Cytaty o zmianach klimatu nieczęsto pojawiające się w mediach
„Z jednej strony jako naukowcy jesteśmy etycznie zobowiązani do metody naukowej, w efekcie obiecujemy mówić prawdę, całą prawdę i tylko – co oznacza, że musimy uwzględnić wszystkie wątpliwości, zastrzeżenia, „jeśli”, „jeżeli” i „ale”. Z drugiej strony jesteśmy nie tylko naukowcami, ale i ludźmi. I jak większość ludzi chcielibyśmy widzieć świat lepszym miejscem, co w tym kontekście przekłada się na naszą pracę nad zmniejszeniem ryzyka potencjalnych katastrofalnych zmian klimatycznych. Aby to zrobić, potrzebujemy [naukowcy powinni rozważyć naciąganie prawdy] uzyskać szerokie wsparcie, aby poruszyć wyobraźnię opinii publicznej. To oczywiście pociąga za sobą mnóstwo relacji w mediach. Musimy więc oferować przerażające scenariusze, formułować uproszczone, dramatyczne stwierdzenia i niewiele wspominać o ewentualnych wątpliwościach. Ten „etyczny impas”, w którym często się znajdujemy, nie da się rozwiązać żadną formułą. Każdy z nas musi zdecydować, jaka jest właściwa równowaga między byciem skutecznym a byciem szczerym. Mam nadzieję, że oznacza to bycie jednym i drugim – Stephen H. Schneider, prof., Wydział Nauk Biologicznych, Uniwersytet Stanforda.” – Źródło: J. Schell, Discover, pp. 45-48, Oct. 1989.
Redaktorze,
Odnośnie artykułu z 28 listopada, “Religia i nadchodzące burze środowiskowe [Religion and the coming environmental storms]:” Oto kilka cytatów nieczęsto spotykanych w mediach głównego nurtu od niektórych ekspertów w dziedzinie globalnego ocieplenia.
– “Powszechnym wrogiem ludzkości jest człowiek. Szukając nowego wroga, który mógłby nas zjednoczyć, wpadliśmy na pomysł, że zanieczyszczenie środowiska, zagrożenie globalnym ociepleniem, niedobory wody, głód i tym podobne będą do niego pasować. Wszystkie te zagrożenia są spowodowane ludzką interwencją i tylko dzięki zmianie postaw i zachowań można je przezwyciężyć. Prawdziwym wrogiem jest więc sama ludzkość.” – Klub Rzymski, czołowy think-tank zajmujący się ochroną środowiska, konsultant Organizacji Narodów Zjednoczonych.
– “Musimy uzyskać szerokie poparcie, aby uchwycić wyobraźnię publiczną… Musimy więc oferować przerażające scenariusze, składać uproszczone, dramatyczne oświadczenia i niewiele wspominać o jakichkolwiek wątpliwościach… Każdy z nas musi zdecydować, jaka jest właściwa równowaga między skutecznością a uczciwością.” – Stephen Schneider, profesor klimatologii w Stanford, główny autor wielu raportów IPCC.
– “Musimy zająć się kwestią globalnego ocieplenia. Nawet jeśli teoria globalnego ocieplenia jest błędna, będziemy postępować właściwie pod względem polityki gospodarczej i środowiskowej.” – Timothy Wirth, prezes Fundacji ONZ.
– “Nie ma znaczenia, czy nauka o globalnym ociepleniu jest fałszywa. (…) Zmiany klimatyczne dają największą szansę na wprowadzenie sprawiedliwości i równości na świecie.” – 1998, Christine Stewart dla Calgary Herald, była kanadyjska minister środowiska
– “Dane nie mają znaczenia. Nie opieramy naszych zaleceń na danych. Opieramy je na modelach klimatycznych”. – Profesor Chris Folland, Hadley Centre for Climate Prediction and Research.
– “Modele to wygodne fikcje, które zapewniają coś bardzo użytecznego”. – Dr David Frame, specjalista od modelowania klimatu, Uniwersytet Oksfordzki.
– “Nie ma znaczenia, co jest prawdą, ważne jest tylko to, co ludzie uważają za prawdę”. – Paul Watson, współzałożyciel Greenpeace.
Ereita Zimmerman
Źródło: Climate change quotes not often heard in media
“Zagrożenie kryzysem środowiskowym będzie międzynarodowym kluczem do odblokowania Nowego Porządku Świata.”– 1996, Michaił Siergiejewicz Gorbaczow
– Maurice Strong, kluczowy organizator pierwszego Szczytu Klimatycznego ONZ w Rio de Janeiro w Brazylii (1992):
Strong wznawia swoją historię. „Konkluzja grupy brzmi „nie”. Bogate kraje tego nie zrobią. Oni się nie zmienią. Więc, aby ocalić planetę, grupa decyduje: czy jedyną nadzieją dla planety nie jest upadek uprzemysłowionych cywilizacji? Czy nie jest naszym obowiązkiem doprowadzenie do tego?” – Źródło: str.35, West magazine, Maj 1990; The Wizard from Baca Grande
– Senator Timothy Wirth powiedział w Rio:
“Musimy zająć się kwestią globalnego ocieplenia. Nawet jeśli teoria globalnego ocieplenia jest błędna, będziemy postępować właściwie w zakresie polityki gospodarczej i środowiskowej”.
– Dr Richard Benedict jest byłym przewodniczącym potężnej na skalę międzynarodową Krajowej Rady ds. Nauki i Środowiska [National Council for Science and the Environment], organizacji zrzeszającej ponad 500 uniwersytetów, towarzystw naukowych, przemysłu i grup obywatelskich zajmujących się poprawą naukowych podstaw podejmowania decyzji dotyczących środowiska. W Rio powiedział:
“Traktat o globalnym ociepleniu musi zostać wdrożony, nawet jeśli nie ma naukowych dowodów na poparcie efektu cieplarnianego”.
– Prezydent Francji Jacques Chirac powiedział:
„Po raz pierwszy ludzkość ustanawia prawdziwy instrument globalnego zarządzania, taki, który powinien znaleźć swoje miejsce w Światowej Organizacji Środowiska, który Francja i Unia Europejska chciałyby ustanowić”.
– Urzędnik IPCC Ottmar Edenhofer powiedział w 2010 roku:
“Trzeba uwolnić się od iluzji, że międzynarodowa polityka klimatyczna jest polityką środowiskową. Polityka klimatyczna dotyczy sposobu redystrybucji światowego bogactwa”.
– Christiana Figueres, sekretarz wykonawczy Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC) od 2010 r. aż do Porozumienia paryskiego w 2015 r.:
“Po raz pierwszy w historii ludzkości stawiamy sobie za zadanie celową, w określonym czasie, zmianę modelu rozwoju gospodarczego, który panował przez co najmniej 150 lat, od rewolucji przemysłowej”.
Źródło: Jack King: What if you’re wrong?
Zobacz na: Karta Ziemi jako zastępstwo dla Dziesięciu Przykazań
Manifest z Davos [1973] – Światowe Forum Ekonomiczne
Memorandum Fredericka Jaffe [1969]
Ich własnymi słowami: Alarmiści klimatyczni obalają swoją “Naukę™” | Prof. Larry Bell
Raport Edwarda Wegmana stawia nowe pytania dotyczące oceny zmian klimatu
Syndrom myślenia grupowego i katastrofa promu Challenger
Dynamika wewnątrzgrupowa/zewnątrzgrupowa w marketingu
Jak obecnie oceniasz prawdopodobieństwo katastrofy klimatycznej?
Freeman Dyson, fizyk, publicysta: To jest przepastne zagadnienie, słowo katastrofa tutaj nie pasuje, nie ma mowy o żadnej katastrofie, niemniej klimat się zmienia i to jest ważna kwestia. Klimat zmienia się od zawsze i nigdy nie było tak, że klimat się nie zmieniał w ogóle. Powiem tyle, że dostępne nam dowody że ludzkość ma jakiś wpływ na klimat nie ma jasności czy jest on pozytywny czy negatywny, nie wiemy, czy skończy się katastrofą czy nie i moim zdaniem byłoby głupotą podejmowanie jakiś spektakularnych kroków.
To, co należy czynić, to skupić się na szczegółowych rozwiązaniach. Po pierwsze należy budować wały wokół Nowego Orleanu. Chodzi o to, że możemy podejmować proste i praktyczne kroki, które by naprawdę pomogły, stąd przykład budowania wałów wokół miast narażonych na huragany czy fale tsunami. Tego typu proste środki byłyby bardzo pomocne. W ostatnich kilku miesiącach mieliśmy do czynienia z dwoma dużymi trzęsieniami ziemi na Haiti i w Chile. Trzęsienie ziemi w Chile było znacznie silniejsze, choć zniszczenia były mniejsze. Powód jest taki, że Chilijczycy swoje budynki budowali tak, by znacznie lepiej wytrzymywały trzęsienia ziemi. Faktycznie pokazuje to jak bardzo pomaga wzmacnianie budynków. Oczywiście Chile posiada przewagę będąc państwem bogatszym z tych dwóch, ale to pokazuje, ile można uczynić.
Jesteśmy w stanie zredukować skutki katastrofy naturalnej, przykładowo 100-krotnie, prostymi środkami takimi jak dobre standardy budownictwa. To samo dotyczy klimatu. Istnieje wiele praktycznych kroków, które możemy poczynić, powinniśmy nie tylko martwić się ociepleniem, ale także ochłodzeniem, ponieważ klimat może się równie dobrze ochłodzić. Tego nikt nie wie. Powinniśmy podejmować konkretne działania, by się na to przygotować i nie są one aż tak wysoce kosztowne. Uważam za absurdalną i z czym silnie się nie zgadzam, ideę, że klimat to coś przewidywalnego, że możemy podejmować działania na 100 lat do przodu wiedząc, co się wydarzy. To tak nie działa.
https://rumble.com/v5ibalu-freeman-dyson.html
Radiodatowanie izotopem węgla C-14 pokazuje, że tylko 12% atmosferycznego CO2 dodanego od 1750 r. zostało dodane do puli przez człowieka. CO2 stanowi 0,04% atmosfery; 12% z O,04% to 0.0048% całkowitej atmosfery – w imię tego niszczymy nasze gospodarki?
“Po roku 1750 i rozpoczęciu rewolucji przemysłowej, antropogeniczny składnik kopalny i składnik niekopalny w całkowitym stężeniu CO2 w atmosferze, C(t), zaczęły wzrastać. Pomimo braku wiedzy na temat tych dwóch składników, twierdzenia, że cały lub większość wzrostu C(t) od 1800 r. jest spowodowana antropogenicznym składnikiem kopalnym, są kontynuowane od czasu ich rozpoczęcia w 1960 roku z “Krzywą Keelinga: Wzrost CO2 ze spalania paliw kopalnych”. Dane i wykresy rocznych antropogenicznych emisji i stężeń kopalnego CO2, C(t), opublikowane przez Energy Information Administration, zostały rozszerzone w tym artykule. Dodatki obejmują średnie roczne wartości aktywności właściwej 14C w latach 1750-2018, stężenia dwóch składników i ich zmiany w stosunku do wartości z 1750 roku.
Aktywność właściwa 14C w atmosferze ulega zmniejszeniu w wyniku efektu rozcieńczenia, gdy do atmosfery dostaje się kopalny CO2, który jest pozbawiony 14C. Wykorzystaliśmy wyniki tego efektu do ilościowego określenia dwóch składników. Wszystkie wyniki obejmujące okres od 1750 do 2018 roku są wymienione w tabeli i przedstawione na wykresach. Wyniki te zaprzeczają twierdzeniom, że wzrost C(t) od 1800 roku był zdominowany przez wzrost antropogenicznego składnika kopalnego. Ustaliliśmy, że w 2018 r. atmosferyczny antropogeniczny kopalny CO2 stanowił 23% całkowitej emisji od 1750 r., a pozostałe 77% w zbiornikach wymiany. Nasze wyniki pokazują, że odsetek całkowitego CO2 spowodowanego wykorzystaniem paliw kopalnych w latach 1750-2018 wzrósł z 0% w 1750 r. do 12% w 2018 r., czyli o wiele za mało, aby być przyczyną globalnego ocieplenia.” – Health Phys. 2022 Feb 1;122(2):291-305; World Atmospheric CO2, Its 14C Specific Activity, Non-fossil Component, Anthropogenic Fossil Component, and Emissions (1750-2018) https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/34995221/
“Ten artykuł sugeruje, że niektóre negacjonizmy klimatyczne to bzdury. Ci, którzy je rozpowszechniają, nie wykazują należytej troski o prawdę. Ten artykuł pokazuje również, że te bzdury są szkodliwe na kilka znaczących sposobów. Podważa wymagania epistemiczne nałożone na nas przez to, na czym nam zależy, przez role społeczne, które zajmujemy, i przez moralność. Jest to również szkodliwe, ponieważ niszczy epistemiczne zaufanie.” – Asian Journal of Philosophy, 2, Article number: 7 (2023); Climate denialism bullshit is harmful
Prof. Ian Plimer o rzekomym konsensusie naukowców
Często słyszymy twierdzenie, zgodnie z którym 97 proc. naukowców uważa, że to człowiek powoduje globalne ocieplenie. Czy tak jest naprawdę? Nie. To kompletna bzdura przedstawiana jako fakt.
W kręgach naukowych, w których się obracam, przytłaczająca większość jest sceptyczna wobec wpływu działalności człowieka na globalne ocieplenie. Wielu moich kolegów twierdzi, że mantra, według której to człowiek wywołał globalne ocieplenie jest największym w historii naukowym oszustwem, za które przyjdzie drogo zapłacić przyszłym pokoleniom. Jeśli 97 proc. naukowców jest zgodna, że to działalność człowieka wywołała zmiany klimatu, mogłoby się wydawać, że zrobią oni wszystko, aby pokonać sceptyków klimatycznych w publicznej debacie. Tymczasem wielu naukowców i aktywistów reaguje oburzeniem na samą propozycją takiej debaty, ponieważ ich zdaniem ta kwestia przyczyn zmian klimatycznych została ostatecznie, naukowo potwierdzona. Wszak 97 proc. naukowców jest zgodna, że to emisje gazów cieplarnianych powodowane przez działalność człowieka powodują globalne ocieplenie, więc nie ma potrzeby dalszej dyskusji na ten temat.
W mojej 50-letniej karierze naukowej nie spotkałem się z hipotezą, z którą zgadzałoby się 97 proc. naukowców. Na każdej konferencji naukowej są grupy uwielbiających dyskutować sukinsynów, którzy nie zgadzają się z niczym. Wykłócają się o dane, o to, jak te dane były zbierane oraz o wnioski płynące z tych danych. Sceptycyzm leży u podstaw nauki. Nauka opiera się na powtarzalnych, potwierdzonych dowodach, a wnioski naukowe nie są formułowane na podstawie głosowania, kompromisu, polityki czy uczuć. Podobnie jak w przypadku prawników, bankierów, związkowców, polityków czy ludzi działających na wszelkich innych polach, bycie naukowcem nie oznacza, że automatycznie jest się też uczciwym i honorowym. Istnieją rozmaite walczące między sobą kliki naukowców, które mają swoich liderów, zwolenników, outsiderów i wrogów. Naukowcy odróżniają się od innych profesji tym, że są rzekomo wyuczeni, aby być niezależnymi. O ile oczywiście nie pomacha im się przed oczami wielkim grantem badawczym na „naukę” klimatyczną.
Fraza o „97 proc. naukowców” pochodzi z ankiety wysłanej do 10.257 osób, które mają własny interes w przedstawianiu globalnego ocieplenia jako zjawiska wywołanego przez człowieka i którzy publikują tę „naukę” w ramach grantów finansowanych z pieniędzy podatników. Ankiety odesłało 3146 respondentów. Tę liczbę okrojono do 77 samozwańczych „naukowców” od klimatu, spośród których 75 zostało uznanych za zwolenników tezy o decydującym wpływie człowieka na zmiany klimatu. Innymi słowy te „97 proc.” dotyczy grupy liczącej 95 osób. Jakie były kryteria odrzucenia pozostałych 3069 ankiet? Nie było nawet wzmianki o tym, że 75 z 3146 to 2,38 proc. Nie usłyszeliśmy, że 2,38 proc. klimatologów mających w tym własny interes ogłosiło, że są zgodni, iż to działalność człowieka ma znaczący wpływ na zmiany klimatu. Nie usłyszeliśmy też, że to do nich trafia część z miliardów, które wydawane są co roku na badania dotyczące klimatu.
Inny niedawno opublikowany artykuł dotyczący naukowego konsensusu w sprawie wpływu człowieka na zmiany klimatu był jedną wielką pomyłką. Taki artykuł mógł się ukazać tylko w wydawnictwach socjologicznych lub ekologicznych. W artykule stwierdzono, że 97,1 proc. opublikowanych opracowań naukowych potwierdziło hipotezę o tym, że działalność człowieka odpowiada za co najmniej połowę wzrostu globalnej temperatury o 0,7°C, który nastąpił od 1950 roku. W jaki sposób wyliczono te 97,1 proc? Poprzez „przegląd” 11.944 opublikowanych prac. „Przegląd” nie jest działaniem, które mieści się w rygorach naukowych. Nie dokonano krytycznej lektury tych 11.944 prac . Nie było takiej możliwości, gdyż badanie rozpoczęło się w marcu 2012 roku, a wyniki opublikowano w połowie 2013 roku. W związku z powyższym możliwy był jedynie pobieżny przegląd. Co było przedmiotem tego przeglądu? Kto go przeprowadził? Opis metodologii zawarty w publikacji rozwiązuję tę zagadkę. Ta praca została stworzona jako projekt „nauki obywatelskiej” przez wolontariuszy użytkowników portalu internetowego „Skeptical Science” (www.skepticalscience.com). W marcu 2012 roku przeszukaliśmy bazę danych „Instytutu Informacji Naukowej Web of Science” pod kątem prac opublikowanych w latach 1991-2011, wpisując w wyszukiwarce hasła: „globalne ocieplenie” lub „globalne zmiany klimatu”.
Innymi słowy to badanie jest stronniczą kompilacją opinii niebędących naukowcami, umotywowanych politycznie wolontariuszy – aktywistów, którzy użyli komputerowej wyszukiwarki, aby znaleźć słowa-klucze w 11.944 pracach naukowych. Ci ludzie nie byli w stanie zrozumieć kontekstu naukowego użycia słów „globalne ocieplenie” i „globalne zmiany klimatu” w tych pracach naukowych. Ci ludzie określili się jako „obywatelscy naukowcy”, aby ukryć swoją ignorancję oraz fakt, że w rzeczywistości są aktywistami, którzy nie przeczytali w całości tych prac naukowych i nie byli w stanie dokonać krytycznej oceny różnorodności opublikowanych w nich naukowych twierdzeń. Wnioski były łatwe do przewidzenia, ponieważ metodologia nie była obiektywna, a decydowali o niej ludzie, którzy nie byli niezależni. W ramach złośliwej analizy krytycznej powyższej pracy dokonanej przez prawdziwych naukowców owe 11.944 opracowania naukowe zostały przeczytane przez prawdziwych naukowców, którzy doszli do diametralnie różnych wniosków. Spośród 11.944 prac naukowych tylko 41 zawierało sformułowane wprost stwierdzenie, że człowiek jest odpowiedzialny w przeważającym stopniu za ocieplenie klimatu powstałe od 1950 roku (0,3 proc.). Spośród 11.944 „naukowych” prac o klimacie 99,7 procenta nie zawierało stwierdzenia, że dwutlenek węgla spowodował większość globalnego ocieplenia od 1950 roku. Był to mniej niż 1 proc. Z kolei ani w jednej pracy nie znalazło się potwierdzenie tego, że grozi nam katastrofa z powodu wywołanego przez człowieka globalnego ocieplenia.
Politycy i ekologiczni aktywiści opierają się na oszustwie dotyczącym „konsensusu 97 proc. naukowców”, za które zapłacili podatnicy tylko po to, aby można było nadal rabować ich pieniądze na subsydiowanie zabijających ptaki wiatraków, zanieczyszczających środowisko paneli słonecznych, a także na datki dla mających lepkie ręce przedstawicieli międzynarodowego przemysłu klimatycznego. To właśnie ten rzekomy „konsensus 97 proc. naukowców” zmienił naszą energię elektryczną z taniej i niezawodnej na drogą i zawodną. Aktywiści, którzy sami nie ponoszą żadnego ryzyka, przygotowują nam scenę dla gospodarczego samobójstwa. Czas, aby „żółte kamizelki” uderzyły w polityków za to, że bezkrytycznie akceptują oszustwo, które kosztowało społeczeństwo już setki miliardów dolarów.
Prof. Ian Plimer,
Autor jest emerytowanym profesorem nauk o ziemi Uniwersytetu Melbourne.
Artykuł ukazał się 16 stycznia w The Australian, największym ogólnokrajowym dzienniku w Australii.