Jak język woke radykalizuje skrajnie lewicowych aktywistów – James Linsday u Joe Rogana
James: Mamy do czynienia z tym dziwnym językowym fenomenem czasami nazywaną desensytyzacją [odwrażliwianiem] czy sterylizacją języka. To właśnie ma miejsce, zanikanie znaczeniowej funkcji języka, kiedy nikt już nie wie, co dane słowo oznacza oprócz osoby je propagującej. Na przykład szkolenia z różnorodności, ostatnio ktoś mi podesłał nagranie takiego szkolenia z pracy. Prowadząca mechanicznym tonem robi wykład, myślisz sobie, jak nudna musi być jej praca, siedzisz jak kołek wpatrzony w webinar, gdzie kobieta wbija ci do głowy 12-sylabowe pojęcia. “Poruszymy temat mikroagresji. Istnieją różne rodzaje mikroagresji, jak mikroatak…” Zaczynasz się zastanawiać, co to za wariactwo?
Joe: Mikroatak?
James: Mikrozniewaga i trzeci rodzaj…
Joe: Co to jest mikroatak?
James: Mikroatak to działanie celowe.
Joe: Chodzi mi o definicję mikroataku, co to jest?
James: Mikroatak miałby miejsce w przypadku drobnego, zabarwionego rasowo komentarza w obecności osoby o danym kolorze skóry.
Joe: A, czyli to nie jest…
James: Niekoniecznie o zabarwieniu rasistowskim… Nie, to nie jest żaden [fizyczny] atak, jedyna przemoc odbywa się na poziomie języka czy dyskursu…
Joe: Mikroatakiem może być po prostu obraźliwe zachowanie czy wypowiedź.
James: To wszystko są rodzaje zniewagi. Mikro cokolwiek sprowadza się do słów czy zachowań jak stanie w złym miejscu…
Joe: Jamie wrzucił definicję. “Mikroatak to jawne, o zabarwieniu rasowym uwłaczania…” O co w tym chodzi? Tylko spójrz na to zdanie. “Mikroatak to jawne, o zabarwieniu rasowym uwłaczania…
James: Czyli celowe obrażanie kogoś.
Joe: Rozumiem, ale gramatycznie kulawy jest to opis: “jawne, o zabarwieniu rasowym uwłaczania”, w liczbie mnogiej.
James: Błędny liczebnik.
Joe: Tak, to błąd, pewnie nawet korekty nie zrobili. “…uwłaczania charakteryzujące się głównie słowną lub pozasłowną agresją mającą na celu skrzywdzenie ofiary poprzez stosowanie wyzwisk, zachowania unikowe czy celowe dyskryminowanie zachowania”
James: Połamane zdanie.
James: To bałagan. To jest ze strony reason.kzoo.edu
James: Nieźle.
Joe: Mieli w dup*e korektę widać. Nie do wiary.
James: Jest mnóstwo tego typu edukacyjnych materiałów. Stosują odmiany zaimków typu “sobiu” w liczbie mnogiej, To mają być podobno materiały edukacyjne, a ledwo są językowo poprawne. O co chodzi?
Joe: Podobnie w przypadku płciowo neutralnego słowa “osoba”. Zaimki te w zasadzie służą do identyfikowania w sposób neutralny płciowo osoby w ogóle.
James: W zastosowaniu w liczbie pojedynczej.
Joe: Dajmy na to osoba płci męskiej, można sformułować zdanie “osoba (on lub ona) myślała, że jej się uda uciec [wywinąć]”. Można to w ten sposób wyrazić, ale trudność sprawia stosowanie tej formy na każdym kroku.
James: Owszem, świadome stosowanie tej konstrukcji jest faktycznie trudne. Niekiedy przychodzi nam to naturalnie i nie ma w tym problemu, ale świadome stosowanie kłóci się z naszą intuicją językową.
Joe: Tak, gdy osoba chce iść do sklepu, to “osoba” może iść.
James: Jest w tym coś z totalitaryzmu, kiedy zmusza się ludzi do robienia rzeczy wbrew intuicji, każąc im się gimnastykować pod groźbą konsekwencji. Podobnie jak w przypadku “black lives matter”. To tylko fraza. Stwierdzając rzecz oczywistą… Zmuszanie kogoś do mówienia rzeczy oczywistych.
Joe: To świetna nazwa dla ruchu, bo nikt jej nie zaprzeczy.
James: Jasne, ponieważ trudno to zakwestionować.
Joe: Każde życie ma znaczenie.
James: Dalej to się jeszcze bardziej komplikuje. Gdy ktoś spyta mnie, czy wspieram ruch “Black Lives Matter”. James, czy wspierasz “Black Lives Matter”? Oczywiście, to podchwytliwe pytanie. Który “Black Lives Matter”? Jest co najmniej 5 jego odłamów. Popieram jeden z nich i pozostałe 4 uważam za świrów. Fraza “black lives matter”, z małych liter, stwierdza oczywistość. Życie czarnoskórych osób nie jest w niczym gorsze. Nikt nie powinien zmuszać cię do deklarowania oczywistości. O co tu chodzi? To jest swego rodzaju sygnał [wezwanie]. “Słuchajcie, jako osoby czarnoskóre mamy różne od was doświadczenie istnienia w tym społeczeństwie i jest ono negatywne. Chcemy, byście wysłuchali nasz głos. Chcemy, by nami się zainteresowano i byśmy razem coś z tym zrobili”. Kto by się nie podpisał pod tym? Myślę, że każdy na świecie taki ruch by popierał. Ale niestety mamy oficjalny ruch pod tym szyldem. Ich witryna internetowa jest pełna dosłownie neomarksistowskich rzeczy, z domieszką queer i feminizmu czy co tam jeszcze. Mówię serio, to wszystko można znaleźć w zakładce “O nas” na ich stronie. To trochę dużo, nie wiem, czy jestem gotów to popierać. W materiałach szkoleniowych otwarcie przyznają, że są szkolonymi marksistami. Tym właśnie są, zawodowymi aktywistami. Wcale nie musisz akceptować tych [wszystkich] rzeczy, jeśli co do zasady z frazą się zgadzasz. Istnieje też odłam, gdzie osoby białoskóre… ruch “Black Lives Matter” w ramach którego osoby białe myją czarnoskórym stopy, wydzwaniają do nich niespodziewanie z przeprosinami. To jest coś strasznego.
Joe: Ale jazda.
James: Potrafisz sobie wyobrazić jakie to uczucie, gdy dzwonią do ciebie twoi biali znajomi oznajmiając w poczuciu winy, że byli trochę rasistowscy? Jak niezręczna musi być teraz znajomość z taką osobą?
Joe: Moim ulubionym przykładem jest, gdy aktorzy i aktorki razem wystąpili w tych czarno-białych filmikach.
James: Bez kitu, co nie?
Joe: Niezły ubaw. To było tak głupie. Byłem fanem niektórych z nich, naprawdę. Problem w tym, że te sk*rwysyny od miesięcy w niczym nie zagrali i szukają atencji.
James: Dokładnie.
Joe: Chcieli zwrócić na siebie uwagę, i doskonale wiedzieli, jak wpisać się w łaski.
James: My, my, my, ja.
Joe: Co za głupota. Zawiodłem się na Aaronie Paulu. Gdy go tam zobaczyłem, aktora z “Breaking Bad”, świetny aktor. pomyślałem, że szkoda, że z nim o tym nie pomówiłem.
James: Życie.
Joe: “Powiem ci, jak to się skończy”.
James: O to, co cię teraz czeka.
Joe: To się skończy źle, ponieważ osoby takie jak ja te filmy zobaczą i będziemy się z nich strasznie nabijać.
James: Zgadza się.
Joe: Wypierdalaj.
James: Niezły ubaw. Są jeszcze 2 ruchy pod tą samą nazwą, ale nie ważne.
Joe: Jeśli pozwolisz, wrócę do tego tematu. Kiedy opublikowałeś ten artykuł i dostałeś nagrodę po czym twoja prowokacja wyszła na jaw, powiedziałeś, że redaktorka była wkurzona.
James: Otrzymałem od niej maila, dość krótkiego, w którym wyraziła żal, że ją oszukałem, coś w ten deseń. Faktycznie trochę miałem wyrzuty sumienia. Nie zrobiłem tego na złość konkretnym osobom.
Joe: Zrobiłeś to by udowodnić to co ma miejsce.
James: Jest takie powiedzenie, że nie dyskutuje się z osobą, lecz poglądami, czy parafrazując nie da się urazić uczuć idei. Dla mnie to był eksperyment testujący tezę. Ten projekt dotyczył idei, nie chodziło o uzyskanie stypendium, i nie maił na celu skrzywdzenia nikogo, ale przykro mi że odbiło się to negatywnie na pewnych osobach.
Jest mi przykro z ich powodu niemalże w każdy przypadku. Niektóre z nich faktycznie rozjuszyły mnie tym, co do mnie pisały, więc w ich przypadku nie jest mi przykro, ale jestem tylko omylnym człowiekiem.
Joe: Gdy ktoś cię wkurzył, to co pisali?
James: Jedna kobieta, kiedy napisaliśmy artykuł o męskości – na temat sieci barów Hooters – gdzie napisaliśmy, że jedynym powodem, dla którego mężczyźni tam uczęszczają, poza oczywistym, czyli by gapić się na laski-kelnerki, powód jest taki, że mogą w podwójnym znaczeniu słowa “być obsłużeni”, mogą zamówić jedzenie i kazać im się “obsługiwać” powabnym kelnerkom. Mogą w patriarchalny sposób być “obsługiwani” to oczywiście gra słów wokół słowa “obsługiwać”, ta kobieta napisała obszerną recenzję – pamiętajmy, artykuł był zgłoszony do czasopisma “Men and Masculinities [Mężczyzna i męskość]”, i miał za cel badawczy pojęcie męskości – a ona napisała, że artykuł dotyczy mężczyzn, a nie kobiet, że wiktymizuje ofiary itd. Niech się wypcha, pomyślałem. No daj spokój. Wkurzyłem się, ponieważ artykuł nie został zaakceptowany z tego powodu. Jak to jest, że artykuł w czasopiśmie z męskością w tytule musi być o kobietach? Feminizm, właśnie dlatego. Wszystko jasne. To strasznie irytujące… Ta sytuacja naprawdę mnie rozjuszyła. Reszta recenzentów to były w zasadzie całkiem miłe osoby.
Homeostaza Wiktymologii – Gad Saad
Joe: Jak mniemam miałeś intuicję, że mamy do czynienia z sytuacją gdzie normalne osoby wkręcone w różne dziwne idee… i kiedy podsuwasz te bzdurne, prowokacyjne artykuły, w zasadzie używasz ich żargonu, kiedy oni nie są świadomi, że taki żargon stosują.
James: Zgadza się.
Uważam, że ten cały ruch woke [przebudzonych] można porównać do sekty i sądzę, że jest w istocie czymś złym. Z powodów, o których przed chwilą wspomniałeś. Wykorzystuje pozytywne aspekty ludzkiej natury wykorzystuje ludzi o dobrych sercach do swoich niecnych zamiarów. To jest przerażające. Celem jest, byś stał się lepszą, troskliwszą osobą, zamieniając ową troskę w dosłownie coś totalitarnego, z czym nie można się nie zgadzać, a każda taka próba kończy się stygmatyzacją czy modnym kasowaniem [ostracyzmem]. To jest nic innego jak wykorzystywanie najlepszych instynktów ludzkich jak troska czy prawość, by zaprogramować ich do tego typu sposobu myślenia.
Dr Janja Lalich o sektach
Dlaczego ludzie przyłączają się do sekt
Jak działa totalitaryzm – Alexandra Stein
Dr Mattias Desmet i Psychologia Totalitaryzmu
Joe: Wspomnę o problemie dotyczącym zwłaszcza właścicieli samochodów, kiedy ci aktywiści na marszach niszczą cudze samochody, czy uszkadzają je, czy to dlatego, że osoby te nie podzielają ich poglądów głosują na innego kandydata czy zwyczajnie nie podoba im się ich wygląd, ale czują się usprawiedliwione w atakowaniu tych osób czy ich samochodów ponieważ wierzą, że czynią coś dobrego.
James: Tak. Zawsze, gdy ktoś karze kogoś w przekonaniu, że to moralnie uzasadnione, to wtedy mamy spory problem. Co więcej, czynią tak, ponieważ przekonani są, że wszystko jest przemocą. Dlaczego Antifa – 4. ruch spod szyldu “Black Lives Matter” – to bojówki Antify wstrzynając zamieszki, dlaczego uważają, że rzucanie cegieł w Starbucks jest uzasadnione? Dlaczego czują się usprawiedliwieni wydzierając się na sieć sklepów Target? Dlaczego to ma regularnie miejsce? Powód jest taki – może to zabrzmi jak szalone i kompletnie odjechane, choć to prawda – ponieważ wierzą, że taki Starbucks to potężna korporacja i kiedy w ich okolicy powstaje taka kawiarnia, drenuje lokalne zasoby, pieniądze od lokalnej społeczności i transferuje je do centrali i postrzegają to jak przemoc wobec lokalnej społeczności, i tym usprawiedliwiają przemoc jako formę walki z tym rzucając cegły w witrynę, choć to najpewniej franczyza, a właściciel chce po prostu zarobić na życie.
Joe: To poronione.
James: Owszem i takie jest faktyczne uzasadnienie teoretyczne, w ramach tej teorii.
Joe: Czy osoby, które to czynią wiedzą, że robią to właśnie dlatego? Czy to jest gdzieś spisane…
James: Tak. Członkowie Antify to świry. Mówią o kolektywizacji kapitału, że każdy rodzaj języka seksistowskiego czy rasistowskiego czy innego, jest formą przemocy, przemocy epistemicznej, przemocy dyskursywnej jak to się definiuje w ich literaturze, czasami jest to po prostu przemoc, jak w przypadku literatury queer. Nazywanie kogoś mężczyzną czy kobietą to przykład przemocy kategoryzacyjnej. Te wszystkie rodzaje przemocy obracają się wokół idei, że to, co się dzieje, jak ludzie mówią – mikroatak – to wszystko jest przemoc. Dzisiaj ktoś podesłał mi przykład z Uniwersytetu w Indianie, jeśli się nie mylę, gdzie jedna z osób mówi, że skoro obalamy fizyczne pomniki, ale może powinniśmy też zastanowić się nad dyskursywnymi, czyli werbalnymi, pomnikami. Gdzieś pomiędzy tym kuriozalnym stwierdzeniem, choć niegroźnym, wypowiada słowa w efekcie sugerujące ewentualną konieczność stosowania przemocy w walce z przemocą. To tego typu klimat myślowy. Dajmy na to Antifa. Co to są za osoby? To młodzi nakręceni mężczyźni – oczywiście kobiet tam również są – ale wielu z nich to młodzi mężczyźni, którzy wyrzucają swoja młodzieńczy gniew na społeczeństwo, czytają te wszystkie książki opisujące, jak to Ameryka jest do kitu, że cierpią ubodzy ludzie, cierpią mniejszości, wielu dostaje po tyłkach, gdyż cała polityka republikanów od Reagana to ucisk obywateli.
Homeostaza Wiktymologii – Gad Saad
Joe: Teraz to się tylko nasiliło z powodu covida, z powodu lockdownów [zamykania kraju]…
James: Dokładnie. Ludzie odchodzą od zmysłów. Życie toczy się na Twitterze…
Joe: Owszem, życie przeniosło się na Twittera, a ludzi są spłukani.
James: Dokładnie.
Joe: Czują się usprawiedliwieni, że kradną, szabrują, niszczą mienie, nawet nie muszą teoretyzować na ten temat, gdy racjonalizują swoje czyny nie muszą prowadzić jakiejś dyskusji filozoficznej, wystarczy im jakiś wyimaginowany wróg.
James: Powinniśmy byli przewidzieć, że sieć sklepów Target stanie się celem, gdy sieć uznano za usługę niezbędną i ludzie zaczęli pytać, w jaki sposób Target jest niezbędny.
Joe: A gdzie kupisz papier toaletowy, zjebie? Na litość boską. Dziwi mnie to, jak zaskakująco szybko to wszystko się stało. Lockdowny w sposób oczywisty dolały oliwy do ognia. To jeden z najniezwyklejszych zbiegów zdarzeń, które dziwnym trafem następują idealnie po sobie.
James: Prawda. Zacznę od tego, choć i tak już kiepsko to wygląda, że nie wierzę w teorie spiskowe, wcale. Znaleźliśmy się w tej sytuacji w wyniku wydarzeń politycznych w ostatnich 50 latach, gdzie mamy mnóstwo filantropijnych organizacji zrzeszających miliarderów, którzy generują mnóstwo pieniędzy, fundują think-tanki, organizują różne formacje polityczne czy zrzeszenia, organizacje non-profit, można długo wymieniać, by badać i wcielać w życie te rzeczy. Powtarzalność, z jaką te treści czy materiały przygotowywane są pod Instagrama, krótkie nagrania i rolki, szybkość, z jaką te edukacyjne materiały, poradniki jak sprawnie odmienić swój biznes, te wszystkie rzeczy pojawiły się bardzo szybko. Moim zdaniem jest tak, że osoby zorientowane politycznie… czekaj, jak mówi powiedzenie – dobry kryzys nie może się zmarnować, czekają na moment pojawienia się kryzysu, a oni już od długiego czasu przygotowywali łatwe do przyswojenia materiały płacąc osobom by brały udział w różnych forach, gdzie np. szuka się dobrych metod na stworzenie antyrasistowskich książeczek dla niemowlaków czy dzieciaków. Osoby tworzące te książeczki robią to w dobrej wierze, a później te materiały są gotowe do szybkiej dystrybucji. Jak powiedziałeś, mamy idealną synchronizację. Covid to strzał w dziesiątkę.
Wszyscy są wkurzeni na covida, na media, na Trumpa, nie da się na to patrzeć bez złych emocji, prawda? Sam muszę się pilnować, by nie dać się tym złym emocjom. To, jak bardzo nas się okłamuje, co jasno widać w wielu mediach, zwłaszcza w przypadku protestów i zamieszek. Nóż sam się w kieszeni otwiera.
Joe: Ten artykuł, który ci pokazałem, gdzie twierdzi się, że wzrost przypadku zakażeń covidem nie miał nic wspólnego z protestami “Black Lives Matter” lecz wynika pewnie z tego, że ludzie są w domach.
James: To nic innego jak gaslighting [robienie z kogoś wariata].
Joe: Najbardziej pokręcona forma gaslightingu w historii. Dlaczego zatem każe się wszystkim zostawać w domach? Skoro to tylko sprawia, że choroba bardziej się rozprzestrzenia? Jeśli każe się nam zostawać w domach i zamykać gospodarkę,to według tego artykułu sprawi, że będzie jeszcze gorzej.
James: Czyli co? Po jakimś czasie nikt już nie wie, co jest prawdą. Kończy się to tym… Ja sam już nie wiem, co jest prawdą, a co kłamstwem jeśli chodzi o covida. Możesz poruszać się w grupach mniejszych niż 10 osób, chyba, że jesteś na manifestacji, wtedy może być was tysiąc?
Joe: Nawet kilka tysięcy.
James: Co się w ogóle dzieje?
Joe: Jeśli protestujesz w słusznej sprawie, to ludzie mogą umierać.
James: Dokładnie. Sami skandowali, że prawdziwym wirusem jest rasizm.
Joe: Owszem, to także realny wirus. ale ten covid to prawdziwa rzecz, uwierz mi. Znam wiele osób, które go złapały.
Zobacz na: Religia Postmodernistyczna i Wiara w Sprawiedliwość Społeczną
Negacja Rzeczywistości – James Linsday | Sekretne Religie Zachodu, cz. 1 z 3
Gnostyczny Pasożyt – James Lindsay | Sekretne Religie Zachodu, cz. 2 z 3
jeszcze nie doczytałem do pożegnań, ale uważam, że ktos powinien sie ostro wiąć za słowo “osoba” — to jest zdecydowanie niepoprana forma i może kogoś urazić, np. zwierzęta lub minerały. Neutralne egzystencjalnie i płciowo określenie “byt”, byłby tu najlepszy 🤣
Mityczni ONI, wyraźnie mają jakąś koncepcję na rozmontowanie świata….