Sfrustrowane samotne kobiety po 30. roku życia szukają odpowiedzi w terapii [1986]
30 listopad 1986
Nie tak dawno temu, psychoterapeutka z Manhattanu Renee Goldman zadzwoniła do koleżanki, chcąc polecić jej klienta. Ledwie Renee otworzyła usta, gdy jej współpracowniczka zagrzmiała w odpowiedzi:
“Jeśli jest to kolejna samotna kobieta po trzydziestce, która chce wyjść za mąż” – grzmiała druga psychoterapeutka – “nawet o tym nie myśl”.
Opis pasował dokładnie, a koleżanka Renee Goldman dała jasno do zrozumienia, że nie musi dodawać do listy swoich klientów kolejnej kobiety szukającej męża. Zgodziły się, że to swego rodzaju epidemia poszukiwania mężów. Nigdy niezamężne lub od dawna rozwiedzione, rosnąca liczba samotnych kobiet zabiera swoje zawirowania do psychologów i psychiatrów.
“To fenomen tej epoki, naprawdę tak się dzieje” – powiedziała psycholog z Los Angeles Annette Baran. “Podejrzewałabym, że większość praktyki każdego psychoterapeuty – może dwie trzecie praktyki każdego – to samotne kobiety, które mają problemy w związku”.
Rozpatrywanie szans
Aby pomóc wyjaśnić ten trend, specjaliści od zdrowia psychicznego przytaczają doniesienia medialne podkreślające tak zwany niedobór mężczyzn i rozwodzące się nad rzekomo fatalnymi szansami na małżeństwo dla kobiet powyżej 30 roku życia. Szeroko nagłośnione badanie przeprowadzone na początku tego roku przez dwóch socjologów z Yale i ekonomistę z Harvardu twierdziło na przykład, że tylko 20% białych, wykształconych na studiach kobiet, które osiągnęły wiek 30 lat bez zawarcia małżeństwa, może się tego spodziewać. Po 35 roku życia szansa na zawarcie małżeństwa dla kobiety spadła do 5%. W przypadku kobiet powyżej 40 roku życia, badacze stwierdzili, że “być może 1%” wyjdzie za mąż.
Inni badacze społeczni zakwestionowali wyniki badań, podkreślając, że dane Census Bureau [Biuro Spisu Ludności] pokazują, że wskaźnik małżeństw w kraju wzrasta od 1980 roku. Co więcej, dane Biura Spisu Ludności wskazują, że mediana wieku dla pierwszych małżeństw wzrosła z 20,5 w 1964 roku do 23,0 w 1984 roku – co jest znaczącą zmianą w języku demografów. Dane pokazują, że liczba małżeństw zawieranych przez wysoko wykształcone kobiety w wieku od 27 do 39 lat wzrosła w latach 1970-1980, czyli w czasie, gdy liczba małżeństw w całej populacji spadała.
Ale liczby są niewielkim pocieszeniem dla kobiet, które czują się nieświadomymi graczami w jakiejś wielkiej grze w starą pannę na wybrzeżu i które podzielają zbiorowe poczucie przerażenia dotyczące ich perspektyw małżeńskich.
Lista wspólnych elementów
Osoby zajmujące się zdrowiem psychicznym wskazują na pewne wspólne elementy wśród tych kobiet: bardzo udane kariery, wysokie dochody i, często, pochodzenie rodzinne, które są niemal barokowe w swojej złożoności. Ale nie udaje im się wskazać patologii, która charakteryzuje te kobiety, zgadzając się jedynie, że jest to poważny problem.
Hipergamia i hipogamia
Prawo Briffaulta: jedna z ważniejszych rzeczy jakie musisz wiedzieć jako mężczyzna
“To dzieje się coraz częściej” – powiedział Kenneth Druck, psycholog z dużą praktyką wśród samotnych mężczyzn i kobiet w San Diego. Powiedział, że niezamężna kobieta po 30 r. ż. “przychodzi, ponieważ myśli, że coś jest nie tak. Ma fundamentalne poczucie porażki, dręczące podejrzenie, że być może przegapiła gdzieś łódkę. Faktem jest, że nie jest w związku. Nie jest częścią rodziny.”
Mówią coś w rodzaju: „Jeśli coś jest ze mną nie tak, to zmień mnie.”
Sam problem został poddany analizie tej jesieni, kiedy nowojorska psychoanalityk Janice Lieberman przedstawiła referat “Issues in the Psychoanalytic Treatment of Single Women Over 30” na dorocznej konferencji Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychologicznego. Lieberman napisała: “Kobiety te rozpoczynają leczenie, aby lepiej zrozumieć siebie i to, dlaczego nie udało im się wejść w ‘stały związek z mężczyzną’, czyli w małżeństwo. Zazwyczaj to obciążające słowo jakim jest ‘małżeństwo’, nie jest używane podczas pierwszych sesji. ‘Bycie samotnym’ jest czasami podnoszone jako problem, ale częściej jest to wspominane po kilku sesjach…”
“Swobodny sposób, w jaki pojawia się problem”, kontynuowała Lieberman, “przeczy faktowi, że wiele z tych pacjentek przynosi na leczenie ukryty plan: znaleźć męża.”
Z pewnością kwestia zagubienia, jeśli nie jawnego dyskomfortu, nad stanem cywilnym nie jest wyłączna dla kobiet w tym przedziale wiekowym. “Dostrzegasz to również wśród mężczyzn, przy okazji,” powiedział Kenneth Druck. “Jest coraz więcej i więcej mężczyzn, którzy przychodzą i mówią, że chcą mieć żonę i rodzinę”.
Jednak tradycyjnie kobiety szukały pomocy psychologicznej w znacznie większej liczbie niż mężczyźni. Mężczyźni rzadziej w ogóle korzystają z pomocy psychologa, a jeśli już to robią, to pytania, które stawiają, mogą mieć zupełnie inny charakter. Mogą skarżyć się na trudności w utrzymaniu związku, ale ich uwaga będzie prawdopodobnie diametralnie różnić się od uwagi ich rówieśniczek.
Jak zauważył Druck, “Podczas gdy mężczyźni mogą mieć niektóre z tych samych obaw, nie ma tysiąca książek o kobietach, które nienawidzą mężczyzn, lub o mężczyznach, którzy kochają za bardzo”.
Brak wzorca do naśladowania
Dla Carli, 38-letniej urzędniczki z fundacji w Bostonie, “to jest właśnie problem: Nie mam wzoru do naśladowania. Starym wzorem jest matka – wzorem dorastania, wychodzenia za mąż i rodzenia dzieci. To, co zrobiłam, to poszłam na studia i odniosłam sukces w mojej dziedzinie naukowej. Idę w kierunku życiowym, który jest absolutnie ciemny. Nie mam nikogo, kto by mnie prowadził, żadnego wzoru do naśladowania dla kobiety, która ma za sobą serię związków, ale nie małżeństwo.”
“Wiele kobiet szuka w tym celu terapii”, powiedziała, “aby mogły wymyślić swoje własne cele. Myślę, że wszyscy jesteśmy w konfrontacji ze starymi sposobami z jednej strony, a nieznanym z drugiej.”
Carla powiedziała, że widzi swojego terapeutę co tydzień, “ponieważ chcę być w stanie dotrzeć do punktu, w którym może pielęgnować siebie.” Ale czasami, powiedziała, “czuję, że idę do terapeuty i po prostu płacę mu, żeby był twoim kumplem”.
Carla chciałaby być mężatką i choć jej dni rozrodcze są policzone, wciąż myśli o posiadaniu dzieci. Ale realia rynku matrymonialnego nie napełniają jej optymizmem. “Życie to po prostu swobodny spadek, naprawdę” – powiedziała Carla. “Myślę, że jedyną siatką bezpieczeństwa, jaką masz, jest, wiesz, twoje indywidualne konto emerytalne”.
Życie po 35-tce – Czego kobiety nie mówią sobie o życiu po 35 roku życia
Skrwawiona w okopach
Jej lament brzmi znajomo dla Pierre’a Mornell z Mill Valley. “Widzę wiele kobiet, które siedzą w tych okopach i są zakrwawione. Mają prawo powiedzieć ‘Czy to już wszystko?’ “.
Mornell, członek wydziału klinicznego na Uniwersytecie Kalifornijskim San Francisco i autor “Thank God It’s Monday” (Bantam, 1985) i “Passive Men, Wild Women” (Simon & Schuster, 1979), powiedział, że samotne kobiety w terapii często wyrażają potrzebę posiadania rodziny i dzieci. “Czy jest to spowodowane estrogenem i progesteronem, czy też rzeczywistością, w której byłaś w okopach i jesteś zakrwawiona i poobijana, jest coś raczej głębokiego, jeśli chodzi o geny i chęć pielęgnowania i wychowywania dzieci, i prowadzenia spokojniejszego, prostszego życia, lub po prostu wycofania się z (zawodowego) pola walki”.
Praktycznie niezbadane, to terytorium psycho-emocjonalne w połowie życia, męsko-damskie jest również zagmatwane i mylące, powiedział Mornell. “To, czego dotykasz, to wierzchołek bardzo skomplikowanej góry lodowej, którą, jak wiem, nie do końca rozumiem”.
Szczególnie wśród kobiet pacjentów, Mornell często spotyka się z serią objawów: słaba koncentracja; problemy z jedzeniem lub piciem; zaburzenia snu; ogólny ponury obraz świata. Zebrane razem, symptomatologia wskazuje na depresję. “Kiedy zaczynasz brać historię”, powiedział Mornell, “mężczyźni lub brak mężczyzn są jednym z aspektów tej historii”.
‘W niewłaściwym gabinecie’
Jednak ta kwestia, powiedział, rzadko jest tym, co wysyła ich do gabinetu terapeuty w pierwszej kolejności. “Jeśli ktoś przyszedł do mnie i powiedział, że chcą znaleźć mężczyznę, powiedziałbym, że jesteś w złym gabinecie”. W każdym razie, powiedział Mornell, podczas terapii, “Myślę, że bardzo szybko łapiesz jak znaleźć mężczyznę, jacy są dostępni na rynku matrymonialnym , a co za tym idzie, jakiego rodzaju faceta chcesz.”
Wśród wielu kobiet sukcesu, które przychodziło na terapię, “jeden temat, który często się pojawia to to, że często klientki miały ojców alkoholików. To, co robiły dorastając, to nauka bycia doskonałym, odnoszenia sukcesów, posiadania kontroli. Kontrola staje się ważnym tematem, ponieważ ktoś w rodzinie był nieźle poza kontrolą.”
Jak pokonać zły nawyk – Jordan Peterson
– Zabawne, że gdy chcesz przestać pić alkohol, potrzebujesz czegoś lepszego w zastępstwie, ale alkohol do przyjemna używka, więc musisz sobie znaleźć coś naprawdę lepszego. Jak to się mówi: wartościowi ludzie czynią wartościowe rzeczy, więc musisz znaleźć w życiu coś, co nie jest warte upajania się alkoholem i marnowania życia.
“To staje się bardzo skomplikowane”, powiedział, “w miarę jak rozbierasz problem na części pierwsze to przechodzisz od niedostępnych mężczyzn do tego, co możesz kontrolować. A w każdym dobrym związku, jedna lub druga strona w pewnym momencie będzie musiała zrezygnować z kontroli.”
W różnych formach, kontrola jest problemem, który często pojawia się w psychoterapii. Janice Lieberman sugeruje, że dla samotnych kobiet, które denerwują się swoim statusem, kwestia kontroli może być szczególnie kłopotliwa.
“Jeśli coś jest ze mną nie tak, to mogę to zmienić i jest to rzecz, którą można kontrolować” – mówi Lieberman. “Jeśli to jest na zewnątrz, a ty nie możesz tego zmienić, wtedy nie można tego kontrolować”. Argumentuje ona, że rzeczywisty niedobór dostępnych mężczyzn, nie jest możliwy do kontrolowania.
Sztuka życia według stoików – Piotr Stankiewicz
Głęboka Wewnętrzna Gra, cz.1 [David DeAngelo i dr Paul Dobransky]
Najbliższa okazja
Kobiety stają się zdesperowane, powiedziała Lieberman, chwytając się najbliższej dostępnej męskiej słomki. “Słyszałaś o kobiecie, która wprowadza się do mieszkania i poznaje faceta obok?”, zapytała. Mężczyzna spokojnie opowiada swojej nowej sąsiadce o swojej nikczemnej przeszłości jako rabuś bankowy, morderca, defraudant i oszust podatkowy. “Więc,” mówi, “jesteś samotny? “
Wśród kobiet tęskniących za satysfakcjonującym związkiem, gigantyczny bestseller Robin Norwood, “Kobiety, które kochają za bardzo”, wydaje się, że rozpalił ogólnokrajową zawieruchę. W każdy wieczór tygodnia kobiety w całym kraju zbierają się w domach, klasach, salach kościelnych, aby zbadać zjawisko nadmiernej – i jak to nazywają uzależniającej – miłości.
Psychoterapeutka z Hermosa Beach, Myrna Miller, choć nieco dostosowała termin, nazywając swoje grupy Kobietami, które dają za dużo, ma obecnie ponad 50 takich kobiet spotykających się w cotygodniowych i co dwutygodniowych grupach. Ostatnio wypełniła klasę w szkole dla dorosłych w Manhattan Beach 23 kobietami (i jednym mężczyzną) chętnymi do zrozumienia zjawiska “zbyt wiele“, pragnącymi zbudować solidny związek. “Nigdy nie miałam takiej frekwencji tydzień po tygodniu jak teraz” – powiedziała Miller. “To stało się prawie jak ruch”.
Psychoterapeutka z Santa Barbara, Robin Norwood, ostrożnie podchodzi do mnożenia się grup rzekomo zainspirowanych jej książką. “Książka jest bardzo źle rozumiana,” powiedziała. “Są tam terapeuci prowadzący zajęcia, w którzy obrali sobie za cel, jak znaleźć mężczyznę, a to nie o to chodzi“. Książka Norwood, jak również większość jej praktyki, powiedziała, zajmuje się głównie “kobietami, które są w związkach z mężczyznami, którzy są uzależnieni.”
Mimo to Robin Norwood w żaden sposób nie kwestionuje niepokoju, a nawet rozpaczy i desperacji, które popychają te kobiety na takie spotkania. “Dążymy do związków w taki sposób, w jaki ludzie kiedyś dążyli do religii” – powiedziała. “Ironia polega na tym, że kobiety, które nie mają mężczyzny, myślą, że byłoby im dobrze, gdyby go miały, i odwrotnie”.
W książce “Too Many Women”, którą współtworzył ze swoją zmarłą żoną Marcią Gutentag, profesor psychologii i edukacji na University of Houston , Paul Secord zwrócił uwagę na “fakt, że proporcje płci zmieniły się dramatycznie w Stanach Zjednoczonych między 1960 a 1970 rokiem, z posiadania odpowiedniej podaży mężczyzn do nieodpowiedniej podaży.”
‘Ścisk małżeński’
Przypisuje on to zjawisko temu, co nazywa “małżeńskim ściskiem” lub faktem, że kobiety mają tendencję do wychodzenia za mężczyzn o kilka lat starszych od siebie. W miarę wzrostu liczby rozwodów i spadku liczby urodzeń, praktyka ta była kontynuowana, pozostawiając mniej mężczyzn w tak zwanej kategorii “kwalifikujących się”. Rosnące dochody jeszcze bardziej zawęziły możliwości wyboru małżeństwa dla tych kobiet, ponieważ ta sama tradycja, która akceptuje prawo mężczyzny do wyboru partnerki o niższym statusie społecznym i ekonomicznym, zasadniczo zabrania tej samej praktyki kobiecie [hipergamia].
Zgodnie z tezą Paula Secorda o proporcjach płci, “kiedy masz do czynienia z nadmiaren mężczyzn, wtedy relacje między mężczyznami i kobietami są bardzo różne. Mężczyźni zalecają się do kobiet i są skłonni do podjęcia długoterminowego zobowiązania. Kobiety są również stosunkowo zadowolone z roli małżeńskiej, a tradycja moralna wyraża silne sankcje przeciwko takim rzeczom jak cudzołóstwo czy seks przedmałżeński, zwłaszcza w przypadku kobiet.”
Ale nadmiar kobiet, powiedział, oznacza, że “wszystko się zmienia. Mężczyźni mają tendencję do bardziej alternatywnych relacji z kobietami. Są mniej skłonni do podejmowania zobowiązań wobec kobiet i bardziej predysponowani do wyższych wskaźników rozwodów.”
Wybór partnera – dobór płciowy
Łączenie się w pary: Ewolucyjne spojrzenie na intymność – dr Paul David
Monogamia i jej wpływ na rozwój społeczny – Józef Kossecki
Zdaniem psycholog z Los Angeles, Annette Baran, nadmiar kobiet nie jest jedynym aspektem równania damsko-męskiego, który w dzisiejszych czasach jest wytrącony z równowagi. “Mamy całe pokolenie mężczyzn, którzy chcieli pozostać chłopcami, którzy nie chcieli odpowiedzialności bycia dorosłymi mężczyznami. Dorastanie dla mężczyzn myślę, że kiedyś trwało do 30 roku życia. Teraz trwa do 40″. W tym samym czasie, powiedziała, “masz kobiety, które nauczyły się dbać o siebie – które w efekcie stały się mężczyznami. Elementy nie pasują do siebie. Stało się to wypaczone.”
Ogłupianie świata szkolnictwem – John Taylor Gatto
To przesunięcie w oczekiwaniach i rozwoju spowodowało kolejną ofiarę w trwającym gawocie między płciami, powiedziała Baran. “Myślę, że jest coś, co dzieje się, gdy kobiety stają się wyemancypowanymi, niezależnymi dorosłymi, gdy nauczą się dbać o siebie. Jeśli uda się to kobiecie osiągnąć, wtedy nie jest tak tolerancyjna czy akceptująca jakiekolwiek osadzanie się [settle down] w związku. Ona nie zamierza się tak łatwo ustatkować”.
“To nie jest tak, że nie chcą być związku małżeństwem”, powiedziała Melody Anderson, psychoterapeutka w prywatnej praktyce w Nowym Jorku i w Manhattan’s Resources for Mid-life and Older Women. “Chodzi o to, że nie chcą poślubić mężczyzn, którzy są tam, którzy wciąż są wychowywani w przekonaniu, że główną rolą kobiet jest dostarczanie im, mężczyznom, ich potrzeb emocjonalnych.”
“Kobiety chcą poślubić równych sobie” – powiedziała. “Nie chcą poślubiać synów”.
Te same kobiety, powiedziała Anderson, “oczekują więcej, bo nie są tymi zależnymi, dziecięcymi dorosłymi”.
Rzecz numer jeden, której kobiety szukają w mężu
Bycie bezrobotnym mężczyzną zwiększa ryzyko rozwodu
Paradoks wyboru – Barry Schwartz
Rozkazująca zjawa
A jednak potężne mity i silne uwarunkowania utrzymują się. Rola żony i matki – Harriet Nelson, Pani Ameryka – to zjawa dla kobiet urodzonych przed 1955 rokiem. Annette Baran wspomina jedną klientkę, odnoszącą sukcesy zawodowe, która jednocześnie dręczyła się i cieszyła z powodu małżeństwa swojej młodszej siostry. “Jest romantyczką”, powiedziała Baran o swojej klientce, “ale to, czego pragnie, musi pasować do wszelkiego rodzaju mitologii z czasopisma Ladies Home Journal, która dla niej nie istnieje”.
Mogła odrzucić te domowe opcje, powiedziała psychoterapeutka, ale mimo to czuje za nimi nostalgię.
Małżeństwo może jednak nie być garncem złota na końcu tęczy. Wręcz przeciwnie, powiedziała Rosalind Barnett, psycholog kliniczny prowadzący prywatną praktykę w Weston, Mass. i współdyrektorka Women’s Lives Project w Wellesley College, “Całe założenie, że jeśli jesteś mężatką, to jesteś szczęśliwa, jest oczywiście rażąco niedorzeczne. Spójrz na wszystkie kobiety, które ewakuują się z małżeństw”.
Nie odrzucając kobiet, które chcą mówić o braku męskich relacji w ich życiu, Barnett przeorientowuje sprawę. “Jeśli patrzysz na kogoś, jak coś dzięki czemu uczynisz siebie całością, to jesteś na złej drodze. Żaden mężczyzna nie sprawi, że poczujesz się cała.”
“Jeśli zamierzają korzystać z terapii w zdrowy sposób”, powiedział Barnett, “to będą musiały nauczyć się akceptować to, co mają i jak najlepiej to wykorzystywać. Jeśli stale patrzysz na poszukiwania tego, czego nie masz, jeśli obciążasz hipoteką teraźniejszość dla przyszłości, wtedy dzień dzisiejszy nie ma znaczenia.”
Dodaje Barnett: “Mam wiele samotnych kobiet, które mówią, że nigdy wcześniej nie były szczęśliwsze niż obecnie. Udało im się to dzięki terapii”.
Psychoterapeutka Diana Adile Kirschner, współdyrektor Instytutu Kompleksowej Terapii Rodzinnej w Spring House, w stanie Pensylwania, mówi, że jej samotne klientki są “bardzo zmotywowane”, dojeżdżają aż z Nowego Jorku [około 150km] i Bostonu [około 500km], aby poddać się terapii.
“To są kobiety, które mają tytuły magisterskie i doktoraty“ – powiedziała. “Są prawniczkami, są kobietami, które zajmują się rzeczami na poziomie zarządzania w korporacjach i radzą sobie całkiem dobrze. W tym momencie ich życia nie obchodzi ich kariera. Nie chcą słyszeć o awansie”.
Wiele z nich, powiedziała Diana Kirschner, “wybrało karierę, a następnie w pewnym momencie swojego życia spostrzegło się, że są pozbawione kwalifikujących dla nich mężczyzn i są w pozycji, w której nie rozwinęły pewnych umiejętności, aby ścigać mężczyzn i związać się z nimi.”
Powrót do tradycyjnych wartości
Kirschner koncentruje swoje terapie w kontekście norm kulturowych. “Wracamy do tradycyjnego systemu wartości” – powiedziała – “a jednocześnie naprawdę wierzę, że do pewnego stopnia istnieją prawdziwe, biologicznie uzasadnione tęsknoty za reprodukcją i tak dalej”. Badając historie swoich klientów, powiedziała, “generalnie to, co można znaleźć, to to że coś jest psychologicznie nie tak.”
W terapii dąży do “korekcyjnego związku” lub “ponownego rodzicielstwa”, które obejmuje zadania domowe, dyrektywy i wzorce od kobiet, które połączyły małżeństwo i karierę. Kirschner skupia się również na pewności siebie, która, jak mówi, “pochodzi z wcześniejszego programowania w rodzinie. Te kobiety jej nie mają. Mogą być pewne siebie radząc sobie z trudnymi interakcjami w biznesie, mogą być genialne na sali sądowej, a kiedy postawisz je w sytuacji społecznej z mężczyzną, są absolutnie przerażone.” Zabiera się nawet do takich interseksualnych drobiazgów jak “nawiązywanie kontaktu wzrokowego z mężczyznami”.
Kirschner jest optymistką. Podkreśla, że “rzeczywistość jest taka, że statystycznie mężczyzn jest bardzo, bardzo mało”, ale dodaje, że “drugą stroną tego jest to, że oni tacy są.”
Janice Lieberman jest mniej sangwiniczna. “Musisz zdać sobie sprawę, że to kwestia igły w stogu siana“, powiedziała nowojorska psychoanalityczka. “Jeśli ciągle wpadasz w siano, nie możesz pójść dalej”.
W swoim artykule dla Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychologicznego zmagała się z tym pytaniem, a następnie przystąpiła do oskarżenia niektórych członków swojej profesji o brak odpowiedniego rozpoznania tego stanu. Janice Lieberman napisała: “Niedobór mężczyzn jest faktem, który jest powszechnie negowany przez społeczeństwo i psychoanalityków. Uważam, że to zaprzeczenie stymuluje trudności z samooceną u samotnych kobiet”.
W swoim nowojorskim biurze Lieberman jest jeszcze bardziej stanowcza. “Mam dość tych wszystkich rzeczy typu ‘mądre kobiety, głupie wybory’. Terapeuci rzucają to z powrotem na te kobiety. Mówią: „to twoja wina, dokonujesz złych wyborów”. Rzeczywiście, powiedziała Lieberman, “Jeden terapeuta powiedział mi nawet: ‘Jeśli uznam niedobór mężczyzn, moje pacjentki zrezygnują z terapii.’ “
Sama będąc samotną kobietą, Janice Lieberman utrzymuje, że zbyt wielu jej kolegów po fachu jest po prostu nieświadomych okropności randkowania i kojarzenia się w pary w połowie życia. “Mamy tendencję do zaprzeczania nieprzyjemnym rzeczom”, powiedziała. “Jeśli ludzie umierają w wieku 80 lat, to jest to straszna rzecz, ale możemy to zaakceptować. Nie akceptujemy tego, że piękne, bystre kobiety mogą być bardzo smutne, ponieważ nigdy nie znajdą kogoś. To kłóci się z fundamentalną częścią naszej kultury: obietnicą, którą wszyscy mieliśmy, że kogoś znajdziesz.”
Nie ma magicznych różdżek
Ku przerażeniu niezamężnej kobiety, która chciałaby otrzymać receptę, czy to na męża, czy na szczęśliwe życie w samotności, nie wiadomo nic o tym aby istniał jakiś magiczny eliksir. „Terapia jest katalizatorem, ale zdecydowanie nie jest panaceum” – powiedziała żona Kena Drucka i koleżanka psychoterapeutka, Karen Druck. „Żaden terapeuta nie ma w kieszeni magicznej różdżki. Musisz zmienić siebie. Nie możesz poprosić terapeuty, aby to za ciebie zrobił.”
„Terapia to dużo pracy” – dodała. „Jeśli naprawdę chcesz dokonać zmian, potrzeba dużo czasu, aby dotrzeć do wszystkiego, co zasadniczo uczyniło cię tym, kim jesteś”.
Gdy mężczyźni i kobiety zwracają się do terapeutów, aby pomogli im zrozumieć – lub zmienić – ich status stanu wolnego, psychoterapeuci również stają przed nowymi wymaganiami. Pierre Mornell powiedział: „Terapeuta zdecydowanie przyjmuje dziś rolę, której nie przewidziano”.
Obecnie sprawa jest labiryntem. „Mogę zadać wszystkie pytania”, napisała Janice Lieberman w swoim artykule na temat leczenia samotnych kobiet po trzydziestce. „Nie mam odpowiedzi”.
„Gdzie to się skończy dla mężczyzn i kobiet, nikt nie może być pewien” – powiedział Mornell. „Ale pomyśl o późnych latach 60., próbując przewidzieć, gdzie możemy być w przyszłości. Myślę, że tempo zmian jest teraz znacznie szybsze”.
Źródło: Frustrated by the Odds, Single Women Over 30 Seek Answers in Therapy
Zobacz na: Prawda o samotnych kobietach po 30-stce
Życie po 35-tce – Czego kobiety nie mówią sobie o życiu po 35 roku życia
Singielki 35+ chcą mieć dzieci, ale czy mężczyźni chcą zakładać rodzinę ze starą panną?
Jak współczesne kobiety doprowadziły do własnej niedoli wspierając kulturę przelotnego ruchania
Fakty o Psychiatrii [DSM] i Wielkiej Farmacji — dr James Davies
Najnowsze komentarze