Nie chodzi o kontrolę; ty cholerny przygłupie

7 lipiec 2025

Ukryty kontrakt, którego wielu mężczyzn nigdy nie porzuci.

Nie chodzi o kontrolę; ty cholerny przygłupie

Wielu zagubionych mężczyzn trafia do tej przestrzeni w poszukiwaniu odpowiedzi — sposobów na poprawę swoich relacji, a nawet po prostu, by po prostu „zaliczyć” na tyle, albo by w ogóle w jakąś relację wejść. I ogromna większość z nich, niezależnie od tego, ile się nauczy, nigdy tego naprawdę nie pojmie.

Nie ma żadnych sztuczek ani trików. Nie istnieje strategia, dzięki której twoja partnerka będzie robić to, czego chcesz. Nie istnieje też żadna formuła na życie bez problemów.

Jedyne, co możemy ci zaoferować, to narzędzia i modele mentalne, które pomogą ci poruszać się po tym terenie. Kropka.

Ale bez względu na to, ile razy to powiem, zawsze będzie spora grupa (a może nawet większość) mężczyzn, którzy nigdy nie będą w stanie porzucić największego ukrytego kontraktu w tej przestrzeni:

„Jeśli nauczę się X, kobiety będą robiły to, czego chcę, i będę miał życie bez problemów.”

Przykro mi ci to uświadomić: nie możesz nikogo kontrolować.

Najlepsze, co możesz zrobić, to rozwijać umiejętności, które uczynią cię bardziej atrakcyjnym, wyeliminować zachowania, które cię pogrążają, i zacząć podejmować świadome działania, by osiągnąć to, czego pragniesz. Ale nawet wtedy, nigdy nie dostaniesz wszystkiego, czego chcesz.

Jak trafnie powiedział Thomas Sowell:

„Nie ma rozwiązań, są tylko kompromisy; i starasz się osiągnąć najlepszy kompromis, jaki możesz, to wszystko, na co możesz liczyć”.

Wracając do głupich facetów.

Wielu mężczyzn czai się w tej przestrzeni, myśląc, że jeśli pochłoną odpowiednią ilość treści od Rollo, zrozumieją kobiety i zaczną dominować jak Tajemniczy Król, którym rzekomo są.

No kurwa mać, bez jaj.

Omówię teraz trzy proste zasady, które widzę, że są notorycznie źle rozumiane. Niestety, te kwestie są tak ważne do wewnętrznego przyswojenia, że ich niezaakceptowanie sprawia, że wszystko inne w tej przestrzeni staje się bez znaczenia. Więc jeśli zdarzy ci się być winnym tego, odczuwać potrzebę debatowania o tym lub czytanie tego wywołuje u ciebie dyskomfort, wiedz, że masz cholernie dużo pracy do wykonania.

 

Ukryte Kontrakty

 

Cholera jasna. Ta kwestia jest naprawdę ważna, bo jeśli nie wyeliminujesz wspomnianego wcześniej ukrytego kontraktu (patrz wyżej), to wszystko, czego się uczysz, będzie jak wciskanie kwadratowego kołka w okrągły otwór.

Z jakiegoś powodu faceci lubią myśleć, że pozbycie się ukrytych kontraktów to sposób na to, by inni robili to, czego od nich oczekują, albo że jasne komunikowanie swoich oczekiwań wystarczy, żeby te kontrakty zniknęły. Otóż nie.

Jedyny cel eliminowania ukrytych kontraktów to wyrzucenie z głowy głupiego przekonania, że jeśli zrobisz X, to Y na pewno się wydarzy – i pozbycie się frustracji, która się pojawia, gdy Y jednak się nie wydarzyło.

Y może się wydarzyć. Ale nie ma żadnej gwarancji. Wszystko, o czym tu mówimy, dotyczy prawdopodobieństw i zwiększania swoich szans. Nic ponadto. Możesz zrobić wszystko „jak trzeba”, a życie i tak może się rozsypać.

To, czego się tu uczysz, to jak poruszać się po życiu dla siebie. To nie jest kolorowanka z numerkami. Jeśli myślisz, że tak jest, to właśnie zdradzasz swój ukryty kontrakt.

Jeśli nauczę się X, kobiety będą robiły to, czego chcę, i będę miał życie bez problemów

 

Oczekiwania

 

Jednym z powodów, dla których tak często podkreślam transakcyjny charakter relacji, jest przypomnienie facetom, że twoje oczekiwania gówno znaczą, jeśli to, co oferujesz, nie jest warte kompromisu.

„Chcesz powiedzieć, że kobiety mają własną wolę i mogą uznać, że to, co wnosisz, nie jest warte spełnienia twoich oczekiwań?”

Tak. Dokładnie to chcę przekazać.

Możesz myśleć, że jesteś wielkim panem świata, ale to nie znaczy, że ona też tak uważa.

„Ale przecież zrobiłem wszystko, co trzeba!”

Tak, zrobiłeś. I właśnie zdradzasz swój ukryty kontrakt.

Jeśli robisz wszystko „jak trzeba” dla dziewczyny, to znaczy, że robisz to źle.

Jak już wspominałem, te narzędzia i modele mentalne mają na celu tylko zwiększyć twoje szanse. Nic więcej. Jeśli dziewczyna nie spełnia twoich oczekiwań, masz kilka opcji:

— Zwiększ swoją wartość,
— Obniż swoje oczekiwania,
— Znajdź inną dziewczynę,
— Albo dowolną kombinację powyższych.

Same oczekiwania są absolutnie bezużyteczne, jeśli „sok nie jest wart wyciskania [skórka nie jest warta wyprawki]”. Tak, wbrew pozorom to powiedzenie dotyczy mężczyzn tak samo, jak kobiet. I nawet wtedy,  nie każda kobieta będzie gotowa na taki sam układ.

Wyrzuć z głowy ten ukryty kontrakt, że skoro jesteś atrakcyjny i masz swoje oczekiwania, to ona ma obowiązek je spełniać. Nie ma. Może nie potrafi, a może po prostu nie chce. Tak czy inaczej, nie masz na to wpływu.

 

Granice

 

Jeszcze raz: granice nie są dla innych, są dla ciebie. Zbyt wielu facetów myli granice z ultimatum.

Stawianie ultimatum nie działa. To jawna technika manipulacji, którą kobiety natychmiast przejrzą i sprawdzą, czy blefujesz.

Ultimatum to dziecinne groźby mające na celu zmuszenie kogoś do określonego działania ze strachu przed konsekwencjami. To również ukryty kontrakt:

„Jeśli jej zagrożę X, to ona tak się przestraszy konsekwencji, gdy zrobi Y, dzięki czemu moje życie będzie bezproblemowe.”

To myślenie jest idiotyczne.

Granice nie mają na celu zmiany zachowania innych ludzi, to jasne zakomunikowanie, jakie zachowania jesteś gotów tolerować, a jakich nie.

„Czy to nie to samo?”

Nie, głupku.

Stawianie granic, choć może wyglądać podobnie do ultimatum, eliminuje ukryty kontrakt zakładający, że druga osoba zrobi coś, czego od niej oczekujesz. W gruncie rzeczy pokazujesz jedynie, jak ty reagujesz na zachowania, których nie akceptujesz. To do tej osoby należy decyzja, czy dalej będzie się tak zachowywać.

Jeśli zmieni zachowanie, to fajnie. Wszystko gra.

Jeśli nie, to stopniowo wycofujesz swoją uwagę, uczucia lub zaangażowanie w takim stopniu, jaki uznasz za adekwatny do przewinienia.

Tu nie chodzi o karanie czy przymuszanie. Chodzi o zrozumienie, że to, co dajesz, to dar. I tak jak w przypadku eliminowania ukrytych kontraktów,  nikt niczego ci nie jest winien, tak samo ty nikomu nic nie jesteś winien.

Niestety, jeśli wciąż działasz na bazie ukrytych kontraktów (szczególnie tego opisanego na początku), nigdy nie będziesz potrafił postawić granic naprawdę,  zawsze będą one ultimatum.

 

Podsumowanie

 

To miejsce jest bezcenne. Widziałem, jak pomogło wielu, wielu mężczyznom. Jednak nie jest to gwarancja dla wszystkich. Szczerze mówiąc, powiedziałbym, że tylko niewielki procent naprawdę „łapie” o co chodzi. Faceci mają cholerne trudności z porzuceniem fantazji, które tworzą w swoich głowach, a które prowadzą do ukrytych kontraktów.

Jeśli nie potrafisz pogodzić się z tym, że nic w tym miejscu nie dotyczy kontroli, to nie mogę ci pomóc.

A teraz idź, otwórz sobie Żywca, albo Tyskie i zacznij rozliczać te laski.

Źródło: It’s Not About Control; You Fucking Retard

 

 

Zobacz na: Narcystyczne i Echoiczne fantazje, paliwo, zranienie i wściekłość
Kontrolowanie to domena przegrywów!
Nie jedz farby
Dlaczego nie powinieneś się przejmować tymi, którzy jedzą farbę
Mężczyźni bez ramy i rzeczy, które robią – Whine More Please
Jesteśmy tu dla nieszczęśliwych przegranych – Rian Stone
Mentalny Punkt Wyjścia
Zarządzanie laskami – Poradnik HumanSockPuppeta
Prawo Briffaulta: jedna z ważniejszych rzeczy jakie musisz wiedzieć jako mężczyzna
Rozpad związku: On nie może jej kontrolować! Ona chce poznać nowego „przyjaciela” **czy to podejrzane?**

 

 

 

Nie ma rozwiązań, są tylko kompromisy – Thomas Sowell

– Jak brzmi przesłanka liberałów?
Thomas Sowell: Jak sądzę główna teza brzmi, że człowiek rodzi się wolny, lecz zewsząd nakłada mu się kajdany i faktycznym problemem świata jest to, że instytucje są w błędzie. Gdyby instytucje funkcjonowały poprawnie, to… Nie ma nic takiego w naturze człowieka, co sprawiałoby, że nie możemy być szczęśliwi i wini się tutaj złe instytucje.
– A przesłanka konserwatywna?
Thomas Sowell: Człowiek rodzi się jako osoba niedoskonała. Nie istnieje coś takiego jak rozwiązanie problemu, wyłącznie kompromisy. Cokolwiek uczynisz, by naprawić jedną ludzką niedoskonałość, generuje to problem gdzie indziej i należy mierzyć w najlepszy możliwy kompromis i na tylko tyle możesz mieć nadzieje.
Alan Wolfe słusznie zauważył, że 3 pytania wystarczą, by zadać kłam argumentom lewicy.
Pierwsze pytanie: w porównaniu z czym?
Drugie: jakim kosztem?
Wreszcie trzecie: jakimi twardymi dowodami dysponujesz?
Zaledwie garstka pomysłów na lewicy przejdzie pomyślnie ten test.
– A przekonania głoszone przez konserwatystów zdadzą ten test?
Thomas Sowell: Owszem, jak sądzę. To dlatego, że nie zakładają istnienia jakiegoś jednego rozwiązania. Adam Smith wcale nie wierzył, że rząd czy rynek są w stanie samodzielnie rozwiązać każdy problem. Że trzeba umieć tolerować pewne rzeczy. Czy lewica nie jest w stanie tolerować jakiegokolwiek zła. Chcą zniszczyć ostatnie resztki segregacji rasowej. Naprawdę? Ale jakim kosztem? Jakim kosztem?