Dlaczego dzieci nie mogą chodzić same do szkoły?
2 październik 2009
136 komentarzy na Metafilter na temat artykułu opublikowanego w New York Times i żaden z nich nie sugeruje, że problemem jest to, że dorośli są niegodni zaufania i niebezpieczni.
Cytując jeden z komentarzy na metafilter: mama, Katie, decyduje się pozwolić swojemu dziecku chodzić pieszo do szkoły, co jest tak oburzające, że New York Times jest zmuszony napisać o tym artykuł.
„Ona jest taka ładna. Jest taka… blond. Przyjaciel powiedział: „Słyszałem historię Jaycee Dugard i pomyślałem o twojej córce”. A oni mi mówią: „Nigdy bym nie postąpił podobnie z moim dzieckiem: nie zaufałbym mojemu dziecku na ulicy” – powiedziała Katie, matka zajmująca się domem, która poprosiła o nieujawnianie jej pełnej tożsamości, aby chronić swoje dzieci.
Katie jest również dręczona przez potwory uprowadzeń osadzone we współczesnym rodzicielstwie. Chce jednak zachęcić swoją córkę do niezależności. „W jakiś sposób zjawisko chodzenia do szkoły samodzielnie stało się aktem politycznym, gdy jest tak rzadkie” – powiedziała. „Ktoś musi być pierwszy”.
Każdy rodzic może się solidaryzować i zadać sobie pytanie: co by było, gdyby?
Ale co by było, gdyby… co? Bądź konkretny, zastanów się nad tym: czy martwisz się, że twoja córka skrzyżuje ścieżki ze złym człowiekiem, czy też martwisz się, że twoja córka wkracza w świat, w którym każdy jest oportunistą?
II.
Jednym z problemów jest to, że nie ufamy sobie jako rodzice. Być może starsze pokolenia nie wiedziały lub nie przejmowały się swoimi wadami, ale my na pewno. Czy naprawdę wykonaliśmy swoją pracę? Czy nauczyliśmy ich wystarczająco dużo o złożoności ludzkiej natury? Łatwo jest powiedzieć „nie rozmawiaj z nieznajomymi”, ale jak powiedzieć dziecku, by uważało na swojego dobrego nauczyciela? Jak powiedzieć dziecku, żeby nie pozwoliło dać się policjantowi odwieźć do domu? („Dlaczego miałbyś mu to mówić?”).
Łatwiej jest się zawiesić. To nie jest osąd, tylko obserwacja.
Prawdopodobnie wszyscy wyobrażaliśmy sobie, że kiedy będziemy mieć własne dzieci, nauczymy je, jak pokonać łobuza. I co? Wiem, że marzyliśmy o tym, jak nauczyć nasze dzieci uciekać przed złoczyńcami. A ty? Czy nauczyłeś je, jak manipulować napastnikiem? A może zostawiłeś je na pastwę losu? „Cóż, jest zbyt wiele innych ważnych rzeczy”. Uczyłeś dziecko francuskiego? Wcześnie zaczęło robić pompki? Wprowadziłeś je do teorii gier?
Dzieci nie proszą o przyzwoitkę; nie proszą o zakaz chodzenia „w dół potoku” i na pewno nie proszą o kaski rowerowe. To wszystko wybierają rodzice. Pytanie brzmi więc, dlaczego rodzice decydują się to robić?
Nie zrozum mnie źle: Nie mówię, że jako rodzice jesteśmy nieudacznikami; mówię, że się tego boimy. Nie jesteśmy pewni, czy odpowiednio przygotowaliśmy dzieci do życia. Ta niepewność nie pozwala nam pozwolić im doświadczyć życia. I w ten sposób są one faktycznie nieprzygotowane, a zatem mieliśmy rację.
III.
„Całe to nadopiekuńcze [helikopterowe] rodzicielstwo sprawi, że dzieci wyrosną na mięczaków”.
Być może, ale interesujące jest to, że większość ludzi, którzy to mówią, nie ma własnych dzieci. Rodzice mogą zgadzać się z tym sentymentem, ale nadal będą kupować kaski rowerowe. Staruszkowie mogą lubić opowiadać historie o tym, jak musieli chodzić 8 kilometrów do szkoły w śniegu, ale nie znam żadnego staruszka, który pozwoliłby na to swoim wnukom.
Czy widzisz, że Katie, cytowana powyżej, ukrywa swoją tożsamość „aby chronić swoje dzieci”? Świat jest znacznie mniejszy. Tak jak łatwo jest sobie wyobrazić, że można zadzwonić do faceta w całym kraju dla kaprysu, tak nie jest tak szalone, aby wyobrazić sobie faceta kupującego bilet lotniczy za 100 dolarów z Los Angeles do Nowego Jorku, aby mieć szansę na darmowe 9-latki.
IV.
Pytanie: czy zmarnowaliśmy nanosekundy, które spędzamy z naszymi dziećmi, wykorzystując je do nauczenia ich, by nie oceniały ludzi po tym, jak wyglądają?
Potraktuj się psychotropami, np. Xanaxem. My, dorośli, często oceniamy ludzi na podstawie tego, jak wyglądają, słusznie lub nie. Z jednej strony uważamy, że potrafimy zidentyfikować Złych Ludzi, z drugiej strony zdajemy sobie sprawę, że nie nauczyliśmy tego naszych dzieci. Musimy więc zrobić to za nie.
Czy okaleczamy dzieci w imię spokoju ducha? W co i tak nie wierzymy?
Może właśnie takich politycznie niepoprawnych heurystyk powinniśmy ich uczyć, właśnie dlatego, że nie mają niczego innego, czym mogliby się kierować? Wiem, że nie każdy 50-letni biały mężczyzna z wąsami jest pedofilem. Wiesz, co jeszcze wiem? Uciekaj.
Heurystyki to skróty, które chronią cię przed nadmiernym myśleniem. Czasami potrzebujesz poręcznych, wyraźnych zasad, aby myślenie, edukacja, logika, doświadczenie i cywilizacja nie sprawiły, że zrobisz coś złego. Żart Dave’a Attella:
„Jeśli wyjdziesz na zewnątrz z domu/klatki i zobaczysz nagiego mężczyznę biegnącego ulicą, z penisem trzepoczącym na wietrze, zaczynasz biegnąć razem z tym mężczyzną. Ponieważ z przeciwnej strony nadchodzi jakieś straszne gówno.”
„Ale nie wszyscy źli mężczyźni wyglądają jak źli mężczyźni!” Wiem, ale może przynajmniej zahartuj dzieciaka przeciwko jakimś rozpoznawalnym Złym Ludziom? „Ale nie każdy, kto wygląda źle, jest Zły!” Więc może dzieciak nie ma okazji do delikatnej przyjaźni z wąsatym informatykiem. No cóż. Zamiast tego może zjeść lodowego rożka.
V.
Nasze poczucie niepewności nie jest bezpodstawne. W ogóle nie spędzamy z nimi czasu, jakoś sobie radzimy, dopóki nie pójdą spać lub na studia, cokolwiek nastąpi pierwsze. I na pewno nie przewidujemy problemów, z którymi będą musieli się zmierzyć w przyszłości. Co im powiedziałeś o etyce zabijania robotów-dziwek?
Narcyzm. Nie postrzegamy naszych dzieci jako pełnowartościowych istot ludzkich, wciąż są one głównie przedłużeniem nas samych. Ponieważ nie jesteśmy pewni, jak dobrze je przygotowaliśmy, ORAZ nie dostrzegamy ich wyjątkowych mocnych stron, ponieważ nie pochodzą od nas, po prostu nie wiemy, jak zareagują.
Czy dziecko naprawdę nie da się skusić facetowi z cukierkami/playboyami/ziołem? Jeśli spróbuje złapać sześciolatkę, a ona ucieknie, czy będzie wiedziała, jak wrócić do domu?
Albo, i nie mogę uwierzyć, że to piszę, jeśli ma 15 lat, czy będzie pamiętać, żeby uciekać?
Nie jesteśmy pewni tego, jak wytrenowaliśmy nasze dzieci, więc nie trenujemy ich, wzmacniając naszą niepewność. W międzyczasie nie widzimy, że i tak dorastają.
„Dzieci są super, Apu. Możesz nauczyć je nienawidzić rzeczy, których ty nienawidzisz. I praktycznie same się wychowują, dzięki Internetowi i wszystkim innym.”
Słuszna uwaga. W takim razie lepiej monitorujmy ich korzystanie z internetu.
Źródło: Why Can’t Kids Walk Alone To School? Part 1
VI.
Narcyzi nie czują winy, tylko wstyd. Ponieważ jesteśmy pokoleniem narcyzów, nie widzimy perspektywy innych ludzi, więc ekstrapolujemy: zakładamy, że nikt inny też nie czuje się winny. (I prawdopodobnie jest to prawda).
Jeśli nie ma poczucia winy, to nie ma wewnętrznej kontroli nad zachowaniem danej osoby, a jedynie zewnętrzna. Podążaj dalej:
„Być może byłeś nawet kilka razy u psychiatry – Bóg wie, że miliony innych ludzi to zrobiło – i jesteś normalny… wyobraź sobie, jak popaprani są inni ludzie!
I bądź szczery, spójrz w swoje serce: jesteś dość pokręconą osobą. Widziałeś Halloween w kinie w dzień powszedni o 22:00. W niektórych momentach publiczność się śmiała. Wiesz, że nie wszyscy są seryjnymi mordercami, ale… czy to nie dziwne? Cóż, w pewnym momencie też się śmiałeś, ale masz kontrolę. Jak bardzo można im ufać w pewnych okolicznościach…?
I wiem, że ty i twoja żona nigdy nie próbowalibyście upić swojej 16-letniej opiekunki do dzieci i uwieść jej, oczywiście. Ale ta koncepcja jest podniecająca, prawda? Oczywiście nie ma się co czuć winnym, w końcu tego nie robicie…”
Oto problem. Gdzieś w okolicach funkcjonowania Howarda Sterna w stacji K-ROC, przyznanie się do takich myśli przeszło od akceptowalnego („tak długo, jak tego nie robisz”) do powszechnego. Więc w ogóle nie ma poczucia winy związanego z tą myślą. Nie oceniam, czy poczucie winy powinno istnieć, a jedynie zauważam, że zdecydowanie już go nie ma. Uwzględnij tutaj masturbację, pornografię itp.
Więc problem nie polega na tym, czy są zboczeńcy, którzy mogliby spróbować uwieść twoją córkę podczas opieki nad dziećmi po treningu cheerleaderek; zakładasz już, że wszyscy tak myślą, bo jeśli ty nie czujesz żadnego poczucia winy, to dlaczego oni mieliby je czuć? Pozostaje ci pytanie, w jakim stopniu zewnętrzne kontrole – wstyd – są wystarczająco silnym czynnikiem zniechęcającym – słowo dobrane bardzo ostrożnie – dla drugiego faceta. A odpowiedź, którą zamierzasz wymyślić, brzmi: jeśli jest sposób, żeby im się to udało, to nie jest to zbyt silny czynnik.
Narcyzm społeczny wpędził nas w kłopoty.
— Nie wierzymy, że poczucie winy będzie kontrolować zachowanie człowieka, ponieważ sami nie czujemy żadnego poczucia winy.
— Jesteśmy bardzo świadomi ogromnej liczby osób, które mają do nas łatwy dostęp, ale w większości są to drugoplanowe postacie w naszym filmie, o których nic nie wiemy, ponieważ tak naprawdę nie chcemy nic o nich wiedzieć, więc zakładamy, że są tacy jak my — niezdolni do odczuwania poczucia winy.
— Jeśli uważasz się za etycznie/moralnie ponadprzeciętnego — pomimo pornografii, zdrady, samolubnego kłamstwa, to całkowicie logiczne jest założenie, że większość ludzi, których widzisz na ulicy, to kanibale.
– A zewnętrzne kontrole, które nakładasz na swoje dzieci i nieznajomych jako ochronę, kończą się jako przypomnienia, że nie wykonałeś odpowiedniej pracy, aby przygotować swoje dziecko do życia.
Oto wynik: bardziej się wahasz, mniej ufasz, żyjesz z nieustępliwym niskim poziomem lęku i dużo się masturbujesz.
VII.
A kiedyś — przepraszam, kiedyś, w czasach, które zakładasz, że istniały na podstawie tego, co wiesz o nich z Mad Men czy Family Ties — mogłeś przynajmniej ufać, że kobiety są bardziej moralne i prawe, trzymają mężczyzn w ryzach. Więc fakt, że facet jest żonaty, był jednym punktem na jego korzyść. Ale dziewięć sekund dowolnego współczesnego serialu telewizyjnego — Private Practice, Brothers and Sisters, czy czegoś takiego — pozwala ci dowiedzieć się, że zupełnie normalna, manieryczna, inteligentna kobieta prześpi się z facetem, którego nawet nie lubi, nie tylko z pożądania, pieniędzy czy zemsty — ale zupełnie bez powodu. Nie są po prostu niemoralne, co jest zabawne; są amoralne, co jest przerażające.
„Mówisz, że kobiety są amoralne?” – Nie, mówię, że przesłanie, które mężczyźni (i kobiety) stale otrzymują, brzmi, że kobiety są amoralne. Kiwnąłeś głową trzy zdania temu, prawda? Skoro jesteś zbyt narcystyczny, żeby wiedzieć, co myślą kobiety – nie chodzi mi o to, że cię to nie interesuje, chodzi mi o to, że nie jesteś w stanie – skąd możesz wiedzieć, że telewizja się myli?
Co się dzieje ze społeczeństwem, gdy dzieci uczą się, że nie powinny czuć się bezpiecznie w towarzystwie kobiet? Chyba się dowiemy.
VII.
„Mówisz o mnie?” – oczywiście, że nie o tobie, Ty jesteś inny.
IX.
To dobry moment, żeby zwrócić uwagę na to, że gdy byliśmy dziećmi, pozwalano nam chodzić samemu do szkoły, jeździć na rowerach bez kasków, dostawaliśmy lanie, ryzykowaliśmy nad strumieniem. Teraz jesteśmy dorośli. Rozejrzyj się i zobacz, jakie są tego rezultaty. Może chodzenie samemu do szkoły wcale nie było takim dobrym pomysłem.
Źródło: Part 2: Why Can’t Kids Walk Alone To School
Zobacz na: Percepcja to projekcja
Narcystyczne i Echoiczne fantazje, paliwo, zranienie i wściekłość
Czy kult poczucia własnej wartości rujnuje nasze dzieci?
Patologia pokoleniowa: Narcyzm to nie wielkość [wspaniałość]
Żadna szanująca się kobieta nie wyjdzie z domu bez makijażu
Czy hybrystofilia to przypadłość tylko „uszkodzonych” kobiet?
Najnowsze komentarze