Manifest genetyków (1939) – Biologia społeczna i doskonalenie populacji – Hermann Joseph Muller

Hermann Joseph Muller

Hermann Joseph Muller (1890-1967) był amerykańskim genetykiem i laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny w 1946 roku za pracę w dziedzinie genetyki radiacyjnej. Pisał również szeroko o roli nauki w społeczeństwie, w tym o perspektywach genetycznego samodoskonalenia ludzkości. To oświadczenie zostało pierwotnie opublikowane w Nature 144, pages 521–522 (1939) 16 września 1939 roku.

Manifest genetyków (1939) - Biologia społeczna i doskonalenie populacji - Hermann Joseph Muller

Biologia społeczna i doskonalenie populacji

 

Siódmy Międzynarodowy Kongres Genetyki w Edynburgu został odroczony na zaledwie trzy dni przed wybuchem II wojny światowej. Wartym przypomnienia jest to, że tuż przed rozpoczęciem strzelaniny grupa genetyków na tym Kongresie – nieformalnie – sformułowała coś, co moglibyśmy nazwać Edynburską Kartą Praw Genetycznych Człowieka. Teraz, gdy wyruszamy w morze słów w kierunku Nowego Horyzontu i Czterech Wolności, nie zaszkodzi przypomnieć sobie tę deklarację podstaw, sporządzoną i podpisaną w bardzo uroczystym czasie przez niektórych liderów myśli genetycznej.

Pytanie “W jaki sposób można by najskuteczniej genetycznie ulepszyć populację świata?” podnosi znacznie szersze problemy niż te czysto biologiczne, problemy, na które biolog nieuchronnie natrafia, gdy tylko próbuje wprowadzić w życie zasady swojej specjalnej dziedziny. Skuteczne genetyczne udoskonalenie ludzkości zależy bowiem od poważnych zmian w warunkach społecznych i korelujących z nimi zmian w postawach ludzkich.

Po pierwsze, nie może istnieć żadna ważna podstawa do szacowania i porównywania wewnętrznej wartości różnych jednostek bez warunków ekonomicznych i społecznych, które zapewniają w przybliżeniu równe możliwości wszystkim członkom społeczeństwa, zamiast rozwarstwiać ich od urodzenia na klasy o bardzo różnych przywilejach.

Druga poważna przeszkoda w doskonaleniu genetycznym leży w warunkach ekonomicznych i politycznych, które sprzyjają antagonizmowi między różnymi ludami, narodami i “rasami”. Usunięcie uprzedzeń rasowych i nienaukowej doktryny, że dobre lub złe geny są monopolem poszczególnych narodów lub osób o cechach danego rodzaju, nie będzie jednak możliwe, zanim nie zostaną wyeliminowane warunki sprzyjające wojnie i wyzyskowi ekonomicznemu. Wymaga to jakiejś skutecznej federacji całego świata, opartej na wspólnych interesach wszystkich jego narodów.

Po trzecie, nie można oczekiwać, że na wychowanie dzieci będą miały czynny wpływ względy wartości przyszłych pokoleń, jeśli rodzice nie będą mieli na ogół bardzo znacznego zabezpieczenia ekonomicznego i jeśli nie będą mieli zapewnionej tak odpowiedniej pomocy ekonomicznej, medycznej, edukacyjnej i innej w rodzeniu i wychowywaniu każdego kolejnego dziecka, że posiadanie większej liczby dzieci nie będzie dla nich nadmiernym obciążeniem. Ponieważ kobieta w sposób szczególny odczuwa skutki rodzenia i wychowania dzieci, musi być otoczona szczególną ochroną, aby jej obowiązki reprodukcyjne nie kolidowały zbytnio z jej możliwościami uczestniczenia w życiu i pracy całej społeczności. Cele te nie mogą być osiągnięte, jeśli nie ma organizacji produkcji przede wszystkim z korzyścią dla konsumenta i pracownika, jeśli warunki zatrudnienia nie są dostosowane do potrzeb rodziców, a zwłaszcza matek, i jeśli mieszkania, miasta i ogólnie usługi społeczne nie są przekształcone z myślą o dobru dzieci jako jednym z ich głównych celów.

Czwartym warunkiem skutecznego doskonalenia genetycznego jest legalizacja, powszechne rozpowszechnienie i dalszy rozwój poprzez badania naukowe coraz skuteczniejszych środków kontroli urodzeń, zarówno negatywnych, jak i pozytywnych, które mogą być stosowane na wszystkich etapach procesu rozrodczego – poprzez dobrowolną czasową lub trwałą sterylizację, antykoncepcję, aborcję (jako trzecią linię obrony), kontrolę płodności i cyklu płciowego, sztuczne zapłodnienie itp. Wraz z tym wszystkim wymagany jest rozwój świadomości społecznej i odpowiedzialności w odniesieniu do produkcji dzieci, i nie można oczekiwać, że będzie to skuteczne, jeśli nie istnieją wyżej wymienione warunki ekonomiczne i społeczne do jego spełnienia oraz jeśli przesądny stosunek do seksu i rozpowszechniona obecnie reprodukcja została zastąpiona postawą naukową i społeczną. W ten sposób za zaszczyt i przywilej, jeśli nie obowiązek, matki, zamężnej lub niezamężnej, lub pary, będzie uważane posiadanie jak najlepszych dzieci, zarówno pod względem ich wychowania, jak i wyposażenia genetycznego, nawet jeśli to ostatnie oznaczałoby sztuczną – choć zawsze dobrowolną – kontrolę nad procesami rodzicielstwa.

Zanim ludzie w ogóle lub państwo, które ma ich reprezentować, będą mogli przyjąć racjonalną politykę kierowania swoją reprodukcją, będzie musiało, po piąte, nastąpić szersze rozpowszechnienie wiedzy o zasadach biologicznych i uznanie prawdy, że zarówno środowisko, jak i dziedziczność stanowią dominujące i nieuchronnie uzupełniające się czynniki ludzkiego dobrobytu, ale oba te czynniki znajdują się pod potencjalną kontrolą człowieka i dopuszczają nieograniczony, choć współzależny postęp. Poprawa warunków środowiskowych zwiększa możliwości poprawy genetycznej w sposób wskazany powyżej. Należy jednak zrozumieć, że wpływ lepszego środowiska nie jest bezpośredni na komórki rozrodcze i że błędna jest doktryna Lamarcka, według której dzieci rodziców, którzy mieli lepsze możliwości rozwoju fizycznego i umysłowego, dziedziczą te ulepszenia pod względem biologicznym, i według której w konsekwencji klasy i narody dominujące stałyby się genetycznie lepsze od nieuprzywilejowanych. Wewnętrzne (genetyczne) cechy każdego pokolenia mogą być lepsze od cech pokolenia poprzedniego tylko w wyniku pewnego rodzaju selekcji, tj. przez te osoby z poprzedniego pokolenia, które posiadały lepsze wyposażenie genetyczne i wydały więcej potomstwa, w sumie, niż reszta, albo przez świadomy wybór, albo jako automatyczny wynik sposobu, w jaki żyły. W nowoczesnych, cywilizowanych warunkach taka selekcja jest o wiele mniej prawdopodobna niż w warunkach prymitywnych, dlatego potrzebny jest jakiś rodzaj świadomego kierowania selekcją. Aby jednak było to możliwe, ludność musi najpierw docenić siłę powyższych zasad oraz wartość społeczną, jaką miałaby mądrze kierowana selekcja.

Po szóste, świadoma selekcja wymaga ponadto uzgodnionego kierunku lub kierunków, w jakich ma się odbywać selekcja, a kierunki te nie mogą być społeczne, to znaczy dla dobra całej ludzkości, jeśli w społeczeństwie nie przeważają motywy społeczne. To z kolei implikuje jego uspołecznioną organizację. Najważniejszymi celami genetycznymi, ze społecznego punktu widzenia, jest poprawa tych cech genetycznych, które składają się (a) na zdrowie, (b) na kompleks zwany inteligencją i (c) na te cechy temperamentu, które sprzyjają współodczuwaniu i zachowaniom społecznym, a nie te (obecnie najbardziej cenione przez wielu), które składają się na osobisty “sukces”, tak jak obecnie zwykle rozumie się sukces.

Bardziej powszechne zrozumienie zasad biologicznych przyniesie ze sobą świadomość, że należy dążyć do czegoś więcej niż tylko do zapobiegania degradacji genetycznej i że podniesienie poziomu średniej populacji niemal do tego najwyższego, jaki obecnie występuje u odizolowanych jednostek, w odniesieniu do dobrostanu fizycznego, inteligencji i cech temperamentu, jest osiągnięciem, które – jeśli chodzi o względy czysto genetyczne – byłoby fizycznie możliwe w ciągu stosunkowo niewielkiej liczby pokoleń. Tak więc każdy może uważać “geniusz”, połączony oczywiście ze stabilnością, za swoje prawo do urodzenia. I, jak pokazuje przebieg ewolucji, nie byłby to wcale etap końcowy, lecz jedynie zapowiedź dalszego postępu w przyszłości. Skuteczność tego postępu wymagałaby jednak coraz szerszych i intensywniejszych badań w dziedzinie genetyki człowieka i w licznych dziedzinach badań z nią skorelowanych. Wymagałoby to współpracy specjalistów z różnych dziedzin medycyny, psychologii, chemii i, co nie mniej ważne, nauk społecznych, a ich głównym tematem byłaby poprawa wewnętrznej konstytucji samego człowieka. Organizacja ludzkiego ciała jest cudownie skomplikowana, a badanie jego genetyki naznaczone jest szczególnymi trudnościami, które wymagają prowadzenia badań w tej dziedzinie na znacznie szerszą skalę, a także bardziej dokładnych i analitycznych, niż dotychczas zakładano. Może to jednak nastąpić, gdy umysły ludzi zostaną odwrócone od wojny i nienawiści oraz walki o podstawowe środki utrzymania do większych celów, realizowanych wspólnie.

Jeszcze nie nadszedł dzień, w którym odbudowa gospodarcza osiągnie etap, w którym takie ludzkie siły zostaną wyzwolone, ale zadaniem tego pokolenia jest przygotowanie się do tego, a wszystkie kroki po drodze będą zyskiem nie tylko dla możliwości ostateczne udoskonalenie genetyczne człowieka, o jakim dotąd rzadko śniono, ale jednocześnie, bardziej bezpośrednio, o ludzkie panowanie nad tym bliższym złem, które tak zagraża naszej współczesnej cywilizacji.

(oryginalni sygnatariusze)

A. E. Crew, J. S. Huxley, J. B. S. Haldane, H. J. Müller, S. C. Harland. J, Needham, L. T. Hogben.

(dodatkowi sygnatariusze)

P. Child, C. L. Huskins, P. R. David, W. Landaurer, G. Dahlberg, H. H. Plough, Th. Dobzhansky, E. Price, R. A. Emerson, J. Schultz, C. Gordon, A. G. Steinberg, John Hammond, C. H. Waddington.

 

Źródło: The Future is Now: America Confronts the New Genetics, strona 22-25 i tekst The « Geneticists Manifesto », 1939

 

Zobacz na: Fragmenty z książki “Planowanie zaludnienia” autorstwa Walentego Majdańskiego
Łączenie się w pary: Ewolucyjne spojrzenie na intymność – dr Paul David