Język Fanatyzmu: językowe sztuczki używane przez sekty
22 marzec 2022

To, co tak naprawdę przyciąga ludzi do sekt, to język — twierdzi lingwistka Amanda Montell.
Jej nowa książka Cultish: The Language of Fanaticism bada wzorce językowe stosowane przez sekty oraz marki o sekciarskim nastawieniu.
I nie chodzi tylko o najbardziej złowrogie sekty, takie jak Jonestown, Heaven’s Gate czy Scientologia. A. Montell argumentuje, że współczesna branża zdrowego stylu życia, marketing wielopoziomowy, a nawet marki takie jak Amazon i Lululemon posługują się „sekciarskim” językiem i technikami.
Ma osobisty powód, by interesować się sektami — mówi w audycji Nine to Noon.
„Mój ojciec spędził swoje nastoletnie lata pod koniec lat 60. i na początku 70. w odległej socjalistycznej komunie o nazwie Synanon, która zaczynała jako alternatywne centrum leczenia uzależnień, lecz rozrosła się, by przyjmować tzw. lifestylerów, czyli Amerykanów, którzy chcieli dołączyć do rozkwitającego wówczas ruchu kontrkulturowego.”
Dzieci w Synanon były oddzielane od rodziców.
„Nikt nie mógł chodzić do szkoły ani pracować na zewnątrz. W pewnym momencie wszyscy golili głowy. Później doszło do tego, że pary były rozdzielane i przydzielane do nowych partnerów, których akceptował lider, Chuck Dedrich.
Ale najbardziej fascynujące były opowieści o nocnym rytuale zwanym ‘grą Synanon’. Była to czynność obowiązkowa dla wszystkich: zbierano się w kręgu i poddawano brutalnej krytyce interpersonalnej ze strony innych członków. To nie była zabawa, a jednak nazywano to grą, w którą się ‘gra’.
Dlatego byłam zafascynowana tym, jak językowe określenia, takie jak ‘gra’, kształtują sposób postrzegania świata przez członków.”
CIA: Trening wrażliwości [1974]

Jej ojciec był naturalnym sceptykiem, dziś jest naukowcem i ostatecznie wybrał własną drogę, mówi Montell.
„Przyjechał tam, rozejrzał się i zobaczył ludzi ubranych tak samo i mówiących w identyczny sposób. I po prostu poczuł, że to jest grupa, od której musi trzymać się z daleka.
Więc nawet jeśli był zmuszony tam mieszkać, każdego dnia wymykał się z komuny, żeby złapać stopa do San Francisco i chodzić do normalnego, akredytowanego liceum. A gdy tylko mógł, ukończył szkołę, dostał się na studia, zrobił doktorat, a ja dorastałam w rodzinie naukowców.”
Słowo „sekta” jest pojęciem nieostrym.
„To słowo jest tak naładowane oceną, że samo określenie sekta nie wystarczy, by ustalić, jakie dokładnie zagrożenia i ryzyka wiążą się z daną grupą.”
Jedna rzecz jest wspólna dla wszystkich sekt, używają systemu językowego do kontroli.
„Celem mojej książki jest rozłożenie na czynniki pierwsze tych twardych i stałych technik językowych, które wszystkie sekciarskie grupy stosują, aby manipulować, nie tylko członkami grup takich jak Heaven’s Gate, ale w pewnym stopniu każdego z nas.”
Język sekciarski działa w trzech obszarach.
„On cię konwertuje, warunkuje i zmusza.”
Sekta stosuje technikę taką jak bombardowanie miłością (ang. love bombing), żeby wciągnąć ludzi do środka.
Lęk przed porzuceniem – Dziecko w Tobie wciąż czeka
Następnie warunkuje cię, byś reagował w określony sposób na określone bodźce, i zmusza cię do zachowań, które wydają się sprzeczne z tobą samym sprzed dołączenia.
Żargon jest również uniwersalnym narzędziem językowym.
„Moi rodzice są naukowcami i używają żargonu, którego nie rozumiem. Ale ten żargon ma na celu ułatwić komunikację.
Natomiast język sekciarski ma ukryte cele, jego zadaniem jest tę komunikację zaciemnić. On ma dzielić ludzi, wyłączać samodzielne myślenie.
Poznasz, że język jest sekciarski wtedy, gdy wywołuje silną reakcję emocjonalną, a ty sam masz trudność z przetłumaczeniem tego, co właściwie mówisz.”
Myślenie pojęciowe, a myślenie stereotypowe – Andrzej Wronka, Kazimierz Ajdukiewicz, Józef Kossecki
Heaven’s Gate wykorzystywało język przypominający science-fiction. Wierzyli, że ostatecznie wstąpią do nieba na poduszkowcu.
„Rezydencja, którą dzielili, będąc w środku nazywana była w statku (in craft), a kiedy byli na zewnątrz, mówili o tym jako o poza statkiem (out of craft).”
Kuchnię nazywano laboratorium odżywcze (nutro lab), pralnię nazywano laboratorium włókien (fibre lab). Wszystkie pomieszczenia otrzymywały różne nazwy, ale z tym samym przyrostkiem, aby stworzyć poczucie więzi.
I ten język to nie był bełkot. Może brzmieć absurdalnie dla kogoś z zewnątrz, ale spełniał rzeczywistą funkcję religijną, wprowadzał członków w retoryczny stan umysłu, w którym mogli wyobrażać sobie ten poduszkowiec, na który wierzyli, że pewnego dnia wejdą.”
Kolejną powszechną techniką jest kończący myślenie frazes.
Frazes przerywający myślenie – Robert Jay Lifton
„To klasyczna technika języka sekciarskiego. Kiedy raz zrozumiesz, na czym polega, nie będziesz w stanie jej od-usłyszeć.”
Termin został ukuty na początku lat 60. przez psychologa Roberta J. Liftona i opisuje gotową formułkę, łatwą do zapamiętania, łatwą do powtarzania, której celem jest zatrzymanie niezależnego myślenia lub zadawania pytań.
Ciekawość jest zabójcą sekt – Logan Lancing
„Kwestionowanie, analiza, sprzeciw, to są wrogowie każdej sekciarskiej grupy, która chce pozostać niekontrolowaną siłą.
Więc gdy tylko ktoś próbuje wyrazić jakiekolwiek wątpliwości, trzeba mieć pod ręką zestaw tych chwytliwych formułek, żeby natychmiast go uciszyć.”
Grupa konspiracyjna QAnon używa wielu takich zwrotów.
„Kończące myślenie frazesy to np. ‘trust the plan’ (zaufaj planowi), ‘do your research’ (przeprowadź własne śledztwo i/lub badanie tematu) albo ‘don’t let yourself be ruled by fear’ (nie daj się rządzić strachowi).
W niektórych grupach New Age podobne frazesy przybierają formę ignorowania realnych obaw jako ‘przekonań ograniczających’.”
Takie formułki działają, ponieważ łagodzą dysonans poznawczy.
Dysonans Poznawczy jako broń w walce informacyjnej – Chase Hughes
„Ten nieprzyjemny konflikt, gdy trzymasz w głowie dwie sprzeczne idee naraz; czujesz, że coś jest nie tak, ale bardzo chcesz, aby ta grupa, na którą poświęciłeś tyle czasu, energii i uwagi, okazała się prawdziwa, zgodna z obietnicą.
Więc kiedy podaje się ci taki frazes kończący myślenie, uspokaja on ten dysonans na tyle długo, by lider mógł utrzymać władzę.”
Przywódca sekty Jim Jones był mistrzem takich mrocznych sztuczek.
„Używał szeregu populistycznych technik językowych, które wcześniej studiował, aby spotkać ludzi na ich własnym poziomie językowym, aby okazywać im tzw. bombardowanie miłością mówiąc ich językiem, którego używali w cudzysłowie.
W ten sposób był w stanie przemawiać z jednakową skutecznością do białych dwudziestokilkuletnich absolwentów studiów, którym filozofował i cytował Nietzschego, ale także do czarnoskórych kobiet w średnim wieku aktywnych w kościelnym środowisku San Francisco, z którymi posługiwał się znajomą melodią mowy baptystycznego kaznodziei i cytował wersety biblijne. Czasami potrafił w jednym zdaniu zacytować Nietzschego i Biblię.”
Język sekt przeniknął do innych obszarów życia.
„Branża marketingu wielopoziomowego (MLM) w Stanach Zjednoczonych wykorzystała wiele wartości, których nas uczono: wytrwałość, merytokrację, samodzielne ‘wzięcie się za siebie’, ambicję i doprowadziła je do skrajności, używając toksycznie pozytywnego języka skierowanego szczególnie do kobiet z aspiracjami przedsiębiorczymi, aby zatrzymać je w grupie, która w gruncie rzeczy działa jak sekta, bo tłumi sprzeciw i sprawia, że odejście z niej jest bardzo trudne.”
Branża MLM przechwytuje modne terminy.
„Kapitalizuje na modnym feministycznym słownictwie, na tym, co akurat jest językowo na topie.
W latach 40. i 50. marketing wielopoziomowy reklamowano jako najlepszą rzecz, jaka przytrafiła się kobietom od czasu, gdy uzyskały prawa wyborcze, tak mówiono o Tupperware.
Dziś MLM przedstawia się jako szansa, żeby zostać boginią biznesu, kobietą-szefową, mamą-przedsiębiorczynią, pracować z domu i zarabiać pełnoetatowo bez konieczności rozstawania się z dziećmi.”
W języku tym jest też ton quasi-religijny.
„Mówią, że zostając sprzedawczynią dla jednej z tych firm, służysz nie tylko swojemu kontu bankowemu, ale stajesz się lepszą matką, lepszą żoną.
Wiele z tych grup ma konotacje patriotyczne, religijne. Więc przynależność do MLM jest przedstawiana jako forma służby Bogu.
Nie jest przypadkiem, że tak wiele firm MLM jest powiązanych z chrześcijaństwem czy z mormonizmem, ponieważ obietnice składane poprzez ten język mają charakter transcendentny i duchowy.”
Grupy takie jak CrossFit i SoulCycle również korzystają z tego samego podręcznika.
„Młodzi ludzie coraz częściej odchodzą od tradycyjnych przestrzeni wspólnot religijnych, z którymi dorastaliśmy — kościołów i synagog — ale wciąż pragniemy poczucia przynależności i rytuału.”
Młodzi ludzie zwracają się więc ku studiom fitness, aby wypełnić tę pustkę.
„CrossFit i SoulCycle to firmy, które młodzi ludzie wymieniają jako te, które dały im tożsamość religijną. I te firmy doskonale o tym wiedzą.
SoulCycle nazywa siebie sanktuarium i zachęca swoich instruktorów, by stawali się małymi pastorami, małymi przywódcami sekt, używając języka jako swojego głównego narzędzia władzy.”
Jak więc rozpoznawać grupy o sekciarskich cechach?
„Powiedziałabym: jeśli język, z którym masz do czynienia, wywołuje silną reakcję emocjonalną, ale przestajesz zadawać pytania; jeśli wymusza oddzielenie się od tych, którzy języka nie znają; jeśli zauważasz, że zaczynasz być ideologicznie przywiązany do określonego słownika, czując się z tego powodu lepszy — to są sygnały, że możesz być za blisko grupy, która jest zbyt sekciarska, by czuć się w niej bezpiecznie.”
Źródło: Cultish: The linguistic tricks cults use
Zobacz na: Sekta, do której należy wielu, choć nie zdają sobie z tego sprawy
Prawdziwy Wyznawca — streszczenie (i cytaty) książki Erica Hoffera The True Believer
Dr Janja Lalich o sektach
Język Kobieciński
Czerwona pigułka nie może być religią ani sektą. Oto dlaczego
Najnowsze komentarze