Idź i to sprawdź sam – Whisper
10 czerwca 2018
Uważaj na scjentyzm.
No dobra, Whisper, co to, kurwa, jest ten cały scjentyzm?
Scjentyzm to kult wokół danych naukowych oraz instytucji i praktyków nauki.
Czy próbujesz powiedzieć, że NAUKA to KULT?
Oczywiście, że nie. Nauka to jedna z najlepszych rzeczy, jakie ludzkość wymyśliła. Ale to w gruncie rzeczy mała i prosta rzecz. Składa się tylko z… tego:
Siatek pojęciowych, twierdzeń i procedur dowodowych weryfikujących i/lub falsyfikujących te twierdzenia.
[Naukowcem jest ten, kto poszukuje odpowiedzi na pytania, na które dotychczas nikt nie odpowiedział, za pomocą metod umożliwiających udowodnienie odpowiedzi.
W ramach samej nauki są to pytania:
1. Co jest? (fakty),
2. Co jest jakie? (właściwości),
3. Co od czego jak zależy? (związki).
4. Zastosowania nauki w praktyce dotyczy pytanie: „jak co osiągnąć?” (optymalizacja).]
I tyle, może jeszcze z kilku zasad projektowania eksperymentów dorzuconych dla smaku.
Więc co nazywam kultem?
Scjentyzm. Praktykę polegającą na:
— Myleniu danych naukowych z samą nauką.
— Pół-patriotycznych pokazach entuzjazmu wobec tych danych, pełniących rolę rytuału potwierdzającego przynależność do grupy.
— Czczeniu zawodowych naukowców jako uprzywilejowanych kapłanów prawdy.
— Bezkrytycznym przyjmowaniu przekonań naukowców jako ustalonych faktów, bez domagania się najpierw jasnego wyjaśnienia albo widocznej demonstracji.
— Pogardzie dla doraźnego stosowania metody naukowej przez amatorów, zwykle okraszonej oskarżeniami o brak rygoru eksperymentalnego czy niewystarczającą wiedzę specjalistyczną.
W tym momencie możesz sobie pomyśleć: „Hej, faktycznie, ostatnio widziałem sporo tego scjentyzmu, szczególnie w wiadomościach.” No właśnie.
— „97% klimatologów mówi, że globalne ocieplenie jest faktem, realnym zagrożeniem dla nas wszystkich.”
— „Stephen Hawking mówi, że rozwój potężnej Sztucznej Inteligencji może zniszczyć cywilizację.”
— „Nowe badania medyczne pokazują, że kawa jest zdrowsza, niż myśleliśmy.”
— „Laureat Nagrody Nobla, ekonomista Paul Krugman, twierdzi, że deficyt handlowy nie jest wrogiem.”
W każdym z tych przypadków naukowiec, badacz czy „ekspert” traktowany jest nie jak nauczyciel, który ma ci wytłumaczyć, dlaczego tak jest, albo inżynier, którego maszyna MUSI, kurwa, działać, bo inaczej wszyscy go wyśmiejemy, lecz jak kapłan [doktryner], który przekazuje ci objawioną prawdę.
Scjentysta (czyli wyznawca scjentyzmu) może być w każdym przypadku samym naukowcem, który żąda bezkrytycznej akceptacji swoich wypocin, dziennikarzem czytającym wyłącznie streszczenia badań albo twoją starzejącą się ciotką-hipiską, która spamuje ci skrzynkę linkami z Huffington Paint o tym, jak weganizm uratuje planetę przed… no, czymś tam.
W każdym razie scjentystę poznasz po tym, że nadyma się jak zmokła kura i gdacze, gdy pozostajesz sceptyczny i chcesz sam zobaczyć dowody.
Scjentyści traktują praktykowanie faktycznej nauki mniej więcej tak, jak średniowieczni chrześcijanie traktowali studiowanie Biblii… w teorii godne pochwały, ale w praktyce herezja, chyba że robi to kapłan w najbardziej kontrolowanych i zrytualizowanych warunkach.
Nauka spod znaku kultu cargo – Richard Feynman [1974]
Nowy sposób wyjaśniania – David Deutsch
Możesz być prawie pewien, że rozmawiasz ze scjentystą, jeśli:
— Powołuje się na jakieś badanie, ale nie potrafi ci po ludzku wyjaśnić, o co w nim chodzi, ani co właściwie miało pokazać.
— Nazywa cię „Negacjonistą” czegoś, zamiast powiedzieć: „Mylisz się w tej konkretnej sprawie”. (Pamiętaj, że nauka to nie tożsamość osobista).
— Pyta o twoje „odpowiednie kompetencje [dyplomy]”, żeby w ogóle nie wierzyć w coś, jakbyś potrzebował pozwolenia na sceptycyzm.
— Nadużywa słowa „nauka” zamiast faktycznego argumentu złożonego z logicznie powiązanych zdań, które coś wyjaśniają.
— Unika podania podstaw swojego zdania, tłumacząc, że nie masz wystarczającej wiedzy, by to zrozumieć.
— Reaguje ogólnikowo na „ton” tego, z czym się nie zgadza (często używając słowa „antyintelektualny”), zamiast wskazać konkretny błąd logiczny czy fałszywe założenie.
— Wypowiada zaklęcia w stylu „to ruska propaganda”
I to prowadzi nas do sedna sprawy:
Bądź naukowcem, nie scjentystą.
Każdy większy autor w ramach Czerwonej Pigułki powtarzał ci w kółko: idź i ćwicz to w realu, zamiast tylko o tym czytać. I to nie bez powodu, bo ważne jest, żebyś miał umiejętności, a nie tylko wiedzę książkową.
Ale też dlatego, że ważne jest, abyś opierać swoją wiedzę na własnym doświadczeniu, a nie opierał ją na wierze w cudze teorie/założenia.
Oczywiście, nie masz doktoratu. Jasne, że nie masz zasobów, by przeprowadzić podwójnie ślepe badanie kontrolne na wielkiej próbie ani matmy, by potem przeprowadzić analizę wariancji (i to w dwie strony, proszę bardzo!) z wyników. Ale i tak lepiej być najbardziej niedoskonałym, spontanicznym, nieprzeszkolonym i totalnie chaotycznym NAUKOWCEM, niż najbardziej gorliwym i fanatycznym SCJENTYSTĄ.
Dla każdego autora tutaj, którego warto czytać, wszystko, co stwierdzamy z wielką pewnością (bo sami to przetestowaliśmy i nam się zgadza), powinno być dla ciebie hipotezą. Taką, którą nie tylko możesz, ale wręcz musisz sam przetestować, żeby mieć pewność.
Bo inaczej, to gówno wiesz.
Źródło: Go Out and Test It.
Zobacz na: Modele mentalne
Płeć a środowisko akademickie
Kobieca Matryca Społeczna: Wprowadzenie
Myślenie pojęciowe, a myślenie stereotypowe – Andrzej Wronka, Kazimierz Ajdukiewicz, Józef Kossecki
Sześć rodzajów problemów – Marian Mazur
Społeczne procesy poznawcze – Józef Kossecki
Rozumienie pojęcia prawdy w różnych systemach sterowania społecznego – Józef Kossecki
O tworzeniu pojęć klasowych oraz teoriach adekwatnych, kulawych i skaczących – Leon Petrażycki
„Naukowców interesuje rzeczywistość, jaka jest. Doktrynerów interesuje rzeczywistość, jaka powinna być.
Naukowcy chcą, żeby ich poglądy pasowały do rzeczywistości. Doktrynerzy chcą, żeby rzeczywistość pasowała do ich poglądów.
Stwierdziwszy niezgodność między poglądami a dowodami naukowiec odrzuca poglądy. Stwierdziwszy niezgodność między poglądami a dowodami doktryner odrzuca dowody.
Naukowiec uważa naukę za zawód, do której czuję on zamiłowanie. Doktryner uważa doktrynę za misję, do której czuje on posłannictwo.
Naukowiec szuka „prawdy” i martwi się trudnościami w jej znajdowaniu. Doktryner zna „prawdę” i cieszy się jej zupełnością.
Naukowiec ma mnóstwo wątpliwości, czy jest „prawdą” to, co mówi nauka. Doktryner nie ma najmniejszych wątpliwości, że jest „prawdą” to, co mówi doktryna.
Naukowiec uważa to, co mówi nauka za bardzo nietrwałe. Doktryner uważa to, co mówi doktryna, za wieczne.
Naukowcy dążą do uwydatniania różnic między nauką a doktryną. Doktrynerzy dążą do zacierania różnic między nauką a doktryną.
Naukowiec nie chce, żeby mu przypisywano doktrynerstwo. Doktryner chce, żeby mu przypisywano naukowość.
Naukowiec unika nawet pozorów doktrynerstwa. Doktryner zabiega choćby o pozory naukowości.
Naukowiec stara się obalać poglądy istniejące w nauce. Doktryner stara się przeciwdziałać obalaniu poglądów istniejących w doktrynie.
Naukowiec uważa twórcę nowych poglądów za nowatora. Doktryner uważa twórcę odmiennych idei za wroga.
Naukowiec uważa za postęp, gdy ktoś oderwie się od poglądów obowiązujących w nauce. Doktryner uważa za zdrajcę, gdy ktoś oderwie się od poglądów obowiązujących w doktrynie.
Naukowiec uważa, że jeżeli coś nie jest nowe, to nie jest wartościowe dla nauki, a wobec tego nie zasługuje na zainteresowanie. Doktryner uważa, że jeżeli coś jest nowe, to jest szkodliwe dla doktryny, a wobec tego zasługuje na potępienie.
Naukowcy są dumni z tego, że w nauce w ciągu tak krótkiego czasu tak wiele się zmieniło. Doktrynerzy są dumni z tego, że w doktrynie w ciągu tak długiego czasu nic się nie zmieniło.” – Marian Mazur
Anthony Fauci – ataki na mnie to tak naprawdę ataki na naukę, to ja jestem Nauką
https://rumble.com/v59ra8t-anthony-fauci.html?e9s=src_v1_s%2Csrc_v1_s_o
Najnowsze komentarze