Fragment z publikacji pt. “The Willie Lynch Letter: And the Making of a Slave”

Jak tworzyć niewolnika - List Williego Lyncha

Zasiew nasion nieufności wśród niewolników, oraz przekonania, że jedni są lepsi lub gorsi od siebie w oparciu o coś błahego nie tylko pozwalało właścicielowi niewolników spać spokojnie w nocy, ale można teoretycznie ekstrapolować, że większe plantacje z większą liczbą niewolników były bardziej skuteczne we wprowadzaniu tej taktyki. Nie będę omawiał wszystkich oczywistych skutków psychologicznych i socjologicznych i licznych badań, które wspierają takie roszczenia skuteczności.  Powiem tak, jeśli pracowałeś, w Ameryce, dla dużej sieci detalicznej firmy, która ma menedżerów lokalnych, menedżerów regionalnych, asystentów menedżerów lokalnych, i asystentów menedżerów regionalnych, i często czułeś się zdezorientowany, jak ci ludzie w ogóle dostali się na te różne pozycje i tytuły, podczas gdy wydawało ci się, że są bardzo nieudolni i w zasadzie to nic nie robią, ale powodują zamieszanie, to są ku temu powody.

Książka ta omawia, jak czarny człowiek (to nie słowo, którego używają) musi być psychicznie i fizycznie oderwany od swojego naturalnego, wolnego stanu niezależności i samodzielności do stanu niewoli i całkowitej zależności od swojego pana. Ten zależny stan musi być wprowadzony do tego stopnia, że gdyby wspomniany czarny człowiek otrzymał opcję wolności, po jego złamaniu, to nie miałby nawet pojęcia, jak utrzymać siebie lub swoją rodzinę, jeśli by zechciał. Czarny człowiek z taką mentalnością zdecyduje się wrócić do stanu niewoli wobec swojego pana. W gruncie rzeczy złamany czarny człowiek byłby odpowiednikiem kalekiego i upośledzonego umysłowo dziecka, które po zaoferowaniu wolności płakałoby za kontrolującą go ręką pana, tak jak zdezorientowane dziecko płacze za ręką swojej matki. Książka później mówi o większym znaczeniu, jakie ma złamanie czarnej kobiety.

Złamanie czarnej kobiety miało tak wielkie znaczenie, ponieważ była kluczem do utrwalenia ich cyklu poddaństwa na następne pokolenia czarnych mężczyzn i kobiet. Ona, jeśli została właściwie złamała, to ze „swojej” natury będzie już łamać swoje dzieci z własnej woli. To złamanie będzie tak wielkie i potężne, jak jej własny instynkt macierzyński.

 

„PROCES ŁAMANIA AFRYKAŃSKIEJ KOBIETY

Weź samicę i przeprowadź na niej serię testów, aby sprawdzić, czy chętnie podda się twoim pragnieniom. Przetestuj ją pod każdym względem, ponieważ jest najważniejszym czynnikiem dobrej ekonomii. Jeśli okaże jakikolwiek opór, poddając się całkowicie twojej woli, nie wahaj się użyć na niej byczego bicza, aby wybić z niej ostatni kawałek stawiającej opór suki. Uważaj, aby jej nie zabić, bo w ten sposób psujesz dobrą ekonomię. Kiedy będzie całkowicie uległa, we wczesnych latach uczy swoje potomstwo, aby poddało się pracy, gdy osiągnie odpowiedni wiek. Zrozumienie jest najlepszą rzeczą. Dlatego wejdziemy głębiej w ten obszar tematu dotyczący tego, co tu wytworzyliśmy w tym procesie rozbijania mentalności czarnucha.

Odwróciliśmy ten związek; w swoim naturalnym niecywilizowanym stanie kobieta byłaby silnie uzależniona od niecywilizowanego czarnucha i miałaby ograniczoną skłonność do opiekowania się względem swojego niezależnego potomstwa płci męskiej i wychowywałaby męskie potomstwo, aby było zależne jak ona. Natura zapewniła ten rodzaj równowagi.

Odwróciliśmy naturę, paląc i rozrywając cywilizowanego czarnucha na strzępy i biczując go aż do śmierci, wszystko w jej obecności.

Przez to, że została sama, bez ochrony, ze ZNISZCZONYM MĘSKIM WIZERUNKIEM, męka sprawiła, że ​​przeszła ze stanu uzależnienia psychicznego [od swojego mężczyzny] do stanu niezależnego zmrożenia. W tym zamrożonym, psychicznym stanie niezależności będzie wychowywać potomstwo płci męskiej i żeńskiej w odwróconych rolach.

ŻYJĄC W STRACHU przed życiem młodego samca wytrenuje go psychicznie, by był SŁABY PSYCHICZNIE i ZALEŻNY, ale FIZYCZNIE MOCNY. Ponieważ stała się psychicznie niezależna, będzie wychowywać swoje żeńskie potomstwo, aby było psychologicznie niezależne. Co z tego masz?

Masz czarnucha KOBIETĘ Z PRZODU, a czarnucha z tyłu i przestraszonego. To idealna sytuacja dla spokojnego snu i ekonomii.

Przed procesem łamania przez cały czas musieliśmy być czujni. Teraz możemy spać spokojnie, bo z z powodu mrożącego strachu, kobiety czarnuchów stoją na straży w naszym interesie.  Potomstwo nie może uniknąć wczesnego procesu formowania niewolników. Jest dobrym narzędziem, teraz gotowym do przywiązania do konia w młodym wieku. Zanim czarnuch osiągnie wiek szesnastu lat, jest już solidnie złamany i gotowy do długiego życia w wydajnej pracy oraz reprodukcji kolejnych jednostek dobrej siły roboczej.

Nieustannie poprzez łamanie niecywilizowanych, dzikich czarnuchów, przez wrzucanie czarnuchów-dzikusów w zmrożony psychologiczny stan niezależności, przez zabijanie ochronnego męskiego wizerunku i przez tworzenie uległego, zależnego umysłu czarnucha-niewolnika, stworzyliśmy cykl orbitalny, który na zawsze obraca się wokół swojej własnej osi, chyba że wystąpi zjawisko które ponownie przesunie pozycję niewolników płci męskiej i żeńskiej.

Pokarzemy co mamy na myśli na przykładzie. Weźmy przypadek dwóch ekonomicznych jednostek niewolniczych i zbadajmy je z bliska.” – The Breaking Process of the African Woman

“Hodujemy dwóch czarnuchów z dwiema czarnuchowymi samicami. Potem bierzemy od nich młodych czarnuchów i utrzymujemy ich w ruchu i pracy. Powiedzmy, że jedna murzyńska samica rodzi murzyńską samicę, a druga murzyńskiego samca. Obie czarnuchowe samice, będąc bez wpływu obrazu ojca czarnucha, zamrożone psychologią niezależności, wychowają swoje potomstwo na odwrotne pozycje. Ten, który ma żeńskie potomstwo czarnucha, nauczy ją bycia takim jak ona sama, niezależnym i negocjowalnym (negocjujemy z nią, poprzez nią i negocjujemy zgodnie z jej wolą). Ten który posiada męskie potomstwo czarnucha, ona będąc zmrożona podświadomym strachem o jego życie, wychowa go na zależnego psychicznie i słabego, ale silnego fizycznie – innymi słowy ciało nad umysłem. Następnie, za kilka lat, kiedy te dwa potomstwa staną się płodne do wczesnej reprodukcji, będziemy je łączyć i rozmnażać i kontynuować cykl. To jest dobre, rozsądne i długofalowe kompleksowe planowanie”. ” – The Negro Marriage Unit, The Willie Lynch Letter: And the Making of a Slave

Źródło: Chris brown’s Reviews > The Willie Lynch Letter: And the Making of a Slave

 

Wikipedia o tej publikacji:

“Przemówienie Williama Lyncha, znane również jako list Williego Lyncha, jest przemówieniem rzekomo wygłoszonym przez Williama Lyncha (lub Williego Lyncha) do audytorium na brzegu rzeki James w Wirginii w 1712 roku w sprawie kontroli niewolników w kolonii. W ostatnich latach jest szeroko demaskowana jako mistyfikacja.

List rzekomo jest dosłowną relacją z krótkiego przemówienia wygłoszonego przez właściciela niewolników, w którym mówi innym właścicielom niewolników, że odkrył „tajemnicę” kontrolowania czarnych niewolników poprzez nastawianie ich przeciwko sobie. Dokument był drukowany co najmniej od 1970 roku, ale po raz pierwszy zyskał szerokie zainteresowanie w latach 90., kiedy pojawił się w Internecie. Od tego czasu często był promowany jako autentyczny opis niewolnictwa w XVIII wieku, chociaż jego nieścisłości i anachronizmy doprowadziły historyków do wniosku, że jest to mistyfikacja.”Wiki, William Lynch speech

 

 

“Jeden z pracowników organizacji Refugee Law Project mówi, że jest to powszechne zjawisko, że kobieta po odkryciu, że jej mąż został zgwałcony, zabiera ze sobą dzieci i porzuca go. Czy to kobieta, czy to mężczyzna, jeśli on może paść ofiarą gwałtu, kto będzie mnie, jako kobietę, chronił?” – „Eve Ensler: Mamy na sali jakieś waginy?” – Karen Straughan

 

 

John Gatto – Pruska Edukacja – napisy PL

Szkolnictwo jest odmianą adopcji. Oddajesz swe dzieci w ich najbardziej plastycznym wieku, pewnej grupie nieznajomych. Akceptujesz obietnicę, czasami oficjalną, częściej jednak implikowaną, że państwo poprzez swoich przedstawicieli wie lepiej jak wychować oraz wyedukować twoje dziecko niż ty, twoi sąsiedzi, twoi dziadkowie czy lokalne tradycje.

 

Nikt nie może zostać nauczycielem, jeśli mniej lub bardziej nie pogodził się z takim faktem, że to eksperci mogą stworzyć program nauczania, a pedagogowie jedynie go nadzorować.
Horacy w wielu swoich esejach pisał, że to mistrz tworzy lekcję, pedagog, nauczyciel ją nadzoruje.
Nauczyciel tworzący własne lekcje lub odstępujący od zasad musi zostać usunięty.
Ludzie, którzy dali nam obecne szkolnictwo nie byli geniuszami — byli utopistami,
którzy wierzyli, że rodzina i tradycja są największymi przeszkodami w utworzeniu idealnego społeczeństwa — utopii.
Rockefeller, Carnegie czy J.P. Morgan widzieli inny rodzaj utopii.
Porzucili oni wiarę w stwórcę lub życie po śmierci, to bogactwo było najlepszą rzeczą, do której mogła dążyć ludzka istota.
By tego dokonać rodzina musiała zostać usunięta ze środka sceny, a dzieci musiały zostać obrobione niczym surowce.

Szkoły zaprojektowano by tworzyły przewidywalny, jednolity, bezpieczny produkt. By sortowały ludzi według kategorii zatrudnienia, tylko ogólnikowo zgodnie z zapotrzebowaniem oraz potrzebami ekonomii.

Nie istnieje żaden sposób by ukarać dużą grupę odstępców. Działające sposoby byłyby zbyt kosztowne. Kolonizacja umysłów dorastających dzieci w taki sposób by stały się swoją własną policją, tak by raportowały one inne dzieci, które odstępują od norm — dopiero to jest tak wydajne i opłacalne.

Druga najsławniejsza książka Darwina — “The Descent of Man, and Selection in Relation to Sex” wprowadziła w społeczność ludzi władzy w Europie i Stanach Zjednoczonych myśl tak dogłębną, w ludzkiej historii, że ciężko jest znaleźć coś bardziej bezkompromisowego, głoszącą po prostu, że nie wszyscy ewoluują. Jedynie bardzo mała frakcja rasy ludzkiej ewoluuje. Poza nimi wszyscy są ewolucyjnymi ślepymi zaułkami, szczególnie wskazał on na Irlandczyków, ale rozszerzył to na resztę. Jesteśmy ślepym zaułkiem ewolucji, a „naukowo” odkrytym dowodem na to było, że jeśli ewolucyjnie zaawansowana jednostka
skrzyżowałaby się ze ślepym zaułkiem, wtedy ewolucja cofnęłaby się wprost w wirującą mgłę bezbrzeżnej przeszłości.

Darwin stwierdził, że jest to nakazane przez biologię. Nie można przed tym uciec.
Jeśli jednak będziesz próbował uciec zanieczyścisz ludzi tam na górze.
Oni pociągną ciebie do góry, ty ich w dół. W ostateczności jeśli zbyt dużo osób będzie tak robić cała historia się odwróci i powędruje w tył.

Andrew Carnegie i inni dorzucili do tego swoje trzy grosze, jedną z rzeczy, która powstała, było stworzenie przymusowego, państwowego szkolnictwa, które segreguje ludzi, dzięki, czemu mogą konkurować ze sobą, a najlepsze partie rozrodcze mogą być zarezerwowane
dla najwyżej położonej części tej piramidy.

Najważniejsze jest by rygorystycznie rozwarstwiać nauczanie, by trzymać dzieci w szkołach na tyle długo, by ich więzi do innych form rozwoju i ich mocnych stron – ich społeczności, tradycji, rodziców, starszego rodzeństwa — były tak osłabione, że
władze, w pierwszej kolejności nauczyciel, następnie dyrektor, później wszelkie głosy, które wydają rozkazy miały na nich większy wpływ.

Ludzie nie wiedzą jak sprzeciwić się władzy i dostarcza się im wystarczająco dużo przykładów ludzi, którzy zostali zniszczeni z tego powodu.
Strach jest paliwem, które napędza opóźnienie ewolucyjne, na zawsze utrzymując ich w jednym miejscu.

Jeśli weźmiemy to w całość jak mozaikę, część z tego wydarzenia, część z innego i jeszcze wielu innych, które wydają się wcale nie mieć sensu, to dopiero gdy są połączone, widoczne są jako droga zarządzania porządkiem rasy ludzkiej oraz stworzenia jej przewidywalną.

Wtedy dopiero widać, że jest to narzędzie z teorii zarządzania.
Gdzie część ludzi uczy się wykonywać większą ilość poleceń czy ważniejszych rozkazów. Jest to potrzebne, ponieważ ci ludzie będą sterować, jeśli będą się dobrze zachowywać.
Będą obarczeni przekazaniem tej wiedzy kolejnym pokoleniom.
Jednak większość z nas musi być utrzymywana w nieświadomości misternego planu.

 

Z książki Mariana Mazura – „Cybernetyka i charakter

„Instytucją umożliwiającą człowiekowi najdokładniejsze poznanie siebie samego powinna być szkoła . Niestety, szkoła nie tylko tego zadania nie spełnia, lecz przeciwnie, wszystko w niej jest skierowane na uniemożliwianie osiągnięcia takiego celu. Przecież ideałem szkoły jest uniformizacja: wszyscy uczniowie mają nabyć jednakowych wiadomości z każdego przedmiotu bez względu na zdolności i zamiłowania, wszyscy mają zachowywać się jednakowo, być jednakowo pilni, pracowici, posłuszni, jednakowi jak sztachety w parkowym ogrodzeniu. Życie zacznie się dla nich dopiero po ukończeniu szkoły – wejdą do niego zasobni w mnóstwo zbędnych informacji, a przy tym straszliwie bezradni, gdyż nie nauczono ich poznawania siebie i decydowania o sobie. I takim to ludziom przyjdzie zaraz na progu tego życia podejmować dwie najważniejsze decyzje osobiste: o wyborze zawodu i o wyborze partnera do małżeństwa. Są normy społeczne, które Kowalskiemu wpajają ich rzecznicy: rodzice, nauczyciele, dyrektorzy, sędziowie, kapłani, moraliści itp., ale, po pierwsze – są to tylko nakazy i zakazy, po drugie – odnoszą się do wszystkich jednakowo, i po trzecie – nie ze względu na interes Kowalskiego zostały wprowadzone, lecz ze względu na interes społeczny. W sumie więc człowiek otrzymuje informacje ważne, ale nie o sobie, oraz informacje o sobie, ale mało ważne. Ważne informacje o sobie musi on sam zdobyć, ale jakże ma to zrobić, skoro nie wie nawet, co to znaczy.”

„Miarą racjonalnego wykształcenia jest nie tyle znajomość szczegółów, ile znajomość związków ogólnych i oparta na niej umiejętność wyrabiania sobie poglądów w poszczególnych sprawach.”

 

“W takim razie jak sobie radzisz z polskich patriarchatem?

Ale ja polskiego społeczeństwa nie uważam za patriarchalne! Chciałam uczulić feministki na fakt, że przenoszenie wzorów feminizmu z krajów anglosaskich, gdzie pozycja kobiety jest faktycznie słaba, do krajów katolickich i na dodatek trochę zacofanych cywilizacyjnie – jak Polska – jest wątpliwe. Są u nas obszary, w których kobiety rządzą niepodzielnie. Powiedziałabym, że strażnikiem polskiej wspólnoty jest kobieta w wieku postseksualnym oraz ksiądz. W efekcie w Polsce wszystko uchodzi młodym mężczyznom, bo są rozpieszczani przez swoje matki, i prawie nic nie uchodzi młodym kobietom; zachodzi tu dobrze znane zjawisko fali, gdzie stare kobiety mszczą się na córkach, sprawując nad nimi bezwzględną władzę.” – Uwolniłam się od polskości, 21 lutego 2009, dziennik.pl