Jak prowadzić żonę, która nie chce być przez Ciebie prowadzona [strategos_autokrator]
25 marzec 2015
Widziałem tu wiele wpisów mężczyzn piszących: „Nie mogę przewodzić, bo moja żona jest zbyt silna/zbyt mądra/zbyt apodyktyczna/zbyt dominująca/nie lubi tego/jest feministką/nie daje mi kapitańskiej czapki”. Czasem przybiera to formę innego „chomika w kółku”: „Jakie książki mogę dać żonie, żeby zaufała mojemu dowodzeniu?”. Wszystkie te przypadki sprowadzają się do jednego, klasycznego Niebiesko Pigułkowego schematu myślenia: „Chcę, żeby to żona dała mi prawo do przewodzenia”. W tym wpisie omówię, jak możesz zacząć się zmieniać, by stać się liderem, za którym twoja kobieta będzie chciała podążać.
Przywódca [lider] nie potrzebuje pozwolenia, by prowadzić. Po prostu prowadzi, kropka. Ci, którzy podzielają jego wizję, pójdą za nim dobrowolnie. Ci, którzy nie — cóż, są bezużyteczni wobec tej wizji, więc nie będzie ci ich brakować, gdy zostaną z tyłu. To właśnie skupienie się na celu i determinacja, by zrobić wszystko, co potrzebne do jego osiągnięcia, inspiruje innych do podążania. Myślenie, że najpierw ktoś musi za tobą iść, abyś mógł przewodzić, jest myśleniem na opak. I to właśnie to myślenie jest powodem, dla którego ona nie ufa ci na tyle, żebyś przewodził. Myślenie, że nie możesz prowadzić, bo ona ci na to nie pozwala, jest jak myślenie, że nie możesz być mężczyzną, dopóki nie da ci twoich jaj. Tylko że to nie jest tak, że ona nie chce ci ich dać, ona ich po prostu nie ma. Twoje jaja są tam, gdzie zawsze były, między nogami. Przestań pieprzyć freudowskie bzdury i zachowuj się jak mężczyzna.
Prowadzenie to działanie samo w sobie, niezależne od tego, czy ktoś cię obserwuje. Samuraj zawsze prowadzi swoje życie, nawet gdy samotnie trenuje w lesie. Nie potrzebuje uczniów, by być liderem. A jednak uczniowie często się pojawiają, szukając mistrza, który ich poprowadzi. Czy samuraj stał się liderem dopiero wtedy, gdy pojawił się uczeń i poprosił go o nauki? Oczywiście, że nie. Uczeń przyszedł właśnie dlatego, że samuraj zawsze był liderem.
Pragnienie posiadania mistrza | Psychologia totalitaryzmu – Mattias Desmet
Kiedy nie prowadzimy własnego życia, nie możemy prowadzić naszej rodziny. A kiedy nie prowadzimy rodziny, jesteśmy tylko pijanym kapitanem. Wielu z nas, którzy trafiło na forum Małżeńskiej Czerwonej Pigułki [MRP], uświadomiło to sobie i chciało natychmiast przejąć dowodzenie. Niektórzy zaczynają od kłótni z żoną, mówiąc jej, że musi się ich słuchać. Tylko że to wcale nie inspiruje do podążania ani nie buduje zaufania — wręcz przeciwnie, to je niszczy. Pomyśl o jakimkolwiek szefie, którego miałeś, który jęczy, że pracownicy nie wykonują jego poleceń, to sprawia, że szanujesz go i ufasz mu jeszcze mniej. Jeśli twoja żona nie podąża za tobą, to nie jest jej wina i słowa tego nie zmienią. To twoja, kurwa, wina. I tylko twoje działania mogą to naprawić.
Prowadzenie to najtrudniejsza robota. Każdy na statku może narzekać na ciężką pracę — oprócz kapitana. Jeśli narzekasz, jak dużo masz na głowie, to nie zachowujesz się jak lider. Kapitan odpowiada za wszystko, co dzieje się na statku. Nie może powiedzieć: „To nawigator zawinił, że statek się rozbił”, nawet jeśli ten rzeczywiście wyznaczył kurs prosto na rafę. Kapitan może najwyżej wyrzucić złego nawigatora, ale to wciąż on ponosi odpowiedzialność za rozbity statek. Obwinianie innych jest bez znaczenia.
Władza, Odpowiedzialność i Rozliczalność
Ekstremalna Odpowiedzialność – Jocko Willink
Lider bierze odpowiedzialność za własną wizję, a nie za wizje innych. Jeśli jesteś w sytuacji, w której żona mówi ci, co masz robić, i ty jej odszczekujesz: „Nie chce mi się, gram na Xboksie”, to nie prowadzisz, bo zachowujesz się jak dzieciak i tym samym zmuszasz ją do bycia mamą. Nic dziwnego, że nie czuje do ciebie pociągu sam do tego doprowadziłeś. Czas dorosnąć.
Wyjście z ramy „ona matka – ty dziecko” jest trudne, bo jedynym sposobem na zmianę tej dynamiki jest działanie bez jej zgody. Pomyśl, jeśli ona musi najpierw to zaakceptować, to wciąż ona prowadzi. Przewodzenia nie osiąga się słownymi przekonywaniami, że „już jesteś liderem”. To jak nastolatek, który na krzyk matki: „Posprzątaj pokój!” wrzeszczy: „Nienawidzę cię! Nie jestem już dzieckiem!”. Prowadzenie zaczynasz od przejęcia odpowiedzialności za swoje życie, zgodnie ze swoją wizją. Nikt ci tego nie może zabronić, oprócz ciebie samego.
Im więcej będziesz działał w zgodzie ze swoją wizją, tym lepiej zaczniesz ją rozumieć. Wizji lepiej nie wyjaśniać słowami, tylko czynami.
Oto kilka pomysłów na rzeczy, które możesz zacząć robić, żeby wziąć więcej odpowiedzialności i zacząć prowadzić:
— Regularnie woskuj jej samochód, nie mówiąc jej o tym i nie pytając o zgodę. Sam zaplanuj na to czas zgodnie ze swoimi priorytetami. Jeśli chce, żebyś zrobił coś innego, po prostu powiedz, że właśnie woskujesz samochód. Nie musisz się tłumaczyć. To samo dotyczy innych „męskich” obowiązków: naprawiaj dom, koś trawnik, wymieniaj olej w aucie, skręcaj meble, rozliczaj podatki, tego rodzaju rzeczy. Im więcej takich odpowiedzialności bierzesz na siebie, tym bardziej prowadzisz.
— Regularnie przeglądaj dom pod kątem rzeczy do zrobienia i naprawienia. Zapisuj je na listę. Zapisuj też, co musisz kupić, żeby to wykonać, kup to i zrób. Ustal priorytety tej listy zgodnie ze swoją wizją. Po prostu rób rzeczy.
— Nigdy nie pokazuj z dumą, że coś zrobiłeś. To szukanie aprobaty w stylu „Mamusiu, zobacz, posprzątałem pokój”. Sama robota jest nagrodą, bo przyczynia się do twojej wizji. 90% z tych rzeczy ona nawet nie zauważy i dobrze. Ważne, że ty wiesz, co wymaga konserwacji na statku, i to robisz. To czyni cię kapitanem.
— Jeśli żona mówi ci, żebyś coś zrobił, przemyśl to. Jeśli ma to sens, sam zdecyduj, że jesteś za to odpowiedzialny. Nie rejestruj jej „zrzędzenia”, bo liderzy nie mają na to czasu — oni rozwiązują problemy. Wysłuchaj jej prośby i oceń ją według swojej wizji, a nie jej emocji. Wystarczy: „Kochanie, zajmę się tym.” i koniec tematu. Nie ma potrzeby mówić: „Mam tyle na głowie, to będzie musiało poczekać, bla bla bla”. Lider zawsze ma za dużo do zrobienia i nie musi tłumaczyć swoich decyzji. To zmienia dynamikę z „ona ci rozkazuje” na „ty słuchasz sugestii i decydujesz”. Jeśli robisz to konsekwentnie, nauczy się, że zrzędzenie to strata energii, bo jak mówisz, że coś zrobisz, to to zrobisz.
— Przestań grać w gry, oglądać telewizję czy siedzieć na FB, X, TikToku lub innych internetowych miejscach, gdy coś wymaga zrobienia w domu. Mężczyźni ustalają priorytety. Pokazujesz to tylko działaniami. Narzekanie, że jesteś zmęczony po pracy i chcesz obejrzeć „Grę o Tron” to poziom nastolatka. Zaakceptuj, że lider pracuje najciężej ze wszystkich, idź odetkać zlew w kuchni, a dopiero potem obejrzyj pół odcinka.
— Zaplanuj wakacje lub wspólną aktywność rodzinną. Nie pytaj jej, czy ma na to ochotę, po prostu zaplanuj to, bo chcesz to zrobić, i przekaż jej szczegóły logistyczne. Potem zrealizuj plan. A jeśli coś pójdzie nie tak, to nie jęcz. To twoją robotą jest rozwiązywać problemy. Robisz to, bo to część twojej wizji dla rodziny, i nie potrzebujesz jej zgody. Jeśli musisz, zacznij od czegoś małego, np. popołudniowy spacer w lesie, pomoże ci to nabrać pewności siebie i doszlifować planowanie. A jeśli zapomnisz zabrać wody, to twój problem, nie jęcz.
— Dbaj o siebie bez szukania aprobaty. Wygospodaruj czas na regularne treningi i męskie znajomości. Jeśli nie masz czasu na „stół kapitana”, to nie prowadzisz, kropka. Myślisz, że jesteś zbyt zajęty? To tylko wymówka. Vladimir Putin ma więcej na głowie niż ty, a ćwiczy codziennie. Kluczową częścią przywództwa jest umiejętność priorytetyzowania obowiązków i alokowania zasobów, a nie marudzenie z powodu własnych decyzji. Jedyną osobą odpowiedzialną za twoje ciało jesteś ty. Jeśli nie ogarniasz nawet tego, to dlaczego inni mieliby ci zaufać w sprawach, które ich dotyczą? Zamiast narzekać, czego nie możesz zrobić, zaakceptuj, że to twój wybór, i że zrobiłeś tyle, ile się dało. A lider zawsze szuka nowych rzeczy, które trzeba zrobić, więc nieustannie myśl i zmieniaj priorytety zgodnie ze swoją wizją.
— Przestań się z nią kłócić. Skup się na rozwiązywaniu problemów. Jeśli coś nie dotyczy konkretnego problemu, zmień temat na konkret. Jeśli narzeka, że nie posprzątałeś garażu, bo zamiast tego budowałeś półki, nie tłumacz się, powiedz po prostu: „Jestem odpowiedzialny za garaż. Przestań się martwić o to.” i zignoruj resztę. Ustalaj priorytety po swojemu, pokazuj to czynami, nie słowami.
Po kilku tygodniach regularnego działania w ten sposób zaczniesz ufać swojej wizji. A poprzez działanie według niej, ona również zacznie jej ufać, i zobaczysz, że będzie się stawiać coraz mniej. Zacznie lepiej wykonywać swoje obowiązki jako część twojej wizji. Działa to dlatego, że branie odpowiedzialności to tak dużo roboty, że prawie każdy woli jej nie brać. Wystarczy, że staniesz się osobą, która bierze więcej odpowiedzialności, a inni będą cię naśladować, bo tak jest dla nich po prostu łatwiej.
Czy to więcej pracy? Kurwa, jasne że tak. Ale właśnie to czyni cię mężczyzną i liderem. Przestań jęczeć i po prostu to rób to co jest do zrobienia. A kiedy ona ma PMS i jest wkurzona, po prostu zaplanuj sobie więcej zadań na te dni. Zamiast angażować się w jej „chomika” (emocjonalne kręcenie się w kółko), rób produktywne rzeczy. Po to właśnie prowadzisz: bo pracujesz ciężej, kierując się jasną wizją.
To działa niezależnie od tego, jak silna / dominująca / inteligentna jest twoja żona. Właściwie uważam, że im silniejsza jest kobieta, tym bardziej chce, żeby mężczyzna był na tyle silny, by ją ujarzmić. To twoja rola być takim mężczyzną. Prowadzenie silnych ludzi jest bardziej wartościowe niż prowadzenie słabych. Więc stań się takim liderem, którego silna kobieta chce słuchać, a będzie chciała dodawać coś do twojego życia. Gdy zaczniesz prowadzić w ten sposób, istnieje spora szansa, że będzie lepiej na ciebie reagować i zacznie prosić o informacje, by móc lepiej wspierać twoją wizję. Ale to stanie się dopiero, gdy zaufa twojemu przywództwu, a to z kolei stanie się dopiero po długim czasie skutecznego prowadzenia.
Jeśli myślisz, że problem polega na tym, że ona ci nie pozwala prowadzić, to znaczy, że nie prowadzisz, bo zachowujesz się jak leniwy nastolatek bez jaj. Ogarnij się i rób swoje. To jest droga do przywództwa.
Źródło: How to lead a wife that doesn’t let you
Zobacz na: Rama to nie Stoicyzm, to coś znacznie lepszego – Rian Stone
Pogadanka o wizji, prawdzie, etyce, statusie i strukturze władzy
Wyrocznia: „Stary, czy ty w ogóle podnosisz ciężary?”
Praktyczna Kobieca Psychologia: Dla praktycznego mężczyzny – Zrozumienie psychologii kobiet
Koniec bycia Miłym Gościem! – dr Robert Glover | Sprawdzony plan na zdobycie tego, czego chcesz w miłości, seksie i życiu
14 zasad w prywatnych elitarnych szkołach – John Taylor Gatto
Rozmawiając z kobietami – zawsze odbijaj, zgadzaj się z rozbawieniem oraz absurdalnie wzmacniaj, powtarzaj i wycofuj się. Nigdy nie broń się, nie wyjaśniaj, nie usprawiedliwiaj ani nie racjonalizuj.
Najnowsze komentarze