Najtrudniejsze pytania, jakie zadano dyrektor Secret Service Kimberly Cheatle
– Głos zabierze przewodniczący komisji wymiaru sprawiedliwości pan Jordan z Ohio.
Jim Jordan: Dziękuję Panu Przewodniczącemu. Zgaduje pani czy kłamie? Dzień po próbie zamachu na kandydata na prezydenta, Trumpa, rzecznik Secret Service Anthony Guglielmi powiedział, cytuję: “stwierdzenie, że członek dawnego zespołu ochrony byłego prezydenta poprosił o dodatkowe środki, a która to prośba została odrzucona przez Secret Service czy Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, jest całkowicie nieprawdziwe”. Dzień po tym sekretarz Alejandro Mayorkas powiedział: “To jest w oczywisty sposób fałszywe stwierdzenie. Nie otrzymaliśmy żadnych podań o dodatkową ochronę, a które zostały odrzucone” Pięć dni później w “Washington Post” czytamy: “Wysokiej rangi urzędnicy wielokrotnie odrzucali wnioski o dodatkowy personel kierowane przez ochronę prezydenta Trumpa”. Na następny dzień w “New York Times” czytamy: “Pan Anthony Guglielmi przyznał, że Secret Service odrzuciło kilka próśb o dodatkowe rządowe środki dla zespołu ochrony [kandydata na] prezydenta, Trumpa”. Obie wersje nie mogą być prawdziwe, zatem która odpowiada faktom? Kłamała pani czy zgadywała twierdząc, że nie odrzuciła pani wniosków o dodatkową ochronę ze strony ochrony Trumpa?
Kim Cheatle: Ani jedno, ani drugie. Dziękuję za pytanie.
Jim Jordan: Zatem jak to wyglądało, gdyż przytoczone stwierdzenia kłócą się ze sobą.
Kim Cheatle: Mogę powiedzieć tyle, że w przypadku wydarzeń w Butler nie otrzymaliśmy żadnych próśb, które odrzuciliśmy, jeśli mówimy o…
Jim Jordan: Może dali sobie spokój z proszeniem! Może doszli do wniosku, że szkoda zachodu. Ile razy przedtem odprawiliście ich z kwitkiem?
Kim Cheatle: Jak sądzę, należy rozróżnić pomiędzy co niektórzy mogą postrzegać jako odmowę dodatkowych środków czy próśb…
Jim Jordan: Guglielmi jest waszym rzecznikiem, prawda? Sam przyznał, że Secret Service odrzuciło kilka podań. Moje pytanie, ile?
Kim Cheatle: Odrzucenie prośby nie jest równoznaczne z osłabieniem ochrony.
Jim Jordan: Czym zatem jest?
Kim Cheatle: Istnieje szereg sposobów zapobieganie ryzykom i zagrożeniom przy użyciu zróżnicowanych, adekwatnych środków czy to przy wykorzystaniu personelu czy środków technicznych lub innych środków.
Jim Jordan: Proszę wyjaśnić komisji stan faktyczny. Zgłoszono prośbę o dodatkową ochronę w takiej czy innej formie, wy odmówiliście. Ile razy i o jakie środki, prośby z ich strony odrzuciliście?
Kim Cheatle: Znów, nie mogę podać szczegółów, ale w ogólności, Secret Service roztropnie rozdziela środki w oparciu…
Jim Jordan: Co to znaczy “jakieś prośby”? Ile razy? Prośby w liczbie mnogiej, proszono o dodatkowe środki, a wy odmówiliście. O co proszono i ile razy odmówiliście. Proste pytanie.
Kim Cheatle: Znów, nie mając przed sobą szczegółowych informacji ale mogę powiedzieć tyle, że niekiedy…
Jim Jordan: Nie była pani informowana, ile razy odmówiono zespołowi ochrony Trumpa, gdy o taką proszono?
Kim Cheatle: Przepraszam.
Jim Jordan: Nie zasięgnęła pani tej informacji wiedząc, że takie pytanie będzie pani zadane?
Kim Cheatle: Mogę powiedzieć tyle, że w ogólnym ujęciu, kiedy zespół zgłasza prośbę, bywa i tak, że istnieją alternatywne metody zaadresowanie danego zagrożenia czy ryzyka…
Jim Jordan: Nie to stwierdził. Powiedział, że odrzucono ich wnioski. To słowa waszego rzecznika, nie moje. Stanowisko Secret Service. Cóż za zmiana z “oczywiście fałszywe” na “tak na marginesie, czasami owszem odrzucaliśmy ich prośby”. Ogromna zmiana w zaledwie 5 dni. Fakt, że nie potrafi pani odpowiedzieć, ile razy takie prośby odrzucono, frustruję nie tylko mnie, ale wszystkich obywateli.
Kim Cheatle: Rozumiem frustrację.
Jim Jordan: Pozwolę sobie zapytać, czy owe odmowy zespołowi Trumpa miały miejsce gdy mieliście wiedzę o zagrożeniu ze strony Iranu?
Kim Cheatle: Znów, nie znam szczegółów, ale mogę powiedzieć tyle, że mają miejsce sytuacje, gdzie konkretne prośby – niekoniecznie w ramach zasobów Secret Service – można zaspokoić wykorzystując lokalne zasoby…
Jim Jordan: Czy rozmawiała pani z kimkolwiek z Białego Domu po 13 lipca?
– Owszem.
Jim Jordan: Z kim?
– Przedstawiłam raport prezydentowi i wiceprezydentowi.
Jim Jordan: A Pierwsza Dama?
– Nie.
Jim Jordan: Z kimś z administracji Białego Domu, z działem komunikacji?
– Nie.
Jim Jordan: Rozmawiała pani ze snajperem, który zastrzelił zamachowca?
– Owszem.
Jim Jordan: Może panie przybliżyć nieco tę rozmowę?
– Wolałabym nie ujawniać swoich rozmów z podwładnymi.
Jim Jordan: Ale tego właśnie oczekują amerykańscy obywatele, którzy kładą na pani pensję.
– Rozumiem, ale toczy się dochodzenie…
Jim Jordan: Kto prowadzi takie dochodzenie w Secret Service? Wiem, że inspektor generalny takowe prowadzi, ale czy ma miejsce jakieś dodatkowe wewnętrzne śledztwo?
– Owszem, prowadzimy wewnętrzną kontrolę działań operacyjnych.
Jim Jordan: Wygląda na to, że unika pani odpowiedzi na proste pytania, dostała pani 9 proc. podwyżkę, a tnie pani koszty na ochronę jednej z najważniejszych, najbardziej rozpoznawalnych osób na ziemi, byłego prezydenta i najpewniej następnego. Według mnie wygląda to na fuszerkę z waszej strony. Mam rację?
– Jestem tutaj dzisiaj, ponieważ chcę odpowiadać na pytania, ale jednocześnie winnam zachować ostrożność…
Jim Jordan: Może i pani chce, ale nie odpowiedziała pani na żadne pytanie przewodniczącego, członków komisji czy moje. W kolejce czekają inni i może pani statystyka się nieco poprawi, ale na ten moment, jak sądzę, nie odpowiedziała pani na żadne pytanie. Oddaję głos.
– Głos zabierze pan Norton z Waszyngtonu…
… pan Raja Krishnamoorthi z Illinois.
Raja Krishnamoorthi: Dziękuję panu przewodniczącemu i zastępcy za dzisiejsze posiedzenie. Moi wyborcy często pytają mnie, co może Kongres uczynić, by takie zdarzenie się nie powtórzyło. Oto grafika z niedawnego badania przeprowadzonego przed dr Roberta Pape’a, światowej sławy eksperta od zapobiegania przemocy politycznej. Grafika pokazuje, że 74 proc. amerykanów życzy sobie, by Kongres doszedł do porozumienia i potępił przemoc polityczną maści wszelkiej. Jak widzimy, opinia ta jest wspólna dla obu stron sceny politycznej. Pragnę wyrazić słowa uznania dla przedstawicieli komisji za słowa, potępiające przemoc polityczną i co więcej pragnę zachęcić wszystkich członków Kongresu, by przyłączyli się do wspólnej inicjatywy dr Brada Wenstrupa i mojej dotyczącej rezolucji potępiającej przemoc polityczną. Treść tej rezolucji przekazana członkom za moment. Pani dyrektor Cheatle, jak pani zapewne wie, zamachowiec oddał pierwszy strzał o 18:11 czasu wschodniego dnia 13 lipca. NBC podaje, że o 17:51, 20 min. przed strzałem, policja stanowa poinformowała Secret Service o podejrzanej aktywności. Wtedy nie przerwano wiecu, zgadza się?
– Tak, [nie przerwano].
Raja Krishnamoorthi: Jak podaje NBC, zaledwie 2 min. później, o 17:53, Secret Service poinformowała swoich snajperów o potencjalnym strzelcu. Wtedy również nie przerwano wiecu, zgadza się?
– Tak.
Raja Krishnamoorthi: Pozwolę sobie przedstawić materiał zarejestrowany przez uczestników wiecu. Mogę prosić o wyświetlenie nagrania na monitorze? Ten materiał zarejestrowano na 2 min. przed pierwszym strzałem. Poproszę o zwiększenie głośności.
“- Jest na dachu”
“- O tutaj, na dachu.”
“- Teraz wstaje.”
“- Jest na dachu”.
Raja Krishnamoorthi: Na mój gust nie wygląda to na podejrzane zachowanie, raczej jak zagrożenie. Wtedy również nie przerwano wiecu, zgadza się?
– Jak już wcześniej mówiłam, kiedy funkcjonariusze ochrony prezydenta dostali komunikat o zagrożeniu…
Raja Krishnamoorthi: To jest zagrożenie! Facet wchodzi na dach i ludzie to widzą.
– Owszem.
Raja Krishnamoorthi: Wskazują funkcjonariuszom jego pozycję. Wtedy nie zatrzymano wiecu, zgadza się?
– Wciąż analizujemy dane z kanałów komunikacyjnych z tego zdarzenia i moment przekazania tej informacji.
Raja Krishnamoorthi: Oto ten komunikat na 2 min. przed pierwszym strzałem. Pani dyrektor, proszę o odpowiedź: tak czy nie? Czy w którymkolwiek momencie Secret Service rozważało przerwanie wiecu?
– Secret Service przerwałoby więc, gdyby posiadano wiedzę…
Raja Krishnamoorthi: Czy odpowiedź brzmi nie?
– …o faktycznym zagrożeniu.
Raja Krishnamoorthi: Czyli nie.
Zgadza się?
– Mogę odpowiedzieć ogólnie…
Raja Krishnamoorthi: Nie chce ogólników, pytam o szczegóły. Odpowiedź brzmi nie. Nie rozważaliście przerwania wiecu, zgadza się?
– Osoby dowodzące w tym dniu nigdy by nie pozwoliły byłemu prezydentowi wystąpić na wiecu, mając wiedzę o zidentyfikowanym zagrożeniu.
Raja Krishnamoorthi: Niemniej tak się właśnie stało, zidentyfikowano 3 momenty na 20 min. przed strzałami, kiedy takie zagrożenie się pojawiło. Zwrócę panie uwagę na coś jeszcze, a mianowicie budynek, na który wszedł strzelec. Oto on Budynek ten należy do firmy AGR, jak pani zapewne wie. Oddalony jest o niecałe 119 m od sceny, na której wystąpił Trump i ochrona została tak rozstawiona, że budynek AGR był poza jej strefą. Pani dyrektor, jak podaje “New York Times”, strzelec użył karabinu na platformie AR-15, o skutecznym zasięgu do 365 do 550 m, zatem budynek ten znajdował się w odległości od sceny pozwalającej na skuteczny strzał, zgadza się?
– Owszem.
Raja Krishnamoorthi: NBC News podaje, że na kilka dni przed wiecem Secret Service zidentyfikowało ten budynek jako wymagający specjalnej uwagi, zgadza się?
– Takie informacje podaje NBC?
Raja Krishnamoorthi: Tak.
– Zatem nadal mamy do czynienia z czynnym śledztwem.
Raja Krishnamoorthi: Rozumiem, ale to było 9 dni temu, więc taką wiedzę powinna pani posiadać, prawda? Pomimo tego, że budynek znajdował się w strefie zagrożenia sceny, został oznaczony jako potencjalne ryzyko, a mimo to obiekt ten nie znalazł się w strefie czynnej ochrony Secret Service. Jak wnioskuję, Secret Service ma obowiązek rozszerzenia zakresu ochrony uwzględniając rodzaj broni mogącej zostać użytą spoza strefy ochronnej w celu ochrony życia osoby chronionej w strefie ochronnej, pani dyrektor. Przejdę teraz to kwestii teorii spiskowych, które pojawiły się w przestrzeni publicznej po zdarzeniu i poproszę panią o komentarz. Po pierwsze, nie znaleziono dowodów na zaplanowany wyreżyserowany zamach, zgadza się?
– Zgadza się.
Raja Krishnamoorthi: Nie znaleziono dowodów, jakoby był to spisek wysokiej rangi urzędników rządowych, zgadza się?
– Zgadza się.
Raja Krishnamoorthi: Nie znaleziono dowodów, by zamach ten przeprowadzony z inicjatywy obcych państw czy podmiotów, prawda?
– To już ostanie pytanie, ale pozwolę pani dyrektor odpowiedzieć.
– Na chwilę obecną nie.
Raja Krishnamoorthi: Dziękuję i oddaję głos.
– Droga izbo, czas nie jest z gumy, pani dyrektor, chcę powiedzieć, że zbliżany się do połowy naszego czasu, chcę zauważyć, że odpowiedziała pani na więcej pytań od reporterów NBC niż członków Kongresu. Mamy masę pytań, obywatele amerykańscy domagają się od nas odpowiedzi na te pytania i taki też jest cel dzisiejszego przesłuchania. Jestem przekonany, że wiele z wcześniejszych pytań zostanie zadanych ponownie i mam nadzieję, że uzyskamy na te pytania odpowiedzi. Mocno zachęcam panią do odpowiadania na te pytania. Jest tutaj pani, by złożyć zeznania i oczekujemy odpowiedzi na nasze pytania. Przewodniczący oddaje głos pani Mace z Karoliny Północnej.
Nancy Mace: Dziękuję panie przewodniczący. Pani dyrektor Cheatle, amerykańscy obywatel oglądają nas i zastanawiają się, czy są jakiekolwiek pytania, na które jest pani gotowa szczerze dziś opowiedzieć. Pani dyrektor, mam kilka bardzo konkretnych pytań, na które oczekuję konkretnych odpowiedzi. Większość moich pytań wymaga odpowiedzi tak lub nie. Jest to jasne?
– Tak.
Nancy Mace: Pierwsze pytanie. Obie partie wniosły o pani rezygnację ze stanowiska. Czy chce wykorzystać pani moje 5 minut, aby przygotować list rezygnacyjny? Tak czy nie.
– Nie dziękuję.
Nancy Mace: Czy było to kolosalne fiasko?
– To było fiasko.
Nancy Mace: Tak czy nie? Pytam, czy było to kolosalne fiasko. Ta czy nie?
– Przyznałam wcześniej, że…
Nancy Mace: To jest seria pytań z odpowiedzią tak lub nie. Czy to byłą kompletne fiask? Tak czy nie?
– Tak.
Nancy Mace: Czy tej tragedii można było zapobiec? Tak czy nie?
– Tak.
Nancy Mace: Czy Secret Service zachowuje się transparentnie w tej sprawie przed tą komisją?
– Tak.
Nancy Mace: Czy fakt, że potrzeba było wystosować wobec pani wezwanie sądowe do stawiennictwa przed komisją postrzega pani jako objaw transparentności? Tak czy nie?
– Jestem zawsze gotowa do stawienia się…
Nancy Mace: Proszę odpowiedzieć na pytanie. Musieliśmy wystosować wezwane sądowe, by się pani dziś stawiła. To nie jest przejaw transparentności, tak na marginesie. Stwierdziła pani, że Secret Service jest apolityczna. To prawda?
– Tak.
Nancy Mace: Czy zatem pani zdaniem wyciek pani oświadczenia do agencji “Punchbowl News”, do “Politico Playbook” i “Washington Post” na kilka godzin przed składaniem zeznań przed tą komisją jest działaniem apolitycznym? Tak czy nie?
– Nie mam pojęcia, w jaki sposób moja oświadczenie wyciekło. Nancy Mace: Cóż, to jawne wciskanie kitu. Panie przewodniczący, proszę o dołączenie do dokumentacji na mocy jednomyślnej zgody artykuły zamieszone w “Punchbowl News”, “Politico Playbook” i “Washington Post”, opublikowane kolejno o 5:24, 6:12 i 6:34 rano na dobre 3 do 4 godz. przed pani zeznaniami przed komisją.
– Przyjęte bez sprzeciwu.
Nancy Mace: Czy Secret Service w pełni “współpracuje” z tą komisją?
– Tak.
Nancy Mace: Dobrze, twierdzi pani, że w pełni współpracuje z tą komisją. 15 lipca komisja ta wystosowała do pani listę z informacjami, które komisja życzy sobie otrzymać. Czy Secret Service przekazała komisji pełną listę personelu obecnego na wiecu tego dnia? Czy przekazaliście listę personelu komisji nadzoru? Tak czy nie?
– Musiałabym sprawdzić.
Nancy Mace: Otóż nie przekazano nam jej. Czy przekazaliście wszelkie materiały audio i wideo będące w waszym posiadaniu komisji zgodnie z naszą prośbą z 15 lipca? Tak czy nie?
– Musiałabym sprawdzić…
Nancy Mace: Otóż nie. Wciska nam pani kit bezczelnie. Jest pani całkowicie nieszczera.
– Panie przewodniczący…
– Musimy zachować kworum w komisji, nie ważne jak bardzo nerwy nas ponoszą.
Nancy Mace: Czy przekazaliście jakiekolwiek informacje o które wystąpiliśmy 15 lipca? Czy przekazaliście notatki służbowe Secret Service?
– Musiałabym to sprawdzić.
Nancy Mace: Otóż nie. Jest albo pani nieszczera, albo kłamie. Nie mówi pani prawdy przed tą komisją. To są ważkie pytania, na które obywatele amerykańscy oczekują odpowiedzi, a pani unika odpowiedzi i wysługuje się ogólnikami, została pani wezwana do zeznawania i nie odpowiada pani na pytania zadawane wielokrotnie, na które prosiliśmy o odpowiedź. To nie jest trudne, to nie są trudne pytania. Czy przekazaliście nam rejestr łączności operacji Secret Service z tamtego wiecu? Prosiliśmy o tę informację 15 lipca. Czy przekazaliście nam jakiekolwiek informacje z naszej listy wystosowanej przez komisję do Secret Service? Którekolwiek?
– Musiałabym sprawdzić…
Nancy Mace: Czy w ogóle zapoznała się pani z tą korespondencją? Przeczytała pani list?
– Tak.
Nancy Mace: Tak, i twierdzi pani, że nie ma wiedzy. Odpowiedź brzmi: nie. Nie otrzymaliśmy ani jednego dokumentu, informacji czy danych od pani czy pani agencji, związanej z wiecem, a o które prosiliśmy. Zatem, czy ta próba zamachu Donalda Trumpa to skutek braków w wyszkoleniu, realizacji zadań czy obu tych rzeczy?
– Odpowiedź na to pytanie wymaga dochodzenia…
Nancy Mace: Wyszkolenie, realizacja czy obie te rzeczy?
– Na te pytania odpowiedź musimy ustalić.
Nancy Mace: Ilu członków personelu Secret Service straciło pracę w konsekwencji tej kompletnej porażki?
– Na ten dzień żadna osoba.
Nancy Mace: Ilu agentów Secret Service skierowano na kurs przypominający jak zapobiegać zamachom na osoby takie jak Donald Trump?
– Nasz personel jest operacyjnie gotowy, prowadzimy dochodzenie w tej sprawie i wprowadzimy wymagane zmiany.
Nancy Mace: Kiedy dokładnie służby posiadły wiedzę, że na dachu budynku z bezpośrednim widokiem na Trumpa znajduje się osoba?
– Wciąż weryfikujemy chronologię zdarzeń.
Nancy Mace: No tak, 9 dni później i wciąż brak odpowiedzi. Ile czasu upłynęło od zarejestrowania Crooksa na zdjęciach przez funkcjonariuszy a strzałami?
– Nadal trwa weryfikacja…
Nancy Mace: 57 minut. Dziękuję panie przewodniczący i oddaję głos.
– Zanim oddam głos pani Stansbury, pan Mfume zgłosił się w kwestii jednoznacznej zgody…
– Dziękuje panie przewodniczący…
– …to przesłuchanie jest prowadzone w duchu porozumienia ponadpartyjnego, przyłączam się do słów potępiających straszne zdarzenie, jakim była próba zamachu na byłego prezydenta. Odczuwam ulgę w imieniu naszego kraju, że nie stała mu się żadna większa krzywda i uszedł z życiem, moje myśli są z nim i jego rodziną w obliczu jakże traumatycznych zdarzeń. Chciałbym również złożyć kondolencje rodzinie Corey’a Comperatore oraz wyrazić uznanie na poświęcenie życia dla ratowania swoje córki oraz wszystkim ofiarom tej tragedii. Pani dyrektor Cheatle, czy zgodzi się pani ze stwierdzeniem, że była to największa porażka Secret Service od zamachu na Reagana w 1981 r.?
Kimberly Cheatle: Tak, zgodzę się.
– Wie pani, co Steward Knight zrobił, kiedy pełnił obowiązki dyrektora Secret Service? Wie pani co zrobił? Po próbie zamachu?
Kimberly Cheatle: Pozostał na służbie.
– Złożył rezygnację. Steward Knight nie był nominatem demokratów, lecz republikanów. Nie chcę kwestionować pani decyzji, ale to nie jest kwestia sporu politycznego. W sytuacji próby zamachu na prezydenta, byłego prezydenta i obecnie kandydata na prezydenta, powinna pani złożyć dymisję. Tak właśnie postąpił Steward Knight, który był nominatem republikanów, ale wziął na siebie odpowiedzialność. Niech pani podda to pod refleksje, bo tu nie chodzi o panią , ale o obywateli, nie może pani kierować Secret Service, kiedy na pani warcie doszło do próby zamachu na kandydata na prezydenta. Dotyczy to każdej osoby startującej na prezydenta. Stąd moje pytanie, czym różnią się pani okoliczności od tych Stewarda Knighta?
Kimberly Cheatle: Mogę mocno powiedzieć, że jestem zdeterminowana by znaleźć odpowiedzi na to, co się wydarzyło i zapewniam, że żaden agent Secret Service nie unika odpowiedzialności. Pozostanę na stanowisku jako wyraz odpowiedzialności za agencję, odpowiedzialności wobec tej komisji, byłego prezydenta oraz obywateli.
– Czy jest powód, dla którego nie postąpi pani tak jak Knight po próbie zamachu na życie Reagana?
Kimberly Cheatle: Jak sądzę, udzieliłam już odpowiedzi na to pytanie.
– To wszystko, co ma pani do powiedzenia? Czy naprawdę myśli pani, że obecnie, patrząc na to jak podzielony jest ten kraj, że pani służba krajowi w tej roli jest dla narodu najlepsza? Nie twierdzę, że nie powinna pani pełnić służby na rzecz kraju w ogóle, ale naprawdę wierzy pani, że dalsze pełnienie tej roli jest w tej sytuacji dla Ameryki najlepsze? Uważa pani, że zwolennicy Trumpa mają do pani zaufanie? Co jak co, ale ten kraj potrzebuje służby, która jest apolityczna, którą darzą zaufaniem wyborcy niezależni, republikanie, demokraci, progresywni, konserwatyści. Czy naprawdę uważa pani, że większość narodu darzy panią zaufaniem?
Kimberly Cheatle: Uważam, że narodowi należą się odpowiedzi i jestem zdeterminowana, by je zdobyć i przedstawić te odpowiedzi.
– Osobiście uważam, pani dyrektor Cheatle, że powinna pani złożyć rezygnację i jak sądzę koledzy z obu partii również są podobnego zdania, i mam nadzieję, że rozważy panie tę ścieżkę. Oddaję głos.
– Oddaję głos panu Moskowitzowi z Florydy.
Jared Moskowitz: Dziękuje panie przewodniczący, dziękuję za to wysłuchanie, chcę z tego miejsca podziękować za wystosowane wezwanie świadka na przesłuchanie, pana przewodniczącemu Raskinowi za stosowny list do komisji i w pełni wspieram inicjatywę powołania specjalnej komisji do zbadania tej sprawy. Pani dyrektor, chciałbym przedstawić pani szczerą ocenę pani dzisiejszego wystąpienia. Czy zaznajomiona jest pani z wysłuchaniem sprzed kilku miesięcy, na komisji edukacji, gdzie zeznania składali rektorzy uniwersytetów, kiedy Elise Stefanik zadawała dość proste pytania i nie mogła doprosić się o odpowiedź, czy kojarzy pani to wysłuchanie?
– Nie, nie kojarzę.
Jared Moskowitz: Więc powiem pani, że nie skończyło się ono dobrze i w skrócie wszyscy ci profesorowie złożyli dymisję, stracili stanowiska. Taka jest pani perspektywa na teraz. W tym kierunku to zmierza. Nie wiem, kto panią przygotował do dzisiejszej odpowiedzi, nie wiem, ile razy zeznawała panie przed Kongresem, ale prezydent niemalże zginął w zamachu w świetle kamer, nie tylko na oczach Amerykanów, ale całego świata. To jest pani szansa – wiem, że śledztwo się nadal toczy, że o pewnych rzeczach nie może pani mówić – ale fakt, że mówi nam pani mniej, niż dziennikarzom w telewizji, to coś, co wyborcy niezależni, demokraci czy republikanie uznają za niedopuszczalne. Moja alma mater, szkoła Marjory Stone Douglas znajduje na liście strzelanin, którą przedstawił przewodniczący Raskin, W dniu strzelaniny, ochrona szkoły, oficer policji, nie interweniował, lecz schował się w klatce schodowej gdy zamachowiec wszedł do budynku. Ne wszedł do budynku, nie pomógł ani razu. Co więcej, nakazał funkcjonariuszom, którzy przybyli na miejsce, by nie wchodzili do budynku. Kiedy okazało się, że na jaw wyszły braki i błędy w wyszkoleniu i reagowaniu, a szeryf nie pozbawił ani jednej osoby stanowiska, senator DeSantis zdymisjonował szeryfa i ja poparłem tę decyzję. Zapytam tak. Zapewnia nas pani o wyciągnięciu odpowiedzialności, nie będę pytał o konkretne nazwiska, ale czy tym samym deklaruje pani, że gdy śledztwo się zakończy, jest pani gotowa zdymisjonować osoby, które tamtego dnia dopuściły się błędów?
– Jestem gotowa podjąć konieczne działania…
Jared Moskowitz: O nie, to jest bzdura. Odpowiedzialność. Człowiek popełnił błąd, to nie znaczy, że osoba czy osoby te są złe, po prostu popełniono błąd tamtego dnia i były prezydent niemalże zginął od strzału zamachowca. Czy jest pani gotowa zwolnić ze służby osobę, która dopuściła się błędu? Tak czy nie? Gdy dostanie panie nazwiska osób, które błąd popełniły, bo to był błąd ludzki, a nie usterka techniczna, czy jest gotowa pani takie osoby zwolnić ze służby?
– Nie posiadam odpowiedzi, co był przyczyną…
Jared Moskowitz: Jak zatem możemy mówić o odpowiedzialności, kiedy nie jest pani zdeterminowana zwolnić winnego? Powód, dla którego to pani będzie pociągana do odpowiedzialności, powód, dla którego ta komisja wnosi o pani dymisję, do czego się przychylam, czy by to prezydent panią zdymisjonował, wynika z tego, że mówi pani o odpowiedzialności, ale nie jest gotowa zwolnić winnych. Pozwolę sobie sformułować to pytanie nieco inaczej. Załóżmy, że zamachowiec osiągnął cel i prezydent zginął. czy złożyłaby pani swoją rezygnację?
– Byłabym tutaj w celu zapewnienia uczciwości śledztwa…
Jared Moskowitz: Całkowicie zrozumiałe, to pani uruchomiłaby odpowiednie procedury, ale czy postąpiłaby pani honorowo i przed tą komisją przyznała, że na pani warcie zabito prezydenta i trzeba zmienić dowodzenie?
– Jak sądzę przyznałam już, że doszło do błędu…
Jared Moskowitz: Nie, nie, pytam, czy złożyłaby pani swoją rezygnację, gdyby zabito prezydenta?
– … na mojej warcie i na mnie spoczywa odpowiedzialność.
Jared Moskowitz: Ale czy złożyłaby pani swoją rezygnację, gdyby prezydent zginął?
– Powiedziałam, że ponoszę odpowiedzialność i jestem gotowa ponieść jej konsekwencje.
Jared Moskowitz: Ok. Chciałbym nawiązać do pytania kongresmena Connolly’ego, kiedy pytał o broń palną i nie była pani skora przyznać, że czyni to pani pracę trudniejszą, ale nie pytam o 2. poprawkę do Konstytucji. Na ulicach jest ponad 400 mln sztuk broni palnej, czy gdyby wszystka ta broń to była broń automatyczna, czy uczyniłoby to pani pracę trudniejszą? Ochronę osób?
– Powtórzę, każda broń…
Jared Moskowitz: Gdyby każda z tych sztuk broni była granatnikiem rakietowym, czy pani praca byłaby trudniejsza?
– Tak.
Jared Moskowitz: Świetnie! To nie jest podchwytliwe pytanie. Dziękuję i nie będę pytał o kolejne 15 rzeczy, w tym ataki dronami, ale tyle mi wystarczy. Oto właśnie pytaliśmy. To stwarza wymagające środowisko operacyjne, nie ma to nic wspólnego z 2. poprawką czy prawami obywatelskimi, ale sprawia, że pani praca staje się trudniejsza, więc podziękowanie dla pana Connelly’ego za to pytanie. Ostatnie zdanie i oddaję głos. Padło pytanie, czy irański zamachowiec byłby skuteczniejszy niż 20-latek. Sam preferuje twardą politykę wobec Iranu, być może zgłosiłem więcej rezolucji przeciwko Iranowi niż każdy inny polityk w Kongresie, ale to nie Irańczycy wchodzą do sklepów, szkół, sal kinowych czy kościołów, lecz właśnie tacy 20-latkowie. Zgoda? Niektórzy z nich są psychicznie niestabilni i mają dostęp do broni i są terrorystami krajowymi. Wspominałem Christophera Wray’a, który mówił o terroryzmie krajowym. Owszem, stajemy wspólnie przeciwko zagrożeniom zewnętrznym, przy czym wcale nie umniejszam zagrożenia ze strony agentów zewnętrznych tu i zagranicą, ale pamiętajmy o zagrożeniach wewnętrznych. Musimy wypracować sposób radzenia sobie z terroryzmem krajowym, ponieważ to właśnie 20-latek zaczął strzelać w mojej szkole i zabił 17 osób. Był w stanie tego dokonać i nie był wcale Irańczykiem. Dziękuję.
– Oddaję głos kongresmenowi Timmonsowi z Karoliny Południowej.
– Dziękuje panie Naysmith, oddaję głos pani z Marjorie Taylor Green z Georgii.
Marjorie Taylor Greene: Dziękuję, panie przewodniczący, pani Cheatle przypominam, że zeznaje pani pod przysięgą, Zespół na miejscu działania nadzorowany jest przez wyższej rangi dowódcę, zespół przygotowawczy to element zwiadowczy i prewencyjny, komórka snajperska oraz sekcja ochrony. Który agent pełnił dowodzenie, jak długo je pełnił oraz jakie ma doświadczenie w służbie dla Secret Service?
– Nie podam nazwiska…
Marjorie Greene: Dlaczego? Jest tu pani, by odpowiadać na nasze pytania.
– Nie podam nazwisk…
Marjorie Greene: W oświadczeniu pisze pani, że “jestem tutaj dziś by odpowiadać na pytania”.
– Zgadza się.
Marjorie Greene: Proszę odpowiedzieć na pytanie.
– Nie będę wyjawiać tożsamości naszego personelu.
Marjorie Greene: Dlaczego nie? Obywatele amerykańscy domagają się od pani odpowiedzi.
– Robię co mogę, aby przekazać dokładne informacje bazujące na wiedzy którą posiadam na dzień dzisiejszy.
Marjorie Greene: Nie odpowiada pani na nasze pytania. Sekcja wczesnego zabezpieczenia koordynuje działania z innymi jednostkami wywiadowczymi i policyjnymi, identyfikuje słabości oraz zagrożenia na miejscu i trasie eskorty. Prosilibyśmy o kopię raportu z wczesnego rozpoznania. Ma ją pani ze sobą?
– Podporządkujemy się wymaganiom odnośnie przekazania wnioskowanych dokumentów.
Marjorie Greene: Kiedy to nastąpi, pani Cheatle? Miała pani dostarczyć ten dokument dzisiaj. Jestem przekonana, że nasz personel sumiennie kompletuje wspomnianą dokumentację. Nie wierzę pani i tak samo osoby nas dzisiaj słuchające. Pani sytuacja nie wygląda dobrze, o czym poinformował panią pan Moskowitz. Jest tu pani z nami ponad 3 godz. i zapewniam panią, że cały kraj domaga się pani rezygnacji lub dymisji, jeśli sama pani nie zrezygnuje. Nie wygląda to dla pani dobrze, więc proszę odpowiadać na pytania. Czy na miejscu była drużyna ochrony wywiadowczej oraz jakie środki techniczne zostały wykorzystane w operacji, pytam w szczególności o drony lub śmigłowce.
– W operacji wykorzystano szereg środków technicznych oraz do operacji przydzielono jednostkę rozpoznania wywiadowczego.
Marjorie Greene: Jak zatem [Thomas Matthew] Crooks był w stanie użyć drona nad miejscem wiecu, kiedy dokonał próby zamachu tamtego dnia?
– Według mojej wiedzy nie przeleciał dronem nad całym obszarem.
Marjorie Greene: Jakim cudem w ogóle umieścił drona nad jakimkolwiek fragmentem obszaru zatem?
– Znów, musiałabym skonsultować chronologię zdarzeń i moment, kiedy do tego doszło.
Marjorie Greene: Dlaczego nie przyniosła pani ze sobą rozpiski z chronologią zdarzeń?
– Nie posiadam całej wiedzy chronologicznej bazując na śledztwie kryminalnym.
Marjorie Greene: Czy jest dzisiaj pani nieprzygotowana, by odpowiadać na nasze pytania?
– Jestem gotowa opowiadać na pytania w oparciu o posiadaną wiedzę…
Marjorie Greene: Czy posiada pani jakikolwiek dokument chronologii zdarzeń z tamtego dnia?
– Posiadam chronologię nie zawierającą szczegółów.
Marjorie Greene: W głowie się nie mieści. To jest absolutnie nie do przyjęcia. To znaczy tyle, że nie nadaje się pani na to stanowisko. Porozmawiajmy o rzeczach zakazanych na wiecach Trumpa, a byłam na wielu. Plecaki i torby. Rowery. Broń palna. Jakikolwiek rodzaj broni czy inny przedmiot stanowiący potencjalne zagrożenie, na przykład dalmierz się też kwalifikuje. O godz. 17:10 Crooksa dostrzega snajper o desygnacie AGR-1 na dachu budynku. O 17:10. O 17:10. Prezydent Trump został postrzelony w twarz o godz. 18:11. Godz. 17:28. Snajper AGR-1 robi zdjęcie roweru i 2 torb bagażowych. Własność Crooksa. Godz. 17:42. Snajper AGR-1 dostrzega, jak Crooks wyciąga telefon i używa dalmierza. Godz. 17:55. Jednostka dowodzenia w Butler potwierdza otrzymanie zdjęć i przekazuje je dalej. Godz. 18:05. Snajper AGR-1 raportuje, że Crooks przemieszcza się w kierunku północno-wschodnim w kierunku Sheats i posiada ze sobą plecak. Na 2 min. przed strzałem kiedy pozwolono prezydentowi wejść na scenę, osoby z tłumu dostrzegają Crooks w pozycji snajperskiej na dachu i krzyczą, że ma broń, starając się zwrócić uwagę policjantów i agentów Secret Service. Dlaczego snajperzy nie zastrzelili Crooksa? Dlaczego pozwolono mu wejść na budynek?
– Kiedy tylko osoba ta została zidentyfikowana jako zagrożenie.
Marjorie Greene: Nie, nie, nie. Co według pani jest zagrożeniem? Mężczyzna z bronią palną w pozycji snajperskiej, mężczyzna posiadający plecak, posiadający rower, mężczyzna z dalmierzem. W którym dokładnie momencie potraktowano go jako zagrożenie?
– Osoba z plecakiem nie jest traktowana jako zagrożenie. Osoba z dalmierzem nie jest zagrożeniem
Marjorie Greene: A mężczyzna na dachu budynku z bezpośrednim widokiem na prezydenta Trumpa, wyposażony w broń palną, o którym krzyczą uczestnicy wiecu, czy to już jest zagrożenie, pani Cheatle?
– Kiedy tylko zidentyfikowano go, został zneutralizowany.
Marjorie Greene: Nie, zneutralizowano go, zneutralizowano T. M. Crooksa po tym, jak strzelił Trumpowi w twarz, pani Cheatle. Czy stał się zagrożeniem dopiero, gdy oddał strzał?
– Gdy tylko [nasz] snajper zidentyfikował tę osobę, wtedy był w stanie ją zneutralizować.
Marjorie Greene: Jak zatem ludzie z tłumu… Dobrze, może inaczej. Osoby pod pani dowództwem nie uznały go za zagrożenie, choć uczestnicy wiecu wiedzieli, że ma broń i potraktowali go jako zagrożenie. To pokazuje, że kompletnie nie nadaję się pani na dyrektora Secret Service. Pani podwładni nie postrzegają mężczyzny w pozycji leżącej na dachu, z bezpośrednim widokiem na prezydenta Trumpa, posiadającego broń palną, oni nie widzą w tym zagrożenia, ale uczestnicy owszem. Jak to możliwe?
– To już ostatnie pytanie, ale proszę panią dyrektor o odpowiedź.
– Na tę chwilę nie mam pewności w jaki sposób informacje z tłumu zostały przekazane siłom porządkowym.
Marjorie Greene: O nie, wiedziała pani to co wszyscy. Ludzie tam obecni mieli świadomość zagrożenia dla prezydenta Trumpa i pozwolono, by do tego doszło. Czy wydano rozkaz nieinterweniowania? Czy zawiązano spisek, by zabić prezydenta Trumpa?
– Oczywiście, że nie.
Marjorie Greene: Więc jak do tego doszło? I dlaczego wciąż pani tu siedzi, zamiast złożyć swoją rezygnację?
– Ostatnie pytanie, proszę o odpowiedź i oddaję głos pani Pressley.
– Prowadzimy śledztwo mające na celu ustalenie tego.
Marjorie Greene: Czekamy na pani rezygnację, pismo wypowiedzenia i zalecam, by sporządziła je pani jeszcze przed opuszczeniem tego budynku.
– Oddaję głos pani Pressley z Massachusetts.
Najtrudniejsze pytania, jakie zadano dyrektor Secret Service Kimberly Cheatle
https://rumble.com/v5atagl-kimberly-cheatle.html
Najnowsze komentarze