Co powiecie na film o amazońskich kanibalach, pożerających amerykańskich, lewoskrętnych aktywistów pt. The Green Inferno?
Oto jest sobie grupka komunizujących hipisów w typie takich, co sączą latte w starbuniu albo spędzają wieczory w pubach udekorowanych plakatami herosów rewolucji kubańskiej. I oni lecą do Ameryki Południowej w celu udokumentowania na wideo niecnych poczynań pewnej firmy, zajmującej się wycinką lasu deszczowego. Chcą w ten sposób zwrócić uwagę opinii publicznej nie tylko na jej szkodliwe dla środowiska działania, ale także na los tubylczych plemion.
Po dotarciu na miejsce rozpoczynają protest, przykuwając się do drzew i buldożerów. Dochodzi do starcia z ochroną, aktywiści trafiają do aresztu, po czym zostają odesłani straight back to the US. W drodze powrotnej jednak ich samolot ulega awarii i rozbija się w amazońskiej dżungli. Rozbitków szybko otacza plemię Indian, którzy okazują się kanibalami. Ludożercy zabierają wszystkich studentów do wioski, gdzie umieszczają ich w bambusowych klatkach. Od tego momentu młode lewary zmuszone są walczyć o przetrwanie w starciu ze “szlachetnymi dzikusami”.
Żebyśmy się dobrze zrozumieli: film nie jest żadnym arcydziełem i nawet nie ma takich aspiracji. To po prostu niezła beka z wiadomej grupy społecznej i zarazem hołd dla włoskiego, kanibalistycznego kina grozy z przełomu lat 70. i 80. XX wieku. Jak chcecie się pośmiać i przy okazji obejrzeć fajne i krwawe gore, to walcie jak w dym.
TywinL: Obejrzałem to wspaniałe arcydzieło. Skłonił mnie do tego krótki opis fabuły, napisany przez BostonTea. Natomiast sam film posiada w sobie drugie, ukryte dno. Może nawet ważniejsze niż to co jest nam przedstawiane przez reżysera wprost. Moi drodzy film jest alegorią Czerwonej Pigułki.
Na początku poznajemy urodziwą kobietę, której w oko wpada miejscowy chad. Przewodzi on lokalnemu ugrupowaniu sprzeciwiającemu się wycince lasów Amazonii. Nasza bohaterka widzi, ze chłop ma partnerkę mimo to stara się do niego dostać. Wykorzystuje do tego celu beciaka, który również należy do tej organizacji. Beciak, to miły i pomocny chłopak. Zawsze uśmiechnięty i grzeczny. Widać, że szczerze lubi główną bohaterkę. Ona nie podziela jednak jego uczuć. By się jej przypodobać i zwrócić jej uwagę, załatwia jej zaproszenie na jedno spotkań. Chad podczas meetingu nie podziela jej poczucia humoru i wątpliwości i lirycznie ją pacyfikuje. Wywala ją ze spotkania na zbity pysk. Oczywiście beciak wybiegł za naszą k0bietką. U tej natomiast zadziałała Hipergamia, zauważyła ze jej podejrzenia są słuszne. Chad jest i czuje się od niej lepszy. Zasygnalizował jej to działaniem, czynem. Owa studentka postanawia zatem zrobić wszystko by wylecieć razem z nim i beciakiem na protest do dżungli. Tak drodzy państwo. Kobieta zracjonalizowała sobie chuć. Tłumaczyła przed samą sobą, że chodzi o dobro wyższe, kierowało nią zwykłe pożądanie, nad którym nie potrafiła zapanować. Chad wiedział, ze jest jedną z wielu i się nią nie przejmował. Wykorzystał ją do swoich celów, chciał poświecić nawet jej życie. Przez cały film, tylko beciak był dla niej dobry. Niestety skończył tragicznie.
Dzikusy z dżungli zjadły go na obiad. Cała scena jest brutalna, zawiera wydłubywanie oczu i obcinanie kończyn, a także ich konsumowanie. Nawet wtedy nasza bohaterka nie czuje ŻADNYCH uczuć do beciaka. Przemawia przez nią tylko strach i obawa o własne życie. Nie ma współczucia dla beciaka, który o nią dbał. Scena ta może być nawiązaniem do obecnego ginocentrycznego państwa w którym facet trafiając na złą kobietę kończy bez chaty, z alimentami, brakiem dostępu do dzieci i fałszywym oskarżeniem o gwałt. Genialne i subtelne pokazanie tego jak brutalny obecny matriarchalny porządek. Film kończy się tak, że nasza bohaterka zostaje uratowana. Natomiast kłamie ona i twierdzi, ze dzikusy z lasu to nie żadni ludożercy, a przyjazne plemię które się nią zaopiekowało. Nią, bo twierdziła ze tylko ona przeżyła. Dla zemsty na chadzie który nigdy jej nic nie obiecał, była gotów poświecić pamięć i prawdę o potwornej śmierci beciaka i reszty swojej grupy. Pomagał jej jeszcze jeden gość, dla niego też nie chciała sprawiedliwości. W ostatniej scenie widzimy jak lezy w łóżku, ma depresje i wizje. To obraz obecnej kobiety na psychotropach po obcowaniu z chadami.
Wspaniałe i genialne dzieło z którego powinniśmy wyciągnąć:
– kobieta nie ma żadnych uczuć dla beciaka
– zracjonalizuje se wyjazd do Kongo Bongo i pobyt w dżungli dla chada
– sprawiedliwość, honor to wartości męskie.
Warto obejrzeć.
Zobacz na: Ciemna triada a atrakcyjność seksualna kobiet
https://www.cda.pl/video/13605955c4
Najnowsze komentarze