Zakochany mózg – prof. Helen Fisher [2008]
Helen Fisher: Wraz z moimi współpracownikami Artem Aronem i Lucy Brown, umieściliśmy 37 szalenie zakochanych osób w urządzeniu do badania mózgu – rezonansie magnetycznym. 17 badanych to szczęśliwie zakochani, 15 zostało właśnie porzuconych, w tym momencie rozpoczynamy nasz trzeci eksperyment, w którym będziemy badać osoby twierdzące, że są dalej zakochane nawet po 10 czy 25 latach małżeństwa.
Oto krótka opowieść o naszym badaniu. W dżungli w Gwatemali w miejscowości Tikal stoi świątynia, zbudowana przez Króla Słońce, króla największego miasta-państwa, króla największej cywilizacji Ameryk – Majów. Ów król nazywał się Jasaw Chan K’awiil. Miał 180 cm wzrostu, dożył osiemdziesiątki, a gdy umarł, pochowano go u stóp świątyni w 720 roku naszej ery. Według inskrypcji Majów, król bardzo kochał swoją żonę.
Na jej cześć wybudował świątynię, naprzeciwko własnej. Każdej wiosny i jesieni, w czasie równonocy, słońce wschodzi za jego świątynią i doskonale pokrywa swoim cieniem jej świątynię. I gdy po południu słońce zachodzi za jej świątynią, wtedy pokrywa cieniem jego świątynię. Po 1300 latach, ci zakochani wciąż obejmują się i całują zza grobu.
Wszędzie na świecie ludzie się kochają. Ludzie śpiewają i tańczą z miłości, piszą wiersze i historie o miłości. Opowiadają o niej mity i legendy. Usychają z miłości, żyją dla miłości, zabijają z miłości, umierają z miłości. Jak powiedział Walt Whitman: “Dla ciebie zaryzykowałbym wszystko”.
Antropolodzy odnaleźli dowody na miłość romantyczną w 170 społeczeństwach. Nie odkryli społeczeństwa, które by jej nie znało. Ale miłość to nie zawsze szczęśliwe doświadczenie.
W pewnym badaniu przeprowadzonym przez studentów zadano wiele pytań na temat miłości, ale dwa, które najbardziej rzuciły mi się w oczy to “czy kiedykolwiek zostałeś odrzucony przez osobę, którą naprawdę kochałeś?” A drugie pytanie to: “czy kiedykolwiek porzuciłeś osobę, która naprawdę cię kochała?” I prawie 95% kobiet i mężczyzn na oba pytania odpowiedziało “tak”.
Prawie nikt nie jest w stanie umknąć miłości.
Więc, zanim zacznę opowiadać o mózgu, chciałabym przeczytać wam wiersz, który wg mnie jest najwspanialszym wierszem miłosnym na Ziemi. Istnieją oczywiście inne równie dobre, ale ten moim zdaniem jest niedościgniony. Został wyrecytowany przez pewnego Indianina z plemienia Kwakutl z południowej Alaski misjonarzowi w 1896 roku. Oto on. Jeszcze nigdy nie miałam okazji go powiedzieć.
“Przez moje ciało przebiega ogień, wraz z cierpieniem mojej miłości do ciebie ból przenika moje ciało wraz z ogniem miłości do ciebie. Ból, niczym wrzód, który zaraz pęknie z miłości do ciebie pochłonięty ogniem miłości, którą czuję do ciebie. Pamiętam wszystko, co mi powiedziałaś Myślę o twojej miłości, Twoja miłość mnie rozdziera. Ból i jeszcze więcej bólu dokąd idziesz z moją miłością? Mówią mi, że stąd odejdziesz. Mówią mi, że mnie tu zostawisz. Moje ciało zdrętwiało z żalu. Pamiętaj, co powiedziałem żegnaj, ma miłości, żegnaj.”
Emily Dickinson kiedyś napisała: “Rozstanie, to przedsmak piekła na ziemi”
Ileż osób cierpiało przez miliony lat historii ludzkości? Ileż osób na całym świecie tańczy ze szczęścia właśnie w tej chwili?
Miłość romantyczna jest jednym z najsilniejszych doznań na Ziemi.
Więc, kilka lat temu postanowiłam wejrzeć w mózg i przebadać to szaleństwo. Nasze pierwsze badanie dotyczące ludzi szczęśliwie zakochanych było często przytaczane, więc powiem o nim niewiele.
Wykryliśmy pobudzenie w malutkiej fabryce u podstawy mózgu, nazywanej polem brzusznym nakrywki.
Odkryliśmy aktywność komórek nazywanych ApEn. Komórki te produkują dopaminę, naturalną substancję pobudzającą, i rozpylają ją dalej w mózg.
Ta część, pole brzuszne nakrywki, jest w mózgu częścią układu nagrody, będącej poza zasięgiem procesów myślowych. Jest głębiej niż nasze emocje. Stanowi część tzw. gadziego rdzenia mózgu, łączonego z potrzebami i motywacją, skupieniem i pragnieniem.
Miejsce to, w którym odnaleźliśmy pobudzenie, uaktywnia się także, gdy zażyjemy kokainę. Ale miłość romantyczna to dużo więcej niż haj kokainowy – z kokainy można wytrzeźwieć. Miłość romantyczna to obsesja. To opętanie. Tracisz poczucie tożsamości. Nie można przestać myśleć o drugiej osobie. Ktoś zamieszkuje w twojej głowie.
Jak powiedział VIII-wieczny japoński poeta, “Moja tęsknota jest poza czasem gdy miłość umiera” Miłość jest dzika. Obsesja staje się silniejsza, gdy zostajemy odrzuceni.
Więc teraz, wraz z neurologiem Lucy Brown przyglądamy się danym dotyczącym ludzi, których przebadaliśmy rezonansem zaraz po tym, jak zostali porzuceni. Ciężko nam było przebadać tych ludzi, ponieważ byli w kiepskim stanie.
Odkryliśmy pobudzenie w trzech częściach mózgu. Odkryliśmy aktywność w okolicy, dokładnie tej samej okolicy, która wiąże się z silną miłością romantyczną. Co za pech. Wiecie, kiedy ktoś zostaje porzucony to jedyne czego się pragnie, to zapomnieć o tej osobie i zacząć życie od nowa, ale nie, zamiast tego kocha się ją bardziej.
Jak powiedział kiedyś rzymski poeta Terencjusz “Im marniejsza nadzieja, tym silniejsza miłość”.
I w rzeczy samej, teraz wiemy dlaczego. 2000 lat później, możemy udowodnić, że układ nagrody w mózgu odpowiedzialny za potrzebę, motywację, pragnienie i skupienie działa silniej gdy nie możemy dostać tego, co chcemy. Więc, największą nagrodą jaką życie może zaoferować to odpowiedni partner godowy.
Wykryliśmy również pobudzenie w innych okolicach mózgu – w części powiązanej z analizą strat i zysków. Wiecie, leży człowiek w maszynie, patrzy na zdjęcie i kalkuluje, co poszło nie tak. Jak to się stało, że przegrałem?
Lucy i ja mamy nawet żart na ten temat. Jest to cytat z dramatu Davida Mameta, w którym bohaterami jest para oszustów, gdzie kobieta próbuje oszukać mężczyznę, który patrzy na nią i mówi: “jesteś trefnym koniem, nie postawię na ciebie”.
I jest to właśnie ta część mózgu, jądro półleżące, które uaktywnia się gdy oceniamy zyski i straty. Jest to również ta część mózgu, która uaktywnia się gdy jesteśmy gotowi podjąć niesamowite ryzyko, gdy można wiele wygrać i wiele przegrać.
I wreszcie, odkryliśmy pobudzenie w części mózgu odpowiedzialnej za głębokie przywiązanie do drugiej osoby. Nic dziwnego, że wszędzie na świecie ludzie cierpią i że tyle zbrodni popełnia się z miłości. Będąc odrzuconym, nie tylko obezwładnia nas miłość romantyczna ale czujemy głębokie przywiązanie do tej osoby.
Co więcej, działa system nagrody więc mamy masę energii, jesteśmy skupieni, silnie zmotywowani i gotowi zaryzykować wszystko aby tylko zdobyć tę największą nagrodę.
Więc, jaką wiedzę mogę wam przekazać dzięki temu eksperymentowi? Przede wszystkim, zaczęłam postrzegać miłość jako popęd, pierwotny popęd do łączenia się w pary.
Nie jest to popęd seksualny, który ma tylko na celu poszukiwanie wielu partnerów. Miłość romantyczna pozwala ci skupić energię godową i oszczędzać ją na jedną osobę, i rozpocząć proces godowy z tą właśnie osobą.
Kiedy rozmyślam nad wierszami miłosnymi, przychodzi mi na myśl Platon i to, co powiedział ponad 2000 lat temu. Powiedział “bożek miłości żyje w potrzebie. To jest potrzeba. To jest pragnienie. Jest to nierównowaga homeostatyczna. Jak głód i pragnienie, prawie niemożliwe jest je stłumić”.
Zaczęłam również wierzyć, że miłość romantyczna to uzależnienie: doskonałe, gdy wszystko idzie dobrze, i zupełnie koszmarne gdy sprawy mają się źle. I faktycznie, miłość ma wszystkie cechy uzależnienia. Człowiek skupia się na jednej osobie, obsesyjnie o niej myśli, pragnie jej, fałszuje rzeczywistość, jest gotowy ponieść ogromne ryzyko by ją zdobyć.
Miłość ma trzy cechy uzależnienia. Najpierw chcemy widzieć tę osobę coraz częściej, później głód, i na końcu nawrót.
Mam przyjaciółkę, która dochodzi do siebie po nieudanym związku, minęło osiem miesięcy i zaczyna czuć się lepiej. Ale raz jadąc samochodem nagle usłyszała w radio piosenkę, która przypomniała jej byłego mężczyznę. Wtedy nastąpił nagły głód miłości, do tego stopnia, że musiała zjechać na pobocze, aby się wypłakać.
Więc, chciałabym, aby lekarze prawnicy a nawet naukowcy, spróbowali zrozumieć, że w rzeczy samej miłość romantyczna jest najsilniej uzależniającą substancją na Ziemi.
Chciałabym również powiedzieć światu, że zwierzęta też kochają. Nie ma na tym świecie istoty, która będzie kopulować z kimkolwiek kto się nawinie. Zbyt stary, zbyt młody, za brudny, za głupi – i po zalotach. Pod warunkiem, że nie jest się w klatce w laboratorium – bo wiecie, jeśli całe życie siedzi się w pudełku nie ma się wymagań z kim chce się uprawiać seks – przyjrzałam się stu gatunkom zwierząt, i stwierdzam, że zwierzęta mają swoich faworytów.
I rzeczywiście etolodzy o tym wiedzą. Istnieje osiem terminów opisujących tzw. preferencje zwierzęce: selektywne faworyzowanie, wybór partnera, wybór samicy, wybór seksualny. Istnieją trzy publikacje naukowe, w których badano owo przyciąganie, które może trwać tylko sekundę,
jest to przyciąganie, w które zaangażowany jest ten sam układ nagrody, lub związane z nim neuroprzekaźniki.
Uważam, że przyciąganie u zwierząt może być chwilowe, na przykład u słoni, które co chwila idą za innym słoniem. I myślę, że stąd się wzięło to, co nazywamy “miłością od pierwszego wejrzenia”.
Ludzie często pytają mnie czy wszystko co wiem o miłości nie psuje mi przypadkiem zabawy. Odpowiadam, że to niemożliwe. Można znać każdy składnik ciasta czekoladowego, ale gdy zaczynasz je jeść, nie zepsuje ci to przyjemności.
I ja oczywiście popełniam te same błędy co wszyscy, choć pogłębiło to moje zrozumienie i współczucie wobec wszystkich ludzi.
Prawdę mówiąc, chodząc po Nowym Jorku często łapię się na zaglądaniu do wózków i żałowaniu brzdąców, czasami nawet szkoda mi trochę kurczaka na moim talerzu, gdy pomyślę jak silnie działa ta część naszego mózgu.
W naszym najnowszym eksperymencie autorstwa Arta Arona, umieszczamy w funkcjonalnym rezonansie magnetycznym ludzi, którzy twierdzą że będąc od wielu lat w związku, są dalej zakochani. Do tej pory przebadaliśmy pięć osób i faktycznie zobaczyliśmy to. Oni nie kłamią. Obszary mózgu odpowiedzialne za silną miłość romantyczną są po 25 latach dalej aktywne.
Jest wiele pytań na temat miłości romantycznej, które trzeba zadać i znaleźć odpowiedzi. Pytanie o którym opowiem krótko, to dlaczego zakochujemy się akurat w tej osobie, a nie innej?
Nigdy by mi to nawet nie przyszło do głowy, ale serwis randkowy Match.com zgłosił się do mnie trzy lata temu z tymże pytaniem. I odpowiedziałam, że nie wiem.
Wiem co się dzieje w mózgu gdy się zakochujemy, ale nie wiem dlaczego akurat w tej osobie, a nie w kimś innym. Więc, poświęciłam temu ostatnie trzy lata. I okazuje się, że jest wiele powodów, dla których zakochujemy się akurat w tej osobie a nie innej.
Zazwyczaj zakochujemy się w kimś o tym samym pochodzeniu społeczno-ekonomicznym o podobnym poziomie inteligencji, tym samym poziomie atrakcyjności i tych samych wartościach religijnych.
Dzieciństwo bez wątpienia gra rolę, ale nikt nie wie jaką. I to wszystko, co wiedzą psycholodzy. Nie, nigdy nie odkryto jak dwie osobowości dopasowują się aby stworzyć udany związek. Więc zaczęło do mnie docierać, że może to biologia ciągnie nas w stronę tych, a nie innych ludzi.
Stworzyłam więc kwestionariusz sprawdzający do jakiego stopnia kieruje nami dopamina, serotonina, estrogen i testosteron. Wydaje mi się, że powstały cztery szerokie typy osobowości związane z proporcją tych substancji w mózgu. Stworzyłam portal randkowy chemistry.com na którym na początku zadajemy serię pytań sprawdzających w jakim stopniu działają w nas te substancje.
Sprawdzam jak ludzie się dobierają. 3,7 miliona ludzi wypełniło mój kwestionariusz w Ameryce i około 600.000 w 33 innych krajach. Teraz zbieram dane i kiedyś – choć zawsze będzie w miłości odrobina magii – myślę, że uda mi się lepiej zrozumieć jak to jest, że wchodząc do pokoju w którym każdy ma takie samo pochodzenie, ten sam poziom inteligencji, ten sam poziom atrakcyjności, to i tak nie ciągnie nas do nich wszystkich.
Myślę, że u podstaw tego leży biologia. Myślę, że za kilka lat zrozumiemy mechanizmy mózgowe, które powodują, że ciągnie nas do tej osoby a nie innej.
Więc zakończę w ten sposób. To są moi staruszkowie. Faulkner kiedyś powiedział: “Przeszłość nie umarła, nie przeminęła nawet”.
I faktycznie, niesiemy w głowach bagaż z przeszłości. Jest jedna rzecz, która każe mi dążyć do zrozumienia natury ludzkiej i to zdjęcie mi to przypomina. To są dwie kobiety.
Kobiety postrzegają bliskość [intymność] inaczej niż mężczyźni.
Doznajemy uczucia bliskości dzięki rozmowie twarzą w twarz. Odwracamy się w swoją stronę robimy tzw. “kotwiczące spojrzenie” i rozmawiamy. To jest bliskość dla kobiet. Myślę, że wzięła się z milionów lat trzymania dzieci przed sobą, czulenia się do nich, napominania, uczenia ich za pomocą słów.
Mężczyźni natomiast, zyskują bliskość w działaniu ramię w ramię. Gdy tylko jakiś mężczyzna spojrzy na kolegę, ten odwraca wzrok. Myślę, że to się bierze z milionów lat stania, czy siedzenia za krzakiem patrzenia prosto przed siebie i prób upolowania mamuta.
Myślę, że mężczyźni stawali oko w oko z wrogami, a siadywali ramię w ramię z przyjaciółmi. Więc, ostatnie co chcę powiedzieć, to że miłość jest w nas. Jest głęboko zakorzeniona w naszych umysłach. Naszym wyzwaniem jest zrozumienie siebie nawzajem. Dziękuję.
Zobacz na: Jak się zakochujemy – dr Paul Dobransky
Dwie kategorie miłości
Mit bratniej duszy – mit tego jedynego/tej jedynej – Rollo Tomassi
Mit samotnego staruszka
Wyzerowanie – Rollo Tomassi
Ona nie jest twoja, to tylko twoja kolej – Rian Stone
Serotonina vs dopamina – 7 różnic pomiędzy przyjemnością a szczęściem – dr Robert Lustig
Animowany filmik w sprytny sposób przekazuje prawdę o uzależnieniu, która jest druzgocąca
Zakochany mózg – Helen Fisher
https://rumble.com/v6s4mbz-zakochany-mozg.html
Najnowsze komentarze