Czy Gra sprawia, że kobiety stają się nadmiernie pewne siebie? | Roosh V
30 maj 2012

Rozmawiałem z pewnym Ukraińcem, który chce kiedyś przeprowadzić się do Ameryki. Zadał mi mnóstwo pytań o nasze kobiety. Oczywiście… nie miałem zbyt wiele dobrego do powiedzenia.
„W Ameryce kobieta ważąca 90 kilo, z którą nigdy w życiu byś nie poszedł do łóżka, jest bardziej pewna siebie niż piękna dziewczyna tutaj. Logicznie to nie ma sensu, jak brzydkie i otyłe kobiety mogą mieć tak ogromną wiarę w siebie? A jednak tak wygląda rzeczywistość. W klubach odrzucają facetów w najbardziej brutalny sposób.”
To naprawdę zdumiewające, jak bardzo nieatrakcyjne Amerykanki zachowują się, jakby były gorącym towarem. Zero pokory, zero delikatności, tylko głośne, nachalne zachowanie, które sprawia, że zastanawiasz się, czy one same wierzą w te brednie, czy po prostu „udają, aż im się uda”, choć wszyscy wiemy, że jedyne, co im się udaje, to opróżnić kolejne pudełko lodów Haagen Daaz. Mają nawet czelność powtarzać „jestem seksowna” bez śladu ironii. Skąd to się bierze?
Pierwszym możliwym winowajcą są media społecznościowe. Heartiste opisał to zjawisko już wcześniej:
„Wyobraź sobie to życie, tylko z odwróconymi rolami płci. Każda twoja banalna obserwacja czy przypadkowa myśl dostaje „lajki”, dosłownie i w przenośni, od tłumów adoratorów, głównie kobiet, choć też wielu mężczyzn. Twoje „osiągnięcia” to wrzucenie słodkiego zdjęcia pieska. Powiesz coś głupiego? Nikt cię nie poprawi. Zrobisz kiepski żart? Wszyscy ryczą ze śmiechu. Wstawisz zdjęcie po pijaku? Setki lasek „lajkują” i zgodnie krzyczą: „no dalej, dziewczyno!”. Napiszesz, że masz zły dzień? Kolejne setki ustawiają się w kolejce, by cię pocieszyć.
Rozumiesz? Co według ciebie zrobi życie w takim środowisku z twoją samooceną? Jeśli odpowiedziałeś: „wystrzeli w kosmos”, wygrałeś. Znowu.”
Media społecznościowe potrzebują wielu lat, by wywrzeć zbiorowy efekt na kobietach. W krajach, gdzie są popularne dopiero od dwóch–trzech lat, nie widzisz jeszcze takiego wzrostu samooceny jak w Ameryce. Ale zastanawiam się, czy to tylko kwestia czasu.
Kolejny czynnik to randki online. Wszyscy słyszeliśmy historie o tym, jak dziewczyny na Plenty of Fish, OK Cupid czy Match.com dostają setki wiadomości, nawet jeśli nie są specjalnie atrakcyjne. Dlaczego miałaby się przejmować, że podchodzisz do niej w barze, skoro jej skrzynka jest pełna facetów, w bezpiecznej przestrzeni jej laptopa albo smartfona?
U większości dziewczyn, z którymi spotykałem się we Wschodniej Europie, mogę sobie tylko wyobrazić, jak dużo gorsze byłyby ich postawy, gdyby setki mężczyzn komplementowało je i zapraszało na randki. Internet zrobił wiele dobrego dla takich jak my, bo możemy dzielić się wiedzą o grze, ale zastanawiam się, czy jego ostateczny efekt nie jest jednak negatywny.
Ten artykuł z The Onion opisuje kolejny powód: kulturę fałszywej „dziewczęcej siły [girl power]” i niezasłużonego wzajemnego dowartościowywania.
„Według świadków, zżyta grupa pięciu przyjaciółek spędziła w sobotę szaloną noc na mieście, przesadzając z emocjonalnym wsparciem i generalnie walidując się nawzajem do przesady.
Potwierdzając, że kobiety spotykają się co najmniej raz w miesiącu na totalną, bez hamulców sesję bezwarunkowych zapewnień, 28-letnia Sarah Dotson powiedziała, że wieczór szybko zamienił się w „prawdziwy melanż”, podczas którego przyjaciółki zasypywały się nadmiernymi dawkami podziwu, empatii i wzajemnego zachęcania.”
Wyszkoliliśmy kobiety, aby zaprzeczały rzeczywistości, byle tylko utrzymać pozory i żeby wierzyły, że kobieta nigdy nie ponosi winy za nic złego, co jej się przydarza. Głębsza refleksja czy niewygodne opinie są unikane. Wszystko dobre, co ją spotyka, przypisywane jest jej sile i inteligencji, a wszystko złe opresji ze strony mężczyzn lub społeczeństwa.
Myślę też, że istnieje czwarty powód, choć boli mnie, że muszę to powiedzieć: gra. Na każdych pięciu facetów, którzy uczą się podchodzić do atrakcyjnych kobiet, znajdzie się jeden, którego standardy są tak niskie, że cieszy się seksem nawet z „wielorybem”. W miastach o dużej populacji, jak Waszyngton, taka „wielorybia” dziewczyna będzie podrywana kilka razy w tygodniu. Jak można nie dojść do wniosku, że jest się „gorącym towarem”, skoro faceci ciągle próbują swoich sił?
Może więc kobiety wcale nie są aż tak samousprawiedliwiające czy oderwane od rzeczywistości, może po prostu reagują na fakt, że żyją w kraju, w którym ich wartość na rynku randkowym nie jest niska. Gdyby ich „akcje” były wyceniane na światowej giełdzie, byłyby groszowym papierem. Ale na NASDAQ chodzą jak gorące technologiczne IPO.
Rewolucja Gry w Ameryce jest już w fazie późnej. Każdy facet w wieku dwudziestu kilku lat słyszał o Grze i zna jej podstawowe zasady. Wielu nawet próbowało kilku podejść. Kiedy rewolucja dopiero startowała, sam fakt podejścia był demonstracją wyższej wartości. W 2002 roku, kiedy moja Gra była do niczego, dziewczyny odrzucały mnie tylko w niewielkim procencie podejść, nawet przy najbardziej żenujących otwarciach, jakie można sobie wyobrazić. Przez minutę lub dwie były uprzejme, zanim się ulotniły. Wierzę, że wynikało to z tego, że sama pewność siebie wynikająca z trudnego podejścia była dla nich intrygująca.
Dziś już tak nie jest. Przeciętna 22-letnia Amerykanka o urodzie ocenianej na 5 została już zaczepiona absurdalną liczbę razy, co kompletnie niweluje efekt każdej demonstracji pewności siebie wynikającej z samego podejścia.
Gra, w dłuższej perspektywie w każdym społeczeństwie, podnosi pewność siebie kobiet — co zwiększa poziom Gry, jaki musisz mieć, by uzyskać taki sam efekt jak kiedyś. Nie byłbym w stanie zaliczyć dziewczyn, które bzykałem dziesięć lat temu, używając poziomu mojej Gry z 2002 roku.
Wszyscy młodzi faceci muszą nie tylko prowadzić grę w środowisku pełnym konkurencji, ale też rywalizować bezpośrednio ze starszymi wyjadaczami po trzydziestce, którzy lecą na te same dziewczyny. Nie są w zazdrosnej pozycji i będą musieli pogodzić się z niższą jakością w krótkiej perspektywie.
W następnej dekadzie najbrzydsze kobiety będą wybrzydzać ponad wszelką miarę i będą okrutne wobec facetów, którzy biologicznie są znacznie ponad nimi. To jest rzeczywistość, z którą mierzy się każdy, kto uprawia Gra w Ameryce. Staje się jeszcze ważniejsze, by nie tylko mieć dopracowaną, bezlitośnie ostrą grę, ale także dodatkową niszę lub wyróżnik, który da ci wyraźną przewagę.
Widać, że jest zbyt wiele czynników składających się na seksualne piekło, jakiego doświadcza wielu mężczyzn w USA i nie widzę absolutnie żadnego demograficznego czy kulturowego sygnału, który mógłby odwrócić ten trend. Jeśli nie ma nadziei, że sytuacja w Ameryce poprawi się w ciągu najbliższych dziesięciu lat, a obecne pokolenie kobiet nie daje ci ani szczęścia, ani sensownego zwrotu z twojego czasu i energii inwestowanych w ich zdobywanie, myślę, że wiesz, jakie jest rozwiązanie.
Źródło: Is Game Making Women Overconfident?
Zobacz na: System Oceny Indywidualnej Dziewczyny
Twój wygląd i Twoja skrzynka odbiorcza na portalu randkowym – Christian Rudder [OkCupid]
Przegląd dzieła J. D. Unwina Płeć i Kultura [Sex and Culture]
Co jeśli kobiety po prostu nie lubią mężczyzn: Ekonomiczne konsekwencje zbywania mężczyzn przez kobiety – Aaron Clarey

Najnowsze komentarze