Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną zawsze kłamią, rozwinięcie koncepcji

Vox Day, którego możesz nie znać jako jednego z największych mrocznych lordów na Twitterze, napisał świetną książkę, którą zdecydowanie polecam każdemu świadomemu Czerwonej Pigułki mężczyźnie. Warto poświęcić czas na jej przeczytanie – tytuł to SJW Always Lie. Ma ona o wiele więcej głębi, niż to, co tutaj omówię, ale trzy kluczowe kwestie, które warto z niej wyciągnąć z perspektywy przeciętnego faceta, to: zwiększanie swojej Seksualnej Wartości Rynkowej, prowadzenie gospodarstwa domowego i budowanie przyszłości.

Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną zawsze kłamią

Materiał składa się z trzech części: Trzech Praw, wskazówek dotyczących tego, co robić w przypadku ataku, oraz zasad strategicznych. Mam nadzieję rozwinąć wszystkie te tematy w odpowiednim czasie.

Trzy prawa dotyczące Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną [SJW]

1.Zawsze kłamią.
2.Zawsze podwajają [podbijają] stawkę.
3.Zawsze projektują (mechanizm obronny, który polega na przypisywaniu innym ludziom lub przedmiotom własnych myśli, uczuć, motywacji czy cech)

Co robić w przypadku ataku:

Rozpoznaj, co się dzieje, zachowaj spokój, zrozum, że nikogo to nie obchodzi.
Nie próbuj dyskutować ani przekonywać.
Nie przepraszaj.
Zaakceptuj swój los.
Dokumentuj wszystko.
Nie rezygnuj i nie poddawaj się.
Spraw, aby potwór nie dał rady złożyć jaj (uderzaj nawet po zakończeniu konfliktu, bombarduj cel, który został już poważnie zbombardowany).
Niczego nie zaczynaj, wszystko kończ

Zasady strategiczne:

Poznaj siebie.
Zabezpiecz swoją bazę.
Skup się na morale.
Badaj, kop głębiej, dokumentuj.
Twórz sojusze.
Wybieraj cele i trzymaj się ich.
Kontroluj umiarkowanych.
Bądź antykruchy (odporny na wstrząsy).

Budowanie alternatywnych instytucji:

Odrzuć ich ideały.
Odcinaj finansowanie i niszcz centra propagandowe.
Odmów im zatrudnienia.
Ograniczaj ich możliwość wypowiedzi.
Nie wpuszczaj ich do organizacji.
Zawsze wyprzedzaj ich w cyklu OZZD (Obserwuj, Zorientuj, Zdecyduj i Działaj)
Uderzaj dwa razy mocniej.

I mały bonus, w który się zagłębię, jak rozmawiać z emocjonalnymi ludźmi:

Retoryka kontra dialektyka

Naprawdę polecam tę książkę. Wiem, że większość facetów myśli, że im się to nie przydarzy – i faktycznie, większości się to nie stanie. Jednak w tym tygodniu użytkownik reddreadwolverine opisał swoje doświadczenia związane z takim atakiem. Kosztowało go to pracę, jego żona była nękana – całkowicie nieprzyjemne doświadczenie.

Założył, że użytkownicy forum TheBluePill mieli w tym swój udział, choć inni sugerują, że mogło to wynikać z odejścia od pierwszej zasady klubu walki [Fight Clubu].

W Internecie natknąłem się na ciekawy argument dotyczący rozmów o Fight Clubie:

„Narrator nigdy nie rozmawiał o klubie walki z osobami niezaangażowanymi, tak jak my nie powinniśmy dzielić się doświadczeniami związanymi z naszymi manifestacjami. Kiedy to robisz, nabywasz cudze doświadczenia i opinie, przez co przestaje to być twoja manifestacja – staje się mieszanką ideałów innych ludzi. Nie jesteś sobą, lecz jedynie wytworem cudzych przekonań.”

A ludzie o nie walczą, bo twoje ego jest twoim przyjacielem w Niebiesko Pigułkowym świecie. Okłamuje cię, otula kocem, bo jest tak ciepło. Podobnie jak bohaterowie lat 40., starali się chronić cię przed konsekwencjami twoich przekonań, abyś mógł się ich trzymać z nieustającym zapałem.

Mężczyźni dawnych lat byli zagrożeni przez wojnę, naturę, bestie, człowieka. Mężczyznom dzisiejszym zagraża kultura poprawności politycznej. To nawet nie jest porównywalne, ale ponieważ żyjesz w obecnych czasach, to musisz być tego świadomy.

Nie chodzi o ciebie – chodzi o ciągłą walidację (potwierdzanie uznanie lub potwierdzenie, że dana osoba, jej uczucia lub opinie są ważne lub warte uwagi), że czyjeś decyzje życiowe są słuszne i podzielane przez innych. Dlatego twoje życie, utrzymanie i szczęście nie mają dla nich żadnego znaczenia. Ja również osobiście się tego nauczyłem. W moim przypadku nie był to pokaz Niebiesko-Pigułkowej władzy, lecz wydarzenie, które sprowadziło mnie do Czerwonej Pigułki. Kilku podoficerów robiło, co mogło, aby zadowolić oficera o przerośniętym ego, a cała sytuacja miała niesamowite podobieństwo do tego, co zostało opisane w książce Voxa. Udało mi się również, zupełnym przypadkiem, przebrnąć przez kilka zasad. Gdybym wcześniej zapoznał się z całym tym poradnikiem, zanim zacząłem go faktycznie potrzebować, mógłbym dostrzec więcej niż jedną sytuację, w której dało się to zrobić lepiej, szybciej lub przedostać się na drugą stronę sprawniej – z większą liczbą „ciał” po mojej stronie.

Uważaj na siebie

Źródło: SJW always lie, expanding upon the idea

Zobacz na: [Medialna] XXI wieczna Ceremonia Degradacji – Ryan Holiday
Ciemna strona Wikipedii – Sharyl Attkisson
Rowan Atkinson [Jaś Fasola] o wolności słowa
O żywotnej potrzebie wolności słowa – prof. Jordan Peterson
Zasada Gervaisa – Venkatesh Rao
Zasada Gervaisa, albo Biuro według „Biura” – Venkatesh Rao
Demaskowanie Sprawiedliwości Społecznej z Peterem Boghossianem i Jamesem Lindsayem
Dr Janja Lalich o sektach
Komuniści są dobrzy w podbojach i kiepscy w zarządzaniu – James Lindsay
Religia Postmodernistyczna i Wiara w Sprawiedliwość Społeczną

Homeostaza Wiktymologii – Gad Saad
Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną jako Podstępne Jebaki – Gad Saad

 

 

Poniżej tłumaczenie fragmentów książki:

 

Rozdział Pierwszy: Wprowadzenie do Koncepcji Bojownika o Sprawiedliwość Społecznej

 

„Nowy porządek świata sprawiedliwości społecznej i braterstwa, racjonalne i bezklasowe państwo, nie jest dzikim idealistycznym marzeniem, ale logiczną ekstrapolacją z całego przebiegu ewolucji, mającą nie mniejszy autorytet niż ten, który za nią stoi, a zatem najbardziej racjonalną ze wszystkich wiar.” — Joseph Needham, Time: the Refreshing River, 1943

 

Zaczyna się w dzień jak każdy inny. Jedziesz do pracy, słuchasz radia, gdy ruch uliczny powoli się przesuwa, parkujesz samochód, gdy w końcu docierasz do pracy, i witasz sekretarkę przy recepcji, gdy idziesz do swojego biura. Przeglądasz poranne e-maile, pijąc kawę z kubka od sprzedawcy, i gdy jesteś w trakcie pisania odpowiedzi na jedno ze swoich kont, szef puka do twoich otwartych drzwi.

— „Co słychać?” mówisz, nie odwracając się, by na niego spojrzeć, kontynuując pisanie na klawiaturze.
— „Czy masz czas, żeby wpaść do mojego biura dziś rano?” – pyta.

Coś w jego głosie brzmi nietypowo. Przestajesz pisać i odwracasz się. Twoje oczy zwężają się. Twój szef wydaje się czuć nieswojo; wydaje się, że nie chce spojrzeć ci w oczy.

— „Jasne, pozwól, że wyślę jeszcze kilka maili, które nie mogą czekać. Piętnaście minut, w porządku?”
— „W porządku”.

Wygląda dziwnie niepewnie. Zwykle przychodzi od razu, siada na rogu twojego biurka i gada ci o weekendzie, ale teraz wygląda, jakby nie mógł się doczekać, żeby wyjść z twojego biura. Po dziesięciu latach w firmie masz całkiem dobre wyczucie, kiedy coś dzieje się za kulisami wśród wyższych rangą, a teraz twój korporacyjny radar przetrwania zdecydowanie wychwytuje oznaki potencjalnych problemów na horyzoncie.

Czy to zwolnienia? Czy firma jest na sprzedaż? Czy jedno z twoich kont zostało anulowane bez powiadomienia? Łamiesz sobie głowę, ale nie możesz sobie przypomnieć żadnych poważnych błędów, których mogłeś dopuścić. Nie było żadnych oznak zbliżającej się katastrofy w twojej poczcie e-mail ani na poczcie głosowej dziś rano. Czy księgowość odrzuciła twoje wydatki z ostatniej podróży do San Francisco? To mało prawdopodobne. Nie wydałeś nawet całej swojej diety!

— „Więc o co w tym wszystkim chodzi?” Próbujesz sprawić, by brzmiało to naturalnie, ale z jakiegoś powodu twoje gardło nagle wysycha, a głos brzmi napięty.

Rozgląda się po korytarzu, zanim odpowie. Waha się, czy odpowiedzieć, a kiedy to zrobi, nic ci nie powie.

— „Cóż, wolałbym poczekać, aż przyjdziesz do mojego biura, żeby to omówić. Zobaczymy się tam za piętnaście minut”.

Wychodzi, a ty przez długi czas wpatrujesz się w puste drzwi, zastanawiając się, o co w tym wszystkim chodzi. Odwracasz się z powrotem do komputera i mechanicznie przeglądasz swoje e-maile, a twój umysł wciąż jest w połowie zajęty próbami zrozumienia, o co może chodzić w tym tajemniczym spotkaniu. Piętnaście minut później, wzmocniony kubkiem świeżej kawy, udajesz się do biura swojego szefa z niejasnym uczuciem niepokoju.

— „Hej, co się dzieje?” – pytasz, sztucznie jasnym głosem.
— „Czy mógłbyś zamknąć drzwi?” – mówi twój szef. Nie uśmiecha się.

Och, to nie będzie dobre, myślisz, nawet gdy zmuszasz się do uśmiechu i spełniasz jego prośbę, zanim zajmiesz puste krzesło przed jego biurkiem.

Odchrząkuje. Składa ręce. Zmusza się, żeby na ciebie spojrzeć; ma poważny wyraz twarzy, ten sam, który widziałeś ostatnio, gdy ogłaszał ostatnią rundę zwolnień. Ponownie odchrząkuje; widać, że naprawdę nie chce z tobą rozmawiać o tym, o czym mówi. Z pewnym trudem powstrzymujesz się od powiedzenia mu, żeby się pospieszył i już się tym zajął.

— „Obawiam się, że otrzymaliśmy skargę dotyczącą incydentu, który najwyraźniej dotyczy naruszenia Kodeksu postępowania firmy w zeszłym miesiącu” – mówi. „Przez ciebie”.

Kodeks postępowania? Co do cholery? Masz mglistą świadomość, że firma go ma; nawet czytałeś to dla śmiechu pewnego wolnego popołudnia, więc wiesz, że to nic więcej niż dwie strony bezsensownego, poprawiającego nastrój bełkotu. Równe szanse, bądź miły, bądź pełen szacunku, nie dyskryminuj, nie zabijaj nikogo, bla bla bla. Nie jesteś nawet pewien, jak ktokolwiek na twoim stanowisku mógłby złamać Kodeks postępowania, gdyby próbował, chyba że ukradłby coś z firmy lub uderzył kogoś w twarz. Nie masz przecież władzy, żeby kogokolwiek zatrudniać lub zwalniać.

I tak się zaczyna. Nawet nie zdając sobie z tego sprawy, zostałeś złożony w ofierze tej najbardziej racjonalnej z wiar: sprawiedliwości społecznej.

Sześć tygodni i kilka spotkań z działem kadr później nadal nie jesteś pewien, co się stało ani co dokładnie zrobiłeś, żeby wpakować się w kłopoty. Nikt ci nic nie powie. Nadal nie znasz nazwiska swojego oskarżyciela (chociaż zawęziłeś listę podejrzanych do trzech prawdopodobnych kandydatów), a poinformowano cię, że twoja obecność na seminarium informacyjnym zaplanowanym na jesień będzie uważana za obowiązkową, ale przynajmniej nadal masz pracę. Szepty zdają się cichnąć, a ludzie w dużej mierze przestali dziwnie na ciebie patrzeć; wygląda na to, że udało ci się zostawić za sobą piętno chodzącego Żywego Trupa.

Ogólnie rzecz biorąc, wszystko wydaje się być takie, jakie było wcześniej, ale z jednym ważnym wyjątkiem. Zmieniłeś się. Teraz jesteś ostrożny. Wchodzisz do pracy, jakbyś wchodził na pole minowe. W każdej rozmowie, na każdym spotkaniu uważasz na każde swoje słowo. Każde przypadkowe spotkanie na korytarzu staje się potencjalną konfrontacją. Za każdym razem, gdy spotykasz się ze wzrokiem współpracownika, zastanawiasz się, czy jest on dobrze nastawiony, czy też jest tajnym wrogiem, który chce zniszczyć twoją pracę, karierę i życie. Chodzisz po cienkim lodzie i uczysz się przestać dzielić swoją opinią z kimkolwiek na jakikolwiek temat, chyba że dotyczy ona czegoś bezpiecznie nieszkodliwego, jak sport.

Nie zdajesz sobie sprawy, że właśnie przeżyłeś swój pierwszy atak Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną. I masz więcej szczęścia niż większość. Nadal masz pracę, nadal masz swoją reputację i nadal masz przyjaciół i rodzinę. Dziesiątki tysięcy ludzi nie ma tyle szczęścia. Na uniwersytetach, w kościołach, w korporacjach, w stowarzyszeniach zawodowych, w redakcjach, w studiach gier i niemal wszędzie, gdzie tylko możesz sobie wyobrazić, wolność słowa i wolność myśli są atakowane przez grupę fanatyków tak samozadowolonych jak Savonarola, tak bezwzględnych jak Stalin, tak ambitnych jak Napoleon i tak szalonych jak Kaligula. Są Bojownikami o Sprawiedliwość Społeczną, Samozwańczą Policją Myśli, która siała spustoszenie na Zachodzie od początku ery poprawności politycznej w latach 90. XX wieku. Ich charakterystyczne cechy:

— filozofia aktywizmu dla samego aktywizmu,
— poświęcenie się wykorzenianiu zachowań, które uważają za problematyczne, obraźliwe lub nie do przyjęcia u innych,
— zwyczaj identyfikowania jednostek przede wszystkim według ich płci, rasy i orientacji seksualnej,
— hierarchia wewnętrznej moralności oparta na polityce tożsamości płci, rasy i orientacji seksualnej,
— quasi-religijna wiara w równość, różnorodność i nieuchronność postępu,
— założenie złej wiary ze strony wszystkich, którzy nie są bojownikami o sprawiedliwość społeczną,
— opinia, że ​​motywacja ma większe znaczenie niż konsekwencje,
— pewność, że są jedynymi prawdziwymi i słusznymi obrońcami uciskanych,
— zwyczaj żądania, aby ich opinie zostały utrwalone jako zwyczaje społeczne i prawo,
— tendencja do posiadania lewicowej tożsamości politycznej,
— gotowość do zaprzeczania nauce, historii, logice, swoim przeszłym słowom lub każdemu innemu aspektowi rzeczywistości, który przeczy ich obecnej Narracji.

Jednak nie ma potrzeby wierzyć mi na słowo, skoro możesz po prostu przeczytać, jak Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną opisują siebie, własnymi słowami. Oto jak jeden dumny, samozwańczy Bojownik o Sprawiedliwość Społeczną wyjaśnił, co znaczy być takim bojownikiem.

„Bycie bojownikiem o sprawiedliwość społeczną oznacza przyjęcie roli w tym niesprawiedliwym społeczeństwie, w którym nie prosisz o równość, ale zamiast tego jej żądasz — a inni uważają to za „zły ton”. Ludzie, którzy myślą, że nie robią nic złego, będą zdenerwowani, że mówimy im, aby się zmienili. Ludzie nie będą uważać, że te problemy nierówności są znaczące, ponieważ mają przywilej, że ich nie dotyczą. Będą nas skreślać jako radykalnych, przesadnie dramatycznych i nieistotnych hipokrytów. Ale bojownicy o sprawiedliwość społeczną nie mogą zmieniać swojego „tonu”, aby zadowolić ciemiężcę. Ciosy muszą się zmienić, nie ciemiężeni. Bycie aktywistą na rzecz sprawiedliwości — lub „bojownikiem o sprawiedliwość społeczną”, jeśli chcą nas tak nazywać — polega na przeciwstawieniu się ciemiężcom… „Zły” ton to nasz ton. Zły ton to ton bojownika sprawiedliwości społecznej.” —„On Being A ’Social Justice Warrior’”, Austin Bryan, 10 czerwca 2015

Możesz nie zdawać sobie sprawy, że jesteś ciemiężycielem, ale jeśli chodzi o Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną, to nim jesteś. Nie ma znaczenia, czy dorastałeś w biedzie, czy jesteś mniejszością, czy jesteś niepełnosprawny, czy nawet czy możesz zaznaczyć większość pól ofiary w grze bingo Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną. Jeśli nie akceptujesz bezwarunkowo jego/jej lub ich narracji, to nie tylko nie możesz być ciemiężony, ale opowiedziałeś się po stronie uprzywilejowanych i tym samym sam stałeś się ciemiężycielem.

Jestem, całkiem słusznie, znienawidzony przez Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną z powodu mojego nieustępliwego sprzeciwu wobec nich. A z powodu tego sprzeciwu fakt, że jestem Indianinem amerykańskim, a mój pradziadek był meksykańskim rewolucjonistą, który jechał z Pancho Villą, nie znaczy dla nich absolutnie nic. Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną rzadko wahają się zaprzeczyć mojemu wielorasowemu dziedzictwu i oświadczyć, że jestem nazistowskim rasistowskim białym supremacjonistą, który nienawidzi Meksykanów i każdej innej mniejszości od Arabów po Zulusów.

Niektórzy z nich posuwają się nawet do twierdzenia, że ​​„rasa jest tylko konstruktem społecznym”, co wyjaśnia, dlaczego Bojowniczka o Sprawiedliwość Społeczną, taka jak Rachel Dolezal z Krajowego Stowarzyszenia na rzecz Popierania Ludności Kolorowej (NAACP), myślała, że ​​może sobie pozwolić na beztroskie mówienie wszystkim, że jest czarna przez lata. Niestety dla niej i innych takich jak ona, badania genetyczne umożliwia ją ostateczne wykazanie czegoś innego.

Ale jeśli Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną posuną się tak daleko, że zaprzeczą rzeczywistości DNA tylko po to, aby odrzucić źle myślącą mniejszość, wyobraźcie sobie, co są gotowi zrobić tym z was, którzy nie mają przodków, aby zagrać czerwoną, brązową lub czarną kartą, aby zneutralizować ich fałszywe oskarżenia. (Niestety dla osób pochodzenia azjatyckiego, żółta karta jest zasadniczo bezwartościowa, ponieważ w oczach Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną, żółta jest niczym innym, jak honorową formą bieli.) Twierdzenie Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną, że są obrońcami upośledzonych i uciskanych, ma zastosowanie tylko tak długo, jak upośledzeni i uciskani posłusznie podporządkują się ideologicznej perspektywie swoich samozwańczych obrońców.

Ich ideologię sprawiedliwości społecznej można prześledzić wstecz do Johna Stuarta Milla, który wymyślił piątą formę sprawiedliwości, która była faktycznym stanem rzeczy w porównaniu z czterema formami indywidualnego postępowania, które wcześniej definiowały tę koncepcję. Mill zdefiniował tę nową ideę sprawiedliwości w formie, która jest nadal rozpoznawalna w żądaniach dzisiejszych Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną

 „Społeczeństwo powinno traktować wszystkich równie dobrze, którzy na to zasłużyli, to znaczy, którzy zasłużyli na to równie dobrze w sposób absolutny. Jest to najwyższy abstrakcyjny standard sprawiedliwości społecznej i dystrybutywnej; ku któremu wszystkie instytucje i wysiłki wszystkich cnotliwych obywateli powinny być w najwyższym stopniu ukierunkowane. ” —John Stuart Mill, Utylitaryzm, 1861

Jak zauważył ekonomista F.A. Hayek w odpowiedzi prawie 40 lat temu, ta koncepcja sprawiedliwości społecznej nieubłaganie i niezmiennie prowadzi do w pełni rozwiniętego socjalizmu. Nieprzypadkowo pierwsi zwolennicy sprawiedliwości społecznej byli niezmiennie skrajną lewicą polityczną. I chociaż Johna Stuarta Milla można usprawiedliwić za niezdolność do przewidzenia, dokąd doprowadzi ten najwyższy abstrakcyjny standard, 26 lat po upadku Związku Radzieckiego i intelektualnym upadku ekonomii marksistowskiej, Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną nie mają absolutnie żadnego usprawiedliwienia dla nieuchwytności tego, co niezaprzeczalne.

Jednak nawet w bardzo wczesnym sformułowaniu Milla widoczna była zarówno totalitarna natura sprawiedliwości społecznej, jak i jej orientacja na entryzm. Zauważ, że Mill oświadcza, że ​​wysiłki całej cnotliwej ludności obywatelskiej „powinny zostać podjęte”, aby zbiec się do tego celu i że „wszystkie instytucje” również powinny być na niego skierowane.

Brzmi znajomo, prawda? W czasach, gdy każdy kościół, każda szkoła podstawowa, każdy oddział harcerski, każdy uniwersytet, każde czasopismo naukowe, każda korporacja, każdy film, każda reklama telewizyjna i każda strona z grami wideo głosi dokładnie to samo przesłanie różnorodności, równości i tolerancji, ta półtorawiekowa deklaracja brzmi rzeczywiście złowieszczo.

Poddaj się lub bądź zniszczony. To jest prawdziwe przesłanie leżące u podstaw powierzchownego. Spełnij ich żądania lub zostań wyrzucony.

A ponieważ tak wiele instytucji zostało stworzonych, aby zbiegać się w sprawie sprawiedliwości społecznej, prędzej czy później, bez względu na to, kim jesteś i co robisz, staniesz przed wyborem. Albo poddaj się Bojownikom o Sprawiedliwość Społeczną i zaakceptuj ich kontrolę każdego twojego słowa i myśli, albo sprzeciw się im i znieś ich ataki. To zależy od ciebie. Wybór należy do ciebie. Podobnie jak w przypadku większości takich wyborów, właściwy wybór nie jest łatwy.

Ale jest też druga strona medalu. Jeśli dokonasz właściwego wyboru, jeśli odrzucisz narrację Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną i odmówisz poddania się ich żądaniom, odkryjesz, że nie jesteś sam. Co więcej, odkryjesz, że inni, którzy dokonali tego samego wyboru, nie zostali zniszczeni i nie zostali wrzuceni w otchłań, ale z powodzeniem wykuwają nowe ścieżki wolne od ciągłej ingerencji Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną. Mężczyźni, którym odmówiono platform, zbudowali własne platformy. Kobiety, które zabrały swoje dzieci z fabryk propagandowych Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną, uczą je i wychowują nową, bardziej twardą elitę intelektualną. Mężczyźni, którzy stracili pracę, założyli własne korporacje wolne od Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną. Kobiety, które straciły przyjaciół, znalazły nowych i zbudowały zupełnie nowe kręgi społeczne.

Nie pasujecie tutaj

– Nie pasujecie tutaj!
– W porządku, ogarniemy swoje własne miejsce.
– Dlaczego nas wykluczacie?
– Nie pasujecie tutaj!

Daj mężczyźnie platformę, a on wyrazi swoje zdanie. Odmów mu platformy, a on zbuduje swoją własną… i nigdy więcej go nie uciszysz. Jak żałośnie zapytała swoich towarzyszy jedna Bojowniczka o Sprawiedliwość Społeczną: „Jak przenosisz ciężar dezaprobaty społeczności na kogoś, kto nie jest częścią społeczności?”

Nie robisz tego. Alarykowi nie zależy na tym, że Rzymianie tego nie akceptują.

Szeroko zakrojony, oparty na rzeczywistości opór wobec mirażu nabiera teraz kształtu, opór, który ostatecznie podważy i zastąpi wszystkie stare instytucje, które zostały zaatakowane i przejęte przez Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną. A wszystko, czego potrzeba, aby być jego częścią, to odmowa zaakceptowania religii sprawiedliwości społecznej, odmowa pokłonu przed fałszywymi bogami Równości, Różnorodności, Tolerancji, Inkluzywności i Postępu.

Wszystko, czego potrzeba, to odwaga, aby powiedzieć „non serviam [nie będę służył]” kapłanom tych fałszywych bogów o rozwidlonych językach, Bojownikom o Sprawiedliwość Społeczną.

 

Rozdział Drugi: Trzy Prawa Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną

 

„Jeśli powiesz kłamstwo wystarczająco głośno, będziesz je powtarzał wystarczająco często oraz będzie ono wystarczająco wielkie, ludzie w końcu w nie uwierzą. Kłamstwo może być utrzymywane tylko tak długo, jak państwo może chronić ludzi przed politycznymi, ekonomicznymi i/lub militarnymi konsekwencjami kłamstwa. Dlatego też staje się niezwykle ważne, aby państwo wykorzystało wszystkie swoje uprawnienia do tłumienia sprzeciwu, ponieważ prawda jest śmiertelnym wrogiem kłamstwa, a zatem w konsekwencji prawda jest największym wrogiem państwa.” —Joseph Goebbels, minister oświecenia publicznego i propagandy, Deutsches Reich

 

Normalnej osobie bardzo trudno jest zaakceptować obserwowalne realia zachowania Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną. Podczas gdy każdy kłamie od czasu do czasu, normalna osoba bardzo rzadko składa oświadczenia, których fałszywość można łatwo potwierdzić. Jeśli jesteś normalną osobą, z normalnym poziomem inteligencji, po prostu nie powiesz nikomu, że niebo jest zielone, a trawa fioletowa, jeśli ktoś może spojrzeć za okno i zobaczyć na własne oczy, że twoje twierdzenie jest fałszywe. Nie powiesz nikomu, że twoja żona to Morgan Fairchild, że Japonki są wyższe od Holendrów lub że ciąża to konstrukt społeczny, a nie biologiczna rzeczywistość, ponieważ wiesz, jak łatwo byłoby udowodnić, że to, co powiedziałeś, nie jest prawdą. Nawet jeśli kłamstwo leży w twoim własnym interesie, przeszkadzałoby ci, gdyby cię na tym przyłapano. Zmniejszyłoby to twoją wiarygodność w przyszłości, więc unikasz mówienia głupich i oczywistych kłamstw, które z pewnością zostaną ujawnione.

Mein Kampf - brakujący fragment w tłumaczeniu z 1992 wydawnictwa Werset - Wielkie kłamstwo

Kolejny brakujący fragment z książki malarza z Austrii [wydanie z 1992 wydawnictwo Werset, str. 107].
Moje tłumaczenie brakującego fragmentu:
“Wszystko to było inspirowane zasadą – która sama w sobie jest całkiem prawdziwa – że w wielkim kłamstwie zawsze jest pewna siła wiarygodności; ponieważ szerokie masy narodu są zawsze łatwiejsze do skorumpowania w głębszych warstwach ich emocjonalnej natury niż na poziomie świadomości lub dobrowolności; dlatego też w prymitywnej prostocie swego umysłu łatwiej padają ofiarą wielkiego kłamstwa niż małego kłamstwa , ponieważ sami często kłamią w małych sprawach, ale wstydziliby się uciekać do kłamstw na dużą skalę. Nigdy nie przyszłoby im do głowy, by sfabrykować kolosalne nieprawdy i nie uwierzyliby, że inni mogliby mieć czelność tak haniebnie przeinaczać prawdę. Nawet jeśli fakty, które dowodzą, że tak jest, zostaną jasno przedstawione ich umysłom, nadal będą wątpić i wahać się, i nadal będą myśleć, że może istnieć inne wyjaśnienie.
Bowiem rażąco bezczelne kłamstwo zawsze pozostawia za sobą ślady, nawet po tym, jak zostało obnażone, fakt ten jest znany wszystkim biegłym kłamcom na tym świecie i wszystkim, którzy spiskują razem w sztuce kłamstwa. Ci ludzie wiedzą aż za dobrze, jak używać fałszu do najpodlejszych celów.
Jednak od niepamiętnych czasów Żydzi wiedzieli lepiej niż ktokolwiek inny, jak można wykorzystać fałsz i oszczerstwo. Czyż ich istnienie nie opiera się na jednym wielkim kłamstwie, a mianowicie, że są wspólnotą religijną, podczas gdy w rzeczywistości są rasą? I to jaką rasą! Jeden z największych myślicieli, jakich stworzyła ludzkość, naznaczył Żydów na zawsze stwierdzeniem, które jest głęboko i dokładnie prawdziwe. On (Schopenhauer) nazwał Żyda „Wielkim Mistrzem Kłamstwa”. Ci, którzy nie zdają sobie sprawy z prawdziwości tego stwierdzenia lub nie chcą w nie uwierzyć, nigdy nie będą w stanie pomóc Prawdzie zwyciężyć.” – str. 196. Adolf Hitler, Moja Walka https://greatwar.nl/books/meinkampf/meinkampf.pdf

Jednak podczas gdy normalni ludzie unikają mówienia jawnych kłamstw, istnieją pewne grupy ludzi, które bez wahania wygłaszają twierdzenia, które są obserwowalnie nieprawdziwe. Jedną z takich grup są szaleńcy, ponieważ ich zrozumienie rzeczywistości jest po prostu zawodne. Inną są socjopaci, ponieważ ich brak empatii zachęca ich do mówienia nawet najbardziej głupio oczywistych kłamstw bez obawy, że zostaną przyłapani. Trzecią grupą są zawodowi propagandziści, ponieważ niezależnie od tego, czy są autorami reklam, dziennikarzami prasowymi czy ministrami stanu, są opłacani za konstruowanie nowej rzeczywistości, a zatem ich zadaniem jest bezczelne ignorowanie istniejącej.

Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną najlepiej postrzegać jako nieopłacanego amatorskiego propagandystę. Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną ewidentnie nie są szaleni, ponieważ ich obserwowany dyskomfort związany z bardziej niepokojącymi i problematycznymi aspektami rzeczywistości wystarcza, aby wykazać, że są w stanie odróżnić to, co jest rzeczywiste, od tego, co nie jest. Nie są też socjopatyczni, ponieważ są zwierzętami stadnymi, które często są skłonne kłamać w interesie narracji zdefiniowanej przez stado, a nie tylko w swoim własnym bezpośrednim interesie. Również w przeciwieństwie do socjopatów, rzadko są skłonni zaprzeczać poprzednim oświadczeniom, gdy zostaną przyłapani, ale zamiast tego mają tendencję do reagowania poprzez przesuwanie słupków bramkowych, nagłe milczenie lub w inny sposób kończenie rozmowy.

Na Twitterze zawsze jest dość oczywiste, gdy Bojownik o Sprawiedliwość Społeczną zostanie przyłapany, ponieważ jego pierwszą reakcją jest zazwyczaj zablokowanie osoby, do której tweetował. Nieważne, że dziewięć razy na dziesięć to Bojownik o Sprawiedliwość Społeczną zainicjował rozmowę.

„Wokeizm” to współczesne czary – Gene Callahan
Objawy obsesyjno-kompulsywne leżą u podstaw obsesji ideologicznej i poparcia dla przemocy politycznej

Powód, dla którego Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną są tak skłonni do składania fałszywych twierdzeń, wynika z motywacji, która jest bardzo podobna do motywacji profesjonalnego propagandysty, a mianowicie potrzeby zignorowania istniejącej rzeczywistości w celu doprowadzenia do preferowanej alternatywy. W przypadku rzeczywistości preferowanej przez Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną ta nieistniejąca alternatywa jest znana jako Narracja. Narracja to historia, którą chcą opowiedzieć Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną. To fikcja, w którą chcą, abyś uwierzył; to obraz rzeczywistości, którą chcą stworzyć poprzez zaprzeczenie problematycznej rzeczywistości, która akurat istnieje. I nie ma jednej ostatecznej Narracji. Zamiast tego istnieje wiele Narracji, z których każda może zostać zmieniona w dowolnym momencie, co wymaga od Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną, który się pod nią podpisuje, możliwości zmiany własnych wyznawanych przekonań na żądanie.

Przydatne może być myślenie o Bojownikach o Sprawiedliwość Społeczną jako o ławicy nadwrażliwych ryb, z których każda jest zdolna do szybkich zmian kierunku w oparciu o najdrobniejsze sygnały od ryb po obu stronach. Dlatego duża liczba Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną może przejść od deklarowania czarnego jako białego, niebieskiego do czerwonego w szybkiej kolejności, nie zdając sobie sprawy, że to, co wszyscy mówią teraz, jest zupełnie inne od tego, co mówili wcześniej. I biada Bojownikowi o Sprawiedliwość Społeczną, który nie nadąża i nie zmienia swojej melodii w rytm innych!

Pierwsze prawo BoSS brzmi: Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną zawsze kłamią.

Poniższa historia jest tylko jednym z przykładów podróży w dezorientującą głębię nieuczciwości Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną. To trywialny przykład o niewielkim znaczeniu dla każdego, kto nie był bezpośrednio zaangażowany, ale jest edukacyjny i pouczający w swojej samej trywialności, ponieważ pokazuje zarówno absurdalność Narracji, którą Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną próbują wcisnąć każdemu, jak i to, do czego są gotowi się posunąć, aby ukryć fakt, że kłamią. Bądź pewien, że w twoim kręgu towarzyskim, w twoim kościele lub w twoim biurze jest Bojownik o Sprawiedliwość Społeczną, który jest w pełni zdolny do zachowania się dokładnie w taki sam sposób, jak opisano poniżej, ponieważ Trzy Prawa Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną dotyczą wszystkich Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną. Szczegóły nie mają znaczenia, pokazują jedynie, jak absurdalnie daleko posuną się bojownicy o sprawiedliwość społeczną, by utrzymać swoją świętą Narrację, nawet jeśli Narracja ta mutuje szybciej niż bakteria E. coli napromieniowana w Fukushimie Daiichi.

(…)

 

Rozdział Trzeci: Gdy Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną Atakują

 

„Kiedy ludzie są zmuszani do milczenia, gdy słyszą najbardziej oczywiste kłamstwa, lub co gorsza, gdy są zmuszani do powtarzania kłamstw, tracą raz na zawsze swoje poczucie uczciwości. Zgoda na oczywiste kłamstwa oznacza współpracę ze złem i w pewnym sensie samo stanie się złem. W ten sposób czyjaś zdolność do przeciwstawienia się czemuś zostaje nadwątlona, ​​a nawet zniszczona” —Theodore Dalrymple

Jak prawdopodobnie wiesz, każdego dnia twoja praca i twoja kariera są zagrożone. Jak przekonali się na własnej skórze nauczyciele, artyści, policjanci, naukowcy, a nawet laureaci Nagrody Nobla, jeden komentarz wygłoszony w złym czasie, przed niewłaściwą osobą, wystarczy, aby zniszczyć reputację człowieka i kosztować go pracę. Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną [BoSS] udoskonalili kontrolę mowy w stopniu rzadko wyobrażanym poza światem książką 1984 George’a Orwella, a czyniąc to, stworzyli świat podobny do Folwarku Zwierzęcego, w którym niektóre zwierzęta są zdecydowanie równiejsze od innych.

Od sławnych i utalentowanych osób do nieistotnych i przeciętnych, absolutnie nikt nie jest bezpieczny. Rozważ kilka z poniższych przykładów:

— Dr James Watson, laureat Nagrody Nobla i współodkrywca DNA, nagrodzony Nagrodą Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny w 1962 r., zmuszony do rezygnacji ze stanowiska kanclerza i członka zarządu Cold Spring Harbor Laboratory po 43 latach z powodu komentarzy dotyczących ludzkiej bioróżnorodności. Prezes Federation of American Scientists powiedział: „Zawiódł nas w najgorszy możliwy sposób. To smutny i odrażający sposób na zakończenie niezwykłej kariery”.
— Brendan Eich, dyrektor generalny Mozilli, zmuszony do rezygnacji z powodu pojedynczej darowizny politycznej w wysokości 1000 dolarów dokonanej pięć lat wcześniej.
— Sir Tim Hunt, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny w 2001 r., zmuszony do rezygnacji z University College London i zwolniony przez komitet naukowy Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych z powodu komentarza na temat kobiet płaczących w laboratorium.
— Pax Dickenson, dyrektor ds. technologii w Business Insider, zmuszony do rezygnacji z powodu zamieszczenia na Twitterze kilku politycznie niepoprawnych komentarzy.
— Curt Schilling, były miotacz Major League Baseball, analityk baseballowy i ekspert od ASL został zawieszony przez ESPN i usunięty „z obecnego stanowiska w Little League do czasu dalszego rozpatrzenia” za jednego tweeta porównującego szacowany odsetek muzułmanów będących ekstremistami z historycznym odsetkiem Niemców będących narodowymi socjalistami.
— Sierżant policji North Charleston Shannon Dildine, zwolniony za noszenie bokserek z flagą Konfederacji.
— Dyrektor szkoły średniej na Florydzie Alberto Iber, zwolniony za obronę policjanta z Teksasu oskarżonego o rasizm.
— Greg Elliott, kanadyjski grafik, zwolniony z pracy i oskarżony o przestępcze nękania dwóch działaczek politycznych za odmowę poparcia ich planu „sic the Internet [skierowania Internetu]” na młodego mężczyznę w północnym Ontario, który stworzył grę wideo, której nie pochwalały.

Teraz wielu autorów mogłoby poświęcić rozdział lub dwa na zdefiniowanie, kim są Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną, lub na próbę wyjaśnienia, dlaczego są tacy, jacy są, lub na próbę ustalenia, dlaczego zachowują się tak, jak się zachowują. Nie zamierzam tego robić, ponieważ po prostu nie ma to związku z tematem tej książki. Wiedza o wszystkim, co można wiedzieć o DNA rekina lub o tym, jakie ryby lubią jeść niedźwiedzie grizzly, nie przyniesie ci żadnych korzyści, gdy znajdziesz się nos w nos z głodnym niedźwiedziem. Podobnie, wszystko, co włożono w stworzenie Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną, którego znasz, prawdopodobnie wydarzyło się dziesiątki lat przed tym, jak go kiedykolwiek poznałeś i nie ma absolutnie żadnego sposobu, aby cofnąć konsekwencje lat psychologicznej aberracji, podejmując się argumentacji z nim na jakikolwiek temat lub wysłuchując tego co ma do powiedzenia. Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną są tacy, jacy są. Są tacy, jacy są. Nie ma znaczenia dlaczego. Wszystko, co musisz wiedzieć, to to, że Bojownik o Sprawiedliwość Społeczną [BoSS] to osoba, która ma skłonności do bycia kontrolerem [policjantem] myśli, kontrolerem mowy, a nawet policji rasowej wobec wszystkich wokół siebie i będzie próbowała marginalizować, dyskredytować i niszczyć każdego, kto nie podporządkuje się jego policji myśli z wystarczającym posłuszeństwem i entuzjazmem. Wszystko, co musisz o nich wiedzieć, to tyle, aby móc ich rozpoznać, gdy ich zobaczysz.

To nie jest trudne. Nikt poza bojownikiem o sprawiedliwość społeczną nigdy nie użył więcej niż jednego z następujących słów w jednym zdaniu: „problematyczny”, »obraźliwy«, »inkluzywny«, »odpalony«, »ostrzeżenie o odpaleniu«, »przywilej«, »platformowanie«, »uciszanie«, »sprawiedliwy«, »przyjazny«, »bezpieczna przestrzeń«, »kodeks postępowania«, »cispłciowy«, »różnorodność«, »kontrowersyjny«. Nikt poza Bojownikami o Sprawiedliwość Społeczną nie tworzy quasi-religijnych fetyszy równości, różnorodności, tolerancji i postępu.

Najważniejsze jest zrozumienie faktu, że nigdy nie jesteś bezpieczny w pobliżu Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną. Próba uspokojenia, udobruchania lub w inny sposób dostosowania się do Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną wokół ciebie nie narazi cię na mniejsze ryzyko, ale na dłuższą metę sprawi, że będziesz bardziej podatny na ich ataki. Fraza „daj im palca, a wezmą rękę” mogła zostać ukuta w celu opisania Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną [BoSS].

To prawda, nawet jeśli sympatyzujesz z niektórymi ideami, które Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną twierdzą, że są ich celami, takimi jak równość, różnorodność, szacunek, feminizm, równość dochodów, akceptacja otyłości, „małżeństwa” homoseksualne, akceptacja osób transseksualnych, wegetarianizm, ekumenizm religijny i ateizm. W rzeczywistości jest to szczególnie prawdziwe, jeśli sympatyzujesz z którymś z ich celów, ponieważ łatwiej jest na ciebie naciskać i kontrolować.

Zwykli ludzie zakładają, że Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną są skłonni stawić czoła swoim ideologicznym przeciwnikom, ludziom takim jak ja. Ale prawda jest taka, że ​​chociaż z pewnością nie lubią tych, których niezmiennie nazywają „prawicowymi ekstremistami”, w większości przypadków zostawiają nas w spokoju, ponieważ jesteśmy odporni na ich wpływ. Och, z pewnością będą na nas narzekać, wykorzystając wszelkie nasze taktyczne potknięcia i zablokują nas na Twitterze, ale bardzo rzadko podejmują taki skoordynowany wysiłek, jaki można było zobaczyć w prześladowaniu Brandona Eicha lub metaforycznym ukamienowaniu dr Jamesa Watsona, ponieważ wiedzą, że ich wysiłki będą w dużej mierze daremne.

Zamiast tego żerują na naiwnych i niczego niepodejrzewających. Żerują na umiarkowanych, centrowych i niezdecydowanych. Żerują na ludziach takich jak ty: dobrych, porządnych ludziach, którzy starają się traktować wszystkich sprawiedliwie i którzy nie mogą sobie nawet wyobrazić, że zrobili coś, co ktokolwiek mógłby uznać za naganne.

Dlaczego? Ponieważ miękkie cele zawsze łatwiej zniszczyć niż twarde. Znacznie łatwiej jest wywierać presję na kogoś, kto pracuje dla uniwersytetu lub dużej korporacji, ponieważ atakujący taką osobę Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną wiedzą, że może liczyć na wsparcie kolegów z wydziału lub działu kadr. Im większa organizacja, tym bardziej prawdopodobne, że istnieje kodeks postępowania zawierający niejasne warunki, co do których Bojownik o Sprawiedliwość Społeczną może twierdzić, że zostały naruszone w jakiś sposób, kształcie lub formie.

I być może najważniejsze, cel, który jest psychologicznie nieprzygotowany na atak, jest znacznie bardziej skłonny poddać się i uciec. Spójrz na listę osób powyżej. Oprócz policjanta, czy którykolwiek z nich wydaje ci się być na prawo od politycznego centrum, a tym bardziej prawicowym ekstremistą? W szczególności zauważ, że Watson, Eich i Hunt wszyscy zrezygnowali. Nie byli psychologicznie gotowi na radzenie sobie z presją społeczną, która jest główną bronią w arsenale Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną i wszyscy trzej szybko się przed nią załamali.

Na przykład Sir Tim Hunt był tak nieprzygotowany na stawienie czoła krytyce, że zrezygnował na podstawie jednej rozmowy między pracownikiem administracyjnym a jego żoną. Porównaj to z piekłem, przez które przepuściłem Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną z SFWA [Science Fiction Writers of America], ponieważ proces trwał miesiącami i zmusiłem ich nawet do złożenia zawiadomienia DMCA do mojego dostawcy usług internetowych. Uczyniłem to dla nich tak bolesnym, że pod koniec nie odważyli się nawet umieścić mojego nazwiska w komunikacie prasowym o głosowaniu zarządu. A w ciągu dwóch lat od tego czasu sytuacja tylko się pogorszyła.

Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną zawsze wolą łatwe cele. A nieświadome cele są najłatwiejsze ze wszystkich.

Konwencjonalna sekwencja ataku Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną to ośmioetapowa rutyna, którą można zaobserwować w większości historycznych ataków dokonywanych przez nich. Cała sekwencja ataku opiera się na fundamencie narracji zdefiniowanej przez Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną i ma na celu potwierdzenie tej narracji, jednocześnie publicznie demonstrując władzę Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną nad ich celem. Jak zobaczysz, rutyna ataku Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną  jest luźno oparta na zasadzie 12 z Zasad dla radykałów Saula Alinsky’ego.

ZASADA 12: Wybierz cel, zamroź go, spersonalizuj i spolaryzuj. Odetnij sieć wsparcia i odizoluj cel od współczucia. Zajmij się ludźmi, a nie instytucjami; ludzie ranią szybciej niż instytucje. (To okrutne, ale bardzo skuteczne. Bezpośrednia, spersonalizowana krytyka i wyśmiewanie działają.)

Osiem etapów sekwencji ataku Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną jest następujących:

1. Zlokalizuj lub Stwórz Naruszenie Narracji.

2. Wskaż i Krzycz.
3. Izoluj i Gromadź się wokół celu.
4. Odrzuć i Zmień.
5. Nacisk na kapitulację.
6. Odwołaj się do Przychylnego Autorytetu
7. Pokazowy Proces.
8. Parada Zwycięstwa.

 

ETAP PIERWSZY: Zlokalizuj lub stwórz naruszenie narracji

 

Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną nie lubią być postrzegani jako okrutne psy atakujące, ponieważ jest to sprzeczne z ich determinacją do przedstawiania się jako ofiary zajmujące wyższą pozycję moralną. Oczywiście stanowi to dla nich pewne wyzwanie, ponieważ trudno jest być proaktywnym w kwestii kontrolera [policji] myśli, jeśli trzeba stać i czekać, aż ktoś pierwszy uczyni z ciebie ofiarę. Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną rozwiązali ten problem, przyjmując trzy standardowe taktyki: samozwańczą obronę publiczną, wirtualne bycie ofiarą i kreatywne atakowanie.

Wynaleźli również użyteczną koncepcję „mikroagresji”. Jest to nieumyślne przestępstwo popełnione przez przestępcę, który narusza narrację, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. To najbardziej podstępne naruszenie, ponieważ oznacza, że ​​nienawiść jest tak głęboko zakorzeniona w przestępcy, że nawet nie zdaje sobie sprawy, że tam jest. Nie trzeba dodawać, że Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną mają wysoce rozwiniętą zdolność obserwowania, jak te mikroagresje są nieświadomie popełniane.

Może zapierać dech ci w piersiach, jak Bojownik o Sprawiedliwość Społeczną potrafi znaleźć przestępstwo popełnione przez prawie każdego, kto robi prawie cokolwiek lub wszystko. Czy pytałeś kogoś o jego pochodzenie? To rasistowska mikroagresja, ponieważ obrażanie osób innej rasy jest obraźliwe, gdy pyta się ich „kim” są. Czy zauważyłeś, że ktoś jest czarny? To rasistowskie. Czy nie zauważyłeś, że ktoś jest czarny, ponieważ „nie widzisz koloru”? To również rasistowskie. Czy broniłeś się przed zarzutami rasizmu, wskazując, że jesteś żonaty z czarną kobietą? To tylko pokazuje, jak bardzo jesteś rasistą, ponieważ uprzedmiotowiłeś czarną kobietę i sprowadziłeś ją do niczego więcej niż tarczy, która ma zakryć twój rasizm. Czy wskazujesz, że nie możesz być zwolennikiem białej supremacji, ponieważ nie jesteś biały? To po prostu ukrywanie się za genami, co jest oczywiście rasistowskie.

Jesteśmy z dużą dozą przekonania o nieomylności informowani przez Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną, że założenie, iż osoba o wyglądzie Latynosów mówi po hiszpańsku, jest rasistowską mikroagresją. Rasistowskie jest również założenie, że osoba o wyglądzie Latynosów nie mówi po angielsku. Najbezpieczniej jest, jak można przypuszczać, zwrócić się do niego po klingońsku [Star Trek]. Następnie, gdy osoba o brązowej karnacji sugerującej możliwe członkostwo w la raza cósmica odpowie „co?” lub „qué?”, dowiesz się, jak prawidłowo się do niej zwracać, nie popełniając przy tym żadnych obraźliwych mikroagresji. W świecie Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną bycie żonatym nie oznacza, że ​​nie nienawidzisz kobiet, posiadanie afrykańskich przyjaciół nie oznacza, że ​​nie jesteś rasistą, poślubienie czarnej kobiety nie oznacza, że ​​nie jesteś rasistą, poślubienie Żydówki nie oznacza, że ​​nie jesteś antysemitą, praca w hospicjum dla chorych na AIDS nie oznacza, że ​​nie jesteś homofobem, a bycie czarnym, Meksykaninem lub Chińczykiem nie oznacza, że ​​nie jesteś zwolennikiem białej supremacji. Nie ma dosłownie żadnej możliwej obrony, którą ktokolwiek oskarżony przez Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną może zaoferować.

Oprócz umiejętności czytania w myślach i odnajdywania głęboko ukrytych uprzedzeń, Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną są również chodzącymi, mówiącymi odioskopami [detektorami nienawiści] zdolnymi do wykrywania w inny sposób niewykrywalnej nienawiści na mikroskopijnym poziomie zaledwie 15 części na miliard.

Ta wyrafinowana zdolność wykrywania przestępstwa jest bardzo ważna dla Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną, ponieważ daje mu gotową wymówkę, aby zaatakować niemal każdego, jednocześnie owijając się cnotliwym płaszczem a) szlachetnego obrońcy uciśnionych i uciskanych lub b) świętej i uświęconej ofiary. Podczas gdy wybrany cel mógł nie naruszyć żadnych norm społecznych dostrzegalnych dla jakiejkolwiek zdrowej na umyśle osoby, nieomylny detektor nienawiści Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną zawsze będzie w stanie wyprodukować coś, co usprawiedliwi rozpoczęcie przez niego kampanii społecznie sprawiedliwej zemsty przeciwko przestępcy. Jednak Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną zdecydowanie wolą tworzyć widły z igły niż z własnych wyobrażeń. Wolą prawdziwe naruszenia Narracji. Znacznie łatwiej jest im wywołać oburzenie w swoich kręgach towarzyskich i w mediach społecznościowych, jeśli cel zasadnie daje im coś, na co mogą narzekać. Nie musi to być coś wielkiego, nie musi to być nic znaczącego, ale jeśli jest jakieś małe działanie ze strony celu, o którym Bojownik o Sprawiedliwość Społeczną może twierdzić, jakkolwiek bezsensownie, że narusza normy deklarowane przez Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną, to ułatwia mu to sprawę.

Może to być darowizna polityczna w wysokości 1000 dolarów na udaną kampanię polityczną, na którą głosowało siedem milionów ludzi. Może to być żart opowiedziany podczas publicznego przemówienia. Może to być pojedyncze zdjęcie na Facebooku. Może to być komentarz zamieszczony 26 lat temu przez twoją byłą żonę. Może to być nawet tweet, który zawiera tylko link. Daj im palec — a Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną mogą w ciągu kilku godzin wywołać gotowy pogrom z imponującym stopniem bezczelności.

Ważną rzeczą, na którą należy tutaj zwrócić uwagę, jest to, że podczas gdy naruszenie jest zawsze działaniem, celem jest zawsze jednostka, a przedmiotem jest zawsze wyrzucenie jednostki z organizacji. Samo działanie ma znaczenie tylko w takim stopniu, w jakim wskazuje, że dana osoba jest Złą Osobą, a ponieważ NIE MA MIEJSCA dla takich Złych Osób na uniwersytecie, w korporacji, klubie, grupie lub organizacji, jedynym możliwym rozwiązaniem jest natychmiastowe wydalenie celu. I dlatego, jeśli to konieczne, naruszenie Narracji aktualnie wyznawanej przez Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną zostanie stworzone, jeśli nie można go zlokalizować.

 

ETAP DRUGI: Wskaż i Krzycz

 

Po zidentyfikowaniu naruszenia Narracji, następnym krokiem jest wezwanie innych Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną poprzez wskazanie celu i krzyk o tym, jaki jest okropny, oburzający i że jest to całkowicie nie do przyjęcia. Ponownie, samo przestępstwo nie ma znaczenia i w rzeczywistości często będzie ignorowane na rzecz różnych oskarżeń o -izmy i -fobie oraz inne grzechy przeciwko różnorodności, które wyraźnie wskazują, jak złą i zatraconą osobą jest cel. Rozważ atak na Sir Tima Hunta przez Connie St. Louis po tym, jak czarnoskóra wykładowczyni dziennikarstwa naukowego na londyńskim City University wskazała go jako cel po jego przemówieniu do dziennikarek na lunchu sponsorowanym przez Stowarzyszenie Kobiet Nauki i Technologii w Korei. Zwróć uwagę, że w poniższej sekcji nie ma literówek; dokładnie odtwarza ona kreatywne podejście St. Louis, którego kwalifikacje akademickie, referencje i zawodowe CV zostały opisane w brytyjskich mediach jako „podejrzane” i „wątpliwe”, do sztuki interpunkcji.

“Noblista Tim Hunt FRS @royalsociety mówi na lunchu z Koreankami: „Jestem szowinistą i trzymam „dziewczyny” w jednym laboratorium

Dlaczego Brytyjczycy są tacy zawstydzający za granicą? Na dzisiejszym lunchu prezydenckim #WCSJ2015 sponsorowanym przez wpływowe koreańskie kobiety-naukowczynie i inżynierki. Całkowicie zrujnowany przez seksistowskiego mówcę Tima Hunta FRS @royalsociety, który wstał na zaproszenie i powiedział, że ma reputację męskiego szowinisty. Kontynuował: „Opowiem wam o moich problemach z dziewczynami: „Trzy rzeczy dzieją się, gdy są w laboratorium; zakochujesz się w nich, one zakochują się w tobie, a gdy je krytykujesz, płaczą” Niezadowolony z wielkiego dołu, który już sobie wykopał, kopie dalej: „Jestem za laboratoriami jednopłciowymi”, ALE on „nie chce stawać na drodze kobietom.” O tak! Jak to brzmi? pozwól, że opowiem ci o moich problemach z dziewczynami. W laboratorium dzieją się trzy rzeczy: ty się w nich zakochujesz, one zakochują się w tobie, a kiedy je krytykujesz, płaczą! W rezultacie opowiada się za laboratoriami jednopłciowymi, ale nie chce, żeby cokolwiek stanęło na drodze kobietom. Czy ten laureat Nagrody Nobla naprawdę myśli, że wciąż żyjemy w czasach wiktoriańskich???” —Connie St Louis @connie_stlouis 0:37 – 8 czerwca 2015

Wskazała. Krzyczała. Jej tweet został retweetowany 653 razy i dodany do ulubionych 211 razy. A 31 godzin później jej wskazanie i krzyki zostały nagrodzone, gdy Królewskie Towarzystwo dało się nabrać i odpowiedziało jej na Twitterze.

Królewskie Towarzystwo, Zweryfikowane konto @royalsociety 8:26 AM – 9 czerwca 2015

@connie_stlouis @royalsociety angażuje się w zróżnicowaną kadrę naukową. Komentarze Tima Hunta nie odzwierciedlają naszych poglądów.

To był nieumyślnie genialny moment ze strony St. Louis, ponieważ dr Hunt wracał do Anglii i nie miał szansy odpowiedzieć jej publicznie, zanim było za późno. Jak opisał to Guy Adams dla Daily Mail: „Kiedy wylądował na Heathrow, jego kariera i reputacja, budowane przez 50 lat, leżały w gruzach. W kolejnych dniach bezceremonialnie wyrzucono go z honorowych stanowisk w University College London (UCL), Royal Society i European Research Council (ERC)”.

Atak Connie St. Louis na Sir Tima Hunta jest najbardziej niszczycielsko udanym przykładem Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną typu Wskazuj i Krzycz, jaki kiedykolwiek widziałem, ale wszystkie z nich mniej więcej podążają tym samym modelem. Środek przekazu jest różny. Może to być tweet, anonimowa notatka pozostawiona na biurku dyrektora, podłożony artykuł w gazecie, skarga złożona w administracji uniwersytetu lub publiczne oskarżenie złożone przed grupą przyjaciół. Ale wszystkie mają ten sam cel – wytypowanie ofiary i przedstawienie jej jako osoby, którą inni Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną powinni zaatakować, podążając za przykładem oskarżyciela.

 

ETAP TRZECI: Izoluj i Gromadź wokół celu

 

Bezpośrednio po wskazywaniu palcem i krzyku w Etapie Drugim następuje etap trzeci. Etap ten obejmuje dwie części, z których pierwsza koncentruje się na izolacji i marginalizacji celu, podczas gdy druga obejmuje przytłoczenie celu presją społeczną wywieraną przez innych Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną i wszelkie umiarkowane strony, które można przekonać lub zastraszyć, aby dołączyły do ​​polowania na czarownice.

Głównym celem zarówno izolowania, jak i gromadzenia się wokół celu jest zdemoralizowanie celu poprzez oddzielenie go od każdego, kto prawdopodobnie udzieli mu wsparcia emocjonalnego, oraz uzyskanie przeprosin za jego czyny. Zazwyczaj Bojownik o Sprawiedliwość Społeczną ma kilku bliskich sojuszników, którzy natychmiast rzucają się do ataku na rozkaz, a następnie odwrócą się i zacytują tych sojuszników jako dowód, że oburzenie jest powszechne i znaczące, próbując przekształcić „reakcję” na obrazę celu w historię, która przyciągnie uwagę mediów.

Jest to szczególnie skuteczne, jeśli Bojownik o Sprawiedliwość Społeczną i jego sojusznicy mają powiązania w różnych organizacjach medialnych, co pozwala im szybko przekształcić drobne wydarzenie w coś, co jest postrzegane przez opinię publiczną jako duże. Cel kampanii medialnej jest dwojaki: ostemplować Narrację „obiektywną” perspektywą, która odzwierciedla oskarżenia Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną i poinformować innych potencjalnych sojuszników o kampanii nienawiści w nadziei, że dodadzą swojego ciężaru żeby kupa urosła.

Cały język używany do opisania celu zostanie dobrany tak, aby go zmarginalizować i uczynić postacią tak niesympatyczną i odrażającą, jak to tylko możliwe. Obecnie jest niemal de rigeur, aby nazywać każdy cel Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną rasistą, seksistą, [pedofilem] i homofobem, oprócz wszelkich konkretnych cech, które mogą być istotne w danej sprawie; niektórzy przedsiębiorczy Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną dodają jeszcze „transfobiczny” do standardowej listy. W rzeczywistości ten zestaw oskarżeń jest teraz tak powszechny, że [w czasie pisania tej książki] jeśli po prostu wpisałeś „rasist se” w Google, Google proponowało automatyczne uzupełnienie frazy jako „rasistowskie, seksistowskie, homofobiczne”.

Rzeczywiście, sam fakt przynależności do pozornie nieszkodliwej grupy wystarcza teraz, aby uczynić kogoś pełnym nienawiści hejterem; na przykład, Bojowniczka o Sprawiedliwość Społeczną na odcinku science fiction Nora Jemisin przekonująco informuje nas, że nie tylko Robert Heinlein był „rasistą jak cholera”, ale większość fanów science fiction również. Inne grupy uznane przez Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną za „instytucjonalnie rasistowskie, seksistowskie i homofobiczne” to kadra zarządzająca drużyny futbolowej Cardiff City, Departament Policji San Francisco, Zakon Franciszkański, mieszkańcy Toronto i ich burmistrz, strona redakcyjna The Washington Post, agencje reklamowe, Kościół Katolicki i Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich.

Wśród wielu, wielu innych. Wracając do przykładu ataku Bojowniczki o Sprawiedliwość Społeczną na Sir Tima Hunta, rozważmy zadziwiający stopień izolacji i gromadzenia się wokół celu, który nastąpił, gdy tylko Connie St. Louis wskazała go palcem i wrzasnęła na niego 8 czerwca 2015 r. To tylko kilka z setek podobnych przykładów. Zauważ, że w ciągu 48 godzin od wskazywania palcem i wrzasków, Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną zdołali przekształcić to, co The Times potwierdził miesiąc później jako nic więcej niż żart, który rozbawił kobiety-naukowczynie na widowni, w ogólny akt oskarżenia o męski seksizm w nauce i społeczeństwie, a także ujawnienie złośliwej nienawiści do kobiet, którą od dawna skrywał w tajemnicy nikczemny laureat Nagrody Nobla. Od Twittera po szacowne strony międzynarodowych gazet, tłum linczujący wkrótce zaczął krzyczeć na cały głos.

Zauważ w szczególności, że niektórzy z jego kolegów będący Bojownikami o Sprawiedliwość Społeczną z Royal Society i University College London byli wśród pierwszych, którzy rzucili się do ataku. Gereint Rees jest dziekanem Wydziału Nauk o Życiu na UCL, natomiast David Colquhoun, członek Królewskiego Towarzystwa Naukowego, jest również farmakologiem na UCL.

„Biolog, który nazwał kobiety-naukowczynie „dziewczynami”, które się w nim zakochały, a potem zrugał je za to, że za dużo płaczą, nie jest wyjątkiem. Dla kobiet w świecie nauki seksizm jest normą. Kobiety-naukowcy: one zawsze się zakochują i płaczą z tego powodu. Jasne. Tak mówi ważny człowiek nauki, pasowany na rycerza i laureat Nagrody Nobla biolog Sir Tim Hunt, na lunchu dla dziennikarzy naukowych zorganizowanym przez koreańskie kobiety-naukowczynie.” —„Nobel Prize-Winning Biologist Calls Women Love- Hungry Crybabies”, Brandy Zadrozny, The Daily Beast, 9 czerwca 2015

„Brytyjski naukowiec, który otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny w 2001 roku, wygłaszał przemówienie na konferencji dziennikarskiej, kiedy wyraził swoje poparcie dla laboratoriów z podziałem na płeć i przyznał, że ma opinię mizoginisty. Laureat Nagrody Nobla znalazł się pod ostrzałem krytyki za szokująco seksistowskie uwagi na Światowej Konferencji Dziennikarzy Naukowych w Seulu w Korei Południowej.” —„Laureat Nagrody Nobla wygłasza szokująco seksistowskie uwagi na spotkaniu dziennikarskim”, Cat Ferguson, BuzzFeedNews, 9 czerwca 2015

„Oto Tim Hunt, biolog, który otrzymał Nagrodę Nobla, próbujący sprawić, by jego włosy w nosie nie były najbardziej obrzydliwą rzeczą w jego życiu” – Ana Gomez (@anacrgomez) 9 czerwca 2015

„Odwołać Nagrodę Nobla przyznaną Timowi Huntowi. Jego wkład w naukę nie może przeważyć nad szkodami, jakie wyrządził.” – Mats Grahn (@Mats Grahn) 9 czerwca 2015

„Królewskie Towarzystwo szybko odcina się od okropnych komentarzy Tima Hunta #huntgate” – David Colquhoun (@david_colquhoun) 9 czerwca 2015

„@ucl Wydział Nauk Biologicznych całkowicie odrzuca komentarze rzekomo wygłoszone przez Sir Tima Hunta FRS dzisiaj. Nauka potrzebuje kobiet @royalsociety” – Geraint Rees (@profgeraintrees) 9 czerwca 2015

David Colquhoun retweetował Gerainta Reesa. Bardzo się cieszę, że mój dziekan wychodzi z inicjatywą w sprawie Hunta.” – David Colquhoun (@david_colquhoun) 9 czerwca 2015

„@profgeraintrees Czy moglibyśmy poprosić, aby nie zasiadał w żadnych komisjach ds. nominacji ani awansów, biorąc pod uwagę jego poglądy.” – Dorothy Bishop (@deevybee) 9 czerwca 2015

„To moment, który warto docenić. Hunt w końcu jasno wyraził swoje uprzedzenia, które podważają perspektywy wszystkich osób urodzonych z możliwością posiadania dzieci. Problemem nie są mężczyźni, ale kobiety! Oto hipoteza, Sir Tima. Problemem nie są kobiety. Problemem jesteś ty.” —„Tim Hunt, gdzie jest nauka w twoich uprzedzeniach wobec kobiet?”, Anne Perkins, The Guardian, 10 czerwca 2015

„David Colquhoun, emerytowany profesor farmakologii na University College London, powiedział, że komentarze Hunta są „katastrofą dla rozwoju kobiet”. Słowa Hunta zostały również ostro skrytykowane przez kobiety-naukowczynie na Twitterze. Pewna kobieta, badaczka z habilitacją, napisała na Twitterze: „Na każdą uwagę Tima Hunta przypada dodatkowa kobieta w nauce, która interesuje się feminizmem. Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego jest nas tak wiele?” Z Huntem, który zdobył Nagrodę Nobla za odkrycie cząsteczek białka kontrolujących podział komórek, nie udało się skontaktować z nim w celu uzyskania komentarza.” – „Naukowiec Tim Hunt: kobiety naukowcy sprawiają mężczyznom kłopoty w laboratoriach”, Rebecca Radcliffe, The Guardian, 10 czerwca 2015

„Tim Hunt poskarżył się, że kobiety naukowcy „płaczą” i sprawiają, że koledzy zakochują się w nich… Royal Society, którego Hunt jest członkiem, szybko zamieściło na Twitterze wiadomość dystansującą się od uwag Hunta, pisząc, że komentarze „nie odzwierciedlają naszych poglądów”, a później dodając: „Nauka potrzebuje kobiet. ” —„Naukowiec z Nagrodą Nobla wygłosił zachwycająco seksistowską mowę na międzynarodowej konferencji”, Alissa Greenberg, TIME, 10 czerwca 2015

„Nic dziwnego, że większość znanych mi kobiet ma również zasadę, która mówi, że nie powinny mieć #TimHunt w swoich laboratoriach.” – Aaron Mifflin (@aaron_mifflin) 10 czerwca 2015

 

ETAP CZWARTY: Odrzuć i Zmień

 

Sir Tim Hunt przeprosił za swoje uwagi niemal natychmiast. Podobnie jak James Watson. Podobnie jak Brandon Eich. Ale Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną nie szukają przeprosin z tego samego powodu, dla którego robią to zwykli ludzie. Nie żądają przeprosin, aby zobaczyć, że osoba, która ich obraziła, przyznała się do popełnienia przestępstwa, żałuje tego i będzie starała się tego uniknąć w przyszłości.

Powodem, dla którego Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną żądają przeprosin, jest udowodnienie, że czyn, który uznali za przestępstwo, jest publicznie uznany za przestępstwo przez przestępcę. Żądanie przeprosin nie ma nic wspólnego ze przestępcą. Skupia się na potrzebie Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną udowodnienia, że ​​naruszenie Narracji jest publicznie zaakceptowane jako rzeczywiste i uzasadnione przestępstwo, za które należy się kara. A gdy oskarżony, który zwykle jest zdezorientowany oskarżeniem i w szoku z powodu nieoczekiwanej presji społecznej, z jaką się mierzy, złoży należyte przeprosiny, zostają one natychmiast odrzucone, ponieważ nie działanie, ale aktor jest prawdziwym celem.

Należy pamiętać, że w interesie Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną nie leży w żaden sposób przyjęcie przeprosin, ponieważ jeśli działanie naruszające Narrację może zostać wybaczone, ograniczy to jego użyteczność przeciwko innym, którzy odrzucą Narrację w przyszłości. Jaki jest sens przechodzić przez cały proces publicznego ukrzyżowania laureata Nagrody Nobla, jeśli zamierza się go zdjąć z krzyża dopiero wtedy, gdy powie, że żałuje? W końcu Voltaire nie zauważył, że Royal Navy uważała za konieczne krytykowanie admirała od czasu do czasu, aby zachęcić innych, zauważył, że Brytyjczycy uważali za konieczne zabicie jednego.

Ostatecznym celem ataku Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną nie jest zniszczenie zaatakowanej osoby, ale raczej uczynienie z niej przykładu, który odwiedzie innych od naruszania Narracji przez niego aktualnie promowanej w podobny sposób. I dlatego jest absolutnie i zupełnie bezcelowe, aby cel ataku Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną przeprosił za jakiekolwiek przestępstwo, które rzekomo zrobił.

Rozważ sekwencję zdarzeń w trzech z najbardziej znaczących linczów Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną w ostatnich latach. W każdym przypadku sekwencja jest taka sama.

1. Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną atakują oświadczenie lub działanie celu.
2. Cel przeprasza w nadziei na rozwiązanie sytuacji.
3. Przeprosiny są uznawane za niewystarczające lub w jakiś sposób nieistotne, a presja społeczna faktycznie wzrasta.
4. Cel zostaje zniszczony.

James Watson, Brendan Eich i Tim Hunt wszyscy przeprosili. Jak pokazują poniższe cytaty, nie musieli się tym przejmować.

James Watson: przeprosiny i rezultat.

„James D. Watson, który w 1962 r. otrzymał Nagrodę Nobla za rozszyfrowanie podwójnej helisy DNA, wczoraj „bez zastrzeżeń” przeprosił za komentarze zgłoszone w tym tygodniu, sugerujące, że czarni ludzie ogólnie rzecz biorąc nie są tak inteligentni jak biali… Wczoraj wieczorem zarząd Cold Spring Harbor Laboratory, instytucji badawczej w Nowym Jorku, wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że zawiesza obowiązki administracyjne dr Watsona jako kanclerza „do czasu dalszych rozważań”. — „Nobel Winner Issues Apology for Comments About Blacks”, Cordelia Dean, The New York Times, 19 października 2007 r.

„James Watson, światowej sławy biolog, który został odrzucony przez społeczność naukową po powiązaniu inteligencji z rasą, powiedział, że sprzedaje swoją Nagrodę Nobla, ponieważ brakuje mu pieniędzy po tym, jak został uznany za wyrzutka. Pan Watson powiedział, że jego dochody gwałtownie spadły po kontrowersyjnych wypowiedziach w 2007 r., które zmusiły go do przejścia na emeryturę z Cold Spring Harbor Laboratory na Long Island w Nowym Jorku… „Ponieważ stałem się „wymazanym”, zostałem zwolniony z zarządów spółek, więc nie mam żadnego dochodu, poza dochodami z tytułu nauki” — powiedział.” —„James Watson sprzedaje Nagrodę Nobla”, Keith Perry, The Telegraph, 28 listopada 2014 r.

Brandon Eich: przeprosiny i rezultat.

„Jestem głęboko zaszczycony i upokorzony rolą dyrektora generalnego. Jestem również wdzięczny za wiadomości wsparcia. Jednocześnie wiem, że istnieją obawy dotyczące mojego zaangażowania w promowanie równości i akceptacji osób LGBT w Mozilli. Mam nadzieję, że położę kres tym obawom, najpierw składając zestaw zobowiązań wobec was. Co ważniejsze, chcę położyć kres tym działaniom i wynikom. Wielu Mozillian, w tym osoby LGBT i sojusznicy, wystąpiło, aby zaoferować wskazówki i pomoc w tej sprawie. Nie jestem w stanie wam wystarczająco podziękować i proszę o waszą stałą pomoc, aby uczynić Mozillę miejscem równości i mile widzianym dla wszystkich. Oto moje zobowiązania i oto, czego możecie się spodziewać:

Aktywne zaangażowanie na rzecz równości we wszystkim, co robimy, od zatrudnienia po wydarzenia i budowanie społeczności.

Współpraca ze społecznościami LGBT i sojusznikami, aby słuchać i dowiedzieć się, co sprawia lub nie sprawia, że ​​Mozilla jest wspierająca i gościnna.

Moje stałe zaangażowanie w nasze Wytyczne dotyczące uczestnictwa w społeczności, nasze inkluzyjne świadczenia zdrowotne, nasze zasady antydyskryminacyjne i ducha, który leży u podstaw tego wszystkiego.

Moje osobiste zaangażowanie w pracę nad nowymi inicjatywami, aby dotrzeć do tych, którzy czują się wykluczeni lub zostali zmarginalizowani w sposób, który utrudnia im wkład w Mozillę i oprogramowanie typu open source.

Wiem, że niektórzy będą sceptycznie nastawieni do tego i że same słowa niczego nie zmienią. Mogę tylko prosić o wasze wsparcie, aby mieć czas na „pokazanie, a nie mówienie”; a tymczasem wyrażam mój smutek z powodu spowodowania bólu.” —„ Inclusiveness at Mozilla [Inkluzywność w Mozilli]”, Brendan Eich, brendaneich.com, 26 marca 2014 r.

„Nazwij mnie szalonym, ale oczekiwałem bezwarunkowych przeprosin od Eicha, a także znacznej darowizny pieniężnej jako okazania skruchy.” -Russell Beattie (@RussB), 27 marca 2014 r.

„Eich został najwyraźniej wypchnięty przez zarząd… Chociaż Eich przeprosił za spowodowanie „bólu” i upierał się, że może oddzielić swoje osobiste poglądy od sposobu, w jaki prowadzi firmę, rada nadzorcza nie wyraziła na to zgody.” – „Brendan Eich z Mozilli: Persecutor Or Persecuted?”, Susan Adams, Forbes, 4 kwietnia 2014 r.

Sir Tim Hunt: przeprosiny i rezultat.

„Laureat Nagrody Nobla Tim Hunt przeprosił za komentarze, które wygłosił na temat kobiet naukowców. W środę, w programie BBC Radio 4 Today, Hunt przeprosił za wszelkie przyprości, mówiąc, że jego uwagi miały być zabawne – ale dodał, że „miał na myśli część o problemach z dziewczynami”.

Royal Society zdystansowało się od komentarzy Hunta. Oświadczyło: „Royal Society uważa, że ​​aby osiągnąć wszystko, co może, nauka musi jak najlepiej wykorzystać możliwości badawcze całej populacji. „Zbyt wiele utalentowanych osób nie wykorzystuje swojego potencjału naukowego z powodu takich kwestii jak płeć, a społeczeństwo jest zobowiązane pomóc to naprawić. Sir Tim Hunt przemawiał jako osoba prywatna, a jego wygłoszone komentarze w żaden sposób nie odzwierciedlają poglądów Royal Society. ” —„ Tim Hunt apologises for comments on his ‘trouble’ with female scientists [Tim Hunt przeprasza za komentarze na temat jego „problemu” z kobietami naukowcami”], Jamie Grierson, The Guardian, 10 czerwca 2015

„Po intensywnej krytyce za niewątpliwie seksistowskie komentarze, jakie wygłosił na temat kobiet naukowców, laureat Nagrody Nobla Tim Hunt złożył przeprosiny, które tylko pogorszyły jego wizerunek.” —„ Nobel Laureate Tim Hunt Under Fire For Sexist Comments [Laureat Nagrody Nobla Tim Hunt pod ostrzałem za seksistowskie komentarze]”, Abigail Tracy, Forbes, 10 10 czerwca 2015

„W oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie internetowej UCL stwierdził, że może potwierdzić, iż Hunt zrezygnował w środę ze stanowiska honorowego profesora Wydziału Nauk o Życiu w UCL, „po komentarzach, jakie wygłosił na temat kobiet w nauce na Światowej Konferencji Dziennikarzy Naukowych 9 czerwca”. Dodał: „UCL był pierwszym uniwersytetem w Anglii, który przyjął studentki na równych prawach z mężczyznami, a uniwersytet uważa, że ​​ten rezultat jest zgodny z naszym zobowiązaniem do równości płci. ” — „Nobel laureate Tim Hunt resigns after ‘trouble with girls’ comments” [Laureat Nagrody Nobla Tim Hunt rezygnuje po komentarzach na temat ‘problemów z dziewczynami’”], Ben Quinn, The Guardian, 11 czerwca 2015

Przeprosiny Watsona nie mogły być bardziej żałosne. Szczerość i upokorzenie Eicha przed policją myśli nie mogły być bardziej autentyczne ani bardziej płaszczące się. Przeprosiny Hunta nie mogły nadejść szybciej. Jednak żadne z nich nie okazały się wystarczające, aby choć nieznacznie zmniejszyć skalę presji społecznej, jaką Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną nadal na nich wywierali — presji, której żaden z nich nie był w stanie skutecznie się oprzeć.

 

ETAP PIĄTY: Nacisk na kapitulację

 

Gdy przeprosiny zostaną należycie złożone, odrzucone, zignorowane lub przekształcone w akt oskarżenia, Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną natychmiast przystępują do [zawodowego]zabijania. W większości przypadków prawdziwie wierzący Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną nie są w stanie bezpośrednio egzekwować swojej woli. Podczas gdy osoby zajmujące stanowiska kierownicze w korporacjach, uniwersytetach i innych wpływowych organizacjach są zazwyczaj przychylne narracji Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną i należycie recytują zaangażowanie organizacji w różnorodność, równość, tolerancję, żywotność, feminizm i wszelkie inne dogmaty, które Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną zdołali przemycić do kodeksu postępowania organizacji, rzadko są oni jawnymi Bojownikami o Sprawiedliwość Społeczną i często są zaskoczeni wytworzonym oburzeniem niemal tak samo jak sam cel. Jest to bardziej prawdziwe w świecie korporacji i w kościele niż w środowisku akademickim lub instytucjach rządowych, gdzie dziesięciolecia akcji afirmatywnej, lewicowych uprzedzeń instytucjonalnych i brak obiektywnych wskaźników wydajności sprawiły, że decydenci są nadwrażliwi na żądania swoich najbardziej problematycznych podwładnych. Dlatego nauczyciel, a nawet dyrektor szkoły jest o wiele bardziej narażony na zwolnienie za o wiele mniej rażące naruszenie Narracji niż pracownik korporacji lub pastor. W rzeczywistości w wielu rządach stanowych i lokalnych o wiele bardziej prawdopodobne jest zwolnienie za naruszenie Narracji niż za to, że w ogóle nie przychodzisz do pracy, zwłaszcza jeśli jesteś członkiem jednej z klas chronionych przez Narrację. Krzyczenie „dyskryminacja” do menedżera średniego szczebla w instytucji rządowej jest skuteczniejsze niż rzucanie wodą święconą z czosnkiem w twarz wampira. Jednak w większości organizacji zwolnienie kogoś wiąże się z dość dużą ilością żmudnej papierkowej roboty, a także z ilością dowodów dokumentujących nieprofesjonalne zachowanie w miejscu pracy. Ponieważ w większości miejsc „naruszenie Narracji” jest jedynie przestępstwem zwalniającym w umysłach Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną, a ponieważ nadal utrzymuje się pewne przekonanie, że ludzie mogą swobodnie robić i mówić, co chcą w godzinach wolnych, poza pracą, Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną wiedzą, że pomimo całego ich masowego oburzenia i presji społecznej, faktyczne zwolnienie kogoś jest zazwyczaj trudnym, długotrwałym i niepewnym procesem.

To jest główny powód, dla którego zawsze bardzo mocno naciskają, aby jednostka dobrowolnie zrezygnowała. Istnieje również powód drugorzędny: jeśli cel zrezygnuje, Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną mogą umyć ręce od jakiejkolwiek odpowiedzialności za rezygnację i udawać, że cała sprawa była jedynie prywatną, osobistą decyzją ze strony skutecznie namierzonego celu — decyzją, która nie miała nic wspólnego z presją społeczną, której właśnie został poddany. Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną są jak pluton egzekucyjny, który oferuje swojej ofierze z zawiązanymi oczami naładowany pistolet, a następnie, po usłyszeniu pojedynczego strzału, odchodzi, udając, że ofiara popełniła samobójstwo z powodów, których nikt nie może znać.

Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną zawsze kłamią. Przypomnijmy krokodyle łzy Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną, który poprowadził początkową ofensywę przeciwko Brendanowi Eichowi; łzy, które wylał dopiero po tym, jak zarząd Mozilli wywarł presję na dyrektora generalnego, zmuszając go do rezygnacji.

„Chcę powiedzieć, jak bardzo smutna jest wiadomość o ustąpieniu Brendana Eicha. Myślę, że liczy się to jako pewnego rodzaju „zwycięstwo”, ale nie czuję się tak. Nigdy nie spodziewaliśmy się, że sprawa przybierze taki obrót i nigdy nie spodziewaliśmy się, że Brendan nie wyda prostego oświadczenia. Spotkałem się z Brendanem i poprosiłem go, aby po prostu przeprosił za dyskryminację w świetle prawa, z którą mieliśmy do czynienia. Nadal może zachować swoje osobiste przekonania, ale chciałem, aby przyznał, że mieliśmy do czynienia z prawdziwymi problemami imigracyjnymi i powiedział, że nigdy nie zamierzał sprawiać ludziom problemów. To dla nas rozdzierające serce, że nie chciał powiedzieć nawet tego.”—A Sad ’Victory’ [Smutne „zwycięstwo”] ”, Hampton Catlin, Rarebit, 3 kwietnia 2014

Mark Surman, szef Mozilla Foundation, który mianuje i odpowiada za Mozilla Board, który zmusił Eicha do rezygnacji, podobnie próbował umyć ręce od tej sprawy. Bez wątpienia wpłynęło do niego w tym względzie 47.491 wiadomości, z których większość była bardzo negatywna, które zalały Mozillę w odpowiedzi na rezygnację Eicha.

Patrząc na reakcję świata na to wszystko, chcę wyjaśnić… Brendan Eich nie został zwolniony. Miał trudności z nawiązaniem kontaktu i okazaniem empatii ludziom, którzy go szanowali i czuli się zranieni. Został też pobity. Wszyscy próbowaliśmy go chronić i pomóc mu obejść te wyzwania do ostatnich godzin. Ale ostatecznie myślę, że Brendan uznał, że nie jest w stanie przewodzić w tych okolicznościach. To był jego wybór, aby odejść.

Zauważ, jak nacisk położony jest na „wybór” rezygnacji, nie wspominając o intensywnej presji społecznej wywieranej na niego przez samych Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną, którzy twierdzą, że są smutni po osiągnięciu celu i zdobyciu skalpu, którego pragną.

I Surman miał rację, martwiąc się reakcją opinii publicznej na wymuszoną rezygnację dyrektora generalnego Mozilli, dlatego próbował udawać. Baza użytkowników Mozilla Firefox była już w spadku przed atakiem Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną na Eicha, a w kolejnych miesiącach spadła jeszcze bardziej gwałtownie. Podczas gdy reakcja Connie St. Louis na pytanie o pokonanie laureata Nagrody Nobla była inna, zauważ, że podobnie próbowała zrzec się jakiejkolwiek odpowiedzialności za nóż wystający z pleców jej ofiary.

„Zapytana wczoraj, czy żałuje utraty pracy przez Sir Tima, wykładowczyni dziennikarstwa naukowego odpowiedziała: „Nie żałuję opublikowania dziennikarskiej historii. Chodzi o dziennikarstwo. Po drugie, chodzi o kobiety w nauce. Moim zamiarem nie było, aby cokolwiek stracił. Ale nic nie stracił. Zrezygnował.’” —„ Lecturer who revealed Sir Tim Hunt’s ’sexist’ comments says she has no regrets about costing the Nobel Prize winner his job [Wykładowczyni, która ujawniła „seksistowskie” komentarze Sir Tima Hunta, mówi, że nie żałuje, że kosztowało to noblistę pracę]”, Colin Fernandez, The Daily Mail, 25 czerwca 2015

Być może „wycieranie odcisków palców z narzędzia zbrodni” byłoby lepszym sposobem na opisanie ostatniego aspektu piątego etapu ataku Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną, ale niezależnie od tego, lekcja jest jasna. Wymuszenie rezygnacji jest głównym celem Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną i idealnym warunkiem zwycięstwa, niezależnie od tego, czy uzna za stosowne udawać żal i smutek po ataku, czy nie.

 

ETAP SZÓSTY: Odwołaj się do Przychylnego Autorytetu

 

Oczywiście nie wszyscy są całkowicie zaskoczeni atakiem Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną. W moim przypadku byłem wielokrotnie atakowany przez nich w SFWA przez okres 8 lat, zanim się poślizgnąłem i dałem im wystarczająco dużo amunicji, aby przenieść intensywność ich ataków na nowy poziom. Podobnie, pomimo bycia jednym z najpopularniejszych i najbardziej inteligentnych współpracowników magazynu przez ponad dekadę, John Derbyshire był od dawna postrzegany przez redaktorów National Review jako coś w rodzaju luźno powiązanego z jego nieprzestrzeganiem tam ichniejszej Narracji Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną. Podczas gdy National Review jest nominalnie konserwatywnym magazynem i często krytykuje poprawność polityczną, jego redaktorzy są generalnie znacznie bardziej lewicowi niż jego czytelnicy i współpracownicy, i są znani z angażowania się w pewną ilość policji myślowej, szczególnie jeśli chodzi o kwestie rasowe lub temat Izraela. 4 kwietnia 2012 r. John Derbyshire opublikował artykuł w magazynie Taki’s Magazine zatytułowany „The Talk: Nonblack Version”. Było to niewiele więcej niż porada dla białych i azjatyckich rodziców, aby dawali ją swoim dzieciom, odzwierciedlająca hipotetyczną przemowę, którą niektórzy czarni felietoniści twierdzili, że czarni rodzice dawali swoim dzieciom, aby ostrzec je przed potencjalnie śmiertelnym rasizmem białych po szeroko nagłośnionej śmierci Trayvona Martina.

Jak można się było spodziewać, Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną natychmiast zaatakowali, pisząc spokojne i przemyślane artykuły, takie jak „Rasista John Derbyshire pisze najbardziej rasistowski artykuł, jaki jest możliwy, powiązany ze sprawą Trayvona Martina” na Gawker, „National Review writer ignites firestorm over ’disgusting rant’ on race [Autor z National Review rozpala burzę nad „obrzydliwą tyradą” na temat rasy” w The Guardian, „How to succeed in racism without really trying: John Derbyshire tells his children to stay away from black people [Jak odnieść sukces w rasizmie bez większego wysiłku: John Derbyshire mówi swoim dzieciom, aby trzymały się z dala od czarnoskórych]” w The New York Daily News, „John Derbyshire’s Advice on How to Talk to Your Children About Black People [Porady Johna Derbyshire’a, jak rozmawiać z dziećmi o czarnoskórych” w The Observer, „National Review Writer Tops Racism With More Racism [Autor z National Review góruje nad rasizmem, pokonując jeszcze więcej rasizmu]” na ThinkProgress i „National Review’s John Derbyshire Pens Racist Screed: ’Avoid Concentrations Of Blacks,’ ’Stay Out Of’ Their Neighborhoods [John Derbyshire z National Review pisze rasistowską tyradę: „Unikaj skupisk czarnoskórych”, „Trzymaj się z dala” od ich sąsiedztw]” na The Huffington Post. Co było interesujące w dosłownie wszystkich tych artykułach, to szczególny nacisk, jaki kładły na fakt, że John Derbyshire był autorem artykułów dla National Review. Niektóre z nich, w tym kilka, które bezpośrednio odnosiły się do National Review w tytule, nie wspomniały nawet o fakcie, że artykuł, który tak rażąco naruszał Narrację, został napisany dla Taki’s Magazine, a nie National Review.

Powód tej w innym wypadku niewytłumaczalnej anomalii jest łatwy do zrozumienia, gdy tylko zrozumiesz, że celem ataku Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną jest zniszczenie kariery namierzonego celu. John Derbyshire jest doświadczonym, twardym weteranem komentatorem, który przetrwał wiele krytycznych ataków. Taki, wydawca magazynu nazwanego jego imieniem, jest bogatym ikonoklastą, który nie jest podatny na presję mediów społecznościowych ani nie podlega potrzebie uspokojenia korporacyjnych reklamodawców. Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną atakujący Johna Derbyshire’a doskonale wiedzieli, że człowiek, który kiedyś grał bandytę w filmie Droga Smoka Bruce’a Lee, nie zamierzał wybuchnąć płaczem i zrezygnować tylko dlatego, że stanął w obliczu gradu oburzenia Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną. Wiedzieli też, że ludzie z Taki Magazine znacznie chętniej będą się z nich śmiał, oraz dadzą Johnowi Derbyshire podwyżkę, wyhodują sobie anielskie skrzydła, a potem wdrapią się na szczyt Olimpu, niż ulegną ich żądaniom zwolnienia go.

Jednak National Review było znacznie łagodniejszym celem. Było już nieco znane na politycznej prawicy z powodu okresowych czystek, wcześniej usuwając Joe Sobrana, swojego byłego redaktora, w 1993 r., innego byłego redaktora, Petera Brimelowa, w 1997 r. i Ann Coulter, popularną konserwatywną felietonistkę, w 2001 r. Nieprzypadkowo Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną atakujący Johna Derbyshire zrobili wszystko, aby wykorzystać artykuł z Taki Magazine do połączenia National Review z rasizmem; wiedzą, że konserwatyści medialni historycznie byli śmiertelnie przerażeni tym, że zostaną nazwani rasistami i są gotowi zrobić niemal wszystko, aby uniknąć oskarżenia o straszne słowo na literę „r”. I rzeczywiście, różni redaktorzy i autorzy National Review prawie się o siebie potykali w swoim pośpiechu, aby jako pierwsi potępić Johna Derbyshire. Redaktor Rich Lowry skrytykował Derbyshire za „przerażający pogląd na to, co rodzice rzekomo powinni mówić swoim dzieciom o czarnoskórych”, podczas gdy Ramesh Ponnuru publicznie zdystansował się od Derbyshire na Twitterze. Jonah Goldberg, który, co ironiczne, jest dobrze znany ze swojego krajowego bestsellera zatytułowanego Liberalny faszyzm, oświadczył: „Uważam, że artykuł mojego kolegi Johna Derbyshire’a jest zasadniczo nie do obrony i obraźliwy. Żałuję, że go napisał”.

Nie powinno dziwić, że Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną nie potrzebowali dużo czasu, aby rozpracować National Review. Zaledwie cztery dni po opublikowaniu artykułu Rich Lowry wydał pruderyjne i tchórzliwe oświadczenie, w którym w sposób kłamliwy, godny Bojownika o Sprawiedliwość Społeczną, pozbył się wieloletniego współpracownika czasopisma National Review.

„Każdy, kto czytał Derba na naszych łamach, wie, że jest głęboko wykształconym, zabawnym i przenikliwym autorem. Każdego, kto wątpi w jego talent, odsyłam do jego zachwycającej pierwszej powieści, „Seeing Calvin Coolidge in a Dream”, lub do któregokolwiek z jego felietonów „Straggler” w dziale książek National Review. John jest również wkurzający, oburzający, zrzędliwy i prowokacyjny.

Jego najnowsza prowokacja w magazynie internetowym przechodzi od politycznie niepoprawnej do paskudnej i nie do obrony. Nigdy byśmy jej nie opublikowali, ale głównym powodem, dla którego ludzie ją zauważyli, jest to, że napisał ją dziennikarz National Review. John skutecznie wykorzystuje naszą markę, aby dać więcej tlenu poglądom, z którymi w przeciwnym razie nigdy byśmy się nie utożsamiali. Musi więc nastąpić rozstanie. John od dawna balansuje na granicy w tych kwestiach, ale ten artykuł jest tak dziwaczny, że ​​stanowi rodzaj listu rezygnacyjnego. To wolny kraj i John może pisać, co chce i gdzie chce. Tylko nie na łamach National Review lub NRO, ani jako ktoś związany z National Review.”

Tak ośmieleni, Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną zainspirowali się do zwiększenia presji i udało im się zdobyć skalp drugiego współpracownika National Review, emerytowanego profesora Uniwersytetu Illinois Roberta Weissberga, zaledwie trzy dni później. Zajęli się nawet wieloletnim redaktorem naczelnym National Review, Johnem O’Sullivanem, odznaczonego Orderem Imperium Brytyjskiego (CBE) i byłym doradcą specjalnym premier Margaret Thatcher, ale zdrowy rozsądek wziął górę. Czystki nie zostały jednak zakończone, ponieważ redaktor naczelny Jason Lee Steorts zwolnił najpopularniejszego autora National Review, Marka Steyna, dwa lata później, w 2014 roku.

Szczerze mówiąc, to cud, że ktoś nadal czyta National Review, ponieważ talenty, które wyczyścili na przestrzeni lat, jest znacznie bardziej imponujący niż suma talentów, które zatrzymali. Pomijając Jonaha Goldberga i Kevina Williamsona, pozostało niewiele lektur obowiązkowych. Najważniejszą rzeczą, której należy się nauczyć z czystki w Johna Derbyshire, jest to, że Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną zawsze będą apelować do najbardziej przychylnego [uległego] autorytetu, a nie do najbardziej istotnego lub najbardziej oczywistego. Zawsze będą celować w najsłabsze wsparcie i tam koncentrować swoje złośliwe wysiłki.

 

ETAP SIÓDMY: Pokazowy Proces

 

W Związku Radzieckim za czasów Stalina powszechne było aresztowanie ludzi przez Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych, czyli NKWD, za przestępstwa, które w większości były fikcyjne, a następnie ich egzekucja. W ciągu zaledwie dwóch lat aresztowano 1,5 miliona osób, a 681.692 z nich stracono. NKWD mogło być w tym względzie niezwykle kreatywne; w jednym znanym przypadku wymyślili partię polityczną o nazwie zaczerpniętej z powieści science fiction autorstwa Aleksandra W. Czajanowa, „Partii Robotniczo-Chłopskiej”, a następnie postawili Czajanowa i innych przed sądem za przynależność do przestępczej, ale nieistniejącej partii!

Ten etap sekwencji ataku może przybierać różne formy. Jednak wszystkie mają to wspólnego, że wynik jest zawsze przewidywalny, a cel zawsze zostaje uznany za winnego. Nawet jeśli oskarżyciel ma głęboko wątpliwą wiarygodność, oskarżenie zostanie potraktowane tak poważnie, jak reporter Rolling Stone słuchający studentki, która twierdzi, że została zgwałcona przez braci z bractwa studenckiego.

Na przykład, The Daily Mail jednoznacznie udokumentowało, że oskarżycielka Sir Tima Hunta, Connie St. Louis, przedstawiła się fałszywie w swoim CV na stronie internetowej City University w Londynie, nigdy nie napisała książki, na której napisanie otrzymała 50.000 funtów w ramach stypendium dziennikarskiego Joseph Rowntree, zażądała 30 poprawek ex post facto do swojego artykułu w Guardian o aferze Hunta, a jej relacja o zachowaniu Hunta podczas koreańskiego lunchu została bezpośrednio zaprzeczona przez szereg dziennikarek obecnych na wydarzeniu, a także nagranie, które pojawiło się ponad miesiąc po tym, jak Tim Hunt zrezygnował lub został zwolniony z różnych stanowisk.

Connie St. Louis była mało wiarygodnym świadkiem oskarżenia, delikatnie mówiąc. Niemniej jednak, pomimo poparcia dla przywrócenia Tim Hunta ze strony Lorda Burmistrza Londynu i znanych naukowców, takich jak Bryan Cox i Richard Dawkins, a także prezentera Jonathana Dimbleby’ego, Michael Arthur, prezes i prorektor UCL, odmówił rozważenia tej decyzji, oświadczając, że „cofnięcie tej decyzji wysłałoby całkowicie zły sygnał” i że „zaangażowanie UCL w równość płci i nasze wsparcie dla kobiet w nauce było i jest najwyższym zmartwieniem”. Najwyraźniej, jeśli chodzi o University College London, nauka potrzebuje kobiet bardziej niż laureatów Nagrody Nobla. Jakby tego było mało, 20-osobowa Rada UCL zebrała się kilka tygodni później, aby potwierdzić i jednogłośnie poprzeć akceptację rezygnacji Hunta przez uniwersytet. W końcu to była jego decyzja o rezygnacji, prawda? Fakt, że został zmuszony do rezygnacji przez groźny telefon do żony, której powiedziano, że Hunt zostanie zwolniony, jeśli nie zrezygnuje, został całkowicie zamieciony pod dywan i zignorowany zarówno przez Provosta, jak i Radę. Nie było to zaskakujące. Werdykt w pokazowym procesie Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną jest zawsze z góry przesądzony, a wszelkie apelacje, jakkolwiek dobrze udokumentowane, z pewnością zostaną odrzucone.

 

ETAP ÓSMY: Parada Zwycięstwa, czyli rytualne wystawienie zwłok

 

W średniowieczu powszechne było wystawianie zwłok straconych przestępców na widok publiczny, aby odstraszyć każdego, kto mógłby być skłonny do popełnienia podobnych przestępstw. Znane było to jako „wieszanie w klatce” co można opisać jako eksponowanie zwłok przestępców na publicznym widoku w celach odstraszających. Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną nie wieszają w klatce fizycznie swoich ofiar, ale z pewnością robią to metaforycznie, ponieważ gdy tylko nastąpi poddanie się (tj. rezygnacja) lub pokazowy proces zostanie zakończony, a egzekucja (tj. rozstrzelanie) nastąpi, wielokrotnie wystawiają zwłoki w rytualny sposób, aby zdemoralizować każdego, kto w przeciwnym razie mógłby być skłonny zakwestionować ich Narrację.

Wieszanie w klatce

Wikipedia jest ich ulubionym miejscem do wieszania w klatce. Jeśli odwiedzisz stronę Wikipedii poświęconą każdemu, kto został skutecznie zaatakowany przez Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną, odkryjesz, że znaczną część ich strony zajmują tak zwane wiadomości o ich upadku. Nie ma znaczenia, czy są znani z odkrycia DNA, zdobycia Nagrody Nobla czy napisania powieści science fiction, Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną wykorzystują Wikipedię jako podstawowy środek zapewnienia, że ​​za każdym razem, gdy ktoś szuka informacji o danej osobie, jedną z pierwszych rzeczy, jaką zobaczy, będzie fakt, że Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną skutecznie ją zaatakowali.

Ponad dwa tysiące słów, prawie 20 procent, strony Wikipedii o Jamesie Watsonie, jest poświęconych „Kontrowersjom”, a odniesienie do jego rezygnacji jest poparte nie mniej niż 17 oddzielnymi cytatami z wiarygodnych źródeł, co stanowi 14 więcej niż cokolwiek związanego z jego odkryciem struktury cząsteczki DNA lub jakimkolwiek innym jego osiągnięciem naukowym lub osobistym. Na marginesie warto wspomnieć, że nadmierne cytowanie krytycznych cytatów jest wiarygodnym wskaźnikiem, że dana osoba na Wikipedii jest znienawidzona przez tamtejszych administratorów [Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną]; na stronie o mnie zacytowano cztery oddzielne źródła w celu ustalenia bardzo ważnego faktu historycznego, że po nominacji do drobnej nagrody literackiej w 2014 roku zająłem ostatnie miejsce, za No Award [Brak Nagrody], co udało mi się osiągnąć ponownie w 2015 roku.

W chwili pisania tego tekstu 55 procent strony Wikipedii poświęconej Sir Timowi Huntowi, doktorowi, badaczowi raka, Royal Fellow, Knight Bachelor, mężowi, ojcu i laureatowi Nagrody Nobla, dotyczy „Uwag na temat kobiet w nauce”. Z 517 wszystkich zmian na tej stronie od czasu jej utworzenia w 2005 r., 318 zostało dokonanych w ciągu pierwszych pięciu tygodni po jego komentarzach na koreańskim lunchu.

Te wiszące klatki w Wikipedii są następnie wykorzystywane do zasiewania artykułów w różnych mediach na całym świecie. Kiedy udzielałem wywiadu w Paryżu dla Le Monde po zorganizowaniu tam wydarzenia #GamerGate, dosłownie pierwszą rzeczą, o którą zapytał mnie francuski reporter relacjonujący to wydarzenie, była sekcja „Konflikt z SFWA” ze strony Wikipedii na mój temat, pomimo faktu, że wydarzenia, o które mnie zapytał, miały miejsce wiele lat wcześniej i nie miały absolutnie nic wspólnego z #GamerGate, moją 25-letnią karierą w branży gier ani tym wydarzeniem.

„W przypadku bardziej znaczących ofiar, Parada Zwycięstwa jest również wykorzystywana do przeprowadzania bardziej ogólnych ataków i uzasadniania działań politycznych wspieranych przez Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną w mediach. Na przykład, kilka dni po tym, jak Sir Tim Hunt zrezygnował z UCL i sam w sobie nie był już wiarygodnym tematem, jego uwagi były nadal krytykowane przez Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną w brytyjskich mediach, którzy uznali je za przydatne narzędzie do atakowania pracowników miejskich, starszych członków UK Independence Party, policji metropolitalnej, monterów rusztowań, wymiaru sprawiedliwości, wojska, Sky Sport, przemysłu technologicznego, wszystkich organizacji sportowych i BBC, a także za pretekst do wezwania kobiety na przywódcę Partii Pracy.

„Przez cały czas, na przykład, gdy producenci BBC zastanawiali się na głos, czy kobieta może być wystarczająco twarda, by przeprowadzić kompetentny wywiad, Tim Hunt, laureat Nagrody Nobla, siedział w swoim laboratorium, cicho życząc sobie, by „dziewczyny” spakowały swoje kolorowe długopisy wraz z solami zapachowymi i, używając żargonu biochemicznego, spieprzały…. Jakkolwiek przygnębiające jest to, że wybór następców przez Partię Pracy powinien składać się z jednolicie mało inspirujących polityków, mówiących głównie nierozróżnialnym bełkotem, partia ma wreszcie szansę wybrać kobietę na lidera, a biorąc pod uwagę obecny poziom nieskrywanego seksizmu, trudno dostrzec jakikolwiek powód, by tego nie zrobić.” – „Sexist remarks are just the tip of an ingrained culture [Seksistowskie uwagi to tylko wierzchołek zakorzenionej kultury]”, Catherine Bennett, The Guardian, 13 czerwca 2015

Ale chociaż ta 8-etapowa sekwencja ataków dotyczy większości ataków dokonywanych przez Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną, prawdziwy problem z nimi nie ma nic wspólnego z tymi z nas, którzy są wystarczająco znani, by przyciągać wrogą uwagę mediów. Prawdziwym problemem jest to, jak wiele osób cierpi z powodu złośliwej uwagi policji myśli, o czym nikt w ogóle nie wie. Nie wiemy, ilu Amerykanów traci pracę każdego roku z powodu tego typu ataków, ale wiemy, że w Wielkiej Brytanii co roku wnosi się średnio 25.000 oskarżeń karnych za przestępstwa związane z mową i że ponad 12.000 z tych postępowań sądowych kończy się wyrokami skazującymi.

Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną to „armia samozwańczych bojowników, którzy uważają się za strażników poprawnego myślenia”, a ich kultura bandyckiego nadzoru nad mową jest na skraju przejęcia społeczeństwa, jeśli jeszcze tego nie zrobiła. Na szczęście zarówno dla wolności słowa, jak i dla społeczeństwa, po 20 latach swobodnego szaleństwa od jednego zwycięstwa do drugiego, Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną w końcu spotkali nieprzejednanego i bezwzględnego wroga, wobec którego ich presja społeczna jest bezsilna, a ich dominacja w mediach okazała się bezsensowna.

 

 

„Regułą wydaje się być to, że ci, którzy nie mają trudności z oszukiwaniem samych siebie, są łatwo oszukiwani przez innych. Łatwo ich przekonać i poprowadzić” - Eric Hoffer

„Regułą wydaje się być to, że ci, którzy nie mają trudności z oszukiwaniem samych siebie, są łatwo oszukiwani przez innych. Łatwo ich przekonać i poprowadzić” – Eric Hoffer

 

„Wszystkie ruchy masowe dążą zatem do postawienia odpornej na fakty zasłony między wiernymi a rzeczywistością świata. Czynią to, twierdząc, że ostateczna i absolutna prawda jest już ucieleśniona w ich doktrynie i że nie ma żadnej prawdy ani pewności poza nią. Fakty, na których prawdziwy wierzący opiera swoje wnioski, nie mogą pochodzić z jego doświadczenia lub obserwacji, ale z pism świętych” - Eric Hoffer

„Wszystkie ruchy masowe dążą zatem do postawienia odpornej na fakty zasłony między wiernymi a rzeczywistością świata. Czynią to, twierdząc, że ostateczna i absolutna prawda jest już ucieleśniona w ich doktrynie i że nie ma żadnej prawdy ani pewności poza nią. Fakty, na których prawdziwy wierzący opiera swoje wnioski, nie mogą pochodzić z jego doświadczenia lub obserwacji, ale z pism świętych” – Eric Hoffer