Patriotyzm, nacjonalizm i szowinizm

Sterowana zapaść semantyczna

Mało osób zdaje sobie sprawę z zapaści semantycznej, jaką nam nasi okupanci zafundowali po wojnie. Dziś nacjonalizm jest stereotypem negatywnym. Jak to wyglądało przed wojną? Przed wojną w obiegu funkcjonowały trzy słowa do opisu uczuć do narodu i państwa:

1.       Patriotyzm – miłość do własnego kraju.
Nie trzeba było być Polakiem, by być patriotą. Byli np. Żydzi patrioci Polski albo Niemiec (np. Einstein), czy też Polacy patrioci C.K. Austrii. Patriotów Unii Europejskiej jeszcze nie spotkałem.

2.       Nacjonalizm – miłość do własnego narodu.
O tym Polacy powinni doskonale wiedzieć, gdyż przez 124 lata nie mieliśmy własnego państwa, a naród przetrwał, na dodatek się bardzo rozwijał. Również Żydzi nie mieli własnego państwa przez 2 tysiące lat, a przetrwali jako naród. Podobnie Grecy. Obecnie Kurdowie nie mają własnego państwa. Nie trzeba było być patriotą, by kochać swój naród.

3.       Szowinizm – skrajna, wypaczona wersja nacjonalizmu, stawiająca swoją nację ponad innymi i gardząca innymi narodami.
Tutaj jasny przykład to szowinizm niemiecki vel hitlerowski, który tępił Żydów oraz narody słowiańskie, nazywający te narody podludźmi, zaś german nadludźmi.

Po wojnie zastosowano pseudoinformację dysymulującą. Patriotyzm i nacjonalizm połączono w patriotyzm, a szowinizmowi nadano nazwę nacjonalizm, tworząc tym samym stereotyp negatywny i ograniczając rozróżnienie tych pojęć. Obecnie prawie nikt nie używa pojęcia szowinizm, a nacjonalizm opisuje się w większości, jako zjawisko negatywne.

Przykład przedwojennego użycia pojęcia szowinizmu:

„Oprócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew, fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.” Antoni Słonimski poeta żydowski, Wikipedia,  Wikicytaty

Źródło: Czym dla Ciebie jest patriotyzm?

Zobacz na: Zachowania przesądne – gołębie i nagrody
Państwo faszystowskie (Bilans rządów pięcioletnich) – dr Antoni Peretiatkowicz

Myślenie pojęciowe, a myślenie stereotypowe – Andrzej Wronka, Kazimierz Ajdukiewicz, Józef Kossecki

Wincenty Lutosławski -nacjonalizm

„Do polskiego narodu należą spolszczeni Niemcy, Tatarzy, Ormianie, Cyganie, Żydzi, jeśli żyją dla wspólnego ideału Polski. Murzyn lub czerwonoskóry może zostać prawdziwym Polakiem, jeśli przyjmie dziedzictwo duchowe polskiego narodu, zawarte w jego literaturze, sztuce, polityce, obyczajach, i jeśli ma niezłomną wolę przyczynienia się do rozwoju bytu narodowego Polaków.” – Wincenty Lutosławski (1863 -1954)

 

Manipulacja pojęciami

NEGATYWNY STEREOTYP NACJONALIZMU

Moc słowa

Sokrates

Dociekania logiczne spotykamy w Atenach już na przełomie V i VI w. p.n.e. u działających w owym czasie sofistów. Byli to nauczyciele sztuki wymowy (retoryki) i sztuki prowadzenia sporów (erystyki), których opanowanie tak było potrzebne obywatelom biorącym udział w życiu publicznym w czasach tzw. Demokracji ateńskiej. Niektórzy z sofistów przechwalali się, że potrafią znaleźć przekonywujące argumenty na rzecz każdej, obojętnie czy prawdziwej, czy fałszywej tezy. Nadużywali też sztuki argumentowania i uczyli jej nadużywać. Ta szkodliwa działalność niektórych sofistów obudziła sprzeciw. Dla zwalczania wykrętnych wywodów sofistycznych poczęto szukać tych niedociągnięć, których przeoczenie pozwalało nieuczciwym sofistom konstruowac misterne niby-dowody twierdzeń fałszywych. Jednym z pierwszych filozofów greckich przeciwstawiający się sofistom był żyjący w V w. p.n.e. filozof grecki Sokrates (470-399). Jego zdaniem powodzenie swe zawdzięczali sofiści niedostatecznemu uściśleniu mowy, przejawiającej się w chwiejności znaczeń jej wyrazów, w niedostrzegalnej często ich wieloznzczności itp. (Zob. .Kazimierz Ajdukiewicz, Zarys Logiki, Warszawa 1959, s 6). To co dziś zrobiono ze słowem “nacjonalizm” przypomina właśnie najbardziej szkodliwą odmianę sofizmu, gdzie jawny fałsz przedstawia się jako prawdę.

Dezinformacja

Słowo „nacjonalizm” było utożsamiane z miłością do swojego narodu. Dopiero po II w św. zaczęto przypisywać mu inne znaczenie mianowicie nienawiść. Kreśląc dalej pojęcie nacjonalizmu trzeba zaznaczyć, że owa miłość do narodu była związana z poświęceniem dla swojego narodu, dlatego manipulatorzy medialni musieli to przekodować w języku masowym w szowinizm. Z kolei obowiązki wobec narodu przedstawiono jako niszczenie innych.

pojęcie nacjonalizmu:

– miłość
– poświęcenie
– praca
stereotyp nacjonalizmu:
– nienawiść
– szowinizm
– destrukcja

To typowa dezinformacja, w której pojęciu nacjonalizm przypisano całkiem odmienne elementy. Konsekwencją tego stało się to, że z tego pojęcia pozostał tylko sam wyraz „nacjonalizm”- zawartość już była całkiem inna.

 

Infowirus

Długie oduczanie społeczeństwa samodzielnego myślenia zaowocowało lekkomyślnością w przyjmowaniu informacji. Niespornym faktem jest, że hitleryzm odegrał swoista rolę prowokatora w historii ruchów narodowych poprzez swój zbrodniczy i imperialistyczny charakter. Pomimo iż był on wynaturzeniem niemieckiego ruchu narodowego i w zasadzie należy go określać pojęciem szowinizmu narodowego, to ideologiczni przeciwnicy idei narodowych celowo używali go do dezawuowania nacjonalizmu. W powojennym świecie, gdzie władzę w polityce i mediach objęli wrogowie nacjonalizmu rozpoczęła się typowa dywersja ideologiczna. Cała propaganda szła w kierunku oczerniania nacjonalizmu. Narody, którym wpajano bezkrytyczne przyjmowanie wiadomości zaczęły wierzyć negatywnym słowom wypowiadanym tonem przekonania o swojej słuszności. Ludzie nie wiedzieli kto buduje ten negatywny stereotyp nacjonalizmu, ale słyszeli za to wszędzie: „nacjonalizm = nazizm”. Wypowiadane słowa działają zaraźliwie- jak wirus. Tym większa jest moc sugestywna słowa, im częściej jest ono słyszane lub czytane. Tymczasem Roman Dmowski wielki teoretyk i przywódca polskiego ruchu narodowego krytykował faszyzm i hitleryzm w następujący sposób:

„Największą nowością w nowoczesnych organizacjach politycznych stała się instytucja wodza. Polityka znała przywódców stronnictw czy obozów, ale to było coś całkiem innego, niż dzisiejszy wódz – Mussolini czy Hitler. […] Zmilitaryzowani politycy oczekują od wodza, żeby im rozkazywał nie tylko, co mają robić w walce i w pracy politycznej, ale i co mają myśleć, żeby ich uwolnił od obowiązku myślenia na własny rachunek i na własną odpowiedzialność.[…] Usłyszeliśmy, że prawem jest to, co postanowi Hitler.
Więc na to niezliczony szereg pokoleń od najbardziej zamierzchłych czasów wytwarzał sobie z wysiłkiem prawa, wiążące ludzi w jedną całość społeczną i umożliwiające im wspólne życie, na to kosztem tych wysiłków wyrosło niegdyś stare prawo niemieckie, na to istniał Rzym i jego potężna cywilizacja prawna, która z Niemców zrobiła wielki naród, na to szła przez kilkadziesiąt pokoleń olbrzymia praca narodu niemieckiego w dziedzinie prawa i postępu „prawnego w społeczeństwie, ażeby dziś powiedziano Niemcom, iż prawem jest to, co powie Hitler?…
Do tego miało doprowadzić zwycięstwo wewnętrzne narodu niemieckiego, który wyrósł z pracy dziejów, jako wielki organizm, zcementowany więzią moralno-prawną ?…
Musielibyśmy być wrogami cywilizacji, ażeby to uznać za wzór dzieła narodowego w polityce, za przykład dla innych narodów. (Zob. Roman Dmowski, Pisma tom X, s 261-270)

Manipulacja

 

To co dokonało się ze słowem „nacjonalizm” można określać jako głęboką zapaścią semantyczną. Stereotyp upowszechniono i zaczął on funkcjonować w powszechnej świadomości. Następnie przy pomocy systemu etykietowania zaczęto zwalczać ludzi o poglądach narodowych. Teraz wystarczy komuś przykleić etykietkę nacjonalisty, aby ludzie traktowali go jak fanatyka, zbrodniarza i egoistę. Takie etykiety można w Polsce upowszechniać w skali masowej, gdyż większość mediów opanowana jest przez obcy kapitał czy też osobowe kanały wpływu (niejednokrotnie wywiadowcze). Takie działania w konsekwencji aktywizują postawy antynarodowe. Roman Dmowski pisał:

Nierzadko spotykamy się ze zdaniem, że nowoczesny Polak powinien być jak najmniej Polakiem. Jedni powiadają, że w dzisiejszym wieku praktycznym trzeba myśleć o sobie nie o Polsce, u innych Polska zastępuje miejsca ludzkości” – (Roman Dmowski, Mysli Nowoczesnego Polaka, Wrocław 1994, s 19)

Nauka przeciw manipulacji

 

Aby móc się bronić trzeba zrozumieć istotę stereotypu.

“Kluczem zarówno do pojęć, jak i stereotypów, są najczęściej te same słowa, które są nazwami doniosłych społecznie obiektów lub zjawisk. Różnica polega na tym, że pojęcia mają charakter czysto poznawczy, natomiast stereotypy mają przede wszystkim charakter wartościujący, wywołując silne emocje (pozytywne Lub negatywne), przy bardzo zawężonym lub nawet niezgodnym z prawdą obiektywną sensie poznawczym. Podstawą pojęcia jest jego definicja, stereotyp jest natomiast wpajany bez definicji, którą zastępuje ocena.”

( Zob. Józef Kossecki, O pewnych możliwościach wykorzystywania działalności sekt w dezinformacji i dezintegracji narodu polskiego)

Następnym krokiem jest oduczanie siebie i innych myślenia stereotypowego oraz trenowania samodzielnego, krytycznego myślenia pojęciowego. Przy ocenie informacji i twierdzeń podawanych – zwłaszcza przez media- trzeba pytać o definicje pojęć i dowody twierdzeń. Np. Jeśli jakiś dziennikarz nazywa kogoś faszystą czy nazistą, należy zapytać co rozumie pod pojęciem faszysty lub nazisty, jaką posługuje się definicją, czy zgodnie z tą definicją kogoś można nazwać faszystą lub nazistą. Jak pisze Kazimierz Ajdukiewicz: „Ustalmy i sprecyzujmy znaczenie wyrazów, czyli pojęcia, a nie będziemy bezbronni wobec sofistycznych wywodów i nie pozwolimy się przekonywać o prawdzie tego co nie jest prawdą”( Kazimierz Ajdukiewicz, Zarys Logiki, wyd. cyt. s )

Źródło: Manipulacja pojeciami

 

Patriotyzm, nacjonalizm, szowinizm

 

Czyż rewolucja francuska nie ścinała tysięcy głów głosząc hasła wolności, równości i braterstwa?

Jest takie włoskie powiedzenie: „Poche idee, ma ben confuse”, czyli: „Niewiele myśli, za to nieźle poplątanych”. Przypomniałem sobie o nim, kiedy rzuciłem okiem na wpis pewnego internauty, który tak oto skomentował obchody Święta Niepodległości 11 listopada: „Wspólnota narodowa, historyczna, językowa jest ważniejsza, lepsza od innych… A dlaczego? […] Dla mnie patriotyzm nie jest pojęciem jednoznacznie pozytywnym. Co innego, gdy np. wynika z rywalizacji sportowej, a co innego, gdy budowany jest na niechęci do innej nacji, tylko dlatego, że nasi pradziadowie podrzynali sobie kiedyś gardła. […] Świat byłby znacznie lepszy, gdyby ludziom przyświecał humanitaryzm, a nie patriotyzm”.

Warto znać i rozróżniać pojęcia, by opisywać właściwie rzeczywistość. Pomieszanie pojęć to jeden ze sposobów ogłupiania ludzi. Dziś miesza się takie pojęcia jak patriotyzm, nacjonalizm, szowinizm. Tymczasem wystarczy zajrzeć do opracowanych naukowo słowników… Możemy tam wyczytać, że patriotyzm to miłość do ojczyzny i gotowość poświęcenia dla niej. Patriotyzm jest tak samo naturalny i logiczny jak to, że kochamy przede wszystkim własne dzieci i czujemy się za nie odpowiedzialni. Nie znaczy to oczywiście, że inne dzieci uważamy za gorsze. Jednak ojciec kocha bardziej swego Jasia niż Grzesia, syna kolegi z pracy, ponieważ Jaś to jego syn. I to dla syna w pierwszym rzędzie się poświęca, a nie dla Grzesia. Analogicznie Polska jest dla mnie ważniejsza niż np. Paragwaj, bo jest moją ojczyzną. Ale w pełni akceptuję to, że dla Paragwajczyka ważniejszy jest Paragwaj niż Polska. I to nie tylko podczas zawodów sportowych. Nie uważam Paragwaju za gorszy kraj. Po prostu nie jest to mój kraj, nie jest to moja ojczyzna.

Nacjonalizm to pogląd polityczny uznający interes własnego narodu za wartość przynależącą do wartości najwyższych. Niewątpliwie władzom Stanów Zjednoczonych przyświeca interes narodu amerykańskiego i uważają go na nadrzędny wobec interesów innych narodów. Podobnie postępują inne kraje, jak np. Niemcy czy też Francja. Nasuwa się tutaj pytanie o to, czym jest naród. Wśród wielu alternatywnych określeń narodu znajdujemy sformułowanie E. Renana, który uważał, że naród tworzy wola tych, których łączy „pamięć przeszłych dokonań (historia, kultura, dziedzictwo) i chęć dokonania jeszcze większych przedsięwzięć w przyszłości”. Nacjonalizm jest dość powszechnym poglądem w Izraelu. Do tego stopnia, że pewien rabin miał stwierdzić, iż jeśli agentka Mosadu dopuszcza się w celach operacyjnych na rzecz Izraela cudzołóstwa, to jest to usprawiedliwione.

Nacjonalizm jest – wbrew pozorom – rozpowszechnioną w świecie postawą, choć – przyznajmy – samo pojęcie „nacjonalizmu” nabrało negatywnego zabarwienia z powodu manipulacji polegającej na utożsamianiu go m.in. z faszyzmem hitlerowskim. Nacjonalizm moderowany przez odniesienie do innych wartości, jak np. wiary w Boga i wartości absolutnych, przekraczających polityczną doczesność, jest pełnoprawnym poglądem politycznym. Poglądem godnym potępienia jest natomiast szowinizm, czyli postawa bezkrytycznego uwielbienia dla własnego narodu oraz jednoczesnej pogardy i nienawiści do innych narodów. Szowinizm często łączy się z rasizmem.

Zacytowany internauta woli „humanitaryzm” niż „patriotyzm”. Problem polega na tym, że w imię dobra człowieka, czyli humanitaryzmu właśnie, dokonano wielu odrażających zbrodni. Czyż rewolucja francuska nie ścinała tysięcy głów głosząc hasła wolności, równości i braterstwa? Komuniści, od Lenina poczynając, też z zapałem budowali nowy świat i nowego człowieka. To w imię dobra tego właśnie człowieka wymordowali miliony ludzi. Dziś cywilizacja śmierci stroi się w szatki humanitaryzmu. Aborcja na życzenie, eutanazja, eksperymenty na ludzkich embrionach – wszystko to tłumaczy się dobrem nowoczesnego człowieka. Pozwólcie więc, że w tej sytuacji pozostanę przy patriotyzmie i katolicyzmie.

Źródło:  “Idziemy” nr 48/2010