Nawiązywanie „Emocjonalnego Połączenia” z Kobietą
21 maj 2018
Nie jestem tylko absolwentem prestiżowej szkoły coachingu akredytowanej w International Coaching Federation! Nie jestem tylko prawnikiem, doktorem czy autorem książek! Jestem cholernym szczęściarzem, bo mam w posiadaniu Chomibrator. To urządzenie opracowane pierwotnie przez znanego blogera manosfery „Deti” i przekazane użytkownikowi /u/bluepillprofessor, żeby pomóc mu pisać książkę. Ten z kolei uprzejmie pożyczył mi ten cud techniki. A jest to kawał skomplikowanego sprzętu, prawdopodobnie obcej technologii, wykonany w całości z Vibranium (tak, tego z Marvela). Chomibrator tłumaczy język kobieciński [Księga Pooka] na zrozumiały angielski czy polski.
Jedna z najczęstszych skarg, jakie słyszymy od facetów, brzmi: ich żony mówią coś w stylu: „Potrzebuję poczuć z tobą emocjonalne połączenie, zanim będziemy mogli uprawiać seks.” Dlatego uznałem, że koniecznie trzeba przepuścić tę frazę przez Chomibrator. Niestety, urządzenie zaczęło piszczeć i dymić!! Na szczęście zdążyłem je odłączyć, zanim eksplodowało.
Kiedy ostygło, włączyłem je ponownie i spróbowałem raz jeszcze. Tym razem wpisałem tylko hasło „emocjonalne połączenie”. Zielone lampki zaczęły mrugać. Po kilku minutach buczenia i syczenia, rozgrzana do czerwoności maszyna wypluła 21-stronicową, 14-tysięczno-wyrazową odpowiedź, którą spróbuję streścić w tym wpisie. Celem jest ustalić, co kobiety naprawdę mają na myśli, mówiąc: „Potrzebuję emocjonalnego połączenia.”
Zanim jednak przejdę dalej, chcę przypomnieć ci trochę starożytnej mądrości od Heartiste (tam, gdzie ładne kłamstwa idą na rzeź). Pochodzi ona z Szesnastu Przykazań Bzykania i dokładnie tłumaczy, o czym tu mówimy:
„IX. Połącz się z jej emocjami. Wyróżnij się spośród innych facetów i połącz się z emocjonalnym krajobrazem kobiety. Jej umysł to obca planeta, wymagająca sprawnej nawigacji, by dotrzeć do punktu spotkania. Hasaj po falach emocji, zamiast błąkać się po suchym pustkowiu logiki. Bądź figlarny. Używaj wszystkich zmysłów. Opisuj barwnie scenariusze, które rozpalą jej serce. Pozwól swoim uczuciom biegać wolno. BIEGAĆ. Tak, to dobre słowo. Nie idziesz z nią prostą ścieżką. Ty się z nią WAŁĘSASZ w każdą stronę, zabierasz ją w przygodę. W tym świecie nie trzeba kończyć zdań, nie trzeba wyciągać wniosków. Tu liczy się tylko DOŚWIADCZENIE. Łapiesz ją za rękę i biegniesz razem przez nieskończony, labiryntowy zaułek bez końca, śmiejąc się i przesuwając palcami po brukowanych ścianach w biegu.”
Sednem według Roissey’ego jest to, że łączysz się z emocjami kobiety, doświadczając ich razem z nią. Musisz pozwolić swoim własnym (skrycie trzymanym) emocjom wyszaleć się na wolności. Tu nie ma celu, nie ma logiki, nie ma odpowiedzi. Jest tylko przeżywanie wspólnej przygody.
Więc pytanie, czy zabierasz swoją żonę na fajną przygodę? Czy doświadczasz jej emocji jak kaczka doświadcza wody? To znaczy pozwalasz, by jej emocje spływały po tobie jak chłodny prysznic, a twoja powłoka ochronna (TWOJA RAMA) sprawia, że krople zbierają się i zsuwają z piór. Czy może pozwalasz, by jej emocje cię zalały, zmoczyły i rozczochrały ci piórka?
TO WŁAŚNIE OWO „ZALEWANIE” PRZEZ MĘŻCZYZNĘ STANOWI RÓŻNICĘ POMIĘDZY ZBUDOWANIEM „EMOCJONALNEGO POŁĄCZENIA”, KTÓRE SPRAWIA, ŻE KOBIETA CZUJE SIĘ BEZPIECZNA, KOCHANA I GOTOWA DO UWIEDZENIA, A NIEUDANYM NAWIĄZANIEM „EMOCJONALNEGO POŁĄCZENIA”, KTÓRE CZYNI JĄ SPIĘTĄ, NIESPOKOJNĄ, PEŁNĄ LĘKU O TWOJĄ MIŁOŚĆ I ZAANGAŻOWANIE, PRZEZ CO STAJE SIĘ MNIEJ SKŁONNA DO UWIEDZENIA.
Jeśli nie wiesz, czym jest to całe „zalewanie”, to pokrótce opisuję to w moim poście o terapeucie małżeńskim Johnie Gottmanie:
„Zalewanie pojawia się wtedy, gdy twoje współczulne nerwy odpalają podczas rozmowy z żoną. Zaczynasz się denerwować, rośnie ci puls, pocisz się itd. Innymi słowy, twoja żona włącza w tobie instynkt walcz, uciekaj albo unieruchomienie. To kiepska sprawa.”
Inny sposób, żeby to ująć: „zalewanie” to sytuacja, w której mentalnie i psychicznie tracisz swoją Ramę. Pomyśl o tym! Dokładnie to mają na myśli goście z Małżeńskiej Czerwonej Pigułki, mówiąc o trzymaniu Ramy. To po prostu znaczy: nie daj się zalać. Nie pozwól, żeby zwykła kobieta rozkołysała twoją klatkę. Uśmiechnij się do niej i przytaknij, kiedy trzeba, wejdź w interakcję, kiedy trzeba, i odejdź, kiedy trzeba. I pamiętaj, jak uczy nas Władimir: „Z kobietą zazwyczaj najlepiej w ogóle się nie kłócić.”?
Małżeńska Czerwona Pigułka skupia się głównie na widocznych zachowaniach, bo to da się obserwować i uczyć kontrolować. Ale okazuje się, że wewnętrzne procesy myślowe są niemal tak samo łatwe do ogarnięcia, jak zachowanie! Cała dziedzina terapii poznawczo-behawioralnej opiera się na założeniu, że nasze myśli i zachowania są ze sobą ściśle powiązane i można się nauczyć je kontrolować. Na przykład w przypadku myśli samobójczych rozwiązanie terapii poznawczo-behawioralnej brzmi prosto: przestań myśleć o zabiciu się. Jak? Zastąp „złe” myśli „dobrymi”. Terapeuta może np. zasugerować pacjentowi, by za każdym razem, gdy przychodzą mu do głowy myśli o samobójstwie, pomyślał o swojej miłości do dzieci. Zazwyczaj nie da się jednocześnie myśleć o tym, jak bardzo kochasz swoje dzieci, i o tym, jak by je zraniła twoja śmierć.
Rozwiązanie terapii poznawczo-behawioralnej na „Zalewanie” (emocjonalne) jest bardzo podobne. Gdy zaczynasz czuć, że jesteś „zalewany” emocjami albo zaraz wybuchniesz od niekończących się prowokacji żony, to rozwiązanie brzmi: STOP. Jak to zrobić? Najlepiej nauczyć się zatrzymywać. Ćwicz medytację. Naucz się oddychać. Czytaj stoików, zwłaszcza Rozmyślania Marka Aureliusza. Rozwijaj mocną, niewyczerpaną ramę, która jest kochająca, dająca, życzliwa, pozytywna, afirmująca, szczęśliwa i silna. Zastępuj „złe” myśli, które Cię zalewają tymi „dobrymi”. Na przykład gdy czujesz, że cię zalewa, cofnij się krok i uświadom sobie, z kim masz do czynienia i dlaczego. Znajdź w sobie chwilę, żeby uśmiechnąć się w duchu z rozbawieniem. Ten prowokator, który próbuje cię wkurzyć, to po prostu kobieta. W terminologii MRP/TRP to dziecko, które potrzebuje Taty, żeby ją skorygował i ochronił.
Pomyśl, gdyby twoja 11-letnia córka robiła ci gówno testy i urządzała histerię, to jak byś zareagował? Gdyby tupała nogami i płakała, co byś zrobił? Gdyby wyzywała cię i mówiła, że cię „nienawidzi”, to jak byś się zachował? Czy obraziłbyś się i zrobił focha? Czy wkurzyłbyś się i próbował oddać jej tym samym poziomem emocjonalnego ciosu? Czy postawiłbyś jej „Mur Milczenia” i wyszedł z pokoju, żeby ją „ukarać” za złe traktowanie?
(Podpowiedź: jeśli tak, to gratulacje, właśnie przegrałeś wojnę z własnym dzieckiem. I to dwunastolatka właśnie przejęła twoją ramę).
OCZYWIŚCIE, ŻE NIE ZROBIŁBYŚ ŻADNEJ Z TYCH RZECZY! Prawdopodobnie przejąłbyś kontrolę nad sytuacją z tą małą dziewczynką. Wiedziałbyś, że jej gniewne słowa są chwilowe. Rozumiałbyś, że ona jest dzieckiem, a ty dorosłym. Nie tolerowałbyś obraźliwego języka od własnych dzieci i spokojnie wytłumaczyłbyś, że takich słów się w tym domu nie używa.
Dlaczego to tak dobrze działa z dziećmi, ale nie zawsze z żoną? Bo wobec dzieci ZAKŁADASZ DOBRE INTENCJE. A jak często zakładasz „dobre intencje”, kiedy kłócisz się z żoną? Odpowiedź brzmi: prawdopodobnie nigdy albo prawie nigdy. I tu leży problem, bo zgadnij co, chłopaki? Ta mała dziewczynka to… twoja żona.
Poświęć chwilę, żeby spróbować zrozumieć, jak bardzo może być do dupy życie kobiety. Każdego dnia budzi się i czuje inaczej. Jej emocje zmieniają się z dnia na dzień, z minuty na minutę. Nie potrafi opisać, co czuje, bo nasz język nawet nie ma na to słów. Chce sprzecznych rzeczy od mężczyzny co jest do bani, ale wyobraź sobie, jak to jest, gdy chcesz dwóch wykluczających się rzeczy naraz. Też byś pewnie czasem ryczał bez powodu! Ona myśli, że chce mężczyzny, który zrobi dla niej wszystko, zaopiekuje się nią i przede wszystkim pomoże jej skreślać kolejne punkty z wiecznie rosnącej listy rzeczy do zrobienia. Ale kiedy znajduje faceta gotowego harować 24/7/365 nad tą niekończącą się listą, dość szybko orientuje się, że taki facet nie jest jej wart. Gość, który rezygnuje ze swoich własnych myśli, emocji i pragnień tylko po to, żeby dostać cotygodniowe „seks-rozgwiazdę-morską” (czyli: leżę jak kłoda, a Ty rób swoje), to oczywiście nie jest „prawdziwy mężczyzna”.
A kiedy już do niej dotrze, że jej mężczyzna nie jest żadnym mężczyzną, tylko wygodnym dywanikiem, to jej lęk rośnie, a chomik (czyli jej wewnętrzny mechanizm racjonalizacji) zaczyna zapieprzać jak szalony na kołowrotku. „Jak ten uległy gościu ma ochronić mnie i dzieci? Jestem taka samotna w tym świecie, nie mam nikogo, kto by mnie obronił! I nie czuję żadnego emocjonalnego połączenia z tym mężczyzną.”
Zgadnij, co jeszcze? Lista rośnie dalej, bez względu na to, ile z niej wykreślisz. To nigdy nie chodziło o gwoździa i nigdy nie chodziło o rzeczy znajdujące się na liście. (Aluzja do filmiku poniżej gdy koleś próbuje rozwiązać problem logicznie, a partnerka tylko chce, żeby „ją wysłuchać”).
Parafrazując wspaniałego /u/Jacktenofhearts: ona nie chce, żebyś jej pomagał skreślać kolejne punkty z listy. Ona chce, żeby ta lista w ogóle nie istniała. Nie chce, żebyś robił więcej „Zabawy w Prace Domowe” (czyli seks za zmywanie naczyń). Nie chce, żebyś robił prania ani zmywał. Ona chce, żeby w ogóle nie było brudnych naczyń w zlewie.
Podobnie, ona nie chce, żebyś się wysilał, by „stworzyć Emocjonalne Połączenie”. Ona chce, żeby ono ISTNIAŁO. Żeby mogła POCZUĆ emocjonalne połączenie z mężczyzną, do którego odczuwa pociąg seksualny.
No więc jak my, jako mężczyźni w ramach Małżeńskiej Czerwonej Pigułki, mamy osiągnąć ten mglisty, ciągle zmieniający się cel? Na szczęście mamy kilka opcji. Większość z nich pochodzi z jednej sesji coachingowej, którą miałem z klientem. (Jeśli chce się ujawnić i zgarnąć propsy, to proszę bardzo. Dzięki, Ziomuś! To jest naprawdę dobre mięcho!).
1. Unikaj „zalania”. Jak już pisałem wyżej, gdy dostajesz ten niekontrolowany, pulsujący wyrzut adrenaliny w chwili, gdy zaczynasz odbierać słowa żony jako krytykę, powinieneś się zatrzymać, złapać oddech i najpierw zrozumieć, a dopiero potem starać się być zrozumianym. Zakładaj dobre intencje i nie bądź obrażalski ani przewrażliwiony. Naucz się rozpoznawać oznaki „zalania”. Panuj nad sobą, swoimi myślami, emocjami i uczuciami. Kiedy masz kontrolę nad sobą, masz też kontrolę nad nią. Zdrowa dawka postawy Mam Wyjebane, często pomaga w unikaniu Zalania. Wyluzuj, brachu. To tylko kobieta.
2. Mów językiem kobiet.
A. Kontakt fizyczny [fizyczny kontakt, dotyk w interakcji z kobietą]. Używaj lekkiego i nie seksualnego dotyku w ciągu dnia, a potem stopniowo przechodź do dotyku bardziej seksualnego. Kontakt fizyczny to tajny język kobiet, za pomocą którego one wyrażają to mgliste „emocjonalne połączenie”. Gdy mówimy Zamknij Kurwa Mordę [STFU], nie chodzi o to, żebyś przestał się komunikować. Serio myślałeś, że komunikujemy się tylko słowami? Pomyśl jeszcze raz. Około 70% komunikacji to mowa ciała. Jeśli w końcu zamkniesz mordę i zastosujesz się do naszych rad, być może zaczniesz naprawdę komunikować się z żoną.
B. Słuchanie. Poświęć 20–30 minut dziennie na aktywne słuchanie żony. Słuchaj z pełną uwagą. Z zainteresowaniem. W końcu się z nią ożeniłeś, więc coś w niej ciekawego musiało być. Dramy rozwodowe jej koleżanek potrafią być ciekawsze niż walka w UFC! Ale uważaj, jeśli żona zacznie używać tego czasu na narzekanie na ciebie albo krytykowanie, utnij to natychmiast. To granica, której nie można przekraczać.
Oddzielanie seksu od intymności
Drabina Eskalacji DiCarlo
Poza tym, jeśli chcesz „emocjonalnego połączenia”, codziennie usiądź i pozwól jej mówić, a ty Zamknij Mordę. Tak, to brzmi jak sprzeczność, ale właśnie o to chodzi w „komunikacji” według kobiet: ty milczysz, ona gada, jęczy, narzeka i wyraża emocje. Rozumiesz już jak to działa? Dla kobiety „rozmowa” to nie wymiana informacji ani szukanie rozwiązania. To proces, w którym ona wyrzuca z siebie emocje, a ty okazujesz zainteresowanie, empatię i zachętę, żeby mówiła więcej.
Przykład:
Ona: „Mój szef zrobił to i to i to…”
Ty: „Ooo, kochanie, to straszne…”
I voilà, kumasz, jakie to proste? Klucz: autentycznie interesuj się jej dramą i nie dawaj rozwiązań. Nie bądź protekcjonalny, bądź ciekawy i wspierający. Najlepiej przy kolacji możesz zaliczyć swoje 20–30 minut.
3. Bądź kapitanem zabawy. Każdego dnia zaczynaj od resetu, niezależnie od poziomu „Przerażenia [Dread]” na jakim jesteś. Codziennie rzucaj swojej żonie linę ratunkową. Może trochę potrwać, zanim zacznie ją chwytać, ale w końcu to zrobi. Bądź kapitanem, ale dawaj jej udział w podejmowaniu decyzji. Jeśli ma dobry pomysł, to przyjmij go. Szanuj ją jako swoją Pierwszą Oficer i żonę. Dobry kapitan ma ogromny szacunek do swojego Pierwszego Oficera i właśnie to też oznacza dla niej „emocjonalne połączenie”.
Trzej dysfunkcyjni kapitanowie i pierwsi oficerowie Małżeńskiej Czerwonej Pigułki – jacktenofhearts
Miej pozytywne, wzmacniające nastawienie. Kobiety są jak anteny, wyczuwają cudze emocje. Jeśli jesteś wkurzony czy smutny, one to czują i same zaczynają wchodzić w ten stan. Ale jeśli jesteś pogodny, pewny siebie i zabawny, to też to przejmą. Bądź więc zabawny i dawaj pozytywną energię, a nie ściągaj w dół.
4. Mów jej „NIE!”. Wielu facetów twierdzi, że najbardziej seksownym słowem dla kobiety jest „nie”. Brzmi totalnie sprzecznie z logiką, ale skoro tyle razy się to potwierdziło, to nie możemy tego ignorować. Jeśli kobiety są jak dzieci (jak niektórzy z manosfery mówią), to są to dzieci mądre, które wiedzą, że potrzebują granic. Kiedy powiesz „nie” z przekonaniem, spokojem i miłością, często naprawdę ją to nakręci i buduje w jej głowie potężne emocjonalne połączenie. Ale uwaga, to potężna broń. Używaj jej mądrze.
5. Bądź mistrzem. Jak uczy Heartiste: „Kiedy masz panowanie nad sobą, masz też panowanie nad nią”. Ale mistrzostwo nie oznacza perfekcji. Nawet Eddie Van Halen popełniał błędy na gitarze, ale grał dalej tak, że cała piosenka brzmiała niemal idealnie, a nikt nawet nie zauważał pomyłek. Ty też będziesz się mylił. Czasem źle odczytasz emocje. Czasem odpowiesz na gówno test błaganiem (i nie zdasz). Czasem wybuchniesz złością, gdy powinna wystarczyć cierpliwość (też nie zdasz). To nie ma znaczenia. Mistrz widzi całość i idzie dalej tak, jakby nic się nie stało. Dla niego i dla jego publiczności nic złego się nie wydarzyło. Wszystko gra. Jeśli to czujesz i wiesz w duszy, ona też to poczuje i będzie wiedzieć.
6. Bądź liderem. Prowadź ją na przygodę. Prowadź jej negatywne emocje w stronę pozytywnych. Prowadź ją do łóżka. Bądź życzliwym Kapitanem. Jeśli nie chce podążać, wyobraź sobie, że twój wielki statek obrał kurs na Wschód. Masz przy sobie linę długości 300 metrów, przywiązana jest do twojej żony. Jeśli przepłyniesz cały dystans, lina się napręży i ona będzie zmuszona iść za tobą. Twoja rola jako Kapitana to powoli ją przyciągać, żeby nie zerwała się z liny i żeby w końcu była obok ciebie, przy twoim boku i blisko twojego serca. Oczywiście większość facetów woli ją przy burcie kapitańskiego łóżka, gdy pracuje nad tym ssącym „emocjonalnym połączeniem”, którego każdy facet pragnie, ale spokojnie chłopaki, krok po kroku. Jeśli wciąż pracujesz nad samym „emocjonalnym połączeniem”, to jeszcze nie jesteś gotowy na Sex God Method. Nie szkodzi, na wszystko przyjdzie czas pod słońcem.
7. Nie bądź autystyczny i nie spierdziel tego, traktując Testy na Komfort jak Gówno Testy. To jeden z najczęstszych błędów. Panowie, powiem jeszcze raz: NIE WYBRNIESZ Z TESTU na KOMFORT samą techniką „zgódź się i wzmocnij”.
Wielu myli Grę w Przerażenie z przyzwoleniem na zdradę. Otóż NIE. Gra w Przerażenie to recepta na niezdradzanie. Jeśli żona czuje Przerażenie i zaczyna narzekać, że „już jej nie obchodzisz…” albo oskarża cię o flirtowanie, to właśnie wtedy trzeba wziąć ją w ramiona i uspokoić. Podczas testu na komfort możesz sobie pozwolić na bycie dowcipnym czy przerysowanie, ale pod warunkiem, że trzymasz ją przy sobie. Jeśli siedzicie na dwóch końcach pokoju i przerzucacie się złośliwościami, to nie tylko przegrywasz Gówno Test (co obniża jej poziom atrakcyjności wobec ciebie), ale też oblewasz Test na Komfort, co potrafi kompletnie zniszczyć związek.
Różnica jest prosta:
Jeśli ona szydzi, warczy i jest chamska → to masz do czynienia z Gówno Testem.
Jeśli ona jęczy, narzeka, ale w tle mówi: „Sprawiasz, że czuję się źle” → to masz do czynienia z Testem na Komfort.
Na Gówno Test odpowiadasz: zgadzaniem się, przerysowaniem j wyśmianiem jej akcji.
Na Test na Komfort odpowiadasz: obejmujesz ją, uspokajasz, a dopiero potem, zgadzaniem się, przerysowaniem i obróceniem w żart.
Jeśli żona regularnie bzyka się z Tobą, nie ma powodu stosować zaawansowanej Gry w Przerażenie (powyżej poziomu 6). Jeśli rzuci Test na Komfort, to łatwo ją wtedy przytulić i wyszeptać coś wspierającego.
Jeśli żona jest w trybie seksualnej odmowy, wtedy uruchamiasz Grę w Przerażenie. I tu, kiedy reaguje i narzeka, że „flirtujesz” albo „nie ma emocjonalnego połączenia”, bardzo często będzie cię odpychać i nie pozwoli się objąć. Wtedy musisz się śmiać, być pogodny, nie obrażać się. Jak dalej chce drzeć ryja i się wściekać, to zostaw ją w spokoju. Nie musisz tolerować zachowania oziębłej jędzy. Musisz jej pokazać, że w trybie odmowy seksualnej dostanie od ciebie jedną reakcję i nie tę, której chce. Ale kiedy problem przestanie brzmieć: „Dlaczego ty zawsze tylko o seksie… przecież pieprzyłam się z tobą miesiąc temu”, wtedy możesz pokazać inną reakcję.
To jest wielki sekret, którego kobiety nie chcą, żebyście znali i właśnie w tym tkwi istota Czerwonej Pigułki. Jeśli to wiesz → połknąłeś ją. Jeśli nie → wciąż się dławiłeś albo wyplułeś.
Kobiety nie wiedzą, czego chcą, a do tego zmieniają zdanie codziennie, dlatego potrzebują silnego mężczyzny, który poprowadzi ich emocje. Jasne, dla nas to czasem prawdziwa udręka, ale wyobraź sobie, jaki to koszmar musi być dla nich! Dla was nie musi tak być.
Kobieca Matryca Społeczna: Wprowadzenie
Efekt kosza z krabami
Nie powinieneś wkurzać się na przypływy i odpływy, tak samo jak nie ma sensu wkurzać się na emocjonalne huśtawki kobiety. Wystarczy je zrozumieć, a może nawet docenić ich majestat, piękno i grację. Kiedy nadchodzi silny przypływ, po prostu spokojnie schodzisz z drogi i nawet jeśli przypływ pędzi daleko przez plażę, możesz być absolutnie pewien, że powróci.
Co więcej, nie uciekasz na inną plażę, bo nadszedł przypływ i zmoczył ci ręczniki! To byłoby bez sensu, bo ten cholerny przypływ zrobi to samo na innej plaży, chyba że najpierw zmienisz swoje zachowanie. Oczywiście, możesz argumentować, że niektóre plaże nad jeziorem mają delikatne fale uderzające o brzeg i w ogóle nie widać przypływu, ale przekonasz się, że nawet najbardziej dziewicza plaża nie jest przyjemna przez cały rok. Niektóre zamarzają przez całą zimę, a inne mają całe sezony z gryzącymi meszkami i komarami. Nie wszystkie plaże są takie same, ale zaufaj nam, każda z nich skrywa niebezpieczeństwa zaprojektowane tak, by uwięzić i wystawić mężczyznę na próbę.
Zrozumienie i docenienie perspektywy kobiety sprawia, że łatwiej ci zakładać dobre intencje i unikać „zalania”. Dzięki temu reagujesz jak spokojny, silny, męski facet. Klucz to umiej mówić w jej nielogicznym dla Ciebie, emocjonalnym języku, słuchać jej, rozumieć, doceniać, stabilizować. Bądź dębem, który stabilizuje jej emocje. I właśnie to one mają na myśli, gdy coś tam mówią o „emocjonalnym połączeniu”. Spokojnie Panowie, zaraz się tym zajmiemy.
Źródło: Establishing an “Emotional Connection” With a Woman
Zobacz na: Rama to nie Stoicyzm, to coś znacznie lepszego – Rian Stone
Gniew to konstrukt społeczny, nie emocja
Kiedy mówię „nie”, czuję się winny – dr Manuel J. Smith
WIZJA – dodać gdy będzie gotowe
Gówno Test vs Test na Komfort
— Jak może brzmieć Gówno Test?
- „Ty to zawsze…”
- „Ale jesteś głupi.”
- „To takie dziecinne.”
- „Serio, w tym chcesz wyjść?”
- Ton: zaczepny, wredny, złośliwy, szyderczy.
— Twoja reakcja:
- Zgódź się i wzmocnij:
- Ona: „Ale z ciebie dupek.”
- Ty: „Tak, ukochana, mam kartę stałego klienta w klubie Dupek Plus.”
- Zrób z tego żart, wyśmiej jej akcje, pokaż dystans. Nigdy się nie tłumacz ani nie oburzaj.
— Cel testu:
Sprawdza, czy jesteś pewny siebie i czy się nie złamiesz pod presją.
— Jak może brzmieć Test na Komfort?
- „Czuję, że ci na mnie nie zależy…”
- „Ty w ogóle mnie nie słuchasz.”
- „Masz mnie gdzieś.”
- „Nie wiem, czy mnie jeszcze kochasz.”
- Ton: marudny, narzekający, z nutą żalu, plus często łzy.
— Twoja reakcja:
- Najpierw obejmij / przytul / uspokój.
- Powiedz coś wspierającego („Hej, jestem tu, spokojnie, ogarniam”).
- Dopiero potem możesz wpleść żart / przerysowanie.
Jeśli będziesz kpił z dystansu – oblewasz test i ryzykujesz rozwalenie relacji.
— Cel testu:
Sprawdza, czy naprawdę ją wspierasz i jesteś dla niej bezpiecznym „dębem”, czy tylko cwaniaczysz.
Najnowsze komentarze