Ojciec, który strzelił w komputer swojej córki

Ojciec, który strzelił w komputer swojej córki

I. „Chciałbym, żebyś napisał o ojcu, który strzelił w komputer [laptop] swojej córki, ponieważ opublikowała coś paskudnego na Facebooku”.

 

Rodzicielstwo na Facebooku: trudna nastolatka

Transkrypt tego nagrania, poniżej

 

Ten temat jest łatwy. Gość jest szalony. Jak to możliwie, że pracujesz w IT, ale modernizacja laptopa zajmuje Ci całe godziny, nie mówiąc już o setkach dolarów? Czy on nie wie o tym, że po prostu w Starbucksie bierzesz takiego, który jest pozostawiony bez opieki? Mam MacBooka Pro z naklejką na zderzak OccupyMyPants. Słodkie.

On jest tatą, ma wyższy standard. Jaki był jego zamiar? Zmienić jej zachowanie? Dobrzem jednak mógł to zrobić na tysiące innych sposobów, włączając w to przeczytanie tego listu i sfilmowanie tego laptopa na jej oczach, a nie na oczach innych ludzi. Czy odważyłby się? Ale sednem tej operacji było nagranie wideo.

Błędem jest myślenie, że próbował ją zawstydzić, aby się poprawiła. To nigdy nie działa, po prostu potwierdza, że wygląd zewnętrzny ma większe znaczenie niż to, co jest prawdą, co nieprzypadkowo jest celem Facebooka.

Ale nieważne, przyjrzyj się temu uważnie, co w internecie ujawnił o niej, co było tak haniebne: nic. Dziewczyna nie pojawiła się w tym materiale filmowym. Jej okropny post z Facebooka, który przeczytał, był już na Facebooku, aby wszyscy mogli go zobaczyć, więc nie dowiedzieliśmy się o niej niczego nowego, wszystkie informacje, których się dowiedzieliśmy, dotyczyły tylko jego. To co próbował zrobić, to naprawić swój wizerunek jako ojca, który ma córkę, która zrobiła to co zrobiła – nie chodziło mu o naprawienie jej cholernego zachowania (w końcu żył z nią i jej cholernym zachowaniem latami bez incydentów), tylko oto, że wyszło to na jaw. Wstydził się nie jej zachowania, ale ujawnienia tego zachowania na Facebooku, przez co Facebook musiał umrzeć. Gdyby był muzułmaninem, nazwaliby to zabójstwem honorowym.

Czy ona się zmieni? Mało prawdopodobne i nie wiadomo, co w niej musi się zmienić oprócz adresu. Nie, nie chodzi mi o to, że ona musi uciekać, chodzi mi oto, że musi dorosnąć, on też, oboje naruszyli jedną z kardynalnych zasad rodziny: nie dyskredytuj kogoś z rodziny do kogoś spoza rodziny. Jeśli chcesz, żebym ci to objaśnił, to jesteś okropną osobą.

 

 

II. Uh ah, dlaczego jest część II?

 

 

Oto eksperyment myślowy: jak byś się czuł, gdybyś się dowiedział, że ten film to mistyfikacja?

Dlaczego tak bardzo poruszył cię ten filmik? Teraz, gdy upłynęło trochę czasu, wydaje się, że nie było to warte energii. Jednak w tamtym czasie było pilnym, abyś wyraził jedną z dwóch zatwierdzonych opinii:

„Dzisiejsze dzieci są tak cholernie rozpieszczone. Kiedy byłem w ich wieku, musiałem pracować, teraz jedyne, co robią, to grają w gry wideo…”

Kto dzieciom kupił grę wideo? Jak myślisz, co dzieci zamierzały z nią zrobić? Wymienić ją na lekcje korepetytora z rachunku różniczkowego?

Kto je rozpieszcza i psuje? Może nie jesteś winny, jeśli zwrócą się ku metamfetaminie? Jednak kto inny może być winny, jeśli są rozpieszczone?

„Problem z dzisiejszymi dziećmi…” Zatrzymaj się tu, ja dokończę: dzisiejsi rodzice. Dzisiejsi rodzice są do bani. Sprawdziłem. Iluminaci pozwolili mi przejrzeć monitoring z każdego amerykańskiego domu i we wszystkich z nich, każdy siedzi w oddzielnych pokojach wpatrując się w świecące kłamstwo.

Czy masz może dziecko, które jest jak córka tego faceta? W takim razie jesteś idiotą, nie dlatego, że masz takie dziecko, ale że poświęcasz energię na wspieranie tego faceta, tak samo jak powodem, dla którego twoja żona cię zostawiła, jest porno.

To nie jest jakieś zakulisowe działanie, tylko zaniedbanie. Wiem, że w to nie uwierzysz, ale powodem kłopotów twojego dziecka jest to, że wspierasz tego człowieka. „Nie rozumiem dzisiejszych dzieci”. Powiedz mi, czy jestem blisko: „Musisz się dobrze uczyć, aby iść na studia, specjalizować się w biznesie, znaleźć pracę za pensję, a jeśli coś pójdzie nie tak, pozwól rządowi, którego tak nienawidzisz, pokryć twoje potrzeby medyczne, emerytalne i te związane z niepełnosprawnością. Soboty są przeznaczone na pracę w ogródku, a niedziele na kościół i piłkę nożną”. Brzmi dobrze? Trochę zaskakujące, że chcą innej przyszłości i dlatego twoje dziecko pali zioło, ale nazywa ją trawką.

„Ten ojciec to narcystyczny palant!”

Dlaczego tak poważnie? Pomyśl o tym, jak mało czujesz wściekłości z powodu 99% rozpowszechnienia kazirodztwa. Pozwól, że sprawdzę twojego facebooka, zobaczę, czy to nadużycie seksualne nie wywołało komentarza wielkimi literami. Hmm. Nie. „Nie jestem aż tak zły z powodu taty…” We wściekłości nie chodzi o ilość [natężenie], ale o pewność.

„Więc nie mogę mieć zdania na ten temat?” Oczywiście, że możesz, jest to cenne i jestem pewien, że omawiałeś ten film z wieloma osobami. Czy rozmawiałeś o tym nagraniu z rodzicami lub dzieckiem? To powinna być twoja pierwsza myśl. Czy posadziłeś swojego tatę, mamę lub 15-latka i powiedziałeś: „Pokażę ci coś i chcę, żebyś szczerze opowiedział mi o swoich myślach, przypadkowych, niefiltrowanych, i przysięgam ci, że cię potraktuję jak istotę ludzką, będę słuchał i nie przyjmę postawy defensywnej ani nie będę się złościł, jak zawsze za każdym razem, gdy rozmawiamy o czymś, co ujawnia, że jesteś kimś innym niż to, co w tobie [i jak cię] widzę.” Bo to byłaby pouczająca rozmowa.

I o to chodzi: nie przyszło ci to do głowy. Przyszło ci do głowy, żeby publicznie wyrazić swoją opinię anonimowym nieznajomym, ale nie bezpośrednio ważnym osobom. Do tego cię wyszkolono, tak nauczono twoich priorytetów. To jest Matrix. Nie myślisz o rozwoju swojego dziecka, jesteś nakłaniany do myślenia o swojej tożsamości, podczas gdy system używa cię jako baterii. Nie ma dla Ciebie Czerwonej Pigułki. Ani żadnej Czerwonej Pigułki dla twoich dzieci.

Niebieska Pigułka vs Czerwona Pigułka

 

III.

 

Jak myślisz, w jaki sposób natknąłeś się na ten wściekły film przedstawiający psychopatę ze stanu z dostępem do .45 i certyfikatem .NET? Jeśli to oglądasz, to znaczy że materiał jest przeznaczony dla ciebie.

Jak myślisz, jak znalazłeś ten film, na którym przyzwoity ojciec opiera się wydrukowanym treściom, których jego lekceważąca córka nauczyła się w tych liberalnych szkołach publicznych? Jeśli to oglądasz, to ten materiał jest dla ciebie. To nie do końca twoja wina. System jest znacznie większy od ciebie, to duch; i myślisz, że bronisz się, ponieważ nauczono cię myśleć, że głęboki wgląd w sprawę polega na tym, że system coś ci wpycha, mówi ci, co kochać, a czego nienawidzić, podczas gdy tak naprawdę mówi ci, jak kochać, a jak nienawidzić, oraz nie kim być ale jakim być. Popycha cię w kierunku binarnych skrajności, dzięki czemu łatwiej cię kontrolować. Chce, żebyś miał opinie, chce, żebyś „obierał strony”, „zaangażował się”, „zajął stanowisko”. Nie chce, abyś był obojętny, chce, abyś kochał lub nienawidził, wściekał się lub pożądał, abyś czuł, że żyjesz – ale zawsze twoje najsilniejsze pasje skupiają się na tym, co nieistotne.

„Ten tata jest niesamowity!” Wtedy zagłosujesz na Romneya, a system zwycięży, nie dlatego, że chce Romneya, ale dlatego, że chce zminimalizować twoje polityczne zaangażowanie w głosowanie. To pokazuje, że ci zależy; a jeśli naprawdę ci zależy, zagłosowałbyś też w wyborach lokalnych; a dla naprawdę aktywnych spośród was, dlaczego nie poświęcić swojego czasu na kampanie? Korzenie trawy [działanie u podstaw – astroturfing]! Ale jedyną rzeczą, która pochodzi z korzeni trawy, jest trawa i tak naprawdę nie potrzebuje twojej pomocy. Po prostu potrzebuje, abyś nie miał czasu na rozważenie sadzenia czegoś innego.

Źródło: The Father That Shot His Daughter’s Computer

Zobacz na: Chłopcy: Zrozumieć szorstką i burzliwą zabawę – dr Michael Nagel
Dlaczego chłopcy się siłują, bawią w bójki i są ruchliwi – Dr Michael Nagel
Nauczyciel Sześciu Lekcji – John Taylor Gatto
Dlaczego szkoły nie edukują – John Taylor Gatto, 1990

Ogłupianie świata szkolnictwem – John Taylor Gatto
Kulty Cargo Melanezji

 

 

Rodzicielstwo na Facebooku: trudna nastolatka

 

Tommy Jordan: Dzień dobry, dzisiejsza data to 7 lutego 2012 roku. Oto tekst mojej córki, Hannah. co ważne, napisany do jej znajomych na Facebooku, której wydawało się, że ten jej buntowniczy tekst jest uroczy. Zwracam się do wszystkich rodziców, którzy są przeświadczeni, że dzieciaki nie zamieszczają na Facebooku złych rzeczy… Cóż, przeczytam wam jeden taki tekst. Pochodzi z profilu mojej córki na Facebooku. Myślała, że jest sprytna, blokując swoim rodzicom widoczność jej profilu. Hannah, przez 3 miesiące miałaś szlaban za odstawienie podobnego numeru.

Sądziłem, że wiedząc, że twój ojciec pracuje w IT, masz więcej rozumu, by czegoś takiego ponownie nie robić. Wczoraj spędziłem jakieś 6 godz. naprawiając dla ciebie twój komputer, doposażając go i wydałem jakieś 130 dol. na oprogramowanie. Dzisiaj natomiast zobaczyłem twój wpis na Facebooku, którego jak sądziłaś nie zobaczę. Skoro pragniesz go ukryć przed innymi, to ja się z nimi podzielę z innymi. Tak na marginesie, zatytułowany jest “Do moich rodziców”.

“Do moich rodziców, nie jestem waszym niewolnikiem. Nie jest moim obowiązkiem sprzątać wasz burdel. Mamy sprzątaczkę nie bez powodu. Ma na imię Linda, nie Hannah. Chcesz kawy, to rusz du*sko i sobie sam ją zrób. Chcesz mieć ogródek, to sam sobie nawieź ziemię, zamiast siedzieć na d*pie i patrzeć, jak ja to robię. Gdy wniesiesz do domy błoto na butach i ubrudzisz podłogę, którą dopiero co umyłam, to proszę bardzo, ale umyj podłogę po sobie. Mam dość sprzątania po was. Codziennie powtarzasz mi, że powinnam znaleźć sobie pracę”.

– Ten fragment mi się podoba.

“Możesz przecież płacić mi za to wszystko, co robię w domu”.

– Serio? Chyba sobie żartujesz. Jeszcze do tego wrócę.

“Każdego dnia po powrocie ze szkoły muszę zmywać naczynia, umyć blaty i podłogi, pościelić łóżka, zrobić pranie i wynieść śmieci. Nie mówiąc już o obowiązkach w waszej klinice. Jeśli tego nie zrobię, to dostaję szlaban. Czy wiecie jak ciężko jest wypełniać obowiązki szkolne i do tego domowe? Czyste szaleństwo. Kładę się spać o 22. bo jestem tak zmęczona, że nic innego nie jestem w stanie zrobić. Muszę wstawać o 5. i przygotować się do szkoły, a w weekendy muszę zamykać drzwi, by mój młodszy brat mnie nie budził przed 6. rano”

– To akurat prawda. To wszystko prawda. To co ona pisze.

“Mam już dosyć tego g*wna. Następnym razem, gdy każecie mi zrobić kawę, to w końcu nie wytrzymam. Nie wiem, co to życie. Nie potrafię sobie wyobrazić dnia, kiedy będziecie za starzy by się podetrzeć i będziecie wołać mnie o pomoc. Ale mnie tam nie będzie. Podpisano – wasze wkurzone dziecko, Hannah”.

– Odniosę się do kilku z tych argumentów. Owszem, mamy panią która sprząta w domu, ale w ramach przysługi za przysługę. Ona nie jest i nigdy więcej nie waż się nazywać jej “sprzątaczką”. Ona w jeden zaledwie dzień pracuje ciężej niż ty przez całe swoje życie.

Płacić ci za wykonywanie obowiązków domowych? Serio? Mamy ci płacić za twoje domowe obowiązki? Wracasz ze szkoły, na ścianie jest lista twoich obowiązków, bo inaczej nie pamiętasz co masz zrobić.

Oto one: zamiatanie w kuchni i pokoju dziennym, co w sumie zajmuje jakieś 3 minuty. Czyszczenie blatów, jeśli są brudne. To wymaga około minuty. Jeśli zmywarka jest pełna i skończyła zmywanie, to ją opróżnij i schowaj naczynia do szafek. Jeśli nie, to wstaw brudne naczynia do zmywarki. Jeśli masz jakieś rzeczy do prania, to je upierz. Jeśli masz niepościelone łóżko, to je pościel.

Nie musisz robić mojego prania i łóżka, ani łóżka dla gości. Masz pościelić swoje łóżko. Raz na miesiąc pewnie i łóżko gościnne musisz pościelić. Płacić ci za obowiązki? Zwariowałaś? Masz 15, prawie 16 lat. Chcesz nowe rzeczy do laptopa, nową baterię, nowy kabel, nową kamerkę, nowy telefon, nowego iPoda, ale nie chce ci się ruszyć leniwego d*pska by nawet poszukać sobie pracy?

Jedyną pracę, do której aplikowałaś, to ta, do której załatwiłem ci podanie. A ty byłaś zbyt leniwa, by nawet je złożyć.

W twoim wieku wyprowadziłem się z domu, mieszkałem sam, poszedłem do koledżu jeszcze w liceum, miałem dwie prace, byłem w ochotniczej straży pożarnej i nadal miałem czas na szkołę. Do twoich obowiązków należy wstawanie rano na czas i chodzenie na autobus do szkoły.

To w zasadzie tyle jeśli chodzi o twoje codzienne obowiązki. Nie masz wcale ciężko w życiu. Ale to się zmieni. Parę miesięcy temu cię ostrzegałem, co się stanie, jeśli jeszcze raz odstawisz taki numer na Facebooku. Twój ostatni szlaban – nie pamiętam dokładnie za co, ale było to coś infantylnego i głupiego, dostałaś zakaz korzystania z komputera. Żadnej komórki, zero Facebooka.

Ostrzegałem cię wtedy, że jeśli to się powtórzy, to kara będzie znacznie gorsza. Tamtego dnia byłem bliski zniszczenia twojego laptopa. Spędziłem dużo czasu wczoraj spędziłem pół dnia, by usprawnić twojego laptopa, zainstalować nowe oprogramowanie, wydałem jakieś 130 dol. na oprogramowanie, byś miała co potrzebujesz do szkoły.

Nie musisz się martwić o nową baterię do laptopa, kabel zasilacza czy nową kamerkę. Bo nie będziesz z nich korzystać, pewnie aż do koledżu. Nie potrafię znaleźć słów by wyrazić moje rozczarowanie tobą, twoim brakiem szacunku dla każdej dorosłej osoby w twoim życiu, ale dziecko wiedz, że masz łatwo. Za łatwo. Teraz będzie tylko ciężej, znacznie ciężej.

Od dzisiaj. Pewnie nie zobaczysz tego nagrania, być może nigdy go nie obejrzysz wcale, ale gdy skończę z tym, wrzucę to nagranie na twój profil na Facebooku by wszystkie dzieciaki, które sądziły że twój tekst był spoko, jaka to nie byłaś zbuntowana, mogły zobaczyć jak to się kończy. Inni rodzice być może również zaczną swoje dzieci dyscyplinować.

To wszystko… W tym jednym poście było więcej przekleństw niż… Niedorzeczne. Nie ma mowy. Brak szacunku do mnie, twojej matki, twojej macochy, rodziny, przyjaciół i samej siebie. Więc skończę z tym i zrobię to teraz.

Oto twój laptop. Leży sobie na ziemi. A oto moja 45-tka. Pierwsza kulka. To są eksplodujące naboje grzybkujące i tak, za nie też zapłacisz, bo chodzą po dolara za sztukę. Jedna, dwie, trzy, cztery, pięć i sześć. Aha i za ten komentarz na temat mamy – prosiła mnie o jedną kulkę za nią. Ta jest za nią. Została mi jedna… Właściwie dwie. Teraz magazynek jest pusty.

Więc… Żeby nie było, Gdy nie będziesz miała szlabanu, za ile lat to nie będzie, nowego laptopa będziesz miała, jeśli go sobie kupisz. No i musisz mi oddać moje 130 dol. które wydałem na twój stary. Mam nadzieję, że twoje małe fiasko na Facebooku było tego warte, że było warte tego wszystkiego. Życzę miłego dnia.

 

Definicja dojrzałości

Droga ABBY: Dawno temu, miałaś definicję „dojrzałości”, którą bardzo polubiłam. Nie mogę jej znaleźć. Czy możesz ją dla mnie odkopać? – Matka w Osceola, w stanie Arkansas
Droga Matko: Uznaj, że została odkopana. Została napisana przez moją matkę:
To jest dojrzałość: Być zdolnym do zakończenia roboty, którą się rozpoczęło; wykonywać swój obowiązek bez bycia nadzorowanym; być w stanie posiadać pieniądze bez ich wydawania; i być w stanie znieść niesprawiedliwość, bez chęci wyrównania rachunków.