Media społecznościowe a poczucie własnej wartości kobiet – Roissy
22 listopad 2011

To zabawne, bo prawdziwe.
Feministki i ich poplecznicy byli niezwykle skuteczni w przesuwaniu opinii publicznej w kierunku przekonania, że kobiety cierpią na niską samoocenę z powodu wrogiego patriarchatu. I udało im się dokonać tego propagandowego wyczynu jednocześnie głosząc światu potęgę „dziewczęcej mocy [girl power]”. Niesamowity sposób na kwadraturę koła! Feministki — jeśli już w czymś są dobre — to w rozwiązywaniu pozornie nie do pogodzenia sprzeczności logicznych. Ich „chomiki” są napompowane sterydami aż po policzki i kręcą kołowrotkiem szybciej niż kiedykolwiek.
Prawda, jak zawsze przy bliższej analizie feministycznej doktryny, jest dokładnym przeciwieństwem tego, co głoszą.
Wyobraź sobie, że jesteś mężczyzną i patrzysz na świat przez „rybie oko”, przez soczewkę tej kobiety po lewej stronie grafiki z Facebooka. Obiektyw zniekształca rzeczywistość tak, że to ty jesteś absurdalnie powiększonym centrum kadru, a wszystko wokół kurczy się do nieistotnych, powykręcanych kształtów. To nawet lepsza analogia do życia przeciętnej, atrakcyjnej młodej kobiety niż metafora złotej rybki w akwarium.
Spróbuj sobie wyobrazić takie życie, ale z odwróconymi rolami płciowymi. Każda twoja błaha obserwacja lub losowa myśl jest „plusowana”, dosłownie i metaforycznie, przez tłumy adoratorów, głównie kobiet, ale i część mężczyzn. Twoje rzekome „osiągnięcia” sprowadzają się do wrzucenia słodkiego zdjęcia szczeniaczka. Powiesz coś głupiego? Nikt cię nie skrytykuje. Zrobisz suchy żart? Wszyscy wybuchają śmiechem. Wstawisz zdjęcie po pijaku? Setki lasek klikają „lubię to” i chórem kibicują: „dawaj dalej, dziewczyno!”. Rzucisz mimochodem, że masz gorszy dzień? Setki kolejnych osób ustawią się w kolejce z podnoszącymi na duchu komentarzami.
Już wiesz, o co chodzi. Jak myślisz, co taki styl życia zrobiłby z twoim poczuciem własnej wartości? Jeśli odpowiedziałeś: „wystrzeliłoby w kosmos”, to wygrałeś. Znowu.
Twierdzenie, że Amerykanki zmagają się z niską samooceną, to kompletny wysryw; srogi mit i to najwyższej próby. Amerykanki i w ogóle większość kobiet w postindustrialnych krajach, staczających się w kulturową dekadencję, mają dokładnie odwrotny problem: ZA WYSOKIE poczucie własnej wartości.
Media społecznościowe, takie jak Facebook czy Twitter, tylko napompowały ten kobiecy ego-balast, dając im stały dostęp do podziwu ARMII potencjalnych adoratorów (co dawniej odpowiadało garstce mężczyzn w czasach przed internetowych), oraz do emocjonalnego zaplecza liczącego setki, a nawet tysiące osób, podczas gdy ich babki były wdzięczne, jeśli miały kilka bliskich znajomych.
Dziś niezwykle łatwo jest kobiecie w szczycie atrakcyjności zostać „atencyjną dziwką” (attention whore). Jeśli chcesz wiedzieć, dlaczego tak wiele kobiet tak chętnie sprzedaje się dla uwagi, odpowiedź jest prosta: bo mogą. Słodkie zdjęcie szczeniaczka → lawina „piątek” i pochwał. Kto nie skorzystałby z tak szybkiego strzału ego?
Dwie powszechne bolączki toczące ludzkość – Chase Hughes
W przeciwieństwie do tego większość mężczyzn wciąż musi zabiegać o uwagę w staromodny sposób: zdobywając realne osiągnięcia i promując je możliwie szerokiej, przychylnie nastawionej publiczności. Mężczyzna nie ma luksusu wrzucenia zdjęcia pieska, by nakarmić swoje ego. Musi aktywnie sprzedawać siebie i swoje dokonania, a robić to tak, by publiczność odebrała go pozytywnie. Gra jest rewolucją, bo pozwala mężczyznom ominąć tradycyjne ścieżki zdobywania uwagi, takie jak status zawodowy i ostentacyjny materializm.
W pewnym ograniczonym sensie media społecznościowe służą też mężczyznom. Zadanie preselekcji staje się znacznie łatwiejsze. Jedno zdjęcie z atrakcyjną dziewczyną jest warte więcej niż dziesięć nakręconych chomików (kobiecej wyobraźni). Poza tym, jeśli masz zespół muzyczny, znacznie łatwiej jest dziś powiększyć grono potencjalnych fanek. Mimo to istnieją zasadnicze różnice w tym, jak media społecznościowe wpływają na psychikę kobiet i mężczyzn; niewielu mężczyzn doświadczy natychmiastowego ego-haju z ekspozycji online, który tak wiele młodych kobiet dostaje na co dzień.
Od czasu do czasu dostaję maile od starszych facetów, którzy mają problem z jedną lub inną zasadą gry. Zwykle brzmi to tak: „Kiedy ja się umawiałem, nie musiałem docinać kobietą. To nie było takie skomplikowane.” Może tak było, a może nie (w grę wchodzą różowe okulary i wygodna amnezja co do tego, ile gry sami musieli kiedyś stosować), ale faktem jest, że powszechność mediów społecznościowych i ich wpływ na kobiece ego wymusiły stosowanie technik obniżających samoocenę, takich jak docinki i dyskwalifikacje.
Maksyma #22:
Kobieta z napompowaną samooceną to kobieta, która błędnie wierzy, że jest „zbyt dobra”, by umawiać się z mężczyznami na swoim poziomie chyba, że zostaną podjęte działania sprowadzające jej samoocenę z powrotem do rzeczywistości.
Następstwo Maksymy #22:
Rynek randkowy przepełniony kobietami o nierealistycznie wysokiej samoocenie zmniejszy pulę mężczyzn dostępnych do randkowania i małżeństwa, co skutkuje tym, że kobiety pozostają singielkami dłużej, niż by musiały.
Następstwo następstwa Maksymy #22:
Najskuteczniejszym sposobem na zwiększenie liczby małżeństw i jakości życia małżeńskiego jest zaprzestanie sztucznego pompowania kobiecej samooceny.
To nie przypadek, że media społecznościowe i Pokolenie Masturbacji, które stworzyły oraz współczesna forma „gry” wyewoluowały mniej więcej w tym samym momencie historii. Przyszli antropolodzy będą badać tę epokę jako czas, w którym rynek seksualny działał w niemal całkowitej wolności, z usuniętymi praktycznie wszystkimi ograniczeniami na kobiece seksualne prerogatywy oraz wieloma ograniczeniami na męskie.
Konsekwencje tego ogólnospołecznego eksperymentu zaczynają się ujawniać i jak dotąd krajobraz społeczny, który wyłania się z mgły, mimo że jest korzystny dla kulturowych renegatów takich jak ja, nie wróży dobrze utrzymaniu zdrowego i prosperującego narodu.
Źródło: Social Media And Female Self-Esteem
Zobacz na: Przegląd dzieła J. D. Unwina Płeć i Kultura [Sex and Culture]
Postmodernizm jako Pasożytnicza Idea – prof. Gad Saad
Sekta, do której należy wielu, choć nie zdają sobie z tego sprawy
Hermetyzm: Starożytna mądrość Hermesa Trismegistusa
Negacja Rzeczywistości – James Linsday | Sekretne Religie Zachodu, cz. 1 z 3
Gnostyczny Pasożyt – James Lindsay | Sekretne Religie Zachodu, cz. 2 z 3
Męscy studenci wykazują większą tolerancję wobec politycznych wrogów niż studentki wobec własnych sojuszników
Najnowsze komentarze