Debata oksfordzka na temat mięsa – Carol Adams

Debata oksfordzka na temat mięsa - Carol Adams

– Nie tyle kończymy z mięsem, co by kontynuujemy debatę. Zapraszam Carol Adams do podsumowania stanowiska jej strony.

Carol J. Adams: Zapoznałam się z wnioskiem i uważam, że powinniśmy całkowicie zrezygnować z mięsa. Otóż nasze wybory dietetyczne niosą ze sobą konsekwencje dalece wykraczające poza obwód naszych talerzy. Oddany przez was głos dzisiejszego wieczoru wyraża wasze poparcie lub sprzeciw wobec patriarchalnego światopoglądu białego suprematyzmu.

Carol Adams - mięso

Czy opowiadacie się za większymi nierównościami i utrzymaniem niszczącej świat przemocy?

W książce “Polityka seksualna mięsa” wprowadzam pojęcie “zwierzęcia jako nieobecnego przedmiotu odniesienia”. By stać się pokarmem, zwierzęta muszą przestać być postrzegane jako istoty żywe, czyli muszą zostać zabite. Muszę także zniknąć w sferze konceptualnej. Formy spożywania przez nas ciał zwierząt są oswajane przez eufemistyczny język. Hamburger, stek, kotlet, wieprzowina, bekon, itd.

Mój przedmówca wspominał o mięsie indyczym, w istocie mówi o martwych, zaszlachtowanych indykach, których części ciał znajdą się na naszych talerzach.

Amatorzy mięsa zamawiają w restauracji udziec jagnięcy, a nie nogę młodej owcy. Zwierzęta muszą być pozbawione prawa do swego ciała. Zastanówcie się nad tym, jak język debaty wpisuje się lub nie w koncepcję “nieobecnego przedmiotu odniesienia”. Kto znika i dlaczego?

XXI-wieczna praktyka spożywania mięsa wymaga udziału w pochodzie nowego kolonializmu. Wiemy, jak wyglądała praktyka kolonizacji przez osadnictwo, czyli system niszczenia i wywłaszczania ludów tubylczych zastępując ich trzodą chlewną i białymi osadnikami.

Dzisiejszy dzień uznaje Dniem Ludów Rdzennych. Jednym z definiujących aspektów spuścizny kolonializmu jest idea suprematyzmu białego człowieka oraz paradygmat własności prywatnej. Mając ziemię na władanie, masz do niej prawo roszczeniowe.

Roszczenie i własność są ze sobą związane. Wszelkie argumenty uzasadniające kolonializm białego człowieka zawierały twierdzenie, że rdzenni mieszańcu nie są w stanie udowodnić, że ta ziemia jest ich własnością. Łowiectwo ma również swoje miejsce w tym paradygmacie kolonializmu. Zakłada się w jego ramach, że życie zwierząt nie jest ich własnością. Pozbawiając zwierzę życia, upolowana zdobycz staje się naszą własnością.

– Mała uwaga.

Carol Adams: Za chwileczkę. Ok. 90 proc. rdzennych Amerykanów zostało zabitych w ramach kolonializmu wyniszczania i zastępowania. Nowy kolonializm chełpi się, że będzie polował dla siebie i jak Rdzenni Amerykanie podziękuje Naturze za dary, podobnie na Rdzenni Amerykanie odda hołd zwierzęciu za jego ofiarę.

Pytanie skąd pewność, że zwierzę wybrałoby akurat ciebie, by stać się pokarmem dla ciebie? Argument, że polowanie jest etyczne zakłada istnienie jakiejś pierwotnej formy jedzenia nieskażonej niszczycielskimi wpływami sił społecznych.

W ramach nowego kolonializmu nie ma miejsca na perspektywę rdzennego mieszkańca. Zamiast tego koncentruje ponad setkę różnych nacji Rdzennych Amerykanów w jedno mieszankę i narzuca statyczny światopogląd rdzennych mieszkańców wymazując te nacje, które w dominującej części preferowały dietę wegetariańską i zamieszkiwały obszary miejskie.

– Mam pytanie.

Carol Adams: Nowy kolonializm nie widzi nic złego w selektywnym podejściu do myśli rdzennych mieszkańców, kompletnie ignorując problemy z przetrwaniem, które trapią współczesnych rdzennych mieszkańców. Potrzeba by wyeliminować 70 proc. populacji, jeśli chcielibyśmy opierać nasze przetrwanie na łowiectwie. Komu damy żyć? Kto będzie musiał zginać? Kto o tym zdecyduje? Jeśli chodzi o zwierzęta udomowione,

Percy Shelley po wyrzuceniu z Oxfordu napisał tak: “Ilość odżywczej masy warzywnej spożywana przez woły by zbudować mięsną masę zapewniłaby 10-krotnie więcej materii odżywczej, gdyby konsumować ją bezpośrednio z łona ziemi”. Na 200 lat po Shelley’u, jak słyszymy, 1/3 światowych gruntów przeznaczona jest na produkcję rolną. Na naszych oczach znikają całe ekosystemy. 80 proc. obszarów leśnych Amazonii zostało zagospodarowanych pod hodowlę zwierząt.

Dzisiejszego wieczoru byłam świadkiem, jak dosyłano potrawy mięsne. Zwierzęta z tzw. wolnej hodowli mają większy udział w bilansie produkcji gazów cieplarnianych, a zabijane ich w mobilnych rzeźniach zużywa więcej wody, niż rzeźnie przemysłowe oraz generuje olbrzymią ilość odpadów i wymaga użycia mnóstwa środków chemicznych.

Mięso być może jest organiczne, ale proces uboju już nie. Spożywając mięso zwierzęce zużywasz więcej zasobów klimatycznych, wymagając to tego więcej wody, terenów, wycinek lasów, co przyczynia się do większej produkcji gazów cieplarnianych. Kraj półkuli południowej odczuwają tego skutki nieproporcjonalnie bardziej. Ich ślad węgłowy jest mniejszy, ale częściej doświadczają skutków ekstremalnych zjawisk pogodowych związanych ze zmianami klimatu.

Te zjawiska szczególnie dotykają dziewczęta i młode kobiety. Każdy hamburger niesie z sobą szczyptę mizoginii. Świat zachodni kolonizował bez udziału ani jednego amatora wołowiny. Poprzez kolonializm brytyjska dieta oparta na wołowinie stała się normą. Dziedzictwo dietetyczne podbitych wolnych ludów stała się podobnie jak ich ziemia, zaorane. To kolonizatorzy, zwłaszcza Brytyjczycy, zadeklarowali, że prężność nacji konsumujących mięso tłumaczy ich wyższość nad rzekomo “zniewieściałymi” i “słabymi” krajami głównie spożywających ryż, które zdominowali.

Historycznie duża część ludzi żyła bez udziału białek pochodzenia zwierzęcego w ich diecie. Pogląd, jakoby najbardziej wartościowe białko pochodziło od ciała zwierząt to pogląd rasistowski, gdyż wyklucza rdzennych afrykańskich, azjatyckich i mezoamerykańskich zwyczajów żywieniowych. Spożywanie mięsa to także jeden z wehikułów napędzających opresję płciową. Zachodni mężczyzna jest zachęcany do manifestowania swojej męskości poprzez spożywanie mięsa, jak to czynić winien prawdziwy mężczyzna.

To jest element polityki seksualnej mięsa i tylko pokazuje, jak niepewna jest współcześnie męskość. Moja karta biblioteczna jest ważna na 7 lat, ale świadectwo męskości wygasa pomiędzy posiłkami po zjedzeniu wegetariańskiego burgera? Męskość jako konstrukt wywodzący się z binarności płci znajduje się nieustannie pod presją destabilizacji, czuje bezustanne zagrożenie i spożywanie mięsa to jego strategia obronna.

– Mam pytanie.

Carol Adams: Dlatego właśnie po 11 września… Nie mam mowy. Dlatego właśnie po 11 września koncentracja na mężczyznach jako bohaterach i spożywaniu mięsa stała się części ruchu odzyskania skrzywdzonej męskości. Kiedy na prezydenta wybrano czarnoskórego mężczyznę, mieliśmy okazję zobaczyć w całej krasie jak bardzo pokrzywdzona czuje się ta biała męskość. Biały suprematyzm wykorzystał jako broń spożywanie mięsa, jaj oraz nabiału.

Obrazy białych mężczyzn spożywających mleko, przy talerzach pełnych mięsa oraz poniżanie mężczyzn o poglądach liberalnych od “sojówek /zniewieściałych” (ang. soyboy) jest częścią neonazistowskiej propagandy.

To jest nasze prawo, twierdzą neonaziści, to jest nasza tożsamość. Nowy kolonializm opiera się na niestabilnych fundamentach kompleksów białego mężczyzny. Zwróćcie tylko uwagę, jak mężczyźni, pracownicy przemysł mięsnego określają żeńskie osobniki, jako gotowe do siłowego zapłodnienia, a czemu zwierzęta ta nie są w stanie oprzeć.

Bezustanne spożywanie mięsa wymaga konieczność wymuszonej reprodukcji żeńskich osobników. Tymczasem kultura popularna pełna jest odniesień do seksownych krówek, seksownych świnek czy kurek, seksowych rybek, które chcą się zabawić.

Chcą być zapładniane i zabijane, ponieważ sfeminizowana seksualność domaga się bycia pożartą. Jedyne potrzeby które rzekomo zwierzęta posiadają, to potrzeba bycia pożartym, które dziwnym przypadkiem manifestuje się wyłącznie po ich śmierci. Ale życie mówi nam co innego.

Zwierzęta uciekające z rzeźni czy farm, kiedy krowy starają się odzyskać swoje cielaki, które zostały im odebrane na użytek i dla zysku człowieka. Walczą stawiając odpór temu, co imperialny kolonialista wmawia im, że jest ich przeznaczeniem. Mięsożercy lękają się swoje reakcji, gdy zaczną się przyglądać się degradacji odczuwanej przez te zwierzęta.

Wystarczy, że wspomnisz o porażającej praktyce separacji krów od ich potomstwa, a mięsożerca zagłuszy cię krzycząc, że nie chce o tym słyszeć. Dlaczego boją się swojej reakcji emocjonalnej na tę wiedzę? Gdyż wpisują się w patriarchalną ideę jakoby uczucia były niestabilne, niegodne zaufania, wprowadzające chaos. Deklaracja troski o dobrobyt zwierząt jest postrzegana jako oznaka słabości w świecie wciąż kurczowo trzymającym się binarnego podziału na płci, przedkładając stereotypową męską racjonalność nad stereotypową żeńską uczuciowość, pragnąc porządku.

Tymczasem argumenty z ich ust płynące są nieracjonalne. Gdybyśmy nie jedli mięsa, to zwierzęta by się nie rodziły. Mięsożercy podobnie jak antyaborcjoniści zapomnieli, że jedną z cech nieistnienia jest nieświadomość istnienia. Mięsożercy twierdzą, że jeśli damy więźniom prace w rzeźni, to damy i zawód.

Nie wiedziałam, że zabijanie to umiejętność przekładalna na inne zawody. Nowi kolonialiści zapierają się, że kupują mięso wyłącznie od lokalnych hodowców, którzy kochają swoje zwierzęta. Jeśli zabijanie ukochanych istot to standardowa praktyka, to mam nadzieję, że nie zaczną i mnie miłować. A marchewki? A marchewki, pytają. Choć nigdy nie widziałam mięsożercy rzucającego się na pomoc marchewce, by ocalić ją przed zbliżającym się samochodem.

Gdy argumenty się wyczerpią, w ostateczność mięsożercy twierdzą, że zwierzęta nie są nam równe. Nietrudno sobie wyobrazić, że taka równość wymagałoby większej sympatii dla losu zwierząt. Mięsożercy twierdzą, że zmiana jest trudna choć jak widzę raczej usilniej starają się nie zmieniać. Jeśli zgodzimy się, że 95 proc. mięsa pochodzi z produkcji przemysłowej i to jest złe, to należy przestać jeść mięso.

Wybierajcie na stołówkach uniwersyteckich menu wegańskie, które są w ofercie każdej wydziałowej stołówki na tym kampusie. To jest takie proste. Jeśli mamy zgodę co do tak podstawowych faktów, przecież nie debatujemy na produkcją przemysłową mięsa, to czas przejść do czynów.

Chcemy, by nasz globalny los spoczął w rękach osób, które boją się zmiany, kurczowo będziemy trzymać się jakiś staroświeckich koncepcji władzy? Zmiana nie jest łatwa, ale brak zmiany jest trudniejszy. Stajecie przed wyborem czy akceptujecie ten nowy kolonializm czy też nie. Konsekwencje naszych wyborów dalece wykraczają poza nasze talerze.

Słyszałam śmiechy na sali, zdaję sobie sprawę, że dla niektórych są to nowe idee, może wam się wydawać, że są to skraje poglądy czy co tam jeszcze. Nasza białość jest częścią problemu z konsumpcją mięsa. Tak i dlatego wasz głos ma znaczenie, ale ważniejsze może jest pytanie co lub kto wyląduje na waszym talerzu na jutrzejsze śniadanie. Życzę miłych snów.

 

Debata oksfordzka na temat mięsa – Carol Adams [napisy PL]

https://rumble.com/v3plihb-debata-oksfordzka-na-temat-miesa-carol-adams.html