Dlaczego trzymanie jej torebki to zawsze kiepski pomysł (tak, mówię serio)

12 lipiec 2018

Dlaczego trzymanie jej torebki to zawsze kiepski pomysł (tak, mówię serio)

Jakiś czas temu napisałem artykuł o tym, jak odbijać i ogarniać gówno testy od kobiet. Podałem tam przykład sytuacji, gdy kobieta próbuje cię wykastrować z męskości i zrobić z ciebie kompletnego beciaka, prosząc, żebyś potrzymał jej torebkę, nawet jeśli tylko „na sekundę” i dlaczego absolutnie nie powinieneś tego robić.

Niestety, wielu facetów w komentarzach i mailach zaczęło panikować z powodu tej całej „akcji z torebką”, martwiąc się, że ona może „pomyśleć, że jesteś dupkiem” albo że „to będzie niezręczne” itd.

Naprawdę, cholernie żałuję, że muszę poświęcać czas na tym blogu, żeby tłumaczyć, dlaczego trzymanie kobiecej torebki, nawet „na chwilę”, to katastrofa dla twojej ramy i relacji. Ale chyba muszę. Więc jedziemy z tym koksem.

Żeby było jasne, trzymanie torebki kobiety to kiepski pomysł. Nigdy. Nawet „na sekundę”. Mówię tylko o torebce. Nie mam na myśli siatek ze sklepu czy zwykłych torb, o tym za chwilę. Chodzi konkretnie o kobiecą torebkę.

Oto pytania i wątpliwości, które dostałem w tej sprawie, i moje odpowiedzi:

 

1.„A co, jeśli poprosi mnie, żebym potrzymał jej torebkę, ja odmówię, a ona pomyśli, że jestem dupkiem?”

 

Jeśli zadajesz takie pytanie, to dalej jesteś kompletną betą z zewnętrznym poczuciem umiejscowienia kontroli. Masz całkowicie spieprzone podejście.

Musisz chcieć, żeby ona czasem pomyślała, że jesteś dupkiem. Nie zawsze, ale czasami. Poważnie, przerwij teraz czytanie i zajmij się przeczytaniem tego artykułu o tym jak działa pociąg u kobiet. Przeczytaj go dwa razy, jeśli trzeba, a potem wróć do tego tutaj. To jest kluczowe.

Jeśli kobieta nigdy nie myśli, że jesteś dupkiem, jeśli zawsze robisz wszystko, o co poprosi, to jej atrakcyjność względem ciebie poleci na łeb na szyje, poziom twojej betaizacji wzrośnie, dramaty się nasilą, a ona odejdzie od ciebie szybciej, niż by to zrobiła normalnie. I szansa, że kiedykolwiek do ciebie wróci, spada praktycznie do zera.

Miesiąc miodowy się skończył – Ten wykres dowodzi tego, co żonaci mężczyźni już wiedzą.
Prawdziwy powód, dla którego twój mąż nie chce się przed tobą otworzyć

Kobiety które ode mnie odchodzą, w 94% przypadków wracają. Wszystkie one uważały mnie czasem za dupka, bo nie realizowałem ich kobiecej agendy. Dlatego odeszły. Gdybym nigdy nie był dupkiem, ten odsetek wynosiłby 5%, a nie 94%. Czasem bycie „kutasem” po prostu działa.

I żeby było jasne, nie mówię, że masz być dupkiem non stop. Chodzi o to, że jesteś wyluzowanym, uprzejmym, niezależnym gościem, który po prostu regularnie odmawia niektórym jej zachciankom. Więc fakt, że w ogóle pytasz o to, oznacza, że masz złe podejście. To jest mentalność bety z mentalem nastawionym na poszukiwanie Tej Jedynej. (Nie mówię, że nim jesteś, ale tak właśnie myślisz).

 

2.„Bycie twardzielem i warczenie, że nie potrzymasz jej torebki, bo ‘nie jesteś jej niewolnikiem’, to głupota.”

 

Oczywiście, że tak i to nigdy nie było tym, co proponowałem. To jest dokładnie odwrotne do tego, co mówiłem. Tak jak pisałem w artykule o gówno testach, odpowiedź wygląda mniej więcej tak:

Ona: Potrzymasz moją torebkę na chwilę?

Ty: <szeroki uśmiech, wyluzowany, przyjazny ton> Ooo, naprawdę myślisz, że będę trzymał twoją torebkę? Jesteś taka słodka.

I tyle. Bez szczekania, bez rozkazów, bez defensywnej spiny. Po prostu w miły sposób mówisz jej, że nie będziesz tego robił. Koniec tematu.

 

3. A co, jeśli nazwie cię dupkiem, jak to ogarnąć?

 

Dokładnie tak, jak pisałem w artykule o gówno testach po prostu się z nią zgódź. Przykład:

Ona: Potrzymasz moją torebkę na chwilę?

Ty: <szeroki uśmiech, wyluzowany, przyjazny ton> Ooo, naprawdę myślisz, że potrzymam twoją torebkę? Jesteś taka słodka.

Ona: Serio? Nie potrzymasz jej nawet na chwilę?

Ty: <uśmiech, spokojny, wyluzowany ton> No nie. Nie robię tego.

Ona: O rany, ale z ciebie dupek.

Ty: <uśmiech> Ehe!

Zgodnie z tym, co pisałem w artykule o atrakcyjności, ona może być wkurzona, ale jej pociąg do ciebie właśnie poszybował w górę. Misja wykonana, nawet jeśli przez jakiś czas wygląda na sfrustrowaną. I to jest dobre.

(Tak na marginesie, trzeba rozumieć, że wyzywanie cię przez kobietę to już jest drama. Jeśli tylko rzuci „dupek” i od razu zmieni temat, to luz. Ale jeśli ciągnie swoje jęczenie czy wyzwiska dłużej niż jakieś 20 sekund, to czas na miękkie „pozbycie się” jej. I pamiętaj, powód tej dramy jest kompletnie nieistotny).

 

4 „Czyli nigdy nie powinieneś pomagać jej z torbami albo kiedy ma zajęte ręce? To też bycie dupkiem.”

 

Mówię wyłącznie o jej torebce. Nie o innych torbach. Z innymi bywa różnie, czasem jest to w porządku, a nawet wskazane, żeby pomóc. Czasem nie. Wszystko zależy od kontekstu.

Są dwie możliwe sytuacje. Pierwsza, to oboje idziecie w jakieś miejsce z własnych powodów. Druga, to ona traktuje cię jak podnóżek albo niewolnika. W tej pierwszej, pomóc jej z torbami (ale nie torebką!) jest jak najbardziej w porządku.

Przykład: ja i moja kobieta co jakiś czas razem robimy zakupy spożywcze. Idziemy razem, bo oboje potrzebujemy żarcia. Mamy osobne finanse, więc ona płaci za swoje, ja za swoje. Ale idziemy razem, bo oboje musimy i tak.

Mamy wspólny wózek, ale osobne torby. Kiedy wychodzimy do auta, ponieważ jestem prawie o głowę wyższy i ważę ponad 45 kilo więcej niż ona, chętnie biorę większość toreb, nawet jeśli 80% to jej. I to jest jak najbardziej w porządku, szczególnie w poważnym związku. Kocham ją i chcę jej pomóc. Nic w tym złego.

A teraz inny scenariusz. Grasz w grę albo pracujesz nad swoją Misją, a twoja dziewczyna wpada i mówi, że chce, żebyś poszedł z nią do sklepu po kosmetyki i ciuchy. Ty nie masz żadnego powodu, żeby iść, ale idziesz, bo jesteś łajzą.

W sklepie ona nakupuje siat pełnych babskich pierdół, marudzi, że ma zajęte ręce i prosi cię, żebyś poniósł część albo wszystkie torby. Ty, używając swojej „męskiej logiki”, stwierdzasz, że „w porządku, to rozsądne” – bo nie chcesz wyjść na dupka – i taszczysz te torby jak piesek na smyczy. To jest 100% zachowanie popychadła. Właśnie spieprzyłeś.

W obu przypadkach potrzebowała pomocy z bagażem, ale tylko w jednym przypadku nie doszło do betaizacji.

[Betaizacja – powolny proces, w którym kobieta przekształca mężczyznę, z którym jest w związku, z Alfy w Betę, zazwyczaj za pomocą dramatu, żądań, zasad, seksu (udzielania lub odmawiania) lub gróźb. Betaizacja jest całkowicie naturalną częścią kobiecej struktury biologicznej i zazwyczaj nie wynika ze złej woli (choć istnieją wyjątki).]

Praktyczna Kobieca Psychologia: Dla praktycznego mężczyzny – Zrozumienie psychologii kobiet

Zawsze musisz sobie zadać pytanie: „Kto by trzymał jej torebkę, gdyby mnie tu nie było? Gdyby była sama?”

Odpowiedź brzmi: ona sama. Poradziłaby sobie jak dorosły człowiek, przewiesiłaby torebkę przez ramię, postawiła ją na ziemi na chwilę (o, tragedio!) albo ogarnęła inaczej. Jedyny powód, dla którego pyta ciebie, to fakt, że jej popychadło stoi obok.

To samo z siatami pełnymi babskich gratów w sklepie. Gdyby była sama, to pewnie nie nakupiłaby ich aż tyle. Ale ponieważ ma za sobą popychadło tragarza, który drepcze za nią po dziale z kosmetykami, to może naładować ile wlezie.

 

5. „Chwila, skoro trzymanie siatki ze sklepu jest w porządku, a torebki już nie, to kto by niósł tę siatkę, gdyby cię tam nie było? Dlaczego siatka jest w porządku, a torebka nie? Przecież to i to są torby.”

 

Błąd. Jeśli ona poprosi cię, żebyś przymierzył jeansy „na minutkę”, to byś to zrobił? Prawdopodobnie tak. A gdyby tak poprosiła cię oto, żebyś przymierzył sukienkę „na minutkę”? Już nie.

Dlaczego? Przecież to wciąż ubrania, więc „nie ma znaczenia”, prawda?

Gówno prawda. Oczywiście, że ma. Mężczyźni i kobiety noszą jeansy, ale sukienkę noszą tylko kobiety. Nowość: trzymanie damskiej torebki to też coś, co robią tylko kobiety. Cholera, nawet geje nie trzymają torebek! Jeśli twierdzisz, że potrzymanie jej torebki na chwilę niczym nie różni się od niesienia siatki, to wyjaśnij różnicę między założeniem jeansów a założeniem sukienki.

I teraz pytanie: jeśli faktycznie włożyłbyś dla niej sukienkę, nawet na chwilę, nawet jeśli nikt inny by tego nie zobaczył poza nią, co wtedy dzieje się z jej pociągiem do ciebie? Bingo. Z torebką działa ten sam mechanizm. Może nie aż tak mocno, ale dokładnie ten sam schemat.

Druga różnica jest taka, że kiedy pomagam kobiecie z jakąś torbą zakupową (i robię to wyłącznie wtedy, jeśli i tak jestem w miejscu, do którego chciałem pójść, z nią czy bez niej), to sam się do tego zgłaszam albo robię to spontanicznie bez pytania. To jest zupełnie czymś innym niż kiedy ona mówi: „Potrzymaj moją torebkę”, a ty się zgadzasz.

 

6. „Jeśli prosi cię o potrzymanie torebki, bo ma zajęte ręce, to spoko. Nie w porządku jest tylko wtedy, gdy każe ci ją nosić, gdy idziecie razem ulicą.”

 

Nieprawda. Trzymanie jej torebki to zawsze odpalanie procesu betaizacji i mentalna kastracja, nawet jeśli „na chwilę” i nawet jeśli nikt inny tego nie widzi poza nią. Jej pociąg względem ciebie spadnie, choćby trochę. Kontekst nie ma znaczenia. Czas trwania też nie. Liczy się tylko to, że ona poprosiła, a ty się zgodziłeś.

 

7. „To, że prosi cię o potrzymanie torebki, nie znaczy jeszcze, że to gówno test.”

 

Słuszne i nieistotne. Nawet jeśli to nie jest gówno test, to nadal jest to pogłębianie procesu betaizacji i kastracja mentalnej i doprowadzi do takich rzeczy, jeśli się podporządkujesz.

 

8 „Czy to naprawdę aż taka wielka sprawa, potrzymać albo nie potrzymać jej torebki na minutę?”

 

Wzięte w kompletnej izolacji, samo w sobie? Nie. Problemem jest Rama i tzw. Wczesne Obwieszczanie Ramy, które składa się dosłownie z setek drobiazgów, rzeczy, które z nią robisz i których robienia odmawiasz.

Jeśli ona poprosi cię o potrzymanie torebki, a ty bezmyślnie to robisz, to przysięgam, że w innych sytuacjach też robisz różne „małe” rzeczy w stylu popychadła, które konsekwentnie obniżają jej pociąg do ciebie. Postawiłbym na to 10 tysięcy dolarów i miałbym rację. To oznacza kiepską ramę i słabe Wczesne Obwieszczanie Ramy.

Jeszcze gorzej, jeśli zgadzasz się potrzymać jej torebkę, bo boisz się, że pomyśli, iż jesteś „chamem”, albo że zrobi się niezręcznie, to twój mental robi z ciebie popychadło (albo ogarnęło cię ocipienie względem Tej Jedynej) i masz jeszcze sporo pracy do odrobienia.

Nietzsche: Moralność Pana i Niewolnika

 

9. „A co jeśli ona ma dobry powód?”

 

Przeczytaj ponownie punkty 4 i 5 powyżej, bardzo, bardzo uważnie. Ona nigdy nie ma dobrego powodu, bo jedyny moment, w którym taki „dobry powód” się pojawia, to wtedy, gdy ty jesteś obok, stojąc tuż przy niej. Gdyby była sama, musiałaby sobie poradzić, albo w ogóle nie stworzyłaby „powodu” od początku. Jej ręce są tak kurewsko zajęte tylko dlatego, że ty tam jesteś! Gdybyś nie był, wcale nie byłyby takie pełne.

 

10. „Czy to nie będzie niezręczne, jeśli nie pomożesz jej i nie potrzymasz torebki, gdy ona potrzebuje pomocy?”

 

Tak, dla niej. I o to chodzi. Dokładnie. Ona poczuje lekkie zażenowanie, kiedy przez kilka sekund będzie się męczyć z torebką (o rany, całe parę sekund!), a ty będziesz stał obok z uśmiechem na twarzy i nic nie robił.

Jej pociąg do ciebie od tego nie spadnie (może się zirytować na chwilę, ale nie straci zainteresowania), za to nauczy się już nigdy więcej nie prosić cię o trzymanie torebki (świetny przykład Wczesnego Obwieszczania Ramy!), a twoja rama pozostanie solidna z wewnętrznym punktem poczucia kontroli. Same plusy i wygrywasz.

 

11. „No weź, serio? Sama odmowa potrzymania torebki ma niby zwiększyć jej pociąg do ciebie?”

 

Nie mam pojęcia, czy odmówienie potrzymania jej torebki sprawi, że jej pociąg do ciebie wzrośnie. Może tak, może nie, to zależy od wielu czynników. Ale wiem jedno na sto procent: jej pociąg do ciebie na pewno nie spadnie. A właśnie tego chcemy uniknąć.

Wiem też, że jeśli zgodzisz się potrzymać jej torebkę, to jej pociąg do ciebie spadnie, choćby odrobinkę, nawet jeśli to tylko „na sekundę” i nawet jeśli myślisz, że ma ku temu „dobry powód” (a nie ma, stworzyła go tylko dlatego, że akurat stoisz obok).

Pamiętaj: biologia kobiety nie zmienia się tylko dlatego, że tobie jest emocjonalnie niewygodnie albo że coś wydaje ci się logiczne według twojej „męskiej logiki”. Niezależnie jakiego powodu albo racjonalizacji byś sobie nie dorobił, żeby uzasadnić trzymanie kobiecej torebki, każda taka sytuacja uszkadza atrakcyjność, Wczesne Obwieszczanie Ramy i ramę w ogóle. Choćby trochę.

Jeśli ci to wisi, rób po swojemu, to twoja sprawa. Ale jeśli te rzeczy są dla ciebie ważne, to na litość boską, przestań szukać wymówek i nigdy nie trzymaj jej torebki.

Źródło: Why You Should Never Hold Her Purse (Yes, I’m Serious)

 

Zobacz na: Kardynalna zasada relacji
Kiedy mówię „nie”, czuję się winny – dr Manuel J. Smith
Rama to nie Stoicyzm, to coś znacznie lepszego – Rian Stone
Ukryte kontrakty — niewidzialni sabotażyści relacji

Rozmawiając z kobietami – zawsze odbijaj, zgadzaj się z rozbawieniem oraz absurdalnie wzmacniaj, powtarzaj i wycofuj się. Nigdy nie broń się, nie wyjaśniaj, nie usprawiedliwiaj ani nie racjonalizuj.