlantic). We wcześniejszej analizie Wolfinger stwierdził, że kobiety, które miały zero lub jednego wcześniejszego partnera seksualnego przed ślubem, były również najmniej narażone na rozwód, podczas gdy te z 10 lub więcej były najbardziej narażone.
Seks przedmałżeński a stabilność małżeńska – Przeciwstawne tendencje [Institute for Family Studies]
Wyniki innych badań również potwierdzają zaskakującą trwałość małżeństw osób, które miały tylko jednego partnera seksualnego.
„Używając reprezentatywnych danych z National Survey of Family Growth z 1995 roku, szacuję związek pomiędzy intymnymi relacjami przedmałżeńskimi (seks przedmałżeński i przedmałżeńska kohabitacja) a późniejszym rozpadem małżeństwa. Rozszerzam poprzednie badania poprzez uwzględnienie historii związków odnoszących się zarówno do przedmałżeńskiego seksu jak i przedmałżeńskiej kohabitacji. Stwierdzam, że przedmałżeński seks lub przedmałżeńska kohabitacja ograniczona do męża kobiety nie wiąże się z podwyższonym ryzykiem rozpadu małżeństwa. Jednak kobiety, które mają więcej niż jeden intymny związek przedmałżeński, mają zwiększone ryzyko rozpadu małżeństwa. Wyniki te sugerują, że ani przedmałżeński seks, ani przedmałżeńska kohabitacja same w sobie nie wskazują na istniejące wcześniej cechy lub późniejsze środowisko relacji, które osłabiają małżeństwa. W rzeczywistości wyniki te są zgodne z poglądem, że seks przedmałżeński i kohabitacja ograniczona do przyszłego małżonka stała się częścią normalnego procesu zalotów do małżeństwa.” –Źródło: J Marriage Fam., Volume 65, Issue 2, Pages 444-455; Premarital Sex, Premarital Cohabitation, and the Risk of Subsequent Marital Dissolution Among Women
W najnowszym badaniu kobiety, które miały jednego partnera zamiast dwóch, są o około 5 punktów procentowych szczęśliwsze w swoich małżeństwach, czyli mniej więcej na równi z tym, co – jak twierdzi Wolfinger – daje posiadanie dyplomu ze studiów, uczęszczanie na nabożeństwa lub posiadanie dochodu powyżej 78.000 dolarów rocznie dla szczęśliwego małżeństwa. (W swojej analizie uwzględnił wykształcenie, dochód i wiek w momencie zawierania małżeństwa).
Analiza ta sugeruje jedynie, że bzykanie się z mniejszą liczbą osób jest skorelowane ze szczęściem małżeńskim; nie mówi, że jedna rzecz przewiduje drugą. Nawet ludzie, którzy bzykali się z całą Polyphonic Spree mogą żyć w błogim małżeństwie. Co więcej, ta analiza nie jest recenzowana; to tylko wpis na blogu. Wolfinger przyznaje, że z powodu dziwnego sformułowania ankiety, niektóre osoby zgłaszające jednego partnera mogły mieć na myśli “jednego partnera poza moim małżonkiem”.
Mimo to badacze, z którymi rozmawiałam, spekulowali na temat kilku powodów, dla których niedoświadczone seksualnie małżeństwa wydają się tak solidne.
Po pierwsze, Wolfinger twierdzi, że religijność nie wyjaśnia różnicy między szczęśliwymi dziewicami a mniej szczęśliwymi wszystkimi innymi. Ale może to być coś bardziej subtelnego: ludzie, którzy unikają seksu przed ślubem, mogą po prostu wyżej cenić małżeństwo, więc czują się przez nie bardziej usatysfakcjonowani. W przeciwieństwie do tego, w co może wierzyć popkultura, Amerykanie są ogólnie dość cnotliwymi ludźmi. Jak pisze Wolfinger, przeciętna Amerykanka urodzona w latach 80. miała w swoim życiu tylko trzech partnerów seksualnych, a przeciętny mężczyzna sześciu. Więc jeśli masz jeszcze mniejsze doświadczenie seksualne niż podane liczby, to twoja druga połówka może być twoim wymarzonym mężczyzną po prostu z tego powodu, że jest twoim współmałżonkiem.
“Ci, którzy nigdy nie uprawiali seksu z nikim poza swoim małżonkiem, mogą być typem ludzi, którzy wysoko cenią zaangażowanie” – powiedział Andrew Cherlin, socjolog z Johns Hopkins University. “Nigdy nie byli zainteresowani seksem bez zaangażowania, a po ślubie mogą być bardziej zaangażowani w swoich małżonków, a zatem szczęśliwsi”.
Jednocześnie, podkreśla Andrew Cherlin, ważnym jest, aby pamiętać, że analiza została wykonana na podstawie retrospektywnych raportów przez starszych dorosłych. “Gdybyśmy spojrzeli na młodych dorosłych, którzy dopiero dziś zawierają małżeństwa, wyniki mogłyby być inne” – powiedział.
Druga teoria to taka, którą lubię nazywać “Nie wiedząc, czego ci brakuje”. Jeśli byłaś dziewicą (lub prawie dziewicą) przed ślubem, być może nie miałaś tak wielu związków, z którymi mógłabyś porównać swój obecny. Nie tęsknisz za facetem, który ci uciekł [wdowa po samcu alfa], tym, którego największym hobby było wegańskie gotowanie i czytanie powieści z silnymi kobiecymi bohaterkami. Jesteś szczęśliwa z kimkolwiek skończyłaś, boczki i inne takie. Może to nic dziwnego, jak pisze Wolfinger, że wskaźniki rozwodów są wyższe, gdy w danym obszarze geograficznym jest więcej samotnych ludzi.
Być może, jak powiedział mi Wilcox, “posiadanie większej liczby partnerów przed ślubem sprawia, że krytycznie oceniasz swojego współmałżonka w świetle poprzednich partnerów, zarówno seksualnych, jak i innych”. [boksujesz się z cieniem]
Po trzecie, twierdzi Wolfinger, trend ten “może odzwierciedlać typy osobowości, które mniej sprzyjają szczęśliwemu małżeństwu”. Mówiąc delikatniej, niektórzy ludzie po prostu nie są typem nadającym się do małżeństwa [z dziwki żony nie zrobisz]. I mogą to być typy ludzi, którzy nie marnują czasu przed małżeństwem.
Albo, jak to ujął socjolog z University of Maryland Philip Cohen, “możesz mieć wielu partnerów seksualnych nie dlatego, że jesteś dobry w seksie, ale dlatego, że jesteś zły w związkach”.
Philip Cohen zwrócił również uwagę na to, że nie da się tu rozdzielić promiskuitycznej [rozwiązłej] kury i nieszczęśliwego jajka. Analiza Wolfingera, powiedział, może po prostu uchwycić ludzi, którzy są w nieszczęśliwych małżeństwach, więc zdradzają. Ich dwie partnerki seksualne to niekoniecznie byłe dziewczyny ze studiów; mogą to być obecne kochanki.
Wreszcie, istnieje cały szereg innych, ukrytych możliwości, które mogą uniewinnić ludzi, którzy mają na koncie wiele związków seksualnych. Na przykład, ludzie żyjący w społecznościach, w których nie ma zbyt wielu partnerów do małżeństwa, mogą w końcu przejść przez wiele związków seksualnych i nie znaleźć żadnego, który by się utrzymał. Z kolei inni ludzie mogą być zmuszani do uprawiania seksu, gdy tego nie chcą.
Ponadto, kobiety, które miały wcześniejsze związki seksualne, mogą być bardziej skłonne do posiadania dzieci z tych związków, a według Wolfingera i innych, wprowadzenie dziecka z poprzedniego związku do nowego małżeństwa może być wyjątkowo stresujące. Tego rodzaju małżeństwa, jak twierdzą, mają tendencję do nieproporcjonalnie wysokich wskaźników rozwodów.
Innymi słowy, jak powiedział mi Cohen, liczby Wolfingera mogą być poprawne, ale trudno wyciągnąć z nich jednoznaczne wnioski.
Oczywiście, wszystkie te punkty danych mogą również zacząć sugerować, że szczęśliwe małżeństwo jest ostatecznym celem życia dla każdego, co [jako autorka musze podać, żeby mnie wściekłe macice nie zjadły] nie koniecznie tak musi być. Być może cały przedmałżeński seks, który uprawiałeś, był wystarczająco satysfakcjonujący, by zrekompensować nawet najbardziej ponury związek. Może dla ciebie chodzi o podróż, a nie o cel, ziomek.
Tak czy inaczej, nie wygląda na to, że całe to przedślubne bzykanie szkodzi małżeństwom. W badaniu Wolfingera większość ludzi – 64 procent – stwierdziła, że ma “bardzo szczęśliwe” małżeństwo, co oznacza, że w większości przypadków nadal żyjemy szczęśliwie.
Źródło: Fewer Sex Partners Means a Happier Marriage
Zobacz na: Jak zagwarantować satysfakcję – Dalrock
Czy temat rozwodów w manosferze jest przesadzony?
Kobiece etapy niewierności – Michelle Langley
Rotacyjna poliandria – i jej egzekutorzy – F. Roger Devlin
Ostatnia przed ołtarzem wygrywa
Dlaczego wiek kobiety w momencie zawierania małżeństwa ma znaczenie i co to mówi nam o błędzie wierzchołkowym
Mężczyźni się nie żenią. Jak poważny jest to problem? | Karen Straughan
Najnowsze komentarze