Kompetencja vs. Pewność Siebie – Andrew Hunt

5 wrzesień 2011

Kompetencja vs. Pewność Siebie
Czujesz się pewny siebie? Zrób szybki, dwuminutowy Test Pewności Siebie zanim zaczniesz czytać dalej.

Jeden z pierwszych tekstów, jakie napisałem na tym blogu The Flow – Programming in Ecstasy, badał czynniki, które pomagają nam wejść w Stan („The Zone”). Większość pisania na ten temat podkreśla znaczenie ciszy i braku rozproszeń. To ważne, ale odkryłem też inne kluczowe elementy poza samą umiejętnością koncentracji: spokój (brak zmartwień), kierunek (jasno określone zadanie i ścieżka postępu), pewność siebie (że się to zadanie wykona) i kompetencja (czyli realna zdolność, by to wykonać).
Te dwa ostatnie, czyli pewność siebie i kompetencja, przewijają się przez większość moich artykułów. Choć w rzeczywistości są czymś innym, to często się je myli. Dlatego zasługują na to, aby się na nich odpowiednio skupić.

Pewność siebie: postrzegany substytut kompetencji

Definicje wydają się oczywiste, ale wyłóżmy je jasno:

— Kompetencja: zdolność właściwego wykonania konkretnej czynności czy pracy.
— Pewność siebie: przekonanie o własnym osądzie i umiejętnościach.
— Okazywana pewność siebie: zdolność wzbudzania w innych przekonania o twojej kompetencji; zdolność budzenia zaufania.

Jak wynika z trzeciej definicji, naturalne jest to, że ludzie biorą pewny siebie sposób bycia za dowód kompetencji. Osoby okazujące pewność siebie częściej są postrzegane jako kompetentne i godne zaufania.
Logiczną konsekwencją jest to, że brak okazywanej pewności siebie często odbierany jest jako brak kompetencji.

Czy to trafne? Sprawiedliwe? Często ani jedno, ani drugie. Ale tak właśnie działa świat.

Być może dzieje się tak dlatego, że oceny pewności siebie są instynktowne i podświadome, a zatem łatwiejsze niż ocena faktycznej kompetencji. Ocenienie kompetencji wymaga czasu, energii i zazwyczaj współpracy (oraz szczerości) ze strony ocenianego.
Przykład z rekrutacją. Zatrudnianie ludzi to obszar, gdzie mylenie pewności siebie z kompetencją jest wyjątkowo częste i problematyczne. W jednej z firm, w których pracowałem, szef podsyłał mi kandydatów technicznych z entuzjastycznymi rekomendacjami, bo spotkał ich gdzieś przypadkiem. Organizowałem spotkanie i szybko wychodziło, że kandydat jest technicznie słaby, mimo świetnej prezencji i pewności siebie. Szef reagował na ich okazywaną pewność siebie, a ja patrzyłem w innym kierunku.

Później, kiedy sam zostałem menedżerem rekrutującym, złapałem się na tym, że robię dokładnie to samo co mój dawny szef!

Lekcja dla mnie była taka: muszę być świadomy, kiedy reaguję na pewność siebie człowieka, a kiedy faktycznie sprawdzam jego kompetencje.

Pewność siebie jako iluzja. Triki na pewność siebie to skrajny przykład błędnego postrzegania z tą różnicą, że tutaj oszust świadomie manipuluje, żerując na chciwości albo innej słabości człowieka.

Paradoks pewności siebie

„Jedną z bolesnych rzeczy naszych czasów jest to, że ci, którzy czują pewność, są głupi, a ci, którzy mają wyobraźnię i rozumienie, pełni są wątpliwości i niezdecydowania.” – Bertrand Russell

Efekt Dunninga-Krugera coraz bardziej wdziera się do pop-psychologii (pewnie też dlatego, że dostał Ig Nobla [humorystyczny odpowiednik]?). Pod koniec zeszłego tysiąclecia Justin Kruger i David Dunning napisali artykuł „Unskilled and Unaware of It: How Difficulties in Recognizing One’s Own Incompetence Lead to Inflated Self-Assessments
Niekompetentny i nieświadomy tego: jak trudności w rozpoznaniu własnej niekompetencji prowadzą do zawyżonych samoocen).

Widziałeś skrajny efekt Dunninga-Krugera, jeśli oglądałeś pierwsze rundy jakiegokolwiek talent show typu Pop/American/Norwegian Idol albo So You Think You Can Dance, czy też oglądałeś spektakularne porażki powtarzane w kółko na YouTube. To ci uczestnicy, którzy są tak kompletnie beznadziejni, że zastanawiasz się, czemu w ogóle zdecydowali się wystąpić. I to jest po prostu straszne…

 

American Idol – 5 worst

 

Powrót do rzeczywistości. Dunning i Kruger przeprowadzili serię eksperymentów ze studentami, prosząc ich o ocenę własnych wyników w porównaniu z rówieśnikami. Testy dotyczyły rozumowania logicznego, gramatyki angielskiej i poczucia humoru, a także samooceny wyników.

Pierwszy wniosek: studenci poniżej średniej mieli tendencję do przeceniania swoich umiejętności w stosunku do innych. Artykuł konkludował, że ludzie z ograniczoną wiedzą w danej dziedzinie cierpią na podwójny ciężar, nie tylko wypadają słabo, ale ich niekompetencja odbiera im zdolność, by to zauważyć.

Stwierdzili też istnienie „ciężaru eksperta”. Wysoce kompetentne osoby również systematycznie się myliły w samoocenie, ale w przeciwieństwie do tych słabszych, zaniżały swoje umiejętności względem rówieśników. Wytłumaczenie? Efekt fałszywego konsensusu: założenie, że skoro osoba kompetentna radzi sobie dobrze, to wszyscy inni też by sobie poradzili.

Po złączeniu wyników wyszła odwrotna korelacja między pewnością siebie a kompetencją, którą niektórzy nazywają paradoksem pewności siebie. Czyli dokładnie odwrotnie, niż zazwyczaj zakładamy, bo mamy naturalną tendencję, żeby przypisywać kompetencję ludziom pewnym siebie. Cynicznie rzecz ujmując: głupi stają się pewni siebie, a inteligentni pełni wątpliwości.

Jeśli poszukasz „efektu Dunninga-Krugera”, znajdziesz przykłady dotyczące jazdy samochodem, ortografii, nauk klimatycznych, śpiewu i wielu innych dziedzin.

Na blogach popularne jest nazywanie ludzi „nieświadomymi swojej niekompetencji”. W mojej karierze programisty bardziej przekonujące było jednak przeciwieństwo: ludzie wysoce kompetentni, którzy nie doceniali własnych zdolności.

Ciekawie robi się, gdy spojrzymy na wpływ kultury. Badania w USA pokazują negatywną korelację, w Europie efekt jest słabszy, a w Azji Wschodniej wręcz odwrotny (tam kompetencja i pewność siebie są ze sobą pozytywnie skorelowane). Dorastałem w Australii, pracowałem dłużej w Japonii oraz USA i moje doświadczenia potwierdzają te różnice.

 

Test nadmiernej pewności siebie

 

Często pragnienie, by wydawać się kompetentnym, przeszkadza w tym, by stać się kompetentnym, bo bardziej zależy nam na pokazaniu wiedzy niż na uczeniu się tego, czego nie wiemy. – Madeleine de Souvré, markiza de Sablé (1599–1678)

Robiłeś dwuminutowy Test Pewności Siebie na początku artykułu? Jeśli twój poziom pewności 90% jest dobrze skalibrowany, powinieneś mieć rację 90% razy. W quizie na 10 pytań – 94% ludzi powinno zdobyć co najmniej 8/10.

Ja wypadłem dużo gorzej, bo poniżej 50%. Powtarzając test po dwóch miesiącach, miałem 7/10. Jasne, nie jestem ekspertem od OPEC czy długości Nilu, ale ogólnie uważam, że mam niezłą wiedzę. Sedno nie tkwi w tym, co wiem, tylko w mojej (nie)zdolności oceniania własnej kompetencji.

Szacowanie wysiłku w programowaniu

 

Ocena długości Nilu czy prędkości lotu jaskółki bez obciążenia nie ma większego znaczenia zawodowego. Ale często pracujemy nad tematami, o których wiemy mało.

Na przykład pisałem o psychologicznych uprzedzeniach, które dokładają się do trudności w szacowaniu nakładu pracy w programowaniu. W dwóch tekstach: Software Effort Mis-Under-Estimations (part 1) i Biases create Software Effort Mis-Under-Estimations (part 2), poruszyłem emocjonalną stronę tego problemu.

Dekadę temu zacząłem prosić programistów o „oszacowanie w 90%”, czyli takie, że w 90% przypadków czas realizacji nie przekroczy podanej wartości. Szybko zauważyłem, że przy programach o sensownej złożoności to „90%” bliższe było 50%, a przekroczenia i tak bywały gigantyczne.

Wciąż uważam, że „oszacowanie w 90%” jest lepsze niż pytanie o średni punkt czy zwykłe „ile to zajmie”. Ale badanie pewności siebie (a dokładniej: fałszywej pewności siebie) pozwala lepiej rozumieć te rozjazdy.

 

Jak wydawać lepsze osądy

 

W materiałach, które czytałem do tego tekstu, znalazłem sporo porad dotyczących oceny cudzej kompetencji. Oto moja destylacja:

— Świadomość ograniczeń. Kompetentni znają swoje granice. Jak powiedział Brudny Harry: „Facet musi znać swoje ograniczenia.”
— Chęć nauki. Znajomość granic własnej wiedzy zawodowej powinna budzić pragnienie rozwoju. To widać w ciekawości, zdobywaniu nowych umiejętności i otwartości na nowe pomysły.
— Gotowość do porażki i uczenia się na błędach. Kompetencja rośnie, gdy wychodzimy ze strefy komfortu, ryzykujemy i wyciągamy wnioski. Nie chodzi o bezmyślność, ale o kalkulowane ryzyko, ani drastyczne niedoszacowanie, ani przeszacowanie zagrożeń.

Jeśli chcesz iść głębiej, sprawdź listę błędów poznawczych, które prowadzą do nadmiernej pewności siebie. Mają świetne nazwy: błąd planowania, iluzja kontroli, efekt jeziora Wobegon, optymizm porównawczy.

Na zakończenie ostrzeżenie. Nie jestem ekspertem od psychologii i cały ten artykuł może być skażony efektem Dunninga-Krugera. Na szczęście moja nieświadomość własnej niekompetencji to błogosławieństwo.

Źródło: Competence vs. Confidence

 

Zobacz na: Dlaczego pewność siebie jest samolubna i jakie są tego konsekwencje?
Trening siłowy to pierwszy kamień węgielny budowy fundamentu pewności siebie