Już czas, by kobiety odrzuciły feminizm – Crystal Wright

1 grudzień 2012

Nadszedł czas, aby kobiety odrzuciły feminizm - Crystal Wright

– Wróćmy może do tego spotkania CBC, gdzie na fragmencie nagrania poruszasz jeszcze kilka kwestii.

Crystal Wright, conservativeblackchick.com, publicystka i redaktorka: Jak to możliwe, że w roku 1960 odsetek czarnoskórych mężczyzn odbywających karę więzienia wynosił 36 proc.? Dane na rok 1960. Niedawno ponownie przeczytałam tekst raportu Moynihana, napisany przez już nieżyjącego Daniela Patricka Moynihana na zamówienie prezydenta Johnsona odnośnie kondycji czarnoskórych Amerykanów w 1964 r. Pomyślałam wtedy o stanie obecnym, kiedy 55 proc. czarnoskórych przebywa w więzieniach, następnie zaglądając do wspomnianego raportu opisującego stan z roku 1964, kiedy Moynihan pisał swój raport mający trafić na biurko prezydenta Johnsona, pisze on, że największym jego zdaniem problemem, kryzysem wręcz, dotykającym czarnoskórych Amerykanów jest kryzys związany z rozpadem rodziny.

(Coroczna konferencja ustawodawcza Fundacji Congressional Black Caucus)

– Widzę tu dwa problemy. 55 proc. czarnoskórych przebywa w więzieniach? Obecnie?

Crystal Wright: To jest spora liczba, wysoki odsetek. Jeśli dobrze pamiętam, coś ok. 55 proc. Nie mam…

– Pytanie dlaczego? Słyszałem od osób niekoniecznie podzielających twoje przekonania, że przyczyną jest system prawny dyskryminujący czarnoskórych, ustawa narkotykowa traktująca odmiennie kokainę w proszku a kokainę w postaci zasady (tzw. krak).

Crystal Wright: Chodzi o senackie wytyczne…

– Tak, proszek w kontraście do kraku..

Crystal Wright: Tak, krak a proszek. Shelby Steele, znakomity profesor z Uniwersytetu Stanforda, jeśli się nie mylę, autor wielu wyśmienitych książek, pisze sporo właśnie na ten temat. Wielu innych autorów również tą tematyką się trudni, ale on jako pierwszy przychodzi mi na myśl. Pisała o tym również Williams przy okazji skandalu z zastrzeleniem przez policję Treyvona Martina. To nie wytyczne odnośnie orzekania kary są przyczyną tego, że mamy dużą dysproporcję osób czarnoskórych w więzieniach. Nie. To dlatego, że jak już wspominałam o raporcie Moynihana, pisanego na zlecenie prezydenta Johnsona, gdzie praktycznie cały tekst poświęcony jest opisowi upadku rodziny wśród czarnoskórych i jednocześnie, niemalże równoległy, zaobserwowany przez niego wzrost odsetka osób czarnoskórych na zasiłkach. W jego opinii był to niepokojący trend i dodał, że zaobserwował, że wiele rodzin czarnoskórych to matki samodzielnie wychowujące dzieci. To było niepokojące. Wtedy odsetek domostw prowadzonych przez samotne matki wynosił jakieś 20 proc., obecnie natomiast – przepraszam, dotyczyło to liczby urodzeń dzieci poza związkiem małżeńskim, było to 23 proc. czarnoskórych dzieci urodzonych przez matki niezamężne. Obecnie odsetek ten wynosi 73 proc.

Moim zdaniem powód, dla którego mamy nieproporcjonalnie więcej czarnoskórych mężczyzn w więzieniach nie wynika z wytycznych odnośnie wymiaru kary za posiadanie kokainy w proszku czy w postaci kraku, lecz dlatego, ze 73 proc. dzieci wychowuje się w domu bez ojca, gdzie instytucja małżeństwa mająca opiekować się dziećmi, nie wspiera dzieci, nie wychowuje go. Dlatego właśnie tak to wygląda. Do tego dochodzi błędna polityka ze strony Demokratów, którym wydaje się, że rozwiązaniem jest dorzucenie kolejnych pieniędzy do systemu.

Pomyśl o tym w ten sposób, Brian. Nasz obecny system wynagradza kobiety za brak mężczyzny w domu. Za brak ojca w wychowywaniu dziecka kobieta otrzymuje pieniądze. Nie twierdzę, że biali też nie żyją na zasiłkach.

Ktoś zaraz powie, że osób o białym kolorze skóry nominalnie jest więcej. To prawda. Przy czym należy pamiętać, że osoby czarnoskóre stanowią mniejszą część całego społeczeństwa i osób czarnoskórych pobierających zasiłki jest proporcjonalnie więcej. To nie jest nic dobrego, wcale nie służy wzmacnianiu naszej społeczności. W porównaniu z latami 60., wcale nic się nie poprawiło, co więcej, jest znacznie gorzej. W jaki sposób ma to służyć wzmacnianiu społeczności czarnoskórych Amerykanów?

– Jak do tego doszło, że 40 proc. dzieci rodzi się poza związkiem małżeńskim, dotyczy to wszystkich ras w naszym kraju. W przypadku czarnoskórych jest to 73 proc., jak wspomniałaś. Jak do tego doszło?

Crystal Wright: Według mnie wynika to z dwóch rzeczy. Ludzie nie myślą i nie mówią o małżeństwie jako czymś wspaniałym, że posiadanie rodziny to wspaniała rzecz.

– A ty?

Crystal Wright: To są wspaniałe rzeczy. Sama nie posiadam dzieci, ponieważ nie jestem mężatką. Najpierw małżeństwo, później dziecko. Więc nie, swojej rodziny jeszcze nie posiadam, ale zostałam wychowana przed dwoje kochających rodziców. Uważam, że gdzieś po drodze jako społeczeństwo, jako państwo uznaliśmy, że małżeństwo nie jest już “seksi”, że rodzina nie jest już “seksi”. Liczby popierają tę tezę. Mamy sporą lukę edukacyjną, mówię teraz o społeczności czarnoskórej, a ogółem, jak zaznaczyłeś, 40 proc. dzieci rodzi się poza związkiem małżeńskim, to są fakty. Bez słodzenia. Nie wyświadczamy dzieciom przysługi czy krajowi.

– Jak to zmienić?

Crystal Wright: Poprzez rozmowę i dyskusję. Kiedy ja byłam dzieckiem i uczęszczałam do szkoły, nauczyciele mówili nam, jak pamiętam, mówili nam o tradycyjnych wartościach rodzinnych nie ryzykując bycia oskarżonym o brak politycznej poprawności. Brzmi to jak oczywistość, ale ja nie potrafię zrozumieć, dlaczego na poziomie fundamentalnym, dlaczego nie rozmawiamy z dziećmi o rodzinie. Rodzina być może się zmienia, ale by stawić czoła tym zmianom, dlaczego nie mówimy o rodzinie jako takiej. Edukacja seksualna również powinna wrócić do szkół, Ja pamiętam, gdy uczyłam się o tym biologicznym wymiarze cielesności, na modelach pszczół czy ptaków, w gimnazjum, oczywiście w wąskim, naukowym wymiarze co później było uzupełniane w domu. Jeśli mowa o edukacji seksualnej, powinniśmy także uczyć o abstynencji seksualnej, mówić dzieciakom, że jest to jeden z doskonałych sposobów na uniknięcie ciąży, poprzez nieodbywanie stosunków seksualnych. W abstynencji nie ma nic zdrożnego.

– Mam przed sobą wycinek twojego artykuły z 11 kwietnia 2012 r. o takim oto nagłówku: “Czas, by kobiety odrzuciły feminizm i powiedziały dość facetom z syndromem Piotrusia Pana”.

Nadszedł czas, aby kobiety odrzuciły feminizm i pocałowały Piotrusia Pana na pożegnanie – Crystal Wright

Crystal Wright: Dokładnie tak.

– “W celu wyjaśnienia, dlaczego kobiety z pokolenia wychowanego w lata 60. i 70. decydują się na samotne życie, przyjaciel odesłał mnie do książki pt. All the Single Ladies, pewnie w nadziei, że łyknę bzdury serwowane przez jej autorkę”. Mocne słowa.

“39-letnia autorka przelewa słowa na papier starając się przekonać siebie i wszystkie samotne kobiety, że są szczęśliwe żyjąc swoim wyzwolonym życiem samotnika, przekonanie, które nie ma nic wspólnego z prawdą”.

Crystal Wright: Tak. Tak, podtrzymuję moje słowa.

– Co cię skłoniło do napisania tego tekstu?

Crystal Wright: Próbuję sobie przypomnieć, który to artykuł tak mnie sprowokował. W “Atlantic Monthly”, chyba, pojawił się ten artykuł do którego się odnosiłam. To, co mnie sprowokowało, to fakt, że kobiety późno po 30-stce, na początku 40. roku życia, wysoce wykształcone, niektórzy nawet twierdzą że nazbyt wykształcone, które są singielkami, nie mogą znaleźć sobie odpowiedniego mężczyzny. Gdy spojrzę na pokolenie mojej matki, że choć miały mniej szans wyboru jeśli chodzi o kariery zawodowe, większość z nich wychodziła za mąż jeśli tylko chciała, zakładały rodziny, a w przypadku naszego pokolenia chciano, abyśmy tak bardzo sięgały po szanse stojące przed nami, że zapomniano o podstawach i zamiast powiedzieć nam – to jest to o czym wcześniej mówiłam, Brian – że małżeństwo jest OK, że to naprawdę fajna rzecz.

To, co przeszkadza mi w feminizmie, to to, że mówi on, iż kobieta może mieć wszystko – dziecko bez mężczyzny, że może zarabiać i sama utrzymywać rodzinę i zajmować się dziećmi, ale fakty są takie, że to nie jest możliwe. Kobieta nie może mieć wszystkiego. Nie uważam, że można być dyrektorem jakiejś spółki będąc kobietą i zarazem zajmować się domem i być matką rodziny.

– Mam tutaj przed sobą fragment teksu, który chciałbym przytoczyć naszym widzom: “Choć niektóre kobiety chcą żyć samotnie, wierzę, że większość kobiet, w tym autorka” – tu piszesz o sobie – “nie chcą samotnie spędzać życia i być kobietą niezależną”.

Crystal Wright: Tak, tak właśnie myślę. Sądzę, że gdyby postawić kobiety przed przysłowiowym konfesjonałem, które choć jeśli nawet nie wierzą w Boga czy w jakąkolwiek siłę wyższą i jej zawierzają swoje życie, że gdyby tak szczerze zapytać kobietę, czy naprawdę chce być sama, abstrahując od orientacji seksualnej, to większość kobiet chce być z kimś.

Stajemy się mężczyznami, których chciałyśmy poślubić - Gloria Steinem

– Teraz prosiłbym cię o wyjaśnienie tych słów: “Na drugim roku studiów w Georgetown byłam zmuszona do udziały w seminarium na temat feminizmu w ramach kursu magisterskiego z j. angielskiego i szczerze tych zajęć nienawidziłam”.

Crystal Wright: Zgadza się, nienawidziłam tych zajęć.

– Dlaczego?

Crystal Wright: Ponieważ lektury w całym semestrze dotyczyły tematów typy analiza i krytyka Szekspira jako mizogina, jakim to D. H. Lawrence był mizoginem, dostało się, jeśli dobrze pamiętam, także Ibsenowi. Klasycy literatury rzekomo byli złymi mężczyznami przez to jak przestawiali postaci kobiece. Pamiętam taką dyskusję, kiedy ćwiczyliśmy “dekonstrukcję” klasyków

– Przepraszam, że się wtrącę. Czy to był przedmiot obowiązkowy?

Crystal Wright: Tak, obowiązkowy.

– Na Georgetown? Uniwersytecie katolickim?

Crystal Wright: Tak, jeśli chciałam otrzymać dyplom magisterski z honorami, to musiałam w nich uczestniczyć. Jedno seminarium było w semestrze jesiennym, drugie w letnim. Pamiętam, że podczas zajęć zwróciłam się do prowadzącej, że przepraszam, ale nie wydaje mi się, że Szekspira intencją było pastwienie się nad kobietami, raczej dawał kobietom głos – Julia, Lady Makbet. Pod koniec zajęć nie dawało mi spokoju… A, i kazano nam czytać krytyki pisane przez autorki-lesbijki. Nie potrafiłam pojąć, dlaczego mamy czytać te wszystkie rzeczy pisane przez kobiety-lesbijki – trochę masło-maślane z tego wyszło – krytyki pisane przez pisarki-lesbijki.

Nie potrafiłam tego pojąć. Po zakończeniu zajęć prowadząca zwróciła się do nas i oznajmiła, że jest homoseksualistką i że chce, byśmy o tym wiedzieli. Zastanawiam się, dlaczego nie powiedziała nam o tym na początku semestru, bo wtedy wiedziałabym, dlaczego przez cały semestr maglujemy i są nam wpychane teksty krytyczne autorstwa lesbijek. To wszystko było takie… Owszem, zdaję sobie sprawę że człowiek jest z natury subiektywną istotą, że mamy subiektywne wyobrażenie kim jesteśmy i skąd pochodzimy, ale moi rodzice płacili spore pieniądze, bym mogła uczyć się na Georgetown, a mnie zmuszono to brania udziału w zajęciach bardzo stronniczych i wręcz oszczerczych. Uważam, że feminizm to stek bzdur i jest produkowany w celu zrobienia kobietom wody z mózgu, że mogą same wszystko zrobić i zły świat tylko czyha na ich życie. Świat wcale… To nie jest tak, że wszyscy mężczyźni nienawidzą kobiet.

– OK. Powoli kończy nam się czas. Moje ostanie pytanie do ciebie. Według ciebie, jeśli chodzi o zbliżające się wybory w 2016 r., jak wygląda profil kandydata z nadania Republikanów, który mógłby wygrać w 2016 r. i którego byś poparła?

Crystal Wright: Który przypadłby mi do gustu i był w stanie wygrać? Jak już powiedziałeś, rok 2016 jeszcze daleko przed nami i wiele się jeszcze może wydarzyć.

– Może ogólny profil…

Crystal Wright: Podoba mi się Jeb Bush, były gubernator…

– Biały polityk.

Crystal Wright: …stanu Floryda. Owszem, jest biały, ale zrobił wiele w kwestii inkluzyjności, jest lubiany w przez osoby z wielu różnych grup demograficznych. Jest jeszcze Alan West, ale nie sądzę, by obecnie mógł wygrać elekcję prezydencką. Mogę jeszcze wspomnieć o Marco Rubio, który teraz jest na ustach wszystkich, wydaje się interesującym kandydatem, ale jak mówię, jest jeszcze za wcześnie. Nie wiem. Może gdzieś tam jest kandydat, o którym jeszcze w ogóle nie wiemy.

– Czas niebłagalnie dobiegł końca. Moim gościem była Christine Wright, prowadząca portal consertativeblackchick.com, dyrektorka agencji Baker Wright Group, agencji oferującej usługi public relations. Dziękuję za rozmowę.

Crystal Wright: Dziękuję również.

 

Zobacz na: Narodziny Feminizmu w 1848 roku, w Seneca Falls, w stanie Nowy Jork
Feministyczne taktyki wzbudzania wstydu – Karen Straughan
Nie wszystkie feministki takie są – Karen Straughan
Dlaczego jestem antyfeministką – Janice Fiamengo
Współczesne czasy – wywiad Jordana Petersona z Camille Paglia

 

Już czas, by kobiety odrzuciły feminizm – Crystal Wright [napisy PL]