Nazistowski śledczy, Hanns Scharff – zdobywanie informacji w przyjazny sposób

30 wrzesień 2016

Nazistowski śledczy, Hanns Scharff – zdobywanie informacji w przyjazny sposób

Jakie mechanizmy umożliwiają jednej osobie systematyczne kierowanie drugą osobą w celu ujawnienia informacji nieświadomie?

„Czy twój samolot transportował bomby, czy nie? Nie możesz zadać tego pytania wprost, przesłuchiwany nigdy na nie nie odpowie. Ale w trakcie zwykłej rozmowy prawdopodobnie gdzieś wspomni, czy to zrobił, czy nie, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, co powiedział.”

Są to słowa znanego przesłuchującego Luftwaffe z czasów II wojny światowej, Hannsa Scharffa (1907–1992), który wyjaśniał Pentagonowi, jak wyciągał informacje od alianckich pilotów myśliwskich, nie uświadamiając im ich wkładu.

Cytaty takie mogą być inspirujące dla większości, a w głowie tego eksperymentalnego badacza zapaliły się migoczące neonowe znaki z napisem „komponenty” otoczone znakami zapytania.

Zatem jakie mechanizmy umożliwiają jednej osobie systematyczne kierowanie drugą osobą w celu ujawnienia informacji nieświadomie? W ramach czteroletniego programu badawczego ja i moi współpracownicy zaczęliśmy zajmować się tym pytaniem.

Taktyki

 

Czemu więc Scharff wyróżniał się taką skutecznością? Aby odpowiedzieć na to pytanie, najpierw musimy wiedzieć, co robił. Zaczęliśmy od rozbicia podejścia Scharffa na poszczególne taktyki.

Taktyki Scharffa opierały się na zrozumieniu typowych zachowań osobowych źródeł informacji. Wczuwając się w rolę alianckiego jeńca, Scharff zidentyfikował co najmniej trzy ogólne zachowania, które były wykorzystywane do unikania podawania informacji, które mogłyby poszerzyć wiedzę przesłuchującego:

1. Nie powiem zbyt wiele.
2. Spróbuję ustalić, czego szukają, i nie podam tych informacji.
3. Nie ma sensu zaprzeczać lub wstrzymać się z tym, co oni już wiedzą.

Po zidentyfikowaniu niektórych strategii oporu, Scharff opracował własne taktyki, aby je obejść:

— Zachować przyjazne podejście. Scharff unikał metod przymusowych i zasłynął ze swojego równościowego podejścia.
— Nie naciskać na informacje. Zamiast domagać się odpowiedzi na pytania, Scharff opowiadał historie w taki sposób, aby zachęcić do rozmowy i pozostawić luki, które osobowe źródło informacji mogłoby uzupełnić.
— Budować iluzję, że wszystko się już wie. Scharff często zaczynał przesłuchanie od szczegółowej opowieści, która demonstrowała jego wiedzę, co jasno wskazywało, że posiada już dużą ilość prawidłowych i szczegółowych informacji.
— Potwierdzenie/podważenie: Zamiast zadawać bezpośrednie pytania, Scharff przedstawiał twierdzenia, które chciał, aby jeńcy potwierdzili lub podważyli.
— Ignorowanie nowych informacji. Gdy otrzymywał krytyczne informacje, Scharff bagatelizował je jako nieważne lub już znane, ukrywając fakt, że informacje te były dla niego interesujące.

W naszym laboratorium przeprowadziliśmy serię eksperymentów, w których porównywaliśmy technikę Scharffa, zkonceptualizowaną jako te pięć taktyk, z zadawaniem kombinacji pytań otwartych i konkretnych (tj. podejście bezpośrednie).

Technika Scharffa konsekwentnie przynosiła więcej nowych informacji, a także lepiej maskowała cele informacyjne w porównaniu z zadawaniem jawnych pytań. Ponadto technika Scharffa konsekwentnie wpływała na przesłuchiwanych, aby zaniżać ich wkład. W wyraźnym kontraście przesłuchiwani w warunkach kontrolnych mieli tendencję do przeszacowywania swojego wkładu.

Porównanie technik

 

Czemu więc technika Scharffa jest bardziej skuteczna niż zadawanie jawnych  pytań?

Osobowe źródła informacji, które stosują strategie oporu, prawdopodobnie będą próbowały oszacować, jakie informacje przesłuchujący już zna i jakich informacji poszukuje. Takie oceny będą decydować o tym, jakie informacje ujawnić, a jakie zatrzymać. Nasze badania pokazują, że gdy przesłuchiwanym zadawano jawne pytania, to wierzą, że przesłuchujący wie bardzo mało na temat omawianego tematu. W takich przypadkach źródła uznają, że niemal wszystko, co ujawnią, poszerzy wiedzę przesłuchującego.

W bezpośrednim kontraście, celem techniki Scharffa jest wpłynięcie na przesłuchiwanych tak, aby postrzegali przesłuchującego jako osobę znającą się na rzeczy.

Rozważmy przesłuchującego, który rozpoczyna wywiad od przedstawienia wszystkich informacji, jakie już posiada na temat sprawy. Jeśli źródło chce być postrzegane jako współpracujące, nie może po prostu powtórzyć informacji już podanych przez przesłuchującego. Zamiast tego źródło będzie musiało pójść dalej niż historia przesłuchującego i dostarczyć nowe informacje. Dlatego, w celu zebrania informacji, znane informacje można przedstawić na początku wywiadu, aby odciągnąć źródło od informacji już znanych i skierować je ku nowym.

Technika Scharffa jest zaprojektowana tak, aby zwiększać wyniki dla przesłuchującego, gdy źródła nie są całkowicie współpracujące.

Podsumowując, technika Scharffa jest zaprojektowana tak, aby zwiększać wyniki dla przesłuchującego, gdy źródła nie są całkowicie współpracujące. W takich okolicznościach przesłuchujący może wykorzystać już znane informacje, aby skierować źródła w stronę wcześniej nieznanych informacji i skłonić je do nieświadomego zwiększenia wartości swojego wkładu. Zatem nauka nie tylko potwierdza mądrość mistrza przesłuchań, ale także pomaga wyjaśnić ogólne komponenty, które wykraczają poza indywidualne talenty.

Źródło: Eliciting information the friendly way: Conceptualising the Scharff Technique

 

Nazistowski śledczy, który ujawnił wartość życzliwości

3 Lipiec 2014

Nazistowski śledczy, który ujawnił wartość życzliwości

Częściowo dzięki pracom Hannsa Scharffa i licznym badaniom nad technikami przesłuchań wiemy, że najlepiej jest być naprawdę przyjaznym, niezależnie od tego, od kogo próbujemy wyciągnąć informacje.

Zestrzelony pilot myśliwca w czasie II wojny światowej nie miał powodu do obaw. Jak dotąd, niemiecki przesłuchujący go wydawał się niezainteresowany pozyskiwaniem informacji wywiadowczych i działał z autentyczną życzliwością. Prowadził przyjacielską rozmowę, podzielił się pysznymi wypiekami swojej żony i zabrał pilota na uroczy spacer po niemieckiej wsi. Kiedy więc przesłuchujący błędnie zasugerował, że przyczyną białego, a nie czerwonego dymu po amerykańskich pociskach smugowych był niedobór środków chemicznych, pilot szybko go sprostował, podając informacje, których poszukiwali niemieccy dowódcy. Nie, nie było niedoboru środków chemicznych; biały dym miał być sygnałem dla pilotów, że wkrótce zabraknie im amunicji.

„Człowiekiem wydobywającym informacje był Hanns Scharff, a jak relacjonuje Raymond Toliver w książce pt. „The Interrogator: The Story of Hanns Joachim Scharff, Master Interrogator of the Luftwaffe”, bezprecedensowy sukces Scharffa nie wynikał z konfrontacji ani gróźb, lecz po prostu z bycia uprzejmym. W obliczu rosnącej krytyki moralności i skuteczności technik przesłuchań, metody Scharffa — i pytania o zakres ich działania — zyskują na znaczeniu.”

Sam fakt, że Scharff w ogóle pojawia się w kręgach wymiaru sprawiedliwości, jest anomalią historyczną. Nie tylko nigdy nie miał być przesłuchującym, ale w ogóle nie miał służyć w niemieckim wojsku. W dekadzie poprzedzającej wojnę Scharff pracował jako przedsiębiorca w Johannesburgu, gdzie mieszkał z żoną Brytyjką i dwójką dzieci. Nie do końca był to portret groźnego wroga Osi, z którym miał walczyć Kapitan Ameryka.

Wojna wybuchła, gdy Scharff spędzał wakacje w rodzinnych Niemczech. Nie mogąc opuścić kraju, został ostatecznie powołany do wojska. Miał zostać wysłany na front w Rosji, jednak jego żona zdołała w rozmowie z generałem doprowadzić do przeniesienia Scharffa do jednostki tłumaczy. Po serii kolejnych przeniesień i zbiegów okoliczności — ostatnim z nich była katastrofa lotnicza, w której zginęli jego dwaj przełożeni — Scharff został głównym przesłuchującym alianckich pilotów, którzy zostali zestrzeleni nad Francją i Niemcami. Jeszcze jako szeregowy asystent był świadkiem znęcania się nad jeńcem i przysiągł sobie, że jeśli kiedykolwiek będzie miał władzę, będzie działał inaczej. Ta zasada stała się podstawą strategii tak skutecznej, że jeden z jeńców zażartował, iż Scharff „zdołałby wyciągnąć wyznanie zdrady od zakonnicy”.

Istnieją silne dowody anegdotyczne na uprzejmość Scharffa i jego zdolność do osiągania celów — w jednym przypadku być może uratował życie grupie amerykańskich pilotów, przekonując SS do uniewinnienia ich z zarzutów o zbrodnie wojenne — jednak dopiero niedawno badacze zaczęli systematycznie testować jego techniki, by sprawdzić, czy rzeczywiście są skuteczniejsze.

„Niniejsze badanie dotyczy pozyskiwania informacji wywiadowczych od osób fizycznych. Porównaliśmy skuteczność dwóch technik gromadzenia informacji wywiadowczych: techniki Scharffa (pojmowanej jako cztery różne taktyki) oraz podejścia bezpośredniego (połączenie pytań otwartych i bezpośrednich). Uczestnicy (n = 60) zostali poproszeni o wcielenie się w rolę „źródeł” i otrzymali informacje o planowanym ataku terrorystycznym. Mieli ujawnić część tych informacji w nadchodzącym przesłuchaniu. Co istotne, uczestnicy zostali poinstruowani, aby znaleźć równowagę między ujawnianiem zbyt wielu i zbyt małej ilości informacji. Zgodnie z przewidywaniami, uczestnicy ujawnili znacznie więcej i bardziej precyzyjnych nowych informacji podczas wywiadu z zastosowaniem techniki Scharffa (w porównaniu z podejściem bezpośrednim). Ponadto, zgodnie z przewidywaniami, uczestnicy z zastosowaniem techniki Scharffa niedoszacowali ilości ujawnionych nowych informacji, podczas gdy uczestnicy z zastosowaniem podejścia bezpośredniego przecenili ich ilość. Badanie dostarcza dość mocnych dowodów na skuteczność techniki Scharffa jako techniki gromadzenia informacji wywiadowczych.” – Źródło: Law Hum Behav. 2014 Oct;38(5):478-89; The Scharff-technique: eliciting intelligence from human sources

Większość badań nad strategiami Scharffa pochodzi z laboratorium Pära Andersa Granhaga, profesora psychologii na Uniwersytecie w Göteborgu w Szwecji. W nowym badaniu, prowadzonym przez Simona Oleszkiewicza, byłego doktoranta w laboratorium Granhaga, „technika Scharffa” została porównana z metodą znaną jako „Podejście Bezpośrednie”.

Uczestnikom eksperymentu przedstawiono historię zawierającą 35 konkretnych informacji o ataku terrorystycznym, który pomogli zaplanować – przesłuchujący znali zaledwie kilkunaście z nich – i poinstruowano ich, aby powiedzieli jak najmniej, a jednocześnie ujawnili wystarczająco dużo, aby zasłużyć na wolność; poinformowano ich, że wynagrodzenie za udział w przesłuchaniu będzie odzwierciedlało ich zdolność do znalezienia równowagi. Przesłuchania odbywały się telefonicznie, a uczestnicy mieli przed sobą wszystkie informacje podczas rozmowy. Naukowcy zmierzyli ilość i dokładność ujawnionych informacji, a po eksperymencie przeprowadzono ankietę dotyczącą przesłuchania.

Technika Scharffa została zdefiniowana przez cztery kluczowe komponenty: 1) przyjazne podejście, 2) niewymuszanie informacji, 3) iluzję znajomości wszystkiego oraz 4) taktykę potwierdzenia/podważenia. (Ostatnia strategia polega na tym, że przesłuchujący przedstawia twierdzenie w nadziei, że więzień je potwierdzi lub podważy – to właśnie Scharff wykorzystywał, aby dowiedzieć się więcej o pociskach smugowych.)

W przeciwieństwie do tego, podejście bezpośrednie charakteryzowało się zadawaniem bezpośrednich pytań w bardziej rzeczowy sposób. W porównaniu z podejściem bezpośrednim, przesłuchujący stosujący technikę Scharffa deklarowali większe zrozumienie sytuacji więźnia, poświęcali więcej czasu na opisanie tego, co już wiedzieli, i sondowali pięć konkretnych informacji, przedstawiając pięć twierdzeń zamiast zadawania pięciu pytań.

Wyniki, które zostaną opublikowane w czasopiśmie „Law and Human Behavior”, wykazały, że w porównaniu z podejściem bezpośrednim technika Scharffa pozwoliła uzyskać więcej nowych informacji oraz informacji bardziej precyzyjnych. Jednakże, biorąc pod uwagę, że technika Scharffa wydaje się lepsza niż proste bezpośrednie pytania, powyższe ustalenia mogą nie być szczególnie interesujące.

Interesujące w badaniu Oleszkiewicza jest to, że uczestnicy przesłuchiwani z użyciem techniki Scharffa mieli tendencję do niedoceniania tego, ile ujawnili, podczas gdy uczestnicy przesłuchiwani z użyciem podejścia bezpośredniego przeceniali to. Odkrycie to pokrywało się z wynikami podobnego badania z 2013 roku, przeprowadzonego przez Granhaga, oraz badania z 2014 roku, przeprowadzonego przez Lennarta Maya, byłego badacza z laboratorium Granhaga. Technika Scharffa skutkowała uzyskaniem większej ilości informacji, nie dając uczestnikom do zrozumienia, że są zbyt rozmowni.

Badania prowadzone w laboratorium Granhaga są zgodne z ustaleniami z badania z 2013 roku (PDF), obejmującego 413 przesłuchań przeprowadzonych przez 58 brytyjskich przesłuchujących wobec 29 różnych podejrzanych o terroryzm. Badanie, którym kierował Laurence Alison z Uniwersytetu w Liverpoolu, wykazało, że adaptacyjne zachowania interpersonalne — czyli bycie pełnym szacunku, ciepłym, nieoceniającym itd. — prowadziły do większego ujawniania informacji, natomiast zachowania nieadaptacyjne — takie jak brak zaufania, postawa karząca, protekcjonalność itd. — skutkowały mniejszym poziomem ujawnienia.

Jeśli techniki Scharffa są bardziej skuteczne, czy współczesne przesłuchania odzwierciedlają tę wiedzę? Odpowiedź może być bliższa „tak”, niż sugerowałyby powtórki serialu „Prawo i porządek”. (Pomijając na chwilę wyjątek w postaci rządowo sankcjonowanych tortur z ubiegłej dekady, który aż prosi się o osobny nawias z dopiskiem „jak-śmiesz-to-sprowadzać-do-dygresji”).

W nowym badaniu przeprowadzonym przez Allison Redlich z Uniwersytetu Albany, 152 przesłuchujących, głównie z FBI, armii USA, policji stanowej lub lokalnej oraz Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, przedstawiło techniki, których najczęściej używali, a także techniki, które ich zdaniem były najskuteczniejsze. Redlich podzieliła 67 różnych technik na sześć obszarów: budowanie relacji i porozumienia, manipulacja kontekstem, prowokowanie emocji, konfrontacja/rywalizacja, współpraca oraz prezentacja dowodów. Stwierdziła, że w porównaniu z technikami konfrontacyjnymi, budowanie relacji i porozumienia były stosowane częściej i uważane za bardziej skuteczne. Ogólnie rzecz biorąc, odkrycia Redlich podkreślają sukces przesłuchujących, którzy rozumieją wagę przyjaznego nastawienia.

Sekcja dotycząca operacji pozyskiwania informacji wywiadowczych w oficjalnym Podręczniku Polowym Armii Stanów Zjednoczonych (PDF), którego ostatnia aktualizacja miała miejsce w 2006 roku, również podkreśla znaczenie budowania przyjaznej relacji z jeńcami. Choć pozornie przestarzałe techniki, takie jak „Mutt i Jeff” — bardziej znane jako „dobry glina, zły glina” — mogą być nadal stosowane za specjalnym pozwoleniem, podręcznik stwierdza, że „w większości przypadków, czy to na początku, czy po tym, jak źródło HUMINT [Human Intelligence, czyli Wywiad Osobowy] zaczęło już odpowiadać na pytania, zbierający informacje HUMINT przyjmuje bardziej swobodną, a nawet współczującą postawę… Zbierający informacje HUMINT musi panować nad swoim temperamentem przez cały czas.”

Istnieją jednak pewne dowody na to, że taktyki bardziej konfrontacyjne nadal cieszą się popularnością. W raporcie z 2010 roku na temat wymuszania zeznań przez policję (PDF), Saul Kassin z Williams College doniósł, że najbardziej wpływowym podejściem jest Technika Reida, czyli zestaw taktyk, które mogą obejmować izolowanie podejrzanego, konfrontowanie go z zarzutami, które mogą być prawdziwe lub nie, oraz odmowę przyjęcia alibi lub zaprzeczeń. Podobnie, w badaniu z 2007 roku (PDF), Kassin stwierdził, że izolowanie więźniów od przyjaciół i rodziny – taktyka, którą Redlich uznał za konfrontacyjną – była najpopularniejszą strategią w próbie 631 śledczych.

Niemniej jednak, z wysokości 9000 metrów [perspektywy lotu sępa Rüppella], najnowsza historia sugeruje, że przesłuchujący zbliżają się do przyjaznej taktyki zapoczątkowanej przez Scharffa. Być może głębszym pytaniem jest, to czy odzwierciedla to szerszą społeczną zmianę w kierunku uprzejmości, nie tylko w skali globalnego postępu moralnego, ale także w odniesieniu do rodzajów codziennych interakcji, jakie ktoś może mieć z baristą czy taksówkarzem.

***

Pod koniec lat 70. XX wieku politolog z Uniwersytetu Michigan, Robert Axelrod, zaprosił uczestników do stworzenia programów komputerowych, które miały rywalizować ze sobą w turnieju dylematu więźnia. Programy, które wybierały współpracę, odnosiły korzyści tylko wtedy, gdy ich partner również zdecydował się współpracować. Axelrod miał nadzieję, że zwycięzcy wyłonieni z tych powtarzających się interakcji ujawnią coś na temat ewolucji współpracy. Ostatecznie turniej wygrał prosty program stosujący strategię „wet za wet” (tit-for-tat). W starciu z nieznanym przeciwnikiem program początkowo wybierał współpracę. Przy kolejnym spotkaniu odwzorowywał zachowanie przeciwnika z poprzedniego starcia. Skuteczność strategii „wet za wet”, której domyślnym wyborem była współpraca, pokazała siłę początkowej decyzji o przyjaznym nastawieniu.

Jeśli uwzględnimy interakcje wirtualne, zakres osób, z którymi człowiek codziennie wchodzi w kontakt, stale rośnie. Oznacza to w praktyce, że liczba okazji do „symulowania” strategii interakcji międzyludzkich również się zwiększa. Jeśli bycie miłym jest strategią zwycięską w nowoczesnym społeczeństwie, to rosnąca liczba interakcji zwiększa tempo, w jakim ludzie „uczą się” jej przyjmowania.

Mozaikowe malowidła ścienne z Zamku Kopciuszka

Jeśli chcesz zdobyć informacje — niezależnie od tego, czy chodzi o współpracownika, partnera czy znajomego inwestora pracującego w Komisji Finansów Senatu — najlepiej być autentycznie uprzejmym. Ta strategia opłaciła się Scharffowi zarówno w czasie wojny, jak i po niej. Choć jego pierwsza żona go opuściła, ostatecznie wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, poślubił Amerykankę i odniósł sukces jako artysta mozaikowy. Jedna z jego prac znajduje się w miejscu, które symbolicznie promuje ideę przyjaźni między osobami o wyraźnych różnicach — w zamku Magic Kingdom w Disney World.

Źródło: The Nazi Interrogator Who Revealed the Value of Kindness

 

Zobacz na: Rozbawione Mistrzostwo
[Kobiece] Manipulacje: Poradnik dla początkujących – Rian Stone
Kiedy mówię „nie”, czuję się winny – dr Manuel J. Smith